Autor: Annika (---.adsl.inetia.pl)
Data: 2012-12-06 23:26
Podmiot liryczny, w wierszu ks. Jana Twardowskiego, zwraca się do św. Franciszka, przyznając, że nie potrafi go naśladować. W życiu codziennym brakuje mu cierpliwości, bywa znudzony, zmęczony również wtedy, gdy chciałby poświęcić się modlitwie, Bogu (nad Biblią boli mnie głowa). Podmiot liryczny patrząc na swoje życie zauważa jego prostotę, a zarazem swoją przeciętność oraz liczne niedoskonałości. Jednocześnie wyrażenie nie mam za grosik świętości, które powstało na wskutek przekształcenia związku frazeologicznego „nie mieć czegoś za grosz” pokazuje, że osoba mówiąca w wierszu ma do siebie dystans, zdrobnienie (grosz – grosik) świadczy o skromności.
W zwrotce drugiej podmiot liryczny nawiązuje do niezwykłej umiejętności św. Franciszka – daru rozmawiania ze zwierzętami, życia w zgodzie ze światem. Pokąsał mnie pies proboszcza/ i serce mam byle jakie czytamy w wierszu. Podmiot liryczny z żalem zauważa, że nie dorównuje świętemu, wciąż spotykają go różne niepowodzenia.
Kolejne wersy to pochwała przyrody i kluczowe w interpretacji wiersza wyznanie podmiotu lirycznego, iż poważa on jedynie trawę. Trwa zostaje porównana do bosej karmelitanki, ponieważ niczym siostra zakonna jest „niziutka”, a więc pełna pokory i prostoty, nie szukająca sławy, nie wyróżniająca się z tłumu (bez żadnych owoców, bez kłosa). Apostrofa trawo – siostrzyczko moja wskazuje na to, że podmiot liryczny traktuje trawę z szacunkiem, jak równą sobie.
Warto zwrócić uwagę na prostą formę wiersza oraz dwie apostrofy. Utwór jest pisany białym wierszem. Chociaż poeta bawi się słowami, uwagę czytelnika przykuwa m.in. kolokwializm byle jaki określający ludzkie serce, wiersz jest łatwy w odbiorze, pisany codziennym językiem.
Forma i treść utworu współgrają ze sobą, ponieważ jego przesłanie jest następujące: należy zachwycać się pięknem przyrody, doceniać ubóstwo i prostotę (które w wierszu symbolizuje trawa) oraz uczyć się od natury, tego jak żyć. Ks. Twardowski pokazuje, że chociaż nasze życie nie zawsze jest łatwe, obfite w cuda i spektakularne sukcesy (ryby nie wyszły ze mną rozmawiać/nie umiem rozmawiać z ptakiem) to jednak warto służyć innym, być pokornym, gotowym do służby. Ludzie, którzy niczym podmiot liryczny są świadomi swoich słabości, a mimo to cieszą się zawsze ciekawymi różami, pięknymi górami i lasami oraz wyznają wymienione wcześniej wartości, jednoczą się z naturą i w rezultacie są najbliżsi naśladowaniu św. Franciszka.
|
|