logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Co mi da podpisanie krucjaty wyzwolenczej?
Autor: Ania (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-21 13:11

Mam możliwość podpisania krucjaty wyzwolenczej człowieka i nie wiem czy to mam zrobić .

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: fionka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-21 15:22

Podpisując taką krucjatę zobowiązujesz się przez jakiś czas zrezygnować z picia alkoholu. Może być to na czas określony np. rok (taka jest sugestia na początku), a może być tez decyzja na całe życie. Krucjata podejmowana jest z założenia w intencji trzeźwości narodu, ale może też przynieść osobiste korzyści. Mnie np. bardzo pomogła w momencie, gdy uważałam, że należałoby przystopować z alkoholem. W każdym razie polecam, na pewno warto;)

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: koliberek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-21 16:58

Do tego co Fionka juz napisała dodam, że może ona byc w intencji jakiegoś konkretnego alkoholika. Znam dzieci alkoholików, które w intencji swojego rodzica wyrzekły się zupełnie alkoholu. Sama kiedyś podpisałam Krucjatę na rok, potem jeszcze raz na rok. Bardzo pomocna w pracy nad sobą, niekoniecznie związanej z piciem alkoholu. Tylko radze się dobrze zastanowić czy chcesz podjąć taka właśnie formę wyrzeczenia. A juz na pewno radze się zastanowić jeśli chcesz ją podpisać na całe życie. Bardzo usilnie zachęca do tego Ruch Światło-Życie. Moim zdaniem nawet za bardzo. Kilka(naście?) lat temu bałam związana z oazą i akurat w tej kwestii moderatorzy, z którymi się zetknęłam wtedy nie pokazali się z najlepszej strony. Chodzi o to, że na rekolekcjach panowała wręcz silna presja na podpisanie krucjaty. Nie podpisanie jej uniemożliwiało kontynuowanie formacji na wyższym stopniu czyli w praktyce wykluczało z Ruchu.Tymczasem decyzja taka powinna być podejmowana w całkowitej wolności! Szczególnie jeśli ktoś ma tendencje do skrupułów. Znałam osoby, które po podpisaniu krucjaty miały konflikt sumienia po zjedzeniu cukierka z masą zawierającą śladowe ilości alkoholu. Poza tym warto pamiętać np.o lampce szampana na swoim ślubie i tym podobnych kwestiach, które moga się pojawić. I co wtedy? Będziesz mieć wyrzuty sumienia ale wypijesz; wypijesz bez wyrzutów sumienia uznając to za wyjątkową sytuację; zrobisz zamieszanie prosząc o bezalkoholowego:) Zrobiłam ta wyliczankę tylko po to, żeby Ci pokazać, że warto nie podejmowac pod wpływem impulsu takich decyzji. A juz na pewno nie pod presją. To musi byc świadoma wolna decyzja oparta na znajomości siebie. Ja nie zdecydowałam się na podjęcie tej formy wyrzeczenia na dłużej. Pewnie zastanawiałabym się nad tym, gdyby w mojej rodzinie był jakiś alkoholik. Intencja ogólna - trzeźwości narodu jakoś mnie przekonała. Postawiłam raczej na kulturę picia niż na abstynencje. I lubie uroczyste posiłki z lampką wina:) Taki włosko-hiszpański styl odżywiania się bardzo mi odpowiada. Przemyśl więc dokładnie zanim podejmiesz decyzję. Nie na siłe, nie pod presją, nie pod wpływem impulsu. Jeśli tak to w całkowitej wolności. I wtedy będzie to piękna sprawa. Pozdrawiam:)

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: Adam (---.os1.kn.pl)
Data:   2005-12-21 17:16

do Koliberka:
"Chodzi o to, że na rekolekcjach panowała wręcz silna presja na podpisanie krucjaty. Nie podpisanie jej uniemożliwiało kontynuowanie formacji na wyższym stopniu czyli w praktyce wykluczało z Ruchu.Tymczasem decyzja taka powinna być podejmowana w całkowitej wolności". Masz rację, że chodzi tu o wolność decyzji ale nie masz racji,pisząc że oznacza to wykluczenie z ruchu Swiatło - Życie. Ten ruch na pewnym etapie mówi: Możesz iść dalej ale za cenę pewnego oddania. Jeśli nie chcez to musisz zaczekać. Może dojrzejesz do takiej decyzji. Nie możesz iść dalej dopóki nie dojrzejesz. Dlaczego? bo taka jeste pedagogia tego ruchu. Alebo ja akceptujesz albo nie. Nie ma mowy jednak o wykluczaniu. Poprostu daje się czas na dojrzewanie.
Do Ani:
Zgadzam się natomiast z tym, że trzeba sprawę głęboko rozważyć biorąc pod uwagą możliwości zarówno serca (czy mnie na to stać aby taką ofiarę ponieść) jak i umiejętności odmawiania (czy sobie poradzę z pokusą). nae wszystko idź za głosem Boga. Pytaj Go w modlitwie. Ale nie podejmuj pochopnych decyzji. Przemódl to.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: koliberek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-21 17:57

Adamie, napisałam tylko o swoim doświadczeniu sprzed wielu lat i podkreśliłam to wyraźnie:) Faktycznie rację masz - w założeniach nie wyklucza, trzeba poczekać i dojrzeć do tej decyzji. Nie możesz iść dalej dopóki nie dojrzejesz. I zgadzam sie z tym, że ten jak i inne ruchy mają swoje założenia ( które nam odpowiadają i je przyjmujemy albo nie odpowiadają i szukamy czegoś innego dla siebie). Taka pedagogia Ruchu...i wszystko jest ok. W moim jednak przypadku nie podpisanie oznaczało faktyczne wykluczenie. Nie będę się wdawać w szczegóły, bo nie o to chodzi. Podkreślam jeszcze raz, że było to moje własne doświadczenie. Nie bylo moim zamiarem krytykowanie Ruchu i jego założeń. Dobrze że sprostowałeś:)Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwolenczej?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-12-21 18:42

Najbliższą znaną mi okazję do krucjaty wyzwoleńczej człowieka po śmierci Che powinnaś mieć w Bośni i Hercegowinie, później to chyba Czeczenia i to bym Ci doradzał (trzeba drażnić niedźwiedzie), ewentualnie całe Zakaukazie. Jeśli wolisz cywilizowane krucjaty, to proponuję Hiszpanię, tam ogłupiały naród przypadkiem wybrał wariatów i teraz manifestują ze sztandarami przeciw temu co wybrali. Jak się zapiszesz do wyzwoleńczej krucjaty, też na pewno będziesz mogła. Cieszę się, że mamy ideową młodzież, a nie tylko samych szalikowców.
P.S.
Jest jeszcze KWC, ale chyba nie oto Ci chodziło? Gdyby jednak, to osobiście nigdy nie podpisałem (może dlatego karierę zakończyłem na pierwszym stopniu - jestem wielokrotnym recydywistą), choć przestrzegam. Co jednak absolutnie nie oznacza tego samego i nie jest tym samym, co udowodniłem organizatorom usiłującym mi wmówić co innego. No, więc na wszelki wypadek - rozumiem ideologię, nie podoba mi się. Zresztą, albo organizatorzy są niekonsekwentni, albo jest nieskuteczna (jak każdy patent oparty na postępie geometrycznym, czy łańcuszku św. Antoniego).
Reasumując: To nie jest okazja, zawsze możesz podpisać. Jeśli jesteś zagrożona - to podpisz. Jeśli masz intencję - podpisz. W innym przypadku (dla ideologii) - nie podpisuj.
A Czeczenów (niekoniecznie na złość Ruskim), należy popierać. To jest skandal wołający o pomstę do nieba, co ruskie tam wyprawiają.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: Maciek (---.autocom.pl)
Data:   2005-12-21 23:50

Co masz zrobić?
Ja podpisałem w intencji bliskiej osoby (uzależniona). Zbierałem się od tego od dłuższego czasu i tak sie złożyło, że rozpocząłem moją zobowiązałem się do abstynencji (na początek na rok), akurat 8 grudnia...

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: hania (---.ztpnet.pl)
Data:   2005-12-22 10:07

Jestem w krucjacie od 5 lat i czuję sie w tym całkowicie wolna. KWC jest dla mnie pytaniem o wiekszą miiłość - ofiraowałam ją z miłości do mojej rodizny. Wtedy keidy jest najtrudniej wiem że moja spalam sie z miłości dla Pana Jezusa, wiem że jestem swiadkiem wolności. Bycie w KWC to nie tylko nie picie alkoholu to trwanie we wspolnocie musisz wiedzieć, że nie jestes sama z twoja decyzja dylematami - są ludzie, którzy modla sie za Ciebie codziennie, to pomoga zwłaszcza kiedy rodzą sie niepewności. I jeszcze jedno w moim zyciu decyzcja o abstynencji była początkiem wychodzenia z innych nałogów i niewoli, po kilku latach widzę jak wielką łaską jest KWC. Obfitości miłosierdzia dla Ciebie...

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: Olka (---.ztpnet.pl)
Data:   2005-12-22 10:42

Sama musisz zdecydować czy chcesz czy nie...mam nadzieję,że wiesz dokładnie czym jest Krucjata Wyzwolenia Czlowieka...jesli nie może poczytaj: http://www.kwc.oaza.org.pl/
Widzisz, może chcesz prosić o trzeźwość całego Narodu, może znasz kogoś kto jest uzależniony, a może po prostu żyjesz według zasad KWC i chcesz to ofiarować Panu Bogu...
Ludzie,często nie umieją żyć bez używek,są uzależnieni od różnych rzeczy alkohol, nikotyna,kofeina, internet, telewizja, słodycze, nauka, praca, itp.) czy osób. Ruch Światło-Życie posługuje też poprzez Ewangelizacje, pewnie wiesz, że mówienie ludziom o Bogu nie jest często łatwe, nawet jeśli słuchają to potem np.padają teksty.. oki może i alkohol jest zły-ale sam/a pijesz, co z tego, że od czasu do czasu, ale jednak nie umiesz bez niego żyć...to jest tylko przykład spotkania z drugim uzależnionym człowiekiem. Krucjata jest takim impulsem do pracy nad sobą, do życia bez uzależnienia, do życia w wolności.Jest świadectwem tego, że można po prostu żyć inaczej... Podpisując ją zoobowiazujesz się do walki ze wszystkimi swoimi uzależnieniami, decyzją woli zrywasz ze wszystkim co Cię uzależnia... Całe dzieło KWC jest w intencji trzeźwości Narodu, ale możesz ją ofiarować w konkretnej intencjii. Jeśli pierwszy raz bedziesz podpisywać KWC-jak się na to zdecydujesz, radzę podpisać kandydacką, przez rok zobaczysz jak to jest:) może w przyszłosci zdecydujesz się na członkowską:):):)...A i po prostu przemodl tą decyzje jak ktoś Ci zreszta to juz napisal, nie jest to latwa decyzja, i wymaga wiele wysilku wbrew pozorom, podobnie jak wytrwanie w KWC, ale bez obaw.. nie jesteś sama :):)
Z Panem Bogiem.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: maria (149.156.52.---)
Data:   2005-12-22 11:09

Dodam jeszcze jedno uzupełnienie - Krucjaty Wyzwolenia Człowieka nie podpisuje sie na całe życie. Tzw. Krucjata członkowska (kandydacka jest na rok, to juz było mówione) jest jakby "umowa na czas nieokreslony". Nie musisz po prostu co roku odnawiać swojego postanowienia, jeśli czujesz, że chcesz go przestrzegać dłużej. W praktyce wiekszość osób, które zdecydowały się byc członkami KWC trwa w tym do konca życia, ale nie jest to wymóg. Jeżeli w pewnym momencie uznasz, ze nie chcesz (lub nie mozesz) juz w ten sposób słuzyć Kościołowi i swiatu (ja tak traktuję KWC - jako służbę), to po prostu piszesz do Krościenka informując ich o tym. Nikt nie ma prawa czynić Ci wyrzutów, co nie znaczy, że jacyś nadgorliwcy czy niedoinformowani nie będą tego robić, ale to już zupełnie inna kwestia. Co do wesela - zawsze mozna zrobic bezalkoholowe, wtedy nie będzie problemu;) W naszej rzeczywistości wymaga to jednak duzo odwagi, ale da się:) Ze swiadectw małżeństw, które sie na to zdecydowały wiem, że było warto - nawet po 10 latach nieznani ludzie ludzie z podziwem wypowiadali sie o takiej inicjatywie, więc jesli chcesz, zeby zapamietano na dłużej twoje wesele...:);)

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: Me (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-22 21:46

Jeżeli chodzi o wesela bezalkoholowe, to specjalistą jest nasz Ksiądz Moderator (wodzirej na takich weselach ;)
www.wodzirej.pl

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: sis (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-22 22:20

Tu nie chodzi wyłącznie o alkohol, ale o wszystko, co może zniewalać. I nie polega to tylko na abstynencji, ale na dążeniu do stawania się coraz bardziej wolnym człowiekiem, według słów: "Ku wolności wyswobodził nas Chrystus" Ga 5,1. I na modlitwie za tych, którzy są jakkolwiek zniewoleni (modlitwie w szerokim pojęciu: modlitwą jest wszystko, co się robi lub z czego się rezygnuje w jakiejś intencji).
Alkohol nie jest czymś złym. Złe jest zniewolenie - przekonanie, że nie mogę się nie napić, że bez tego nie ma imprezy, świętowania, miłego spędzenia wieczoru, ogniska... jak również przeświadczenie, że nie wolno mi odmówić (szampan na Sylwestra czy na własnym weselu).
Wielu ludzi sądzi, że nie wypada sprzeciwiać się tzw. tradycji. Ja MOGĘ i potrafię odmówić - jestem wolna. Mogę się nie napić. I mogę moją wolnością uwielbić Boga, który mi tę wolność dał, a uwielbiając mogę prosić za tych, którzy nie są wolni, aby dał ją także im.
Czy bałam się zostać członkiem KWC? - pojawiła mi się taka wątpliwość, że owszem, teraz jestem związana z Ruchem Ś-Ż, praktykuję moją wiarę, trwanie w Bogu jest uzasadnieniem mojej egzystencji, ale może mi się to kiedyś odwidzi? Może wyda mi się bezsensowne odmawianie sobie czegoś dla innych? Może będę chciała wyjść za mąż za człowieka, któremu te moje "ideały" wydadzą się śmieszne i nie będzie chciał słyszeć o bezalkoholowym weselu? - ale pomyślałam sobie wtedy, że gdybym miała odejść od wiary, to mam nadzieję prędzej umrzeć; że gdybym miała związać życie z człowiekiem, dla którego to, w co wierzę, jest śmieszne, to obym nigdy go nie spotkała... i pomyślałam sobie również: "teraz ja oddaję Tobie, Boże, moją wolność... upomnij się o mnie, gdy będę miała ochotę narobić głupot i unieszczęśliwić samą siebie" - i wiem, że się upomni.
Idea KWC w całkowitym oderwaniu od duchowości Ruchu Światło - Życie faktycznie może wydawać się niepoważna. Dlatego zachęcam do trwania we wspólnocie, do zgłębiania charyzmatu - aby krucjata nie stała się tylko "zakazem picia", aby nie zatracić sensu... a sens jest głęboki. To działa też w drugą stronę: charyzmat Światło - Życie bez deklaracji całkowitego oddania siebie w wolności jest niepełny - dlatego nie dla każdego (na oazę się nie chodzi, oazą się jest. ...albo się nie jest), stąd ograniczenia dotyczące dalszej formacji, posługi w diakonii itp.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? - do KWC, jak i do Ruchu Ś-Ż, ...jak i do wszystkiego zresztą... trzeba być powołanym. Ale skoro stoisz, Aniu, przed taką możliwością, to słuchaj uważnie - może to jest właśnie ten głos powołania...
Pozdrawiam :*

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: agu (---.devs.futuro.pl)
Data:   2005-12-23 00:58

KWC była pierwsza, ruch Światło-Życie pojawił się 'przy okazji' dużo później. Odszedł od Krucjaty, nawet bardzo (a może za bardzo;) więc mogą być w nim ludzie niezwiązani z nią. Nadal, przynajmniej w założeniach pozostaje to, że animatorzy Ruchu Ś-Ż są jednocześnie członkami (lub chociaż kandydatami) KWC.

Nie można rozpatrywać ruchu oazowego bez KWC, za to można być tylko w KWC nie mając nic wspólnego z oazą.

Odpowiedź na pytanie tytułowe jest niemożliwa, wróżeniem się tutaj nie zajmujemy. ;)
Okazja w każdym razie jest już od kilkudziesięciu lat więc nie ma pośpiechu, dobrze jest sprawę przemyśleć. Najlepiej zapoznając się z duchowością KWC. Podstawą w tym ruchu jest modlitwa i troska o ludzi dotkniętych alkoholizmem.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: + (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-23 06:37

Przede wszystkim pytaj Pana Boga, co robic.
Trzeba byc ofiarnym, ale tez trzeba sprawe przemyslec i przemodlic, zeby byc pewnym swojej decyzji i swojej intencji. Lepiej nie spisz sie zbytnio, tylko niech Twoj wybor stanie sie dojrzały. :)

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: kasia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2005-12-23 08:21

Ja podpisałam krucjatę na rok w intencji osoby zmarłej, która miała problem z alkoholem. I było warto. Pozdrawiam i życzę mądrej decyzji.

 Re: Co mi da podpisanie krucjaty wyzwoleniczej?
Autor: Michał (---.Zabrze.Net.pl)
Data:   2005-12-23 15:18

Przepraszam, kasiu, nie bierz tego do siebie, ale jestem nieco oszołomiony. Skąd Ty to wiesz? To znaczy, że tam jest też ten problem, i że KWC pomaga tam? Różne rzeczy słyszałem, ale tej jeszcze nie...

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: