logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-12 20:07

mam16 lat. Jestem Świadkiem Jehowy,tzn. córką Ś.J. mam straszny problem,mój chłopak jest katolikiem.Chce z nim być, już mamy plany na przyszłość. Kocham go a on mnie. Boje śię co będzie pózniej. Jego rodzice już wiedzą[nie byli zachwyceni]. On ma bardzo dużą rodzinę- i wszyscy są katolikami. Nie wiem ci robić.Mieszkam w Klosnowie.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-12 21:31

To znowu ja WERONIKA widze ze na razie nic nie macie mi do powiedzenia. Ale ja wiem jedno- zmienie religie jak będzie taka możliwość. Mam nadzieje ze żaden Ś.J tego nie będzie czytał.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: aga w (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-12 22:16

Poczekaj może do pełnoletności. Poza tym to dobrze, ze Twoj chłopak jest katolikiem
: ) Zmiana religii jest zawsze możliwa i w Twoim wypadku nawet potrzebna, gdyż SJ sa powszechnie uwazani za sekte.

Masz prawo do swojego wyboru, ale teraz moze byc Ci trudno, ze wzgledu na opór rodziny i środowiska. Poznawaj jednak katolicyzm i przygotowuj sie do tej zmiany.
Na pewno nie bedziesz żałować.

Trzymaj sie i bądz wytrwała.
Pan Bóg z Toba.
A.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: strzyga (---.aster.pl)
Data:   2005-12-12 22:20

Hmmm...a co tu powiedzieć? masz dopiero 16 lat. Całe życie przed Tobą. Jeszcze wiele ważnych decyzji tak samo. Módl się do Boga i postępuj w zgodzie z własnym sumieniem. Aha. Nie nawracaj się dla chłopaka. Zrób to dla siebie. Zgłęb tą wiarę, niech nawrócenie się bedzie Twoją prawdziwą i świadomą decyzją, nie pod wpływem impulsu. W innym wypadku - pokłocisz się z chłopakiem, rozejdziecie się, czy cokolwiek innego - Twoja wiara zniknie, bo nie miała solidnych podstaw.
pozdr. :)

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-13 00:45

Jako katolik oczywiście byłbym zadowolony gdybyś konwertowała - ale (również jako katolik :) nie chciałbym żebyś zrobiła to z powodów innych niż Bóg i poszukiwanie o nim Prawdy (choć oczywiście impulsem do poszukiwań może być wszystko, miłość do chłopaka nie jest złą motywacją - ale do poszukiwań, nie do wniosków).

Badaj, czytaj Biblię, ale i RÓŻNE opracowania (jeśli chcesz pomocy merytorycznej, materiałów - napisz), módl się, dociekaj. Jeśli wówczas zechcesz konwertować - będzie to piękne i uczciwe.
Wolno się nawet pomylić (Bóg jest miłosierny) ale niech to będą uczciwe pomyłki.

Sam miałem kiedyś taki okres wątpliwości i konieczności wyboru. Nie ukrywam że był to okres trudny, ale i najbardziej chyba w moim życiu owocny dla wiary.
Wiadomo że wszystkiego się nie zgłębi - ale warto wybrać jakiś temat i drążyć go do głębi.
powodzenia Weroniko i pozdrów chłopaka.
Marek mrb@pl-net.pl

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Mati (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-13 11:56

Myślę że bardzo dobrze stałoby się gdybyś przeszła na katolicyzm.Jezus bardzo by się cieszył z tego i także rodzina twojego chłopaka i on sam też.Trzeba sobie jasno i szczerze powiedzieć że Ś.J.są uważani za sektę i chociaż na pewno należy się tym ludziom szacunek to jednak osobiście uważam że jest to sekta ludzi, którzy się pogubili w życiu a ich poglądy religijne wynikają z subiektywnych odczuć religijnych, a nie z jakiegokolwiek objawienia.Z Bogiem.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-13 18:19

Gdybym mniała zmienić religie to napewno nie zrobiła bym tego z miłości do chłopaka,ale do Boga!!!!. Zaczełam czytać czasopismo'Mudlcie się' i coras częściej studiuje biblie.
Dzięki za radę:]

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-13 18:24

Dziękuje za pozdrowienia;]

napisałeś że mam się modlić.... ja mam taki mętlik w głowie że nawet nie wiem jak.[to przykre nie??]

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-13 18:32

jak byłam z moim chłopakiem w kościele-czułam sięjak bym soś złego robiła ze coś dobrego w moim życiu się KOŃCZY!!!jednym słowem bałam się, ale z drugiej strony cieszyłam się i czułam że jestem wolna.

ŚJ od małego mowili mi że katolicyzm jest zły!!! że tam jast kłamstwo. NatomiastŚJ to prawda i tylko prawda...

Myśle o tym bardzo często...;[.Myśle ze dziewczyna w moim wieku nie powinna mieć takich problemów!!!]

Dziękuje wszystkim za udzielenie mi rad;]

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2005-12-14 01:35

Droga Weroniko,
Szkoda, ze ks. Moderator wczoraj nie opublikowal mojej odpowiedzi. Domyslam sie bo znow wspomnialem o Vassuli. Gdy dzis na Spirit Daily na koncu artykulu przeczytalem "'C H R I S T W A S L O V E.'" przypomnialem sobie co do Ciebie m. in wczoraj napisalem, kochaj prawdziwa Miloscia, dla nas Katolikow prawdziwa Milosc kochal nas P. Jezus i pokazal to umierajac na krzyzu za nasze grzechy, On umarl za nas, takze za Ciebie. Dla nieznajacych ang. powiem, ze przez pomylke dziewczyka podnoszaca litere M odwrocila, wszyscy byli skonsternowani i dopiero gdy cale zdanie sie pojawilo, mozna bylo przeczytac wiecej niz bylo zaplanowane.
Na potwierdzenie, ze Licho nie spi pisze to po raz drugi, bo przy nacisnieciu jakiegos klawisza, Kat. sie wylaczyl.

IN THE BUYING FRENZY OF CHRISTMAS, A CHILD'S MISTAKE WAS A MESSAGE OF LOVE

If we treated each other like we do around this time a year -- if every part of the year we acted as if it were Christmas -- many more of us would get directly into Heaven (that is, if we are in the Christmas spirit!).

In fact, according to mystical theology, how we treat each other, and how much we love God, are the two most basic "criteria" of "judgment."

Perhaps it is more of an "evaluation": We are evaluated on our spiritual growth in the way of love and must remember that materialism often gets in the way of that. Materialism is selfish and creates a crust around our spirits and (so we are told) must be "chipped off" in purgatory.

Wouldn't it be nice if the holy-days went back to being like they once were, and if what we bought was mainly for children (instead of the adults who, these days, have so much that they are virtually impossible to buy for)?

Incredible it is how modern society has turned the time honoring arrival of the Prince of Peace into a Time of Frenzy.

"In today's consumer society, this time of the year unfortunately suffers from a sort of commercial 'pollution' that threatens to alter its real spirit," Pope Benedict XVI told a large crowd gathered in St. Peter's Square to hear his weekly Angelus blessing.

What a time this is! Luxury cars everywhere -- one new one costing $1.25 million. Homes that go for $5 million (before remodeling). Everyone a fashion prince or princess.

In buying gifts, maybe we have to ask what Jesus would give.

Perhaps modest clothes, healthy food items, holy books, and simple tools, among others. With a smidgeon of humor we might add: choice wine (this home-made).

But really, there is a serious issue here. We live to love and that's what we should do at Christmas.

Love. Love before all. Christ was taken out of Christmas long before they started saying "Happy Holidays" -- and long before the Nativity was barred from public display. He was taken out of Christmas when gift-giving, when frenzy, when sales, replaced love and prayer.

The vast majority of folks will spend more time this Advent and Christmas season in malls than in churches and this has paved the way to what we now see: lawsuits to prevent the word "Christmas," stores that no longer acknowledge the very reason for their sales, and even thefts and desecrations at Nativities!

A little mystical truth there. When we as Christian fail or transgress, we leave the door open to the enemy.

Sometimes, to teach us this, God has to turn things upside down. A great lesson that can be: how the Lord has to turn us on our heads to get our attention.

This e-mail bears witness:

"Last December, I vowed to make Christmas a calm and peaceful experience. I had cut back on nonessential obligations -- extensive card writing, endless baking, decorating, and even overspending. Yet still, I found myself exhausted, unable to appreciate the precious family moments, and of course, the true meaning of Christmas.

"My son, Nicholas, was in kindergarten that year. It was an exciting season for a six year old. For weeks, he'd been memorizing songs for his school's 'Winter Pageant.' I didn't have the heart to tell him I'd be working the night of the production.

"Unwilling to miss his shining moment, I spoke with his teacher. She assured me there'd be a dress rehearsal the morning of the presentation. All parents unable to attend that evening were welcome to come then. Fortunately, Nicholas seemed happy with the compromise.

"So, the morning of the dress rehearsal, I filed in ten minutes early, found a spot on the cafeteria floor and sat down. Around the room, I saw several other parents quietly scampering to their seats. As I waited, the students were led into the room. Each class, accompanied by their teacher, sat cross-legged on the floor. Then, each group, one by one, rose to perform their song.

"Because the public school system had long stopped referring to the holiday as 'Christmas,' I didn't expect anything other than fun, commercial entertainment -- songs of reindeer, Santa Claus, snowflakes and good cheer.

"So, when my son's class rose to sing, Christmas Love, I was slightly taken aback by its bold title.

"Nicholas was aglow, as were all of his classmates, adorned in fuzzy mittens, red sweaters, and bright snowcaps upon their heads.
"Those in the front row- center stage -- held up large letters, one by one, to spell out the title of the song.


"As the class would sing 'C is for Christmas,' a child would hold up the letter C. Then, 'H is for Happy,' and on and on, until each child holding up his portion had presented the complete message, 'Christmas Love.'

"The performance was going smoothly, until suddenly, we noticed her; a small, quiet girl in the front row holding the letter 'M' upside down -- totally unaware her letter 'M' appeared as a 'W.'

"The audience of 1st through 6th graders snickered at this little one's mistake. But she had no idea they were laughing at her, so she stood tall, proudly holding her 'W.'

"Although many teachers tried to shush the children, the laughter continued until the last letter was raised, and we all saw it together. A hush came over the audience and eyes began to widen. In that instant, we understood the reason we were there, why we celebrated the holiday in the first place, why even in the chaos, there was a purpose for our festivities.

"For when the last letter was held high, the message read loud and clear:

"'C H R I S T W A S L O V E.'"
Jurek

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: bartek (---.ppnt.poznan.pl)
Data:   2005-12-14 10:53

Wiesz co, masa ŚJ przechodzi do Kościoła katolickiego. Zatem są ludzie, którzy mogą podzielić się z Tobą swoim doświadczeniem. Niepokojąca jest natomiast atmosfera Twojego pytania. Zobacz - widzisz w związku z katolikiem jakiś konflikt, postawę konfrontacji. Albo Ty albo on musi zrezygnować. Dlaczego? Są małżeństwa katolików z protestantami, prawosławnymi, muzułmanami i te rodziny jakoś funkcjonują. Ty już w punkcie wyjścia wiesz, że w waszym przypadku to niemożliwe. Podobnie jak ma to miejsce z mormonami czy wyznawcami Kryszny.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-14 15:06

Cieszę się Weroniko że kochając chłopaka, swoje sprawy duchowe uzależniasz od Boga. Przepraszam że poprzednio zrobiłem takie zastrzeżenie - nie chciałem CIę urazić, a jedynie służyć radą.

Pytasz jak się modlić.
To rzeczywiście bywa trudne, ale najlepiej po prostu Mu wszystko powiedzieć i nie "kombinować". On najbardziej sobie ceni prośby o pomoc wtedy, gdy zdajemy sobie sprawę że już sami nie jesteśmy w stanie posunąć spraw dalej.
Można Mu zadawać pytania, można nawet wyrażać pretensje (nie żeby być bezczelnym, ale szczerym koniecznie, On lubi "ostre" rozmowy).

Jeśli idzie o literaturę Świadków Jehowy to sama wiesz, że jest głównie polemiczna, więc nie będziesz miała problemu ze znalezieniem. Co do książek polemicznych ze strony katolickiej polecam Bednarskiego, Siemieniewskiego,Kundę,Podolskiego (Ja ze swej strony polecam Siemieniewskiego , gdyż mimo polemiki lubi on "Świadków" - dla mnie np. p.Podolski jest "za ostry", może zrażać).

Teraz nastąpi fragment, w którym do każdego zdania dodaję na początku "Jeśli chcesz". Za nic nie chciałbym pakować się na siłę w Twoje życie i relacje z Bogiem, natomiast JEŚLI CHCESZ oferuję Ci swoją pomoc - przeszedłem bowiem niegdyś podobne do Twoich rozterki i wiem że to bardzo trudny (choć cenny) czas.

Jeśli chcesz mogę Ci pożyczyć (korespondencyjnie) te książki, część z nich mogę CI podarować (jeśli się krępujesz mogę wysłać na adres Twojego chłopaka lub na poste resante do odbioru na poczcie). Dotyczy to także "chrześcijańskiego" przekładu Biblii. Chętnie, jeśli chcesz, służę rozmową (pewnie korespondencyjną, nie wiem gdzie mieszkasz, ja w Trójmieście) jeśli tylko będziesz wyrozumiała dla mojego temperamentu polemicznego :)

pozdrawiam serdecznie
Marek mrb@pl-net.pl

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-14 19:39

Drogi Marku byłam na twojej stronie. Chciałam zię jakoś skontaktować.. Jak moge z tobą popisać bardziej prywatnie?

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-14 21:07

Weroniko, kliknij na czerwony napis "Marek" w poście Marka, a otworzy Ci sie okienko pocztowe z adresem Marka. Wpisz swoje pytanie w tym okienku i wyślij. W ten sposób Marek dostanie Twój adres i odwrotnie prześle Ci odpowiedź...
Pozdrowienia.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Patrycja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-14 21:23

A poza tym obie przeoczyłyśmy, że Marek podał Ci swój poniższy adres ;)
mrb@pl-net.pl

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Tomasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-15 00:31

Chłopak tez może uszanować Ciebie-kompromis jest możliwy na wszystkich płaszczyznach. Ogólnie jednak ŚJ są swiatopoglądem znacznie bardziej ograniczającym,w porówaniu z katolikami.

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Tomasz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-15 00:33

W kwestii studiowania Biblii pomocne są książki prof. Anny Świderkówny pt. "Rozmowy O Biblii".

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Weronika (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-15 09:27

Niektóży mówią mi że przeciesz mogę żyć z nim mie zmieniając religii... nie wyobrażam sobie tego.. ,w domu mam taką samą sytuację-tata nie jest Ś.J tylko mama.
W mojej rodzinie nie będzie podziału na religie!!!!
Serdecznie pozdrawiam...

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-15 14:16

Teoretycznie możliwe jest małżeństwo ludzi różnej wiary. Ale... nie polecam.
Przyjaźń to co innego, ale małżeństwo jest związkiem który łączy ludzi na tak głębokim poziomie, że trudno chyba o jedność przy różnicach w sprawach tak podstawowych jak wiara.
Weroniko, pisałaś że mas zproblem ze skontaktowaniem się ze mną - po prostu napisz na adres mrb@pl-net.pl .
pozdrawiam i czekam na maila :)
Marek

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: Dwa Litry Wody (---.debacom.pl)
Data:   2005-12-15 23:04

Weroniko - nie musisz zmieniac swojej religii, by wziąć ślub kościelny ze swoim chłopakiem - prawo kanoniczne przewiduje taką możliwość, jest to tak zwany ślub mieszany. Więcej na ten temat poczytać możesz pod tym linkiem:
http://www.mateusz.pl/rodzina/as-mm.htm
Radziłbym ci zastanowić się nad taką możliwością - zmiana religii to zbyt poważna sprawa, by pochopnie decydowac się na nią pod presją rodziny albo otoczenia. Lepiej wszystko na spokojnie przemyśleć i zrobić tak, jak podpowie ci sumienie.
Zaś co do konfliktów na tle religii w małżeństwie mieszanym.... No cóż różnie to może być. Ja ze swojego doświadczenia ( a żyję w takim właśnie związku) mogę powiedzieć, że nie mamy z żoną konfliktów na tle wyznania. Dla dwojga kochających się ludzi nie ma problemów nie do rozwiązania.

pozdrawiam 2LH2O

 Re: Jestem ŚJ, a mój chłopak katolikiem. Co robić?
Autor: agu (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-12-16 10:48

Małżeństwo mieszane w tym wypadku wydaje się możliwe tylko w jednym wypadku: gdy co najmniej jednej osobie zupełnie nie zalezy na swojej wierze. Nauka ŚJ zawiera takie elementy, które uniemożliwiają taką relację z katolikami.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: