DRUKUJ
 
o. Marian Zawada OCD
Walka duchowa w życiu kapłańskim
Kwartalnik Homo Dei
 


Co zrobić, by własny, wewnętrzny logos, świadomość drogi, pogłębiał się? Przywołajmy inną znakomitą tradycję, która zdobywa sobie obecnie właściwe miejsce: benedyktyńską tradycję lectio divina, "bożego czytania". Oto zadanie dla kapłana: odpocząć w Bożym słowie. Lectio divina to szczególny typ otwarcia i zaufania do słów, to rodzaj "inteligencji miłosnej". Dzięki niej poznajemy ów zamysł Chrystusowy, odwieczny Logos. Poprzez boże czytanie łączymy się nim, nawiązujemy i odnawiamy więź z Tradycją, Kościołem, Bogiem. Poprzez kontakt z Bożym słowem odnawia się słowo kapłana.

Szczególnym "przyczółkiem" współczesnego Kościoła jest "wielka" (jak to określił Benedykt XVI) nadzieja. W dziedzinie nadziei mamy dziś dwie przestrzenie duchowego zmagania: masowe kroczenie ku zwątpieniu czy nawet rozpaczy oraz redukcję nadziei do doczesności.
Początkiem każdej rozpaczy jest wątpienie, które najpierw pojawia się jako pokusa oczyszczenia myślenia, istnienia, świata z nawarstwień pozoru czy nieprawdy, lecz szybko staje się wątpieniem "chronicznym", a nawet napastliwą metodyką, która kwestionuje konsekwentnie wszystkie punkty odniesienia. Wątpienie unieważnia wszystko, niczemu nie przyznaje pewnej prawdziwości. Lecz to jeszcze nie koniec drogi. U jej kresu jest demoniczne zafascynowanie zniszczeniem, nawet zniszczeniem samego siebie.

U źródeł wątpienia leży poczucie zdrady. Świat staje się objawieniem zdrady. Nie daje on już żadnej odpowiedzi, jedynie słowa zatrute, jak kolejne kostki w dominowym szeregu oszukiwania. Temu wątpieniu należy przeciwstawić chrześcijańską nadzieję. Jest to zmaganie o samą istotę bycia człowiekiem, ratowanie jego przyszłości w świecie i wobec Boga.

Drugi front walki przebiega wzdłuż "nadziei zakłamanej". Współczesność z wielkim rozmachem rozwinęła strategie uwodzenia, odwołując się do mocno zredukowanej wizji człowieka jako istoty czysto biologicznej, z dziecięcymi potrzebami (tzw. cywilizacja dzieci). Domaga się ona jednoznacznego zaangażowania po stronie doczesności, zastępując chrześcijański horyzont wielkiej, nadprzyrodzonej nadziei małymi nadziejami realizacji konkretnych celów. W Ecclesia in Europa (nr 34) czytamy, że w obecnej sytuacji kulturowej i duchowej kontynentu europejskiego [...] [jesteśmy] wezwani, by być znakiem sprzeciwu i nadziei dla społeczeństwa chorego na horyzontalizm i potrzebującego otwarcia na Transcendencję.

W posłudze kapłańskiej należy kłaść nacisk na pogłębioną analizę nowego człowieczeństwa danego w Chrystusie i jego kluczowe elementy, które należy obronić i rozwinąć, by odnajdywać nadprzyrodzony wymiar życia. Troska kapłana ma zatem imię: obronić "nowego człowieka" i promować duchowe rozwiązania przeciwne krótkowzrocznym, technicznym, utylitarystycznym koncepcjom człowieka.

Czytaj ciąg dalszy artykułu

Marian Zawada OCD

 
strona: 1 2 3 4