logo
Wtorek, 14 maja 2024 r.
imieniny:
Bonifacego, Julity, Macieja – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Misje

ks. Bogdan Giemza SDS
Pytanie to może wydać się nadużyciem. Dokumenty Kościoła i wielowiekowa praktyka dowodzą bowiem, że działalność misyjna jest jednym z istotnych zadań Kościoła. Aby dostrzec zasadność powyższego pytania na przełomie drugiego i trzeciego tysiąclecia, spróbujmy odpowiedzieć najpierw na pytanie jak jest rozumiana  misja Kościoła w dzisiejszym świecie, jakie wysuwa się w stosunku do niej zastrzeżenia, jakie wreszcie motywy skłaniają Kościół do prowadzenia misji. 
 
Kazimierz Szałata
Ostatnia niedziela stycznia obchodzona jest w kościele katolickim jako Światowy Dzień Trędowatych. Jest to okazja do przypomnienia, że najstarsza choroba, o której zapomnieli już mieszkańcy większości krajów rozwiniętych, w najuboższych rejonach świat jest nadal groźna i wciąż zbiera swoje tragiczne żniwo. Dokładna liczba chorych na trąd nie jest znana, jako że występuje on w krajach o słabo rozwiniętych systemach opieki zdrowotnej, gdzie rodzą się dzieci, które nie mają szans, by w życiu spotkać lekarza. Tam docierają najodważniejsi misjonarze. 
 
Urszula Wolny
Pewnego dnia o. Marian przyprowadził mnie na plac przed świątynią boga Jagannath, która jest jednym z najświętszych miejsc hinduizmu. W czasie świąt przybywa do niej nawet milion pielgrzymów! Zapytałem o. Mariana, po co tam przyszliśmy? – rozpoczyna swoją opowieść o. Henryk Kałuża, werbista i postulator procesu beatyfikacyjnego o. Mariana Żelazka.   
 
s. Eligia Opiłowska
Od pierwszych chwil trzeba było zmierzyć się z inną rzeczywistością, jakby z innej planety… Bieda i prostota życia ludzi uderzająca, której nie oddadzą żadne zdjęcia ani filmy… Pierwsi misjonarze dotarli do wybrzeży tego kraju pod koniec XIX stulecia. Na tereny pokryte dziewiczym lasem tropikalnym pół wieku później.
 
Dominika Szkatula
Pracuję na misjach w Peru, nad Amazonką, od blisko 34 lat. Zostałam tam posłana jako misjonarka świecka przez Archidiecezję Krakowską. Po tylu latach doświadczenia misyjnego i na dzisiejszy stan misji - realizowanych w Wikariacie św. Józefa znad Amazonki, uważam że najważniejszą definicją duszpasterstwa jest bycie z ludźmi. Trzeba być blisko nich, szczególnie tych najbardziej opuszczonych, być prawdziwie obecnym wśród nich i dla nich, nawiązywać osobiste relacje, umieć im towarzyszyć w normalnym, codziennym życiu.
 
Emilio Szopiński
Autor książki podjął w swoim życiu bardzo wiele wyborów już odkąd poszedł do szkoły – wkroczenie na kapłańską drogę, (do której niejako doprowadziła sytuacja polityczna), emigracji z biletem bez prawa powrotu, pracy misyjnej w pięciu językach, z ludźmi odmiennej kultury. A wszystko opisane jest lekko i z przymrużeniem oka...
 
Robert Wieczorek OFMCap
Książka brata Roberta Wieczorka „Pęknięte Serce Afryki” jest znakomitym reportażem. Autor miał to reporterskie szczęście, że był w środku wydarzeń tak trudno dziś dostępnych dla Europejczyka – wydarzeń niezwykłych i fascynujących, które relacjonuje żywo i barwnie, ale jednocześnie głęboko i mądrze. W tej prozie jest wielka wrażliwość, znajomość tła i sensu wydarzeń, bardzo ciekawa, porywająca relacja. Jak to dobrze, że tacy ludzie jak brat Robert Wieczorek znajdują jeszcze - poza trudnymi obowiązkami misyjnymi - czas i wolę, aby w tak pasjonujący sposób opowiedzieć nam o tym, co widzą i przeżywają.
 
Polecamy
Magdalena Trybus

Księgi Nowego Testamentu na określenie nieba używają trzykrotnie obrazu domu lub miejsca zamieszkania. Pierwszy raz, gdy Jezus mówi swoim uczniom, że odchodzi do domu Ojca, by tam przygotować nam mieszkanie. Drugi raz czytamy o tym w listach Pawłowych: „Jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie” (2 Kor 5, 1). Po raz trzeci taki obraz nieba znajdziemy w Apokalipsie św. Jana: „Oto przybytek Boga z ludźmi i zamieszka wraz z nimi i będą oni Jego ludem a On będzie BOGIEM Z NIMI” (Ap 21, 3).

 
Zobacz także
Franciszek Longchamps de Berier
Zaślepienie pychą powoduje, że szatan jest i szaleńcem, i nie ma nic do stracenia, bo też nic gorszego nie mogło mu się przydarzyć. Pogrąża się w otchłani piekła, którą co gorsza jest on sam. Topi się w złu ogarniającym jego własne istnienie. Nie postawi tamy mękom agonii, bo jest jak gotująca się ciecz, która parując całą powierzchnią natychmiast się skrapla, żeby nadal się gotować. Takie cierpienie trudno porównać z czymkolwiek...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS