DRUKUJ
 
Tadeusz Basiura
Bądź pozdrowiony, Krzyżu Chrystusa!
materiał własny
 


Nie sposób przecież odrzucić własnego krzyża. Ale człowiekowi potrzeba ogromnej siły wewnętrznej, pokory i służebności, aby ten krzyż przyjąć bez sprzeciwu, bez buntu, bez pretensji. I nie ważne, jak ciężki jest to krzyż, jak bolesne przeżycia ani spiętrzenie przeszkód – człowiek musi umieć go przyjąć, nauczyć się z nim obcować. Aby podołać ciężarowi własnego krzyża, trzeba się wpatrzyć w krzyż Chrystusowy. Wzorować się na Chrystusie niosącym krzyż. Przecież On niesie swój krzyż nadludzkim wysiłkiem, a mimo to nie skarży się, nie odrzuca krzyża, nie buntuje się. Tylko, mimo bólu i cierpienia, wypełnia wolę swego Ojca. Gdy upada – podnosi się, gdy omdlewa – sił dodaje Mu zamierzony cel. Trzeba w najtrudniejszych momentach spojrzeć na dźwigającego krzyż Chrystusa, aby samemu odkryć w sobie nową moc, która pomoże przezwyciężyć trudności, wytrzymać ból, uśmiech znaleźć wśród łez. Bo ten, kto nie chce przyjąć ciężaru własnego krzyża, przegrywa swoje życie – i to doczesne, i to wieczne. Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko powiedział: "Przez krzyż idzie się do zmartwychwstania. Innej drogi nie ma."

Odpowiedzią jest krzyż Chrystusowy

Człowiek dotknięty bólem, cierpieniem, nieszczęściem, gdy mu się zdaje, że już nie da rady, nie podoła, staje przed Bogiem i pyta: Boże, dlaczego mnie to spotkało? jak długo to jeszcze potrwa? za co mnie tak karzesz? Ale nie słyszy odpowiedzi, której Bóg udzielił już dawno temu - 2000 tysiące lat temu! Odpowiedzią jest bowiem krzyż Chrystusowy! Odpowiedzią i drogowskazem. "Na drogach ludzkich sumień, nieraz tak trudnych i tak bardzo powikłanych, Bóg postawił wielki drogowskaz, który życiu ludzkiemu nadaje kierunek i ostateczny sens. Jest nim krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa" (bł. Jan Paweł II). Ludzki krzyż znajduje swoje rozwiązanie w Krzyżu Chrystusa. Ten kto to dostrzega, nie załamie się pod ciężarem życiowego krzyża, lecz z powodzeniem niesie go przez swoje życie.

W zbiorze aforyzmów Adama Mickiewicza pt. "Zdania i uwagi", jest dwuwiersz pt. "Skarga":
 
Uszło szczęście i próżno dotąd za nim chodzę!
- Nie uszło, czeka na ciebie na krzyżowej drodze.

Słowa te dokładnie przystają również do rzeczywistości współczesnego człowieka – zaganianego, szukającego, zagubionego, a w końcu rozczarowanego. Krzyż i droga życiowa, którą człowiek pokonuje pod jego ciężarem, nie jest umęczeniem człowieka bądź środkiem prowadzącym do jego zatracenia.

Odnaleźć siebie

Na własnej drodze krzyżowej, pod ciężarem własnego życiowego krzyża, człowiek odnajduje siebie, dostrzega prawdę o sobie, a jego życie nabiera nowej perspektywy. Lecz nie znajdzie ani nie dostrzeże tej prawdy, nie zrozumie Bożej miłości i wzmocni się krzyżową ofiarą Chrystusa, gdy zabraknie mu pokory, gdy nie powie Bogu: tak, przyjmuję ten krzyż! Albowiem to nie ciężar życiowego krzyża jest sensem bytu człowieka, ale przez pokorne dźwiganie swojego krzyża znajduje on sens swojego życia, owo "zagubione szczęście" z powyższego dwuwiersza, owo zmartwychwstanie, o którym mówił bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

Tadeusz Basiura

 
strona: 1 2