Autor: C (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2006-03-06 16:23
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą. płaczcie z tymi, którzy płaczą. Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach. Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne. Nie uważajcie sami siebie za mądrych." Rz 12,15-16
"Weselcie się z tymi, którzy się weselą. płaczcie z tymi, którzy płaczą"...
Wspominając mękę Pana Jezusa cierpię razem z Nim... Serce czasem mi pęka np. podczas rozważania tajemnic bolesnych albo podczas Drogi Krzyżowej, gdy do głębi uświadomię sobie, przez co Pan Jezus przeszedł, jakich cierpień doznał...
Mam świadomość faktu Zmartwychwstania, ale jednocześnie tego, że te cierpienia nie są bajką, ale faktycznie BYŁY... A skoro były, skoro Pan Jezus nie wstąpił "od razu" do nieba, lecz poddał się temu cierpieniu, to znaczy, że jest to dla nas bardzo ważne... Że ten etap odkupienia był bardzo ważny i nie wolno o nim zapomnieć, trzeba go sobie przypominać, uświadamiać...
Świadomość wielkości cierpienia Pana Jezusa powoduje, że moje serce "mięknie" i zdolne jest do miłości, jakiej nie jestem w stanie wzbudzić w sobie "na zimno"... Jestem szczęsliwa, że Pan Jezus uczynił to dla mnie (dla Ciebie), ale jest to szczęście, które raczej znajduje wyraz we łzach i we wnętrzu... Czymś zupełnie innym jest to szczęście zrozumienia wielkości i wagi męki Pana Jezusa, a czym innym będzie za kilka miesięcy radość narodzenia Bożego Dzieciątka... Po to są te okresy liturgiczne, aby pomóc człowiekowi poznać i odczuć tę naszą wspaniałą religię... Żaden intelektualista - teoretyk nie zdoła pojąć tej tajemnicy, którą odkrywa prosty człowiek w czasie Drogi Krzyżowej...
Czasem musimy stać się jak dzieci... :) Mt 18,3
"W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom." Mt 11,25
|
|