Od ok. 2 miesięcy nachodzą mnie bardzo bluźniercze myśli na Boga Jezusa i Maryję.Początkowo nie wiedziałem co się ze mną dzieje bałem się sam siebie, bałem się gniewu bożego jaki mogę na siebie sprowadzić tego że Bóg Jezus i Maryja straszliwie przeze mnie cierpią.Cały czas modliłem się walczyłem i walczę nadal z tymi myślami znalazłem kierownika duchowego, który bardzo mi pomógł.Te myśli odchodzą na jakiś czas by potem przyjść z jeszcze większą siłą.Kiedy ostatnio tak bardzo mnie dręczyły prosiłem Jezusa aby mi jakoś pomógł wlał we mnie siłe do walki z tymi myslami, które tak bardzo mnie ranią i chcą mnie odepchnąć od modlitwy i wogóle od Boga.Wtedy znalazłem przypadkowo to forum.Pewien człowiek miał tutaj podobny problem do mojego.W odpowiedziach do jego tematu znalazłem wiele ciepłych słów i rad, które bardzo mnie pokrzepiły i dodały sił.Teraz już posiadam ogromną wiedzę na temat sprośnych i bluźnierczych myśli wiem że nie pochodzą ode mnie i jeżeli ja ich nie chce to nie mam absolutnie grzechu.Pomimo jednak tej wiedzy jaką dzięki temu forum i od mojego kierownika duchowego nabyłem te myśli wracaja i kiedy wracają nie potrafie sobie z nimi poradzić.Mój kierownik duchowy powiedzial mi że one mogą jeszcze wracać że szatam może jeszcze próbować mnie zniszczyć może próbować mnie nimi dręczyć.Za każym razem kiedy one mnie ochodzą czuję wielką ulgę czuje że zwyciężyłem że dałem rade że nie odrzuciłem różańca ani Pisma Świętego ani nie przestałem chodzić do kościoła.Kiedy jednak te myśli wracają dopada mnie zwątpienie i jakiś niepokój a przecież wiem że te myśli nie pochodzą ode mnie.To jest najgorsze wtedy człowiek dziwi się sam sobie że pomimo tyle znaków jakie mi dał Jezus ja cały czas w jakiś sposób się lękam i tymi myślami zadręczam.Obwiniam sam siebie za taką sytuację wmawiam sobie że to przezemnie te myśli się pojawiają bo niepotrawie w 100% przestać sie ich bać.Dlaczego pomimo, że tyle na ten temat wiem, że już 3 razy zdołałem wygrać z tymi bluźnierczymi myślami i bylo już dobrze to kiedy znów się pojawiają ja nie potrafie trzeźwo na nie spojerzeć i powiedzieć: sobie przecież już kilka razy dałeś sobie z tym rade wiesz ze to nie sa Twoje myśli.Cały czas kiedy znów przychodzą w jakiś sposób mnie poraliżują i może nie to że te myśli pochodzą ode mnie bo to wiem tylko sama ich treść aż mnie obrzydza i bardzo rani nie dając spokoju.Staram sie te mysli odrzucać ignorować ale one pojawiaja sie niezależnie ode mnieProszę was gorąco o modlitwę w mojej intencji.