DRUKUJ
 
ks. Zbigniew Kapłański
Wpatrzona i zasłuchana
Droga
 


Zapraszamy Maryję do naszej modlitwy, prosimy Ją o pomoc i wstawiennictwo. Paweł VI przypomina słowa świętego Bernarda, znanego czciciela Matki Bożej:

Ofiaruj Syna, Dziewico Święta, i przedstaw Panu błogosławiony owoc żywota Twojego. Ofiaruj na pojednanie nas wszystkich Hostię świętą, podobającą się Bogu (Marialis cultus, 20). Nie sposób wymienić wszystkich form pobożności maryjnej spotykanych w Kościele, ale na pewno trzeba wspomnieć o Różańcu, który jest modlitwą przede wszystkim biblijną (warto tu pamiętać, że 16 października 2002 roku Jan Paweł II ogłosił List Apostolski ROSARIUM VIRGINIS MARIAE, gdzie zachęca do modlitwy różańcowej i precyzyjnie ją wyjaśnia).

Jan Paweł II jeszcze za czasów wadowickich zaprzyjaźnił się z karmelitami, znakiem tej przyjaźni zostało między innymi noszenie szkaplerza - dla wielu zakonów jest to element stroju zakonnego, dla nas wszystkich znak powierzenia się Maryi (przyjęte są dwie zewnętrzne formy: fragment tkaniny z sukna z naszytym znakiem albo medalik).

II Synod Plenarny dodaje:

Cześć Matki Bożej należy do całości kultu chrześcijańskiego i jest głęboko zakorzeniona w tradycji polskiej. Najświętsza Maryja Panna współtworzy zarówno nowotestamentalny obraz Kościoła, jak też dzieje Ludu Bożego wszystkich epok i narodów. Dlatego Jej kult wymaga odnowy (II Polski Synod Plenarny 1991-1999, pkt 52).

Praktyka naszego życia

Nasze życie często bywa porównywane do pielgrzymowania. Jeśli tak spojrzymy, to możemy powiedzieć, że idziemy z Maryją, która szczególnie gorliwie wypatrywała Zbawiciela, która okazała się gotowa zatracić się dla Niego, pogrzebać swoje osobiste plany i marzenia, aby służyć Bogu. Idziemy z Maryją, która umiała dać Syna światu i zachęcać ludzi, aby byli Mu posłuszni. Idziemy z Maryją, bo Ona dała najwięcej miejsca w swym życiu Duchowi Świętemu, który może uświęcić każdy dzień wypełniony najzwyklejszymi czynnościami.

Całe nasze życie jest pielgrzymowaniem. Tak trzeba spojrzeć na każdy dzień, bo szatan chce skupić naszą uwagę na wysiłku, ciężarze i trudzie codzienności. Patrzymy na Maryję i widzimy, że nie wolno uwierzyć, że uciążliwości wędrowania odbierają sens pielgrzymce.

Droga nabiera sensu dzięki temu, że prowadzi ku wskazanemu celowi. Jeśli cel Pielgrzymki Życia, czyli zbawienie - został wskazany przez Kogoś, Kto najbardziej miłuje człowieka - przez Boga, to żadna uciążliwość nie powinna wartości pielgrzymowania przekreślać.

Rozpoczynając każdy nowy dzień, wzbudzajmy pragnienie, by umieć patrzeć na życie ziemskie jak Matka Jezusa - czyli jak na radosne postępowanie do Ojczyzny w niebie. Prośmy codziennie rano Pana Boga, by pomagał odrzucać pokusę, która podsuwa myśl, że świat stworzony przez Boga to padół łez, a my błąkamy się po nim smętnie i raczej beznadziejnie...

Zmierzamy ku tej Ziemi Obiecanej Nowego Przymierza i - jeśli chcemy iść prosto - to musimy podjąć wysiłek nieustannego prostowania dróg i prostowania postawy, którą przygina ku ziemi ciężar codzienności i krzyży, które wcale nie od Chrystusa pochodzą. Nie należy wciąż wpatrywać się w ziemię, trzeba spojrzeć przed siebie i w górę. Trzeba odrzucić niepotrzebne ciężary, które wynikają z naszych i cudzych grzechów, które rodzą się ze strachu przed życiem.

Stańmy jeszcze na chwilę obok naszej wspólnej Matki - Maryi. Wyśpiewała Panu hymn uwielbienia, oddając całe swoje życie, jakby skacząc w ciemną przepaść, z której usłyszała głos Ojca. Jemu zaufała, z Nim czuła się bezpiecznie. Nie znała swej przyszłości, ale wiara podpowiadała jej, że nie musi wszystkiego ani wiedzieć, ani rozumieć. Jeśli Bóg zechce - to swoim czasie wiele spraw wyjaśni, ale ufać Mu można już, od razu, dziękować Mu można na kredyt, bo nikt nie kocha bardziej niż On. To jest prawda życia chrześcijanina: mogę przyjmować wydarzenia życia jako fakty, z których może wypłynąć dobro. Powinienem jedynie dawać Panu Bogu czas, abym zdołał pojąć Jego tłumaczenie, On wiele wyjaśnia, abym tylko chciał słuchać.

ks. Zbigniew Kapłański
 
strona: 1 2