logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: ofca (---.yeo.pl)
Data:   2005-12-13 14:41

Jak wygl±da sprawa zbawienia poza Ko¶ciołem???
Słyszałam, że istnieje co¶ takiego jak kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła, może kto¶ wie co¶ więcej na ten temat... Jakie jest stanowisko KK w tej sprawie i co o tym mówi P¦? Prosze o wszelkie możliwe i wyczerpuj±ce informacje. (Z góry zaznaczam, że nie potrzebuje tego na żaden referat, pracę itp. Po prostu od jakiego¶ czasu ten temat mnie bardzo interesuje...)
Dziękuję z góry, wiem, że można na Was liczyć:)

 Re: Zbawienie poza Kościołem, kręgi przynależności do Kościoła.
Autor: Adam (---.dronet.3s.pl)
Data:   2005-12-13 19:24

Aby zachować teologiczną ścisłość - należy powiedzieć, że każdy kto zostanie zbawiony jest zbawiony dzięki łasce Chrystusa działającego poprzez Kościół, ale więc nie ma czegoś takiego jak zbawienie poza Kościołem. W jakiś więc sposób nawet ci, co nie uważają się za katolików do Kościoła przynależą. Zwrot ,, kręgi przynależności do Kościoła" jakkolwiek pierwszy raz go słyszę wydaje się dawać dobry trop :))).

Jeśli chodzi o literaturę na ten temat to - dokumentami Kościoła są Konstytucja Lumen Gentium Sobory Watykańskiego II (chyba II rozdział), deklaracja Dominus Iesus i oczywiście kompedium nauczania Kościoła - Katechizm Kościoła Katolickiego.

Cóż, współcześnie Kościół katolicki uczy i to oficjalnie, zgodnie z nauką Soboru Watykańskiego II, że owszem jest możliwe zbawienie nie katolika, gdy człowiekowi nie dane było poznać prawdziwej wiary, ale zgodnie z sumieniem poszukuje prawdy i postępuje zgodnie z własnym sumieniem. Konstytucja Lumen Gentium stanowi, że Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17, 25-28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie.
Trzeba na początek stwierdzić, że choć powszechnie przyjmuje się, iż przez wieki Kościół uczył inaczej, że nawet wcześniejsze Sobory i papieże uczyli, że poza Kościołem nie ma zbawienia, i przytacza się tu Konstytucję Unam Sanktum z 1302 r. Papieża Bonifacego VIII, który za warunki zbawienia uznał wyznawanie wiary katolickiej i posłuszeństwo papieżowi. To jednak nie jest to nauka tak całkiem nowa. Albowiem Kościół Katolicki zawsze uczył, że do grzechu, zwłaszcza śmiertelnego, a ten przecież tylko powoduje wieczne potępienie, potrzeba pełnej świadomości i dobrowolności czynionego zła. Nawet uważany za surowego papieża, oś Pius IX napisał do biskupów włoskich, że Wiadomo nam i wam, że ci, co znajdują się w zupełnej nieświadomości co do naszej najświętszej wiary, a przytem zachowując wiernie naturalne prawo moralne i jego przykazania wyryte niejako w sercach wszystkich przez Boga, zawsze gotowi są Boga słuchać, przy pomocy Bożego światła i dzielnej siły łaski mogą osiągnąć wiekuiste życie. Bóg bowiem, który przegląda i bada najtajniejsze uczucia, myśli i usposobienia wszystkich, nie dopuści, w swej najwyższej dobroci i miłosierdziu, by był skazany na męki wieczne ten, który żadnej dobrowolnej winy nie ma na sumieniu. Tak więc, nawet gdy w przeszłości papieże i Sobory wypowiadały się inaczej niż obecnie, to różnica jest tylko pozorna, a nauka ostatniego Soboru właściwie stanowi jedynie dopełnienie dotychczasowej nauki, którą słusznie możemy uznać za niepełną. Powiedzieć też należy, że problem ekumenizmu pojawił się w nauce Kościoła już w okresie patrystycznym i w średniowieczu. Jednak ówczesny ekumenizm miał wymiar raczej funkcjonalny, praktyczny a nie doktrynalny jak teraz. Jeśli próbujemy szukać śladów ekumenizmu w Tradycji starożytności i średniowiecza, musimy pamiętać, że pierwsi chrześcijanie byli ludźmi nowonawróconymi, a jednocześnie wykształconymi i wychowanymi na dorobku wybitnych a niechrześcijańskich filozofów starożytności – Platonie, Arystotelesie czy Sokratesie. I już dla Ojców Kościoła a potem św. Tomasza z Akwinu otwarte stało się pytanie – jak potraktować dorobek antyku. I tak św. Augustyn mawiał, że Jezus ma przyjaciół wśród tych, którzy go nie znają jak i wrogów wśród tych, którzy Go znają. Podobne zaś stanowisko do konstytucji ostatniego Soboru na temat religii niechrześcijańskich zajął św. Justyn (100 – 167). Pisał on, że chrześcijańskiego Logosu nie można ograniczać do samego chrześcijaństwa albowiem niepojęty dla człowieka Bóg rozsiewa nasiona Logosu tam gdzie chce. Pisał to oczywiście o antycznej filozofii.

Dla nas oczywiście najważniejsze będzie pytanie o podstawy ekumenizmu w Piśmie Świętym. Przede wszystkim musimy tu przypomnieć sobie o słowach Jezusa zanotowanych przez św. Łukasza – sługa zaś, który poznał całą wolę Pana, dostanie wiele razów, gdy coś złego uczyni. Sługa zaś, który nie poznał woli Pana, dostanie mniej razów.
(Łk 12,47). Te słowa Pana Jezusa najlepiej chyba oddają konieczność znajomości Słowa Bożego aby ponosić konsekwencje za ich nie wypełnianie. Innym przykładem biblijnej legitymacji ekumenizmu niech będzie wizyta św. Pawła w Atenach. Apostoł wypowiedział m.in. takie słowa do pogańskich jeszcze Greków – widzę, że jesteście bardzo religijni, widziałem bowiem miedzy waszymi świętościami napis ,,nieznanemu Bogu. Ja Wam, głoszę to, co czcicie nie znając (Dz. 17, 22 – 24). To chyba właśnie, wiele lat potem, choć jeszcze przed ostatnim Soborem powtórzy św. Edyta Stein pisząc, iż kto szuka prawdy, szuka Boga, nawet gdy sobie nie zdaje z tego sprawy. Pamiętać trzeba, że starożytny i średniowieczny Kościół bardzo chętnie korzystał z tego, co Logos rozsiał w tradycji starożytnej Grecji.

Oczywiście, możliwość osiągnięcia zbawienia poza Kościołem Katolickim, może budzić pytanie, o potrzebę przynależności do tegoż właśnie Kościoła i przestrzegania jego trudnej czasem nauki.

Oczywiście, że jest to podejście fałszywe. Albowiem z nauki Vaticanum II, ani tym bardziej Pisma Świętego czy Tradycji wcale nie wynika zasada równości religii. Już wspomniana Konstytucja Lumen Gentium stanowi - Sobór święty zwraca się w pierwszym rzędzie do wiernych katolików. Uczy zaś, opierając się na Piśmie świętym i Tradycji, że ten pielgrzymujący Kościół konieczny jest do zbawienia. Chrystus bowiem jest jedynym Pośrednikiem i drogą zbawienia, On, co staje się dla nas obecny w Ciele swoim, którym jest Kościół, On to właśnie podkreślając wyraźnie konieczność wiary i chrztu (por. Mk 16,10, J 3,5) potwierdził równocześnie konieczność Kościoła, do którego ludzie dostają się przez chrzest jak przez bramę. Nie mogliby tedy być zbawieni ludzie, którzy wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie chcieliby bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać. Jak najbardziej musimy stwierdzić, że pełnia środków zbawienia leży wyłącznie w Kościele Katolickim. Dotyczy to przede wszystkim (1) objawionej czy wyinterpretowanej z objawienia prawdy czy to w sprawach moralnych czy też dotyczącej natury Boga i innych spraw duchowych. Także dotyczy to (2) nauki o sakramentach i wreszcie (3) sukcesji apostolskiej duchowieństwa.
(1) Pan Ojciec nasz Bóg wszechmogący w Trójcy Jedyny po to dał nam dar rozumu, abyśmy poszukiwali nim prawdy. Gdy szukamy prawdy w sprawach tego świata, którymi zajmują się nauki pozytywne np. przyrodnicze, to posługujemy się również środkami tego świata jak rozum i zmysły. Szukamy odpowiedzi na pytania dotyczące spraw przyrodzonych dzięki doświadczeniu i jego później rozumowej analizie. I gdybyśmy zaczęli wierzyć nagle, w twierdzenia sprzeczne z doświadczeniem, popadlibyśmy w śmieszność, ale także grzech jakim jest złe używanie daru rozumu.

Te same prawidła odnoszą się do tego, w jaki sposób interpretujemy święte księgi, w których Pan Bóg objawił nam prawdę o rzeczach nie należących do władz poznawczych tego świata, jakimi są prawdy dotyczące świata nadprzyrodzonego oraz spraw moralności.
Tu też nie możemy od tak, dowolnie wyciągać sobie wniosków z czytanej nauki objawionej przez Pana Boga, zwłaszcza, iż najczęściej grzeszny człowiek, gdyby sam miał sobie interpretować Objawienie, interpretowałby to sobie na własną korzyść, usprawiedliwiając swoje grzeszne namiętności. Zresztą, nawet gdyby uczciwie to czynił, to i tak doszedłby prędzej czy późnej do tych samych wniosków co Kościół Katolicki.

Owszem, musimy wierzyć w te twierdzenia, które są prawdziwe. Bez względu na to, czy dochodzimy do nich na podstawie objawienia czy też naturalnych sposobów poznania. A my wierzymy, że w sprawach nadprzyrodzonych, prawda jest najpełniejsza w nauce katolickiej.
Dlatego też odrzucanie tej prawdy stanowi grzech jakim jest niewłaściwe używanie rozumu, daru Bożego służącego do poszukiwania prawdy. Czy to poprzez obserwację natury zmysłami i analizowanie rozumem, czy poprzez studiowanie Objawienia Bożego i wyciąganie poprawnych wniosków z nauk tam zawartych. Trzeba bowiem pamiętać, że Pan Jezus usprawiedliwia tylko grzesznika, który nie poznał woli swego Pana o czy pisaliśmy wyżej, zaś św. Paweł, choć nie potępił greckich pogan, to jednak wcześniej czytamy, iż Paweł burzył się, widząc miasto pełne bożków (Dz. 17,16).
Usprawiedliwienie czegoś przeciwnego jest możliwe, ale tylko w takim stopniu w jakim jest przez nas niezawinione poprzez niecałkowitą świadomość lub dobrowolność (por. KKK 1858).

(2) Oczywiście, pamiętać musimy, że religia to nie tylko zespół pewnych twierdzeń dotyczących spraw moralnych czy też natury Boga i innych spraw nadnaturalnych. Błędem wielkim naszych czasów jest spłycenie życia duchowego wyłącznie do spraw światopoglądu czy to w etyce, czy w pewnej sumie faktów nadprzyrodzonych. Pamiętać też trzeba, iż religia to także pewne obrzędy i sakramenty. Niektóre bardzo ważne w budowaniu naszej Komuni z Panem Bogiem. Albowiem np. Msza Święta to przede wszystkim pewne modlitwy, nawiązujące do pewnych zdarzeń z życia Pana Jezusa, czy do Jego nauk. Wreszcie przygotowanie do konsekracji Najświętszego Sakramentu, którego przyjęcie zgodnie z nakazem Pana Jezusa ma budować komunię między nami a Nim. Nie będziemy tu pisać specjalnego traktatu o sakramentach ani liturgii. Krótko tylko przypomnijmy sobie czym jest sakrament. Jest to widzialny znak działania Bożego, ustanowiony przez Pana Jezusa, którego godne przyjęcie daje nam Jego łaski. Przykładem niech będzie sakrament Pojednania, w którym odpuszczane są grzechy. Pan Jezus powiedział do Apostołów ,,Weźmijcie Ducha świętego. Komu grzechy odpuścicie tym są odpuszczone, którym zatrzymacie, będą zatrzymane (J. 20,22 – 23). Jak z tego widać – pojednanie ma takie znamiona sakramentu jak ustanowione przez Pana Jezusa, jest w tym moc Boga (weźmijcie Ducha św.) i wreszcie godne przyjęcie daje łaskę odpuszczenia grzechów. A że grzechy mogą zostać odpuszczone tylko poprzez działanie Boże wiemy choćby z Ewangelii, które wielokrotnie nam mówią o tym, że Żydzi najbardziej gorszyli się, gdy Pan Jezus odpuszczał grzechy a oni błędnie odmawiali mu boskości.

Tak samo można by pisać o innych sakramentach.
Natomiast jedną z rzeczy, które różnią nas od naszych braci odłączonych z Kościołów reformowanych, ze już nie wspomnę o religiach niechrześcijańskich jest właśnie nauka o sakramentach. Dla protestantów istnieją tylko dwa sakramenty chrzest i Eucharystia, przy czym ten drugi sakrament jest jakby okrojony, gdyż nie wierzą oni w przeciwieństwie do nas w realną obecność Pana Jezus w hostii. Zupełnie natomiast nie nadają oni rangi sakramentów np. małżeństwu czy odpuszczeniu grzechów. Wspomnimy jeszcze o tym poniżej.

Widać już z powyższego, iż nasi odłączeni bracia w wierze z innych Kościołów chrześcijańskich czy niechrześcijanie wiele cierpią i oddaleni są od Pana Boga, gdyż nie są w stanie czerpać łask z sakramentów świętych. Owszem, ostatni Sobór każe nam wierzyć, że jest dla nich nadzieja na zbawienie Bogu [ Wszechmogącemu] znanymi sposobami , ale wiemy, że nie są oni w dobrej sytuacji, brakuje im wiele, być może jednym ze sposobów nadrobienia tych braków będzie oczyszczenie w ogniu czyśćcowym.

Kolejną sprawą jest sukcesja apostolska duchowieństwa. Wiemy, że historycznie duchowieństwo katolickie jest spadkobiercą Apostołów zaś Papież jest następcą św. Piotra.(J 21, 15-17). Wiemy również, iż I Sobór Powszechny obradował w Jerozolimie z udziałem Apostołów (Dz. 15,1-29). Dlatego też wierzymy, iż Kościół Rzymskokatolicki jest kontynuatorem tego Kościoła, o którym czytamy w Piśmie Świętym. Dlatego ważne są udzielane przezeń sakramenty, sprawowana liturgia i wreszcie ma on prawo by przy asystencji Ducha Świętego interpretował on Objawienie Boże i podawał to do wierzenia.

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: kl. Przemek (---.pft.wroc.pl)
Data:   2005-12-13 19:28

Polecam Dokumenty Soboru Watykańskiego II, a zwłaszcza "Konstytucję Dogmatyczn± o Ko¶ciele". W tej Konstytucji (nr 14-16) s± wypisane te kręgi.

Polecam też stronę http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD/poza_kosciolem2.html

A tu możesz ¶ci±gn±ć Dokumenty Soborowe: http://www.niedyspozycja.kasztelan.net/vat.rar

Pozdrawiam gor±co.
Z Bogiem.

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-14 11:53

Aktualna wykładnia nauczania Ko¶cioła na ten temat przedstawiona jest w deklaracji Dominus Iesus. Radzę wpisać nazwę tej deklaracji (może być też pisana: Dominus Jesus) do wyszukiwarki i zapozanać się z jej tekstem.

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-14 14:47

Dobry pomysł
Deklarację Dominus Iesus wraz z omówieniami znajdziesz tu http://www.apologetyka.katolik.net.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=855&Itemid=98

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: tis (---.katowice.msk.pl)
Data:   2005-12-14 16:42

Polecam encyklikę Pawła VI "ECCLESIM SUAM", zwłaszcza cz.III.

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: Krystyna (---.hoop.pl)
Data:   2005-12-15 10:02

/.../

Ladnego posta Pani napisala, ale nie na temat.
moderator

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2005-12-16 00:39

Droga Ofco,
Nie dawno przeczytalem:
Nonbelievers Too Can Be Saved, Says Pope

Refers to St. Augustine's Commentary on Psalm 136(137)

VATICAN CITY, NOV. 30, 2005 (Zenit.org).- Whoever seeks peace and the good of the community with a pure conscience, and keeps alive the desire for the transcendent, will be saved even if he lacks biblical faith, says Benedict XVI.

The Pope made this affirmation today at the general audience, commenting on a meditation written by St. Augustine (354-430).

On a rainy morning in Rome, the Holy Father's meditation, addressed to more than 23,000 people gathered in St. Peter's Square, concentrated on the suffering of the Jewish people in the Babylonian exile, expressed dramatically in Psalm 136(137).

The Pontiff referred to Augustine's commentary on this composition of the Jewish people, noting that this "Father of the Church introduces a surprising element of great timeliness."

Augustine "knows that also among the inhabitants of Babylon there are people who are committed to peace and the good of the community, despite the fact that they do not share the biblical faith, that they do not know the hope of the Eternal City to which we aspire," Benedict XVI stated.

"They have a spark of desire for the unknown, for the greatest, for the transcendent, for a genuine redemption," explained the Pope, quoting Augustine.

This spark

"And he says that among the persecutors, among the nonbelievers, there are people with this spark, with a kind of faith, of hope, in the measure that is possible for them in the circumstances in which they live," the Holy Father continued.

"With this faith in an unknown reality, they are really on the way to the authentic Jerusalem, to Christ," he clarified.

Continuing with his quotes from Augustine, the Pope added that "God will not allow them to perish with Babylon, having predestined them to be citizens of Jerusalem, on the condition, however, that, living in Babylon, they do not seek pride, outdated pomp and arrogance."

The Bishop of Rome concluded by inviting those present to pray to the Lord "that he will awaken in all of us this desire, this openness to God, and that those who do not know God may also be touched by his love, so that all of us journey together toward the definitive City and that the light of this City might also shine in our time and in our world."
Jurek

 Re: Zbawienie poza Ko¶ciołem, kręgi przynależno¶ci do Ko¶cioła.
Autor: Marek (217.153.160.---)
Data:   2005-12-16 08:51

KRĘGI KO¦CIOŁA
Do Ludu Bozego przynaleza w pewnym sensie nie tylko chrzescijanie innych wyznan, ale i ci co w ogole nie przyjeli Ewangelii Jezusa Chrystusa (Por. Lumen gentium 16, zob. tez LG 15,17).
Kosciol uwaza , ze zbawienie moze nastapic tylko PRZEZ Jezusa ( w sensie sprawczym), ktory działa POPRZEZ Kosciol. Dzis jednak widzimy (nie zawsze w Kosciele taka pełna swiadomosc byla), ze Kosciol ma rozne "kregi" i zuchwaloscia jest mowic ze Bog nie daje nikomu poza katolikami "w pełni koszernymi" zbawienia. Do Kosciola naleza w najpelniejszym sensie katolicy (nie - "rzymskokatolicy" - rzymskokatolicyzm to jedna - prawda ze najwieksza - czesc Kosciola Powszechnego). Kosciol posiada pelnie Objawienia ( nie mylic z pełni± Prawdy - na wiele tematow Bog nie dal ludziom Objawienia) - co nie znaczy wcale ze kazdy katolik jest
blizej Boga niz kazdy protestant. Oczywiscie zalezy to od tego jak wykorzystuje srodki zostawione nam przez Chrystusa , jak wierzy,na ile jest wierny, jaka ma relacje z Bogiem etc.
Nastepny krag stanowia Koscioly nie maj±ce pełnego Objawienia, ale zachowujace nieprzerwany ciag biskupstwa (sukcesje apostolska) , nastepnie inne grupy wierzace w Jezusa i wreszcie innowiercy "dobrej woli" oraz niewierzacy "nie ze swojej winy" (pamietajmy, ze my, ludzie wierzacy czestokroc przez zle swiadectwo mozemy byc winni ich niewiarze).
Bardzo dajacy do myslenia jest tu fragment:
" Wła¶nie o to trudzimy się i walczymy, ponieważ złożyli¶my nadzieję
w Bogu żywym, który jest Zbawc± wszystkich ludzi, zwłaszcza wierz±cych."
/ Pierwszy list ¶w. Pawła Apostoła do Tymoteusza 4,10/

„Zwłaszcza”, czyli : nie tylko...

Oczywiscie, JEDYNYM "zrodlem" zbawienia jest Jezus i nawet je¶li niewierzacy czy hindiusta zostanie zbawiony, to przez Ofiare Jezusa, poprzez to iz jest wlaczony w Jego Ciało - Ko¶ciół.
Podobnie ma sie sprawa z ludzmi zyjacymi przed narodzeniem Jezusa.

I jest to Kosciol Katolicki, w ktorym zbawieni moga byc rowniez nie-katolicy ( a nawet prawdopodobnie nie-chrzescijanie). Powiem jeszcze, ze Łaska Boga dziala takze w grupach protestanckich – gdyz Bog dochowuje swoich obietnic. Jesli wiec powiedzial ze kazdy kto [ tu warunek] ten [tu obietnica] ( w Biblii jest pelno takich obietnic np.Mt 19,29) to tak wlasnie bedzie. Co nie swiadczy jeszcze o prawdziwosci nauki ( zreszta Łaska wystepuje w grupach o sprzecznych naukach). Jezus powiedzial ze nie to jest kryterium (patrz Mt 7,21-23). Na przyklad baptysta nie uzywa w swojej nazwie "katolik", "katolicki" itp. , a (mam nadzieje)jednak bedzie zbawiony w Kosciele Powszechnym przez Jezusa, bo bedac czlowiekiem, co wiecej - chrzescijaninem nalezy do Niego.
Niemniej jest to przynaleznosc nieco innego rodzaju - nie jest tak ze Katolicy to taki sobie jeden oddzial ludu Bozego, protestanci drugi etc. Nieporozumienie wynika z tego, iz dla wiekszosci protestantow konkretne wyznanie (baptysci, metodysci etc) jest forma organizacji wierzacych (ew. grupa wzrostu). Kosciol Katolicki widzi to inaczej - jest on doslownie Cialem Jezusa, jest organizmem. Nie jest rownorzedny z niczym innym, gdyz ludzie w nim bedacy nie tylko uczestnicza w Kosciele, ale TWORZA Kosciol. Posiada pelnie srodkow, w jakie wyposazyl go Jezus - wlacznie z nieomylnym przekazem wiary. I nie jest tak, ze Jezus nie zakladal zadnego Kosciola - to On wszak powiedzial do Piotra, iz na nim zbuduje SWOJ Kosciol a bramy piekielne go nie przemoga(Mt 16,18). Tak wiec odpowiednikiem wyznania protestanckiego jest ktoras z grup w Kosciele Katolickim ( odnowa, franciszkanie, swiatlo-zycie, salezjanie, kolko rozancowe, bonifatrzy itd), a nie Kosciol jako taki.
A Bog zbawia w swoim Kosciele. Czemu ? Nie wiem
pozdrawiam
Marek

 Odpowiedz na tę wiadomo¶ć
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: