DRUKUJ
 
Danuta Jankowska
Dziecko w szkole - bezpieczne i zdrowe
Wychowawca
 


Kiedy mówimy o bezpieczeństwie, mamy na myśli zapewnienie potrzeby miłości, zrozumienia, akceptacji, czyli tych funkcji, które powinna spełniać tradycyjna rodzina. M. Jordan twierdzi, że mimo swoich niekwestionowanych zalet, rodzina spotyka się z wieloma destabilizatorami swojej funkcjonalnej równowagi i harmonii zarówno w makro-, jak i mikroprzestrzeni.
 
Działania szkoły na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa uczniów to jeden z kierunków polityki oświatowej państwa w roku szkolnym 2013/2014, określony przez Ministra Edukacji Narodowej. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 27 sierpnia 2012 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego oraz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół, działalność edukacyjną szkoły określają różne programy. To m.in. szkolny zestaw programów nauczania, który uwzględniając wychowawczy wymiar szkoły, obejmuje całą jej działalność z punktu widzenia dydaktycznego; program wychowawczy szkoły, obejmujący wszystkie treści i działania o charakterze wychowawczym; program profilaktyki dostosowany do potrzeb rozwojowych uczniów oraz potrzeb danego środowiska, obejmujący wszystkie treści i działania o charakterze profilaktycznym, skierowane do uczniów, nauczycieli i rodziców [1].
 
Każdy człowiek, a w szczególności dziecko, preferuje bezpieczny, przewidywalny i sprawiedliwy otaczający świat – pisze L. Kacprzak. Niebagatelne jest przeświadczenie o poczuciu kontroli nad elementami go tworzącymi oraz świadomość bezwarunkowej ochrony ze strony rodziców. Sytuacje nowe, budzące silne emocje, jak kłótnie, bijatyki, separacja, rozwód, śmierć w rodzinie oraz wszelkie patologie życia rodzinnego są przyczyną przerażenia, strachu i poczucia zagrożenia, co skutkuje obniżeniem poczucia bezpieczeństwa i negatywnie wpływa na rozwój młodego człowieka [2].
 
Zdaniem J. Mazur tak zwane poczucie bezpieczeństwa w szkole bywa obserwowalne na poziomie trzech wzajemnie połączonych sfer: publicznej, socjalnej i zdrowotnej. Zasadniczą rolę w życiu młodego człowieka odgrywa rodzina oraz grupa rówieśnicza skupiona w lokalnej społeczności. Niezakłócone funkcjonowanie w nich gwarantuje rozwój osobowości, prawidłową socjalizację czy internalizację pozytywnych norm obowiązujących w grupach. Bezpieczeństwo socjalne natomiast odnosi się do funkcjonowania i standardu życia rodziny ucznia, a także zaspokajania określonych jego potrzeb. Wszelkie patologie wynikłe na tym tle znajdują swoje odzwierciedlenie w wyznawanych postawach i konkretnych zachowaniach ucznia na terenie szkoły. Trzecia sfera bezpieczeństwa, czyli zdrowotna, dotyczy przede wszystkim opieki zdrowotnej oraz dbałości o własne zdrowie [3]. Jako pedagog szkolny niejednokrotnie spotykam się z różnymi sytuacjami, dotyczącymi najmłodszych uczestników etapu edukacji, w klasach I-III. Uczniowie ci odczuwają brak kontaktów z własnymi rodzicami, cierpią na otyłość lub nadwagę, brak ruchu, początki uzależnień od komputera, telewizji, mody itd.
 
Rodzina czy tylko osoby, które są
 
Kiedy mówimy o bezpieczeństwie, mamy na myśli zapewnienie potrzeby miłości, zrozumienia, akceptacji, czyli tych funkcji, które powinna spełniać tradycyjna rodzina. M. Jordan twierdzi, że mimo swoich niekwestionowanych zalet, rodzina spotyka się z wieloma destabilizatorami swojej funkcjonalnej równowagi i harmonii zarówno w makro-, jak i mikroprzestrzeni. Wiele rodzin zostało dotkniętych kryzysem, destabilizacją, towarzyszy im bieda, bezrobocie i narastające wykluczenie, będące pokłosiem negatywnej legislacji oraz złej polityki prorodzinnej [4]. Konsekwencją dysfunkcji może być ubożenie w rodzinie więzi uczuciowych, a nawet obojętność emocjonalna rodziców wobec dziecka. Według H. Cudak stan ten charakteryzuje brak troski rodziców o dziecko i niedostatek zaspokojenia jego potrzeb psychicznych. W niektórych domach występuje dominacja psychiczna rodziców, którzy przejawiają wrogość bądź obojętny stosunek do dziecka [5].
 
W pracy pedagoga szkolnego od kilku lat spotykam się z coraz gorszą komunikacją dziecka, które ma opisać swoją rodzinę, opowiedzieć o wspólnie spędzonych chwilach, wyjazdach, wycieczkach czy dłuższych wakacjach. Taką sytuację najpełniej obrazują wypowiedzi wychowanków, przed którymi pojawia się zadanie narysowania swojej rodziny. Zanim zaczną pracę, zadają mnóstwo pytań: Co mam narysować? Czy mogę na rysunku umieścić tylko dom? To może namaluję babcię i dziadka! A mogę narysować tylko swojego ukochanego zwierzaka? A czy ja mam być na tym rysunku? Jeszcze parę lat temu taka sytuacja zdarzała się niezwykle rzadko. Z reguły dzieci zabierały się do pracy, która sprawiała im wiele radości. Widać było uśmiech na twarzy, kiedy rysowały tatusia czy mamusię, ale przede wszystkim siebie wśród nich, a rysunek na ogół był pełen kolorów. Obecnie, kiedy już zaczną wykonywać polecenie, zwykle na pierwszym planie obrazka pojawia się dom, ogród, pies lub kot. Dopiero w dalszej kolejności można zauważyć postacie ludzkie, jednak nie są nimi rodzice... Najczęściej to dziadkowie, ciocie, wujkowie, bądź rodzeństwo. Podczas opowiadania o swoim rysunku dzieci coraz częściej nie potrafią powiedzieć, jak ma na imię ich mama czy tata, czym zajmują się na co dzień (jaki jest ich zawód), co lubi mama a co tata – twierdzą, że zapomnieli. Inna sytuacja dotyczy czasu spędzanego z rodziną. To również bardzo trudne zadanie do wykonania: Czas z rodziną? Jak już gdzieś jedziemy, to do hipermarketu. Robimy zakupy. Nie pamiętam, kiedy ostatnio byliśmy gdzieś razem. Nie gramy, nie gadamy! Zwykle oglądamy! Chciałbym coś robić z rodzicami, ale oni nie mają czasu. Jak już gdzieś jedziemy, to do znajomych rodziców, ale tam to oni rozmawiają, a my się bawimy.
 
Rozmawiajmy i uczmy rozmawiać, słuchajmy i uczmy słuchać, wartościujmy co dobre, a co złe i przekonujmy o wartości każdej osoby ludzkiej. Dziecko wysłuchane będzie czuło się bezpieczne, a w jego psychice nie będą kumulować się niepotrzebne negatywne emocje. Instytucja szkoły nie może przejmować zadań, które powinna spełniać rodzina – nauczyciel nigdy nie zastąpi mamy czy taty. Jednak szkoła ma być instytucją wspierającą, postarajmy się więc coś zmienić dla dobra dziecka.
 
Era informacji i zagrożenia z niej płynące
 
W erze informacji i cyfryzacji pojęcie bezpieczeństwa odnosimy do zupełnie nowych obszarów, na które w szkole koniecznie trzeba zwracać baczną uwagę. W codziennej pracy pedagoga szkolnego niejednokrotnie słucham wypowiedzi uczniów, którzy przechwalają się między sobą, kto i jak długo potrafi grać na komputerze, do której godziny dostępni są na gadu-gadu czy naszej klasie. Chwalą się poznawanymi ludźmi zza monitora wierząc, że konwersują z równolatkami. Większość dzieci ma w swoim pokoju nie tylko komputer, ale również telewizor. 
 
strona: 1 2