logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: joanna (---.olsztyn.mm.pl)
Data:   2005-12-08 00:05

Ma juz prawie 3 latka, a nie jest ochrzczona, powodów wiele, mąż, jeszcze mąż, nie mieliśmy kościelnego, tylko cywilny, jest takim tatusiem, który miga się od placenia alimentów, i nie będzie placił, a ma z czego, jest jednak w więzieniu, klopot ,m ze ja borykam się z klopotami finansowymi i to wielkimi, mieszkam z rodziną i tu same wypominania i nie chciałam by i tym razem mi pow., że dziecko to oni mi ochrzcili, tak jak starszą córcie i chciałam by to mąż poczuł, że to wcale nie takie małe zadanie, bo sporo jednak załatwiania bo on chciał chrzciny takie z goścmi, a teraz mała w marcu będzie mieć 3 ur, i nie mam za co ochrzcić, bo nie mam nawet nic białego, ba, dobrze, że mam kurtke na zimę, to dzięki ludziom.
Mi obcy b. pomogli i są mi bliżsi niż rodzina, ale coraz bardziej myślę o chrzcinach, tak....i o tym, by razem raz jeszcze ochrzcuić starszą, bo jejchrześni nawet nie zajdą, nie chodzi mi o prezenty, ale o kontakt.
Rany, jednak nie mam na życie, więc nie wiem kiedy ochrzczę.
Napiszcie co myslicie, jak podchodzicie do takich zwlekań, powiem, iż nie uważam, że żle robię, ale mam chęć ja ochrzcić.
A i mam zamiar przyjąć komunię,

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-12-08 01:28

Zaraz, zaraz, moment! Kilka słów wstepu: Czy Ty sobie Dziewczyno aby nie kpisz z nas, odpowiadajacych tu na Forum? Jesteś aż tak naiwna, czy razcej niefrasobliwa?Bo całym swoim postem wyrażasz podstawowe, ba, chyba nawet przedszkolne braki wyniesione z nauki religii. Czy może chodziłaś na wagary, kiedy były katechezy?
A teraz po kolei, jeśli jednak nie kpisz, a o drogę pytasz, postaram się ustosunkować do głównych myśli w założonym przez Ciebie wątku. Ale zacznij może najpierw od uregulowania, a w zasadzie to od uporządkowania swojej postawy wobec Pana Boga. Może weź udział w jakichś katechezach dla dorosłych? Dowiesz się na nich tego wszystkiego, tylko bardziej szczegółowo, co spróbuję Ci przybliżyć w mojej odpowiedzi:
1. Po pierwsze chrzest wcale nie musi być aż tak kosztowny, jak Ci się wydaje. Wystarczy pójść do proboszcza i o tym z nim porozmawiać, przedłożyć swoje mozliwości, albo ich brak. Tylko podejrzewam, że jeśli tak do sprawy podejdziesz, jak ja tu opisałaś, to proboszcz tez zaproponuje Ci reedukację katechetyczną. A potem ochrzci tę blisko Trzylatkę.
2. Po drugie chrzest (pisałam o tym, zresztą nie tylko ja, n razy - całkiem niedawno też), że obok sakramentu święceń kapłańskich i bierzmowania, jest to sakrament NIEPOWTARZALNY, gdyż pozostawia w sercu człowieka niezatarte znamię Chrystusowe. Czyli nie można go powtórzyć w przypadku Twojej starszej córki, bez względu na rodziców chrzestnych, których należy starannie dobierać, gdyż oni, kiedy zabraknie rodziców, mają obowiązek w wierze chrzescijańskiej kształtować i wychowywać, powierzonego tej właśnie opiece chrzesniaka.
3. Starsze dziecko, to podejrzewam, że nie rodzice Ci ochrzcili, bo osoba świecka może udzielić tego sakramentu tylko w razie zagrożenia życia, stosując odpowiednią formułę chrzcielną.
4. Zdecyduj w końcu, czy to będzie Twój mąż, czy nie, bo tak jakoś enigmatycznie (tajemniczo) sie o nim wyrazasz. A poza tym, to on według Koscioła nie jest on Twoim mężem, tylko partnerem kontraktowym. Więc zanim dojdzie do chrztu waszego dziecka, nalezałoby właśnie i tę spprawę uregulować.
5. No i została sprawa Twego poczucia (nie wiem jak to nazwać, by Cię nie urazić, ale by Tobą nieco wstrząsnąć) chyba bezgrzeszności?: "jak podchodzicie do takich zwlekań, powiem, iż nie uważam, że żle robię, ale mam chęć ja ochrzcić.
A i mam zamiar przyjąć komunię," - To jest przerażające co w tych zdaniach, może podświadomie zawarłaś. Obecnie źle postępujesz w całym swoim życiu. W Twoim przypadku to, jak nazywasz, 'zwlekanie' z ochrzczeniem córki, ma swoją rację bytu (vide starsza córka). Bo chrzest to nie jest jakieś takie magiczne zaklęcie i już hop-siup, córcia jest chrzeascijanką. Poznaj najpierw Ty wszystko co ten sakrament oznacza dla Twego dziecka, a wtedy dopiero całkiem świadomie dopełnij go w Kościele. Bo inaczej dojdzie nam kolejny letni katolik, który będzie powielał błędy rodziców, uważając, że 'nie robi źle', żyjąc w grzesznym związku (w stanie grzechu ciężkiego), i zamierza jeszcze przyjmować Komunię świętą - w takim układzie bedzie ona swiętokradzka.
Kończąc proszę przemyśl sobie to, co tu napisałam i zrób coś pożytecznego dla siebie, jako chrześcijanki. Bo w tej chwili, z takim nastawieniem, to raczej uważaj, gdyż właśnie Ciebie mogą dotyczyć te Boże słowa: "Znam twoje czyny, że ani zimny, ani gorący nie jesteś. Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust." Ap 3,15-16. Możesz znaleźć się poza Kosciołem i to z własnej winy.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę by Duch Święty wlał swoje światło do Twojej duszy, by obdarował Cię swoją Mądrością tak, byś zaczęła nareszcie wybierać dobro, a nie zło w swoim życiu. Szczęść Boże na drodze odnowy.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: magda (83.9.226.---)
Data:   2005-12-08 09:22

Hey,
Cos tu nie gra - jak nie masz na zycie to skad masz na internet?
W Polsce internet to jednak jeszcze duzy wydatek.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-12-08 10:11

1. Ponieważ istnieje niewielka szansa, że to nie podpucha, więc odpowiadam.
2. Jeśli chodzi o huczną zabawę rodzinną, to rzeczywiście byłoby dobrze wcelować pomiędzy jednym a drugim wyrokiem. Jeśli stanowi to problem, sugeruję o wystąpienie o udzielenie kilkudniowego urlopu w odbywaniu kary z ważnych przyczyn rodzinnych.
3. Jeśli o sakrament chodzi, to w nagłej potrzebie może go udzielić osoba świecka, wypowiadając stosowną formułę i zużywając niewielką ilość wody - koszty minimalne, czas też.
4. Z Pani wypowiedzi wynika, ze rodzice Pani dają lepszą od Pani gwarancję katolickiego wychowania dzieci, dlatego póki, co proponuje powierzenie im tej sprawy.
5.Już pisałem, ale przypomnę. Jak dla mnie rzeczywistość tego sakramentu najlepiej oddaje sytuacja Izraelitów podczas wędrówki do Ziemi Obiecanej. Nie robiło na nich większego wrażenia, to, co Bóg dla nich czynił, mieli do Niego trochę pretensji i nie krępowali się w artykułowaniu swego niezadowolenia. Tak się złożyło, źe dotknęła ich plaga kąsających śmiertelnie węży (symbolizująca działanie grzechu w człowieku). Zdecydowali się, więc jednak na petycję do Boga i udzielona im zostało ułaskawienie, pod pewnymi warunkami. Mianowicie sporządzony został z miedzi posążek węza, który przybito na palu. Jedynym warunkiem ocalenia po ukąszeniu było osobiste popatrzenie na ten posążek. Głupie nie? I nie wiadomo, o co Bogu chodzi. Ale okazało się skuteczne. Mam pytanie. Skoro nie możemy założyć, że grzech, przepraszam ukąszenie węży, omijało dzieci, to czy rodzice ukąszonych dzieci powinni je przynosić przed posążek węża, czy też nie?
- bo przecież rzecz zasadza się na wierze (w tym wypadku dorosłych)
- małe dzieci nie wiedzą, o co chodzi, ani jak to działa (w przeciwieństwie do dorosłych oczywiście!). Więc jaki jest sens tachania ich pod miedziany posążek?
- czy nie lepiej poczekać, aż samo przejdzie, albo dziecko stanie się na tyle dorosłe, że zrozumie, o co chodzi i samo podejmie decyzję?
6. Przepraszam, za niestosowne pytanie, ale czy zastanawiała się Pani kiedyś, gdzie leży źródło Pani problemów?

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: DZIEWCZYNA (---.netia.com.pl)
Data:   2005-12-08 11:43

Pytająca albo kpi albo jest niezrównoważona.
Jeśli kpi - nie ma co odpowiadać.
Jeśli jest niezrównoważona - również nie widzę mozliwości pomocy przez internet, potrzebna jest kuracja psychiatryczna a przynajmniej psychologiczna.

To jest moja rada - jeśli pytasz droga Joanno na serio - nie powiem Ci jak rozwiązac tą sytuacje ale poradze Ci abys sie udała do psychologa. A nawet do księdza i powiedziała że potrzebujesz pomocy - myślę że pomoże Ci znaleźć tę pomoc.
pozdrawiam

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Tomasz (---.netia.com.pl)
Data:   2005-12-08 13:16

Witaj. Takie mocno pogamatwane te twoje zycie.
Nie mysle zeby to byl jakis wielki problem ze chcesz ochrzcic trzyletnia corke. To sie przeciez zdarza. Moj najmlodszy syn tez sam poszedl do chrztu :)
Zgadzam sie z Bogna ze masz teraz dobra okazje by troche przemysles i poukladac sobie pare spraw. Mysle ze powinnas zaczac od rozmowy z modrym i dobrym ksiedzem. Napisz moze skad jestes to ktos takze na tym forum byc moze podpowie ci jakiegos kaplana, spowiednika ktora moglby cie wysluchac, doradzic i pomoc w robieniu porzadkow w tobie i wokol ciebie.
Moge zrozumiec ze martwisz sie pieniedzmi, ubraniem. Wiem ze czasem moze sie tak wydawac ze pewne sprawy w Kosciele nie sa mozliwe do przeprowadzenia bez pieniedzy ale z pewnoscia tak nie jest. Kosciol jest przede wszystkim dla ludzi w trudnej sytuacji, dla ludzi z poplatanym zyciem. jest przede wszystkim dla takich ludzi bo takim wlasnie ludziom jest bardzo potrzebny. Wiem ze moze byc ci trudno isc na rozmowe z kaplanem, na rozmowe po prostu o twoim zyciu ale probuj bo to chyba w tej chwili wydaje sie byc dla ciebie najwazniejsze. Moze szukaj w swoim otoczeniu kogos kto jest bardziej niz ty zblizony do Kosciola i moglby ci ulatwic przynajmniej na poczatku taka rozmowe. W wielu parafiach rozpoczynaja sie teraz rekolekcje adwentowe - to tez niezla okazja do proby poukladania sobie zycia. Byloby pieknie gdybys ty i twoi njablizsi w nadchodzace Swieta mogli doswiadczyc choc troche tego pokoju i radosci do ktorych zaprasza chrzescijanstwo.
Sprobuj troche o to zawalczyc. To takze twoj Kosciol, to takze miejsce dla ciebie i twojej rodziny.
pokoj Tobie
Tomek

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: wronia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-08 16:12

Nie wiem czy tylko takie odnioslam wrazenie ale z twojej wypowiedzi wynika ze traktujesz chrzest jak jakis zwyczaj tradycje cos co powinno sie zrobic nie majac zupelnie pojecia CZYM jest chrzest...

Po drugie wybacz, ale te przyczyny ktore podajesz to takie na sile usprawiedliwianie sie...

I po trzecie musze powtorzyc za Magda - nie masz kasy by kupic cos 'bialego' jak to okreslilas a tu spokojnie internecik, komputerek...

Nie wiem czy chcesz sobie z nas zakpic (tacy sie niestety zdarzaja).
Jesli nie (w co szczerze powatpiewam) - przemysl jeszcze raz sprawe i zastanow sie co jest naprawde wazne i po co jest chrzest...
'Mam chec ja ochrzcic' - chec to mozna miec na zjedzenie batonika czekoladowego...
Prosze zastanow sie nad tym, a na pewno sama wyciagniesz jakies wnioski...

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: joanna (---.olsztyn.mm.pl)
Data:   2005-12-08 23:26

mam int. bo brat ma, mnie nie stać i nie miałabym go , bo to luksus.
Ale jemu to b. potrzebna i zalożył.
Ale ponoć nie trzeba mieć w domu, żeby korzystać, są przecież znajomi i miejsca, gdzie się nie placi.
Ja akurat wierzę w Boga, wierze modlę się do matki Boskiej .....
Chrzest, rany ja po prostu uważam, że takie pojęcie jak to, że dziecko trzeba ochrzcić od razu po narodzinach to nie jest mus, każdy ma prawo do wlasnego zdania, zresztą jezus nie był niemowlęciem , kiedy przyjął chrzest.
Mąż, trzeba było to dobrze przeczytać, mężem jest obiecał ślub kościelny, rany miał ochgrzcić dziecko, dawać na rodzine, życie....mamy tylko cywilny i próbóję od niego uciec rozwieść siię, i nie podoba mi się stwierdzenie, że żyję w grzechu, rany nawet ksiądz mnie nie potępiał, ale był za tym, by poczekać, i co okazało się, że dobrze, że nie mam kościelnego, bo teraz mogę go wziąść.
Mąż - teraz nie mam z nim seksu. To on zgrzeszył, bo zmuszał mnire do seksu, rany myślicie, ze łatwo mi uciec od tego co on robi, ja się go boję,
Niby to forum katolickie, ale widzę, że nie można tu liczyć na wsparcie duchowe.
Rodzice, super, oni chcą mnie skazać na bycie z człoewiekiem, który uważa, że ma prawo mnie zmuszać do wszystkiego, a dzieci niech cierpią.
Chrzest to nie jest sakramęt by zadowolić innych a tak go niektórzy traktują.
Chciałaby by był naszym dniem, a nie zmuszaniem mnie bo co powiedzą ludzie, ja chciałam ochrzcić córkę jak będę mieć swój dom, rodzinę pełna i tak, żeby nikt mi już nie wypomniał....a mąż on nawet na to nie da.
I nie wmawiajcie mi że księża tak chętnie chrzczą....za darmo, albo dzieci rodziców rzyjących na kocią łapę, bo juz o wielu przypadkach słyszałam jak to nie mogli ochrzcić dzieci ...
A moi rodzice mieli sami klopot ze ślubem, bo ksiądz oponował, a oni nie zawinili, to ksiądz był winny.
Jakbyście wiedzieli co mój mąż robił i robi, to uwierzcie, że mi nie pozazdrościcie, ja chcę naprawić to, co zrobiłam, i nie jest to latwe.

Księża, rozmawiałam z byłym księdzem, który zrezygnował z powołania,. ...on mi wiele powiedział i jakoś za wariatkę mnie nie uznał.

Posłuchajcie ja nie umiem rzucić kamieniem w kogoś tak jak WY!

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-12-09 01:01

No cóż, jeśli cokolwiek z tego, co Pani napisała przyjmiemy za prawdę, to nasze próby odpowiedzi, rzeczywiście są rzucaniem. Tyle, że grochem o ścianę. Gdyby nie to, że do ferii pozostało jeszcze trochę czasu, to ja bym jednak przyjął założenie, że młodzież się nudzi.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-09 03:35

Droga Joanno,
Twoje pragnienia są dobre, a Twoje życie niełatwe...

Widzę trzy najważniejsze sprawy:
- chrzest dziecka
- sprawa ślubu kościelnego lub rozwodu (w świetle prawa kościelnego jesteś panną)
- środki materialne na utrzymanie
----------------
W sprawie chrztu:
Starszej córeczki nie możesz ochrzcić po raz drugi - chrzest przyjmuje się tylko raz w życiu, starsza córeczka jest już chrześcijanką i jej grzech pierworodny został zgładzony :) Teraz wystarczy, że będziesz modliła się za dziecko, aby wzrastało w miłości do Pana Boga (jako matka kochasz córeczkę więcej, niż jakikolwiek inny człowiek na świecie) i że będziesz starała się dać dobry przykład i dobrze wychowywać.
Na temat nłodszej córeczki napisałaś m.in.:
ma już prawie 3 latka, a nie jest ochrzczona,
mam chęć ja ochrzcić
coraz bardziej myślę o chrzcinach,
nie mam na życie, więc nie wiem kiedy ochrzczę
nie mam za co ochrzcić, bo nie mam nawet nic białego
on nawet na to nie da
ochrzcić od razu po narodzinach to nie jest mus
Chciałabym by był naszym dniem,
ja chciałam ochrzcić córkę jak będę mieć swój dom, rodzinę pełną i tak, żeby nikt mi już nie wypomniał....
jak podchodzicie do takich zwlekań

Z troski o dziecko zazwyczaj staramy się, aby było ochrzczone. Żeby grzech pierworodny dzieciątka został zgładzony. W przypadku jakiegoś np. wypadku (co nie daj Boże) jesteśmy spokojniejsi. Na temat losu dzieci nieochrzczonych, które zmarły, były wątki, ale w tej chwili nie ma potrzeby, abyś to analizowała.
W niebezpieczeństwie śmierci każdy człowiek może ochrzcić dziecko polewając główkę wodą i wypowiadając słowa "ja ciebie [imię dziecka] chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".

Ty pragniesz ochrzcić córeczkę, i słusznie, ale nie masz pieniędzy na uroczyste przyjęcie gości i na złożenie zwyczajowej ofiary księdzu. Nie masz na życie, a więc nawet słowo "skromnie" nie załatwi sprawy... A więc pozostaje porozmawiać z księdzem - znam przypadki, kiedy w mojej parafii ksiądz chrzci dzieci całkowicie bezpłatnie, a kościelny jest ojcem chrzestnym. Jest to niewątpliwie trudna rozmowa, bo ksiądz nie zna sytuacji, a Tobie już na początku rozmowy mogą pojawić się łzy w oczach... Może ktoś zaprzyjaźniony z Tobą poszedłby w tej sprawie i porozmawiał z księdzem pierwszy, aby podczas rozmowy z Tobą ksiądz już znał sytuację?
Sprawa przyjęcia - są dwie możliwości - albo rezygnacja z przyjęcia, albo jednak skorzystanie z pomocy rodziny...
Albo jeszcze trochę poczekać, jeżeli są szanse, że wkrótce poprawi się Twoja sytuacja materialna (np. lepiej płatna praca)?

Jeżeli chodzi o ubranko do chrztu, to potrzebna jest biała sukieneczka, rajstopki, buciki, świeca, biała szata (serwetka) i to chyba wszystko, co najważniejsze. Może zaproponowałabyś, aby chrzestną (chrzestnym) została osoba, co do której byłaby szansa, że pomogłaby Ci w tym? Rozejrzyj się za osobą wierzącą i w miarę nieobciążoną materialnie, która przejmie się swoim zadaniem... Jest zwyczaj, że wiele rzeczy do chrztu (a nawet wszystkie, jeśli ich stać) kupują właśnie chrzestni...

Sprawa ewentualnego ślubu kościelnego lub rozwodu.
Jak już wspomniałam, wobec Kościoła jesteś panną, dlatego drogę masz otwartą.
Napisałaś:
nie mieliśmy kościelnego, tylko cywilny
jest w więzieniu,
miga się od płacenia alimentów, i nie będzie płacił, a MA z czego,
obiecał ślub kościelny, miał /.../ dawać na rodzinę,
mamy tylko cywilny i próbuję od niego uciec rozwieść się
teraz nie mam z nim seksu.
To on zgrzeszył, bo zmuszał mnie do seksu
myślicie, ze łatwo mi uciec od tego co on robi
ja się go boję
Rodzice chcą mnie skazać na bycie z człowiekiem, który uważa, że ma prawo mnie zmuszać do wszystkiego, a dzieci niech cierpią

Z jednej strony jest to ojciec Twoich dwojga dzieci (i będzie ich ojcem do końca życia...), ale odpowiedz sobie na pytanie - czy jesteś w stanie wyjść za niego za mąż (przyjąć sakrament małżeństwa) z miłości? Same dzieci nie są wystarczającym motywem do zawarcia małżeństwa. Czy jest szansa, że nie będziesz się go bała? Czy jest nadzieja, że będzie brał udział w finansowym (uczciwym) utrzymaniu rodziny? Odpowiedz na te i inne może jeszcze pytania i po prostu podejmij decyzję - czy wychodzisz za niego za mąż (można to zrobić nawet podczas pobytu w więzieniu) czy składasz pozew o rozwód.
Rodzicom się nie dziw, na pewno nie we wszystko ich wtajemniczyłaś, przypuszczam, że pewnych rzeczy nawet ze wstydu nie powiedziałaś im, nie mają więc zapewne wystarczających informacji do pełnej oceny sytuacji. Nie skłaniam Cię do opowiedzenia im wszystkiego, ale stwierdzam ze smutkiem fakt, że te ciężary niesiesz sama... Ale Pan Bóg da Ci siły, a Twoje dzieci mają kochającą Mamę...

Teraz kwestia środków na utrzymanie:
borykam się z kłopotami finansowymi i to wielkimi
nie mam na życie
miga się od płacenia alimentów, i nie będzie płacił, a ma z czego

Bądź wyczulona na znalezienie lepiej płatnej pracy (wiem, że to niełatwe, bezrobocie). Czy pobierasz należne Ci dodatki rodzinne? Nie wiem, jak jest ze środkami z funduszu alimentacyjnego, były jakieś zmiany, może ktoś tu wiedziałby coś na ten temat.
Następny aspekt to wyegzekwowanie alimentów na drodze prawnej (komornik), napisałaś, że jest z czego. Wie, że to nieprzyjemne, ale piszesz "nie mam na życie", a więc wygląda to na konieczność. Dowiedz się o możliwość uzyskania ewentualnych zasiłków stałych, okresowych lub rzeczowych w ośrodku pomocy społecznej (dla Ciebie i dzieci). Dowiedz się w urzędzie miasta w wydziale lokalowym o dodatek mieszkaniowy. Jest przyznawany w zależności od wysokości średniego dochodu na osobę w gospodarstwie domowym. Sporo spraw, sporo chodzenia. W niektórych sprawach jak zapytasz urzędnika, który będzie Cię informował "jak to napisać", to podyktuje Ci potrzebny wniosek lub podanie.

No i najważniejsze.
Napisałaś Joanno:
A i mam zamiar przyjąć komunię
wierzę w Boga, wierzę modlę się do matki Boskiej ...
ja chcę naprawić to, co zrobiłam

Dobrze myślisz... To jest najważniejsze...

Droga Joanno, „Zrzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma; nie dopuści nigdy, by miał się zachwiać sprawiedliwy.” Ps 55:23
Jeżeli czegoś nie będziesz wiedziała, znów pisz. Serdecznie Ciebie i Twoje dzieciaczki pozdrawiam. Wyglądasz na już doświadczoną życiem, ale rozsądną i dzielną osobę. Niech Pan Bóg Ci dopomaga.
Serdecznie pozdrawiam.
Ps. nie miej za złe Forumowiczom, bywa, że ktoś nadużywa naszej dobrej woli i robi żarty, "zagospodarowując" nasz czas... Ja dopiero po Twoim drugim poście zorientowałam się, że sprawa jest ważna.
Jeszcze raz pozdrawiam.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2005-12-09 05:20

Uzupełniając to, co napisała na zakończenie swojej wypowiedzi Patrycja, chciałabym tylko zwrócić Twoją uwagę Joanno, iz zanim przystąpisz do Komunii świętej, uprzednio oczyść swoje serce w sakramencie pokuty i pojednania, bowiem bez tego ta Komunia będzie przyjęta świętokradzko.

I jeszcze jedno: Zaniepokoiło mnie to, że nie odróżniasz znaczenia Chrztu Jezusa w Jordanie, od tego chrztu jaki przyjmujemy my wszyscy, obciążeni skutkiem grzechu pierworodnego. Poczytaj sobie co w tym temacie przekazuje Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK):

535. Na początku publicznego życia Jezus przyjmuje chrzest od Jana w Jordanie. Jan "głosił chrzest nawrócenia dla odpuszczenia grzechów" (Łk 3, 3). Tłum grzeszników – celnicy i żołnierze, faryzeusze i saduceusze oraz nierządnice – przychodzi, aby być ochrzczonym przez niego. "Wtedy przyszedł Jezus". Jan Chrzciciel waha się, Jezus nalega: przyjmuje chrzest. Wówczas Duch Święty w postaci gołębicy zstępuje na Jezusa, a głos z nieba ogłasza: "Ten jest mój Syn umiłowany" (Mt 3, 13-17). Jest to objawienie się, "Epifania" Jezusa jako Mesjasza Izraela i Syna Bożego.

536. Chrzest Jezusa jest z Jego strony przyjęciem i zapoczątkowaniem Jego posłania Cierpiącego Sługi. Jezus pozwala zaliczyć się do grzeszników. Jest już "Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata" (J 1, 29); uprzedza już "chrzest" swojej krwawej śmierci; przychodzi już "wypełnić wszystko, co sprawiedliwe" (Mt 3, 15), to znaczy poddaje się całkowicie woli swego Ojca. Jezus z miłości przyjmuje ten chrzest śmierci na odpuszczenie grzechów. Na to przyjęcie odpowiada głos Ojca, który upodobał sobie w Synu. Duch którego Jezus posiada w pełni od chwili swego poczęcia, przychodzi "spocząć" na Nim (J 1, 32-33). Jezus będzie Jego źródłem dla całej ludzkości. Przy Jego chrzcie "otworzyły... się niebiosa" (Mt 3, 16), które zamknął grzech Adama; wody zostają uświęcone przez zstąpienie Jezusa i Ducha – jest to zapowiedź nowego stworzenia.

537. Przez chrzest chrześcijanin zostaje sakramentalnie upodobniony do Chrystusa, który w swoim chrzcie uprzedza swoją śmierć i swoje zmartwychwstanie; powinien on wejść w tę tajemnicę pokornego uniżenia się i skruchy, zstąpić do wody z Jezusem, aby wyjść z niej razem z Nim, odrodzić się z wody i Ducha, aby w Synu stać się umiłowanym synem Ojca i "wkroczyć w nowe życie" (Rz 6, 4):

Mamy pogrzebać się z Chrystusem przez chrzest, by z Nim zmartwychwstać; zstąpmy z Nim, abyśmy z Nim zostali wyniesieni; wznieśmy się z Nim w górę, abyśmy z Nim dostąpili chwały.

Wszystko, co dokonało się w Chrystusie, pozwala nam poznać, że po Jego kąpieli w wodzie Duch Święty z nieba unosi się nad nami, a przybrani przez głos Ojca, stajemy się synami Bożymi.

----
Reasumując: Jezus praktycznie wcale chrztu nie potrzebował. Gdyż jako Bóg Człowiek był całkowicie wolny tak od grzechu pierworodnego, jak i wszelkich grzechów. Jan paweł II w jednej ze swoich katechez środowych tak napisał o spotkaniu Jezusa z Janem Chrzcicielem nad Jordanem, kiedy to Chrystus sam się określił, << że jest posłany, aby stać się „solidarnym” z grzesznikami, aby przyjąć na siebie brzemię grzechów ludzkości, na co zresztą wskazały słowa Jana: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata” (J 1,29). Słowa te są echem i syntezą zarazem tego, co zapowiedział Izajasz o Słudze Jahwe: „przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. […] Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. […] Jak baranek na rzeź prowadzony. […] Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie” (Iz 53,5-7.11). >>
Myślę, że to powinno rzucić właściwe światło na sprzwę Chrztu Jezusa.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: koliberek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-09 11:46

Odniosę się tylko do jednego fragmentu Twojej wypowiedzi:
"I nie wmawiajcie mi że księża tak chętnie chrzczą....za darmo"- nie wmawiamy Ci. Sama znam przypadek, w którym ksiądz zażyczył sobie bardzo okrągłej sumki za chrzest dziecka znając bardzo trudną sytuację materialną rodziców. Podziękowali, poszli do sąsiedniej parafii i ochrzcili swoje maleństwo za "Bóg zapłać" i bez żadnego problemu. Chcieli nawet dać symboliczną ofiarę, taką na jaką ich było stać, ale ksiądz nie przyjął.
Jest wielu wspaniałych kapłanów i nie warto się koncentrować tylko na tym co złe..
Pozdrawiam wszystkich.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: sklerenchyma (213.199.228.---)
Data:   2005-12-09 12:15

Joanno, widzę, że piszesz z Olsztyna. Zgłoś się do parafii MB Ostrobramskiej przy ul. Pana Tadeusza. Tam są franciszkanie, naprawdę bardzo dobrzy, chętni do pomocy, kapłani.
Z Panem Bogiem.
s.

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-12-09 15:46

Witam serdecznie.
Z tego, co piszesz wynika, że twoja sytuacja jest bardzo trudna i zagmatwana. Musisz się starać jakoś z tego zagmatwania wyjść, i będzie Ci do tego potrzebne dużo spokoju... Co się stało, to się już nie odstanie, ale myślę, że wszystko da się jakoś konkretnie ułożyć...
Co do chrztu córeczki - najważniejszą sprawą nie jest gościna, czy ubranko, ale to jakie będzie jej dalsze życie, jej chrześcijańskie wychowanie... To o to najbardziej trzeba się starać...Proszę tą sprawę przemyśleć - jak to ma wyglądać...
I proszę się może tak nie buntować przeciwko rodzicom, nie wiem jaka jest sytuacja, piszesz, że wszystko wypominają... Więc może warto by było z nimi szczerze porozmawiać o tym jakie są twoje odczucia tej sytuacji, etc.
Z tego co piszesz, w twoim życiu nie jet łatwo, ale wszystko się da jeszcze jakoś ułożyć. Trzeba ufać Panu Bogu, powierzyć Mu swoje życie, dużo się modlić i starać się dobrze żyć... I nawracać się codziennie... Twoja wiedza o sakramencie chrztu nie jest może doskonała ( co można wnioskować z tego, że piszesz o chęci ponownego udzielenia tego sakramentu starszej córce), więc polecam jej odświeżenie z Katechizmu Kościoła Katolickiego.
I, jak mówię - wszystko da się odbudować, tylko trzeba dużo spokoju, pokory i ufności. Bóg takich ludzi jak Ty nie opuszcza, tylko jeszcze bardziej się o nich troszczy...Zaufaj mu i zacznij życie od nowa...

,,Niech ci Pan błogosławi i niech cię strzeże;
niech ci ukaże oblicze swoje i zmiłuje się nad tobą.
Niech zwróci oblicze swoje ku tobie
i niech cię obdarzy pokojem
Pan niech cię błogosławi"
Lb 6, 24-26.

Jak chcesz to możemy pomailować:) shalom@vp.pl
Pozdrawiam serdecznie, życzę Ci wewnętrznego pokoju i siły:)

 Re: Moja prawie 3 letnia corcia nie jest ochrzczona.
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-12 17:11

W niedzielę przysłuchałam się uważnie formule chrztu i chciałabym wprowadzić poprawkę do tego co napisałam wyżej.
Podczas chrztu Ksiądz wypowiedział najpierw imię dziecka (wyżej napisałam imię w środku formuły).
Zatem w sytuacjach zagrożenia życia dziecka może go ochrzcić każdy człowiek, wypowiadając słowa:
"[imię dziecka] ja ciebie chrzczę w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego".

Co to znaczy, że w takich nagłych przypadkach chrztu może udzielić "każdy" człowiek?
Kanon 861 Kodeksu Prawa Kanonicznego formułuje to następująco:

§ 1. Zwyczajnym szafarzem chrztu jest biskup, prezbiter i diakon, z zachowaniem przepisu kan. 530, n. 1.
§ 2. Gdy szafarz zwyczajny jest nieobecny lub ma przeszkodę, chrztu godziwie udziela katecheta albo inna osoba wyznaczona do tej funkcji przez ordynariusza miejsca, A W WYPADKU KONIECZNOŚCI KAŻDY CZŁOWIEK, MAJĄCY WŁAŚCIWĄ INTENCJĘ. Duszpasterze, zwłaszcza zaś proboszcz, powinni zatroszczyć się o to, aby wierni zostali pouczeni o prawidłowym udzielaniu chrztu.

Koniec uzupełnienia ;)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: