Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2006-03-04 20:42
Biblię tak, ale nie o samą znajomość chodzi. Nasi bracia w wierze, może i lepiej znają, ale rzadko kiedy schodzą w głąb (Katolicy niestety też! Łatwiej "nawrócić" protestanta na katolicyzm, niż katolika na rzeczywiste czytanie Pisma Świętego.) Różnica polega na tym, że duchowość katolicka (i myślę, że w jakieś mierze ortodoksyjna) pozwala na schodzenie w głąb, natomiast protestanci mają świetną metodykę (bo jest to umiejętność dogłębnej analizy połączonej z praktycznym zastosowaniem, o co katolikom raczej trudno), ale jej nie wykorzystują. Dlaczego? Wiele nad tym myślałem, przez lata bliskich kontaktów i sądzę, że najważniejszą (choć nie jedyną) przyczyną jest atomizacja protestantyzmu w sensie nie funkcjonowania powszechności Kościoła. Wszystko jedno, czy byłem u metodystów, adwentystów, baptystów, zielonoświątkowców, kalwinów, czy luteran. Dla mnie był to cały czas ten sam Kościół. Podzielony, ale ten sam. Dla nich nie. Te różnice, to było ich być, albo nie być. Dlatego to odczytanie Pisma jest często takie wybiórcze, albo wręcz w przypadku takich sekt jak świadkowie naginające rzeczywistość do tezy. Katolicyzm przyjmuje tekst tak jak został napisany, to znaczy nie omija i nie tworzy wirtualnej rzeczywistości na temat spożywania Ciała i Krwi Jezusa, a jednocześnie przenosi ją od razu w ten wymiar duchowy, który przez dwa tysiące lat nie dopuścił do zaistnienia jakiejkolwiek herezji Eucharystycznej (pomijając drobny wypadek przy pracy poczciwych średniowiecznych siostrzyczek, które z braku dostatecznej wiedzy robiły jakieś głupoty), czy herezji na temat Maryi, (której kult stanowi o faktycznym uznaniu bóstwa Jezusa, a bez niego zawsze będą problemy), albo Ducha Świętego, z którym po prostu niektórzy protestanci (np. baptyści, czy moi ulubieni Nawigatorzy) sobie nie radzą. Tak samo jest z sakramentami. One nie są teoretycznym wymysłem, a praktycznym środkiem dla ułomnego człowieka, by go zabezpieczyć przed atakami szatana i przestawić szarą codzienność na duchową, przebóstwić ją. Naturalnie, to jak zawsze, jest tylko propozycja, z której wielu po prostu nie skorzysta, ale na tym polega dobrowolność i pluralizm Kościoła katolickiego. Sakrament pokuty i pojednania, ma jak zwykle dwa wymiary - wertykalny (pojednanie z Bogiem) i ten znasz dobrze, powinien się dokonać jeszcze zanim znajdziesz się przed kratkami konfesjonału. Właściwie, bez poprzedzenia pojednania z ludźmi (Kościołem - wymiar horyzontalny), którego widzialnym znakiem jest spowiedź, pojednaniem z Bogiem, które dokonuje się w Twojej duszy, nie masz po co przystępować do spowiedzi, bo wtedy zachodzi ryzyko zastąpienia nawrócenia, rytuałem. I sakrament realizując te dwa wymiary poprzez wizualizację znaku, daje katolikom to, czego nie daje duchowość protestancka, pewność dokonanego aktu, oparcie przeciwko atakom szatana i uwolnienie od skrupułów (jest to dużo pewniejsze oparcie się na ziemi niż nieustanny aktywizm, czy pietyzm). To tak jak z tym uzdrowionym w szabat przez Jezusa paralitykiem. Człowiek, co naturalne, zapomina szybko o tym, że został uzdrowiony, że Bóg odpowiedział na jego modlitwę o cud, ale o tym, że w szabat biegał po Jerozolimie ze swoim łóżkiem, budząc powszechne zgorszenie, nigdy nie zapomni. Na to są właśnie te znaki sakramentalne. W taki przyziemny sposób uzmysławiają nam rzeczywistość duchową, dokonującą się na zupełnie innym poziomie. O tym protestanci często zapominają, przy całym praktycyzmie - że nie jesteśmy aniołami, tylko istotami ulepionymi z prochu. Oczywiście ważne jest, by Twoja spowiedź była kompletna, tak by szatan nie miał się, do czego przyczepić, ale istota nie w regułkach, takich, czy innych, a w Twoim nastawieniu wewnętrznym i w tym widzialnym znaku. Czy trafisz na lepszego, czy gorszego spowiednika, nie będzie miało istotnego znaczenia, jeśli będziesz świadoma tego, co się dzieje. (Ale dobrze, byś sobie, choćby kilka razy wyjaśniła np. na rekolekcjach różne wątpliwości i problemy, które się pojawią, bo, po co się męczyć niepotrzebnie i zostawiać pole do działania szatanowi. Sakrament na to jest, by tego pola nie było.).
Będzie dobrze, masz do tego dobre przygotowanie. Poszukaj sobie dobrych pozycji z teologii biblijnej, może coś z Ojców Kościoła?
|
|