DRUKUJ
 
ks. Piotr Mieloszyński
Co powie ryba?
Przewodnik Katolicki
 


Płyń pod prąd!
 
Ryba niesie w sobie niesamowite przesłanie zwłaszcza dla ludzi XXI wieku. Tego wieku, który tak mocno naznaczony został duchem konformizmu. Zbyt często tłumaczymy nasze słabości i zachowania tym, że „wszyscy tak robią”. Zbyt często zamiast indywidualnie przemyśleć wiele kwestii, przyjmujemy „poglądy większości”, wierząc w to, że przecież „wszyscy tak myślą”. Płyniemy wówczas z prądem epoki, zgodnie z polityczną bądź inną jeszcze poprawnością.
 
A co na to powie ryba? Ryba przypomni nam, że trzeba płynąć pod prąd, w kierunku źródła, bo tam bije początek najczystszej wody, bo tam jest życie. A z prądem? Wiemy doskonale, które ryby płyną z prądem!
 
Znak ryby jest więc dla nas dzisiaj ważnym drogowskazem, pokrzepieniem i dodaniem odwagi, by się nie poddawać bezmyślnie prądom, które tak często prowadzą człowieka na życiowe mielizny.
 
Era ryb!
 
Zgodnie ze zdradliwą i jakże fałszywą ideologią New Age, czas chrześcijan, czyli era ryb, ma się skończyć, a jego miejsce miałaby zająć era wodnika, symbolizująca nowy wiek, wolny od „ciemnogrodu”, jak czasem nazywa się chrześcijaństwo, zwłaszcza katolików. Tymczasem możemy być dumni z faktu, iż chrześcijaństwo ciągle ma coś do powiedzenia, że nie milknie, nie daje się zwieść duchowi czasu.
 
Ilekroć słyszę głos Papieża rzucającego w dzisiejszy świat snopy światła Ewangelii, tylekroć czuję się bezpieczny i pewien jestem, że Kościół oparty na Bożej skale nie da się przestraszyć wichrom, które rzucają się na niego. „Spadł deszcz, wezbrały potoki i uderzyły…” Kościół jednak nie runie, bo na skale jest utwierdzony. A prądy, które chcą zniszczyć to Boże dzieło, przypominają mi pewnego pancernika. I choć ma on swoją moc, to jest to tylko pancernik, który chciałby, aby Kościół zmienił kierunek, by był bardziej „na czasie”, by dał się urobić, by był bardziej modny, by poszedł z nurtem.
 
Zmieńcie kierunek!
 
Kiedy piszę te słowa, przypomina mi się pewne opowiadanie: „Kapitan potężnego pancernika zobaczył na torze swojego kursu maleńki świetlisty punkt. Od razu pomyślał, że jest to niewielki statek albo kuter rybacki. Aby uniknąć zderzenia, wysłał pierwszy komunikat: Kapitan pancernika apeluje. Zmieńcie kurs! Kiedy nie było odpowiedzi, wysłał jeszcze jeden komunikat, mocniejszy niż poprzedni: Kapitan wielkiego pancernika ostrzega: zmieńcie kierunek. Inaczej w zderzeniu nie macie najmniejszych szans. Gdy i ten apel pozostał bez odpowiedzi, wysłał trzeci, opatrzony nutką pychy i groźbą: Tutaj znany i powszechnie darzony uznaniem kapitan słynnego pancernika. Zmieńcie kurs, bo za chwilę wszyscy niechybnie zginiecie. Wtedy pojawiła się odpowiedź. Tutaj skromny pracownik latarni morskiej. Zmieńcie kierunek, w przeciwnym razie za chwilę rozbijecie się o skały”.
 
To właśnie Kościół pełni dzisiaj rolę takiej morskiej latarni, która wśród licznych odmętów, burz i fal ma wskazać nieomylne światło. I każdy pancernik, który próbuje go przestraszyć bądź nakłonić do zmiany kierunku, do popłynięcia z prądem, musi się liczyć z tym, że w końcu spotka się ze skałą.
 
Wesprzeć Piotra!
 
Tak oto od symbolu ryby przez wodę dobrnęliśmy do skały i morskiej latarni. Cały czas jednak pozostajemy w klimacie chrześcijańskich symboli.
 
A prócz tego, ze odświeżyliśmy sobie znaczenie ryby, uczyńmy postanowienie, by po przeczytaniu tego artykułu, wesprzeć modlitwą tego, który dzisiaj używa Pierścienia Rybaka. Piotr bowiem jest skałą, na której Chrystus oparł swój Kościół. Niechaj Zbawiciel wspiera Piotra naszych czasów, w zarzucaniu Bożej sieci.

Patrząc na współczesny świat, momentami można doznać pokusy zniechęcenia. Po co zarzucać sieci w takie odmęty? Chrystus jednak już przy pierwszym spotkaniu nauczył Piotra, że jest sens. I stał się Apostoł rybakiem ludzi, a my? A my jesteśmy Bożymi rybami, które – daj Boże – nie popłyną z prądem!

ks. Piotr Mieloszyński 
Przewodnik Katolicki 30/2009  
 
strona: 1 2