logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Dziękujemy Matko za spotkanie na Lednicy!
 


Dziękczynienie za tegoroczne spotkanie na Polach Lednickich złożył Matce Bożej podczas Apelu Jasnogórskiego we wtorek, 20 czerwca o. Wojciech Prus, duszpasterz wspólnoty Lednica 2000. 
 
W tym roku w lednickim spotkaniu uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy młodych. Modlitwa przebiegała pod hasłem: „Idź i kochaj!” i była dziękczynieniem za 300-lecie Koronacji Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i 140-lecie Objawień Maryi w Gietrzwałdzie. 
 
„Tak niedawno zakończyło się nasze spotkanie na Lednicy, 3 czerwca. Prowadziły nas słowa: ‘Idź i kochaj!’. Przez cały rok Maryjo przyjeżdżaliśmy do Ciebie, żeby to spotkanie Tobie zawierzać, i żeby Ciebie jako pierwszą zaprosić na 3 czerwca i poprosić, żebyś modlitwę w tym roku to Ty, w wieczerniku zesłania Ducha Świętego, poprowadziła. Przybywamy, żeby powiedzieć – dziękujemy! Wierzymy, że to Ty byłaś szczególnie z nami obecna. A wiemy to po głosach, które do nas dochodzą. Zbieramy te głosy świadectw. Ktoś powiedział, był obecny na Lednicy w tym roku dar pokoju. Pokój nawiedził Lednickie Pola” – mówił o. Wojciech Prus. 
 
Duszpasterz wspólnoty Lednica 2000 opowiedział o kilku świadectwach obecności Matki Bożej. Wśród nich wymienił moment leżenia krzyżem, podczas wprowadzenia na Lednickie Pola wizerunków maryjnych. 
 
„Marzyliśmy o tym, żeby całe Pola Lednickie położyły się na ziemi wtedy, kiedy kopia Twojego wizerunku jasnogórskiego będzie szła razem z kopią obrazu z Gietrzwałdu przez Pola Lednickie. I wiemy ze świadectw, że bardzo wiele serc doznało wtedy poruszenia, objawił się dar łez, mnóstwo ludzi wtedy doznało uzdrowienia – opowiadał o. Wojciech Prus – A ja bardzo dziękuję za braci paulinów, a zwłaszcza za ojca przeora o. Mariana, bo razem ze mną na tej Bramie Rybie, tam na górze się położył, i myśmy leżeli najdłużej ze wszystkich, bo obrazy szły ponad pół godziny. I o. Marian leżąc obok mnie szepnął mi do ucha: wiesz, to jest wielka, szczęśliwa chwila mojego życia, bardzo spontaniczna. I powiedział potem: tak leżą zawsze pielgrzymi wtedy, kiedy przybywają na Jasną Górę, to jest starożytny bardzo gest. No i potem modliliśmy się o odwagę do Ducha Świętego, żebyśmy w codzienności potrafili iść i kochać”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
 
www.jasnagora.com