logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: tis (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-03-28 17:21

Dlaczego Polacy uparli się aby 'kochać' a nie 'miłować'? Przecież słowo kochać ma kontekst lubieżny, cielesny, bo wyprowadzony został od słowa 'rozkosz'. Szczegolnie niewłaściwe jest - moim zdaniem - odnoszenie tego wyrazu do Miłości Bożej.
Pytam już po raz ostatni i zaznaczam, że nie jestem Polakiem. W mojej ojczystej mowie, nazywa się to 'przoć'. Mam nadzieję że zanim wyzionę ducha, ktoś zechce mi tę sprawę wyjaśnić.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: cielak (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-28 19:51

Język jest żywy i zmienny. Przesunięcia znaczeniowe to rzecz naturalna, np. słowo dziewka, dziwka to był dawniej czuły, ładny wyraz, a teraz ten drugi jest mocno wulgarny, dupa to była dziura i nic brzydkiego. Może dokonany przez Polaków wybór wyrazu "kochać" i traktowanie jako archaizmu wyrazu "miłować" związane są z tendencją do holistycznego pojmowania człowieka oraz odejścia od uważania za źródło zła materii i potępianiania ludzkiej cielesności. Fakt Wcielenia jest dowodem - moim zdaniem - na to, że Miłość Boża obejmuje też te nasze zużywające się, przemijające i czasem grzeszne ciała, w końcu Boże dzieło.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: eReM (---.interpc.pl)
Data:   2006-03-28 20:18

Szczęśc Boże
Co do Miłości Bożej, posłużę się słowami z encykliki Benedykta XVI:

"...Bóg jest w sensie absolutnym pierwotnym Żródłem wszelkiego istnienia; ale ta zasada stwórcza wszystkich rzeczy - Logos, pierwotna przyczyna - jest jednocześnie kimś, KTO KOCHA Z CAŁĄ PASJĄ WŁAŚCIWĄ PRAWDZIWEJ MIŁOŚCI. W ten sposób eros zostaje w najwyższym stopniu uszlachetniony, a jednocześnie doznaje takiego oczyszczenia, że stapia sie z agape. To pozwala zrozumiec, że włączenie Pieśni nad pieśniami do kanonu ksiąg Pisma Świętego dośc szybko znalazło uzasadnienie w tym sensie, że owe pieśni miłosne opisują w gruncie rzeczy RELACJĘ Boga do człowieka i człowieka do Boga. ..." (Deus caritas est, 10)

Warto zgłębic jeszcze raz tę natchnioną księgę Pisma Świętego (Pnp), by zrozumiec, czym jest miłośc Boga do nas i jak Jemu odpowiadac, warto przeczytac tę pierwszą encyklikę papieską.

Może potrafimy mówic jedynie tak, jak Piotr zapytany trzykrotnie przez Jezusa Chrystusa:
- Szymonie, synu Jana, miłujesz Mnie?
- Tak, Panie,Ty wiesz, że Cię kocham. ( J 21,15-18)

Ps. A jak w twojej mowie ojczystej nazywacie - 'miłowac' i 'kochac'?
Z Bogiem, R.M.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: tis (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-03-28 21:58

Ponadto wszystko co przytaczasz to nieudolne tłumaczenia. Zdobądź stary tekst Wujka i stwierdzisz, że wystę puje tam tylko miłowanie. Ponadto weź taką sprawę pod uwagę: Czy widzisz różnicę w pojęciach "kochanek. kochanka" a miłośmik miłośnica'?
PAX ET BONUM! tis.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Lili (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-28 22:26

Tisie, od czasów Jakuba Wujka parę wieków minęło i język trochę się zmienił, naprawdę.

Co do "kochanki" i "miłośnicy" - to dawniej na dzisiejszą kochankę mówiło się właśnie "miłośnica", o ile dobrze pamiętam. Nic stałego na tym świecie... Wiem, wiem, każdy ma swoje drobne dziwactwa i te Twoje są nawet czarujące. Ale między nami jest różnica jak między Starym i Nowym Testamentem, niestety i pewnych rzeczy nie zmienisz, choćbyś nie wiem, ile apeli wystosował. Pozdrawiam serdecznie.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-28 22:47

Kochac i miłowac!
Wazne jjest to, jak sie słowo samu rozumie i tłumaczy innym.
Miłowanie kiedys znaczyło to samo, co kochanie.
Pamietam, ze uczac w szkole miałam tez kłopoty ze słowami, np. temat: wspołzycie Boga ze swoim ludem (stary poczciwy nasz Katechizm religii katolickiej dla klas V-VIII) był juz dla mnie nie do przejscia.
A słowo "miłowanie" jest chyba jednak archaizmem.
Poza tym "rozkosz" nie jest zła, co potwierdzaja na przykład mistycy.
A bliskosc miłosci ludzkiej do miłosci Bozej jest piekna i dajaca wiele do myslenia.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: eReM (---.interpc.pl)
Data:   2006-03-28 23:15

Zgadza się, ale idąc tym torem, Wujek też nie tłumaczył dosłownie.
Nie jestem wogóle kompetentna, by analizowac te tłumaczenia i z góry przepraszam za zuchwałośc, ale wiem, że w cytowanym przeze mnie fragmencie Ewangelii św. Jana
Jezus Chrystus pytał się dwa razy św. Piotra, czy on Go miłuje (agape). W odpowiedzi słyszał - kocham Cię (philia).
Trzecie pytanie Pana było już - czy kochasz Mnie (philia)? I Szymon odpowiedział - Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz że Cię kocham (philia)
Jezus wiedział, że Piotr nie był w stanie wtedy jeszcze miłowac (agape) Boga tak jak On jego.
A tak na koniec (na zgodę) proponuję byśmy Boga uwielbiali (jak to jest po śląsku? :)
Szczęśc Boże

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Dziadek_Muminka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-28 23:32

Tak sobie myslę,ze nie jestem co prawda prof.Miodkiem,ktory mogłby uzyc swej wiedzy i autorytetu,zeby wyjasnic tę zawiłą,a jednoczesnie prostą kwestię,ale na miere swych nieudolnych mozliwosci postaram sie cos niecos wyjasnic;)

Słownik współczesnego języka polskiego,wydany przez Reader`s Digest Przegląd sp.z o.o. w roku 1998 w Warszawie,podaje co nastepuje:
"kochac"-darzyć kogos lub cos bezinteresowną miłoscią,byc do kogos lub czegos bardzo przywiązanym;miłowac,lubic:Kochac kwiaty.Kochac przyrode.Kochac Boga.Kochac żonę.Kochac dzieci.Bardzo kochac.Kochac namiętnie.
zob.jak babcie kocham;jak Boga kocham."
"miłowac"-podniosle:byc gorąco przywiązanym do kogos,czegos,darzyc kogos gorącym uczuciem;kochac:Miłowac ojczyznę,pokój.Miłowac sprawiedliwosc,prawde.Miłowac kogos całym sercem."

Tyle,co na ten temat napisano we wspomnianym Słowniku.I jak widac,oba te słowa mają jedno wspólne znaczenie-->kochac.Wiec po co upierac sie przy tym,ze kazde znaczy cos innego?
Mysle,ze Bóg wie doskonale o tym,czy kocham Go czy też miłuję,czy też,mowiąc po Sląsku"-pszaja Mu",abo" móm Go rod."
Juz cielak wspomniał o tym,ze język polski należy do języków żywotnych,jak kazdy inny zresztą.Wyjątkiem jest łacina i greka,choc nawet w łacinie ostatnio jest dużo wpływów włoskich,jesli chodzi chociazby o wymawianie "c",bo czesto uzywa sie "cz".Ale to tak na marginesie.
Juz Heraklit dawno temu wypowiedział słynną maksymę-"panta rei'(wszystko płynie).No i płyniemy z językiem przez wieki,zmieniając znaczenia słów,całych zwrotów,zmieniamy sie my sami.Trudno byłoby dzis operowac językiem Kochanowskiego czy Reja,nie mówiąc juz o pierwszym polskim zapisanym zdaniu:"daj,ać ja pobrusze,a ty poczywaj."
Ponadto,nasz polski język ma to do siebie,ze brak w nim wyrazów,ktore mogłyby precyzyjnie oddac tłumaczenia,chociazby Biblii.Wiedzą o tym tłumacze,ktorzy nie potrafia wiernie oddac ducha litery,ktorą napisał dawno temu jakis autor.Stąd też nowe tłumaczenia,ktore mają pomóc zrozumiec wspólczesnym ludziom jak najlepiej to,co kiedys ktos napisał.
Niedawno wiele zamętu wprowadziło nowe tłumaczenie Nowego Testamentu,konkretnie o uzycie nieco innych słow w modlitwie "Ojcze nasz".Wiele zametu powstało wokół tzw."Biblii Slązoka".Były tez próby tłumaczenia biblii na slang współczesnej młodzieży,tzw."Czytanka według swiętego ziomka Janka".
No i z tego powodu należy "kruszyc kopie"?Mysle,ze to swiadczy o jednym:
trzeba pogodzic sie,umiec pogodzic sie z zachodzącymi zmianami.
Rozumiem doskonale wątpliwosci Tisa,ale modlitwa czy wyrażenia koscielne czy biblijne odchodza z ktoryms pokoleniem i zaczyna sie nowe.Taki jest porzadek swiata.Taki jest Bozy zamysł rozwoju człowieka.

Wracając do Sląska.Ostatnimi czasy,duzo zamieszania wprowadzili politycy,ktorzy wprowadzili pojęcie narodowosci slaskiej.Owszem,Sląsk to nie tylko terytorium Polski,ale rowniez Czech i Moraw.I teraz,zależnie od wpływów politycznych zaborców w przeszłosci,gwara sląska jest bardzo zroznicowana.Ale,zeby o tym wiedziec,zeby "godac po naszymu" trzeba byc Slązakiem.
Pisze o tym,bo na tym samym terenie,jakim jest Sląsk,na babcię mowi sie "starka" lub "starzyk" na dziadka,a nieco dalej jest juz "oma' lub "opa".
A przeciez dziadek jest dziadkiem,a babcia babcią.I nic tego nie zmieni,podobnie,jak "miłowanie" czy "kochanie".Wszystko zalezy od naszego podejscia i otwarcia sie na zmiany,na przemiane siebie.Gdyby nie przemiany języka,nadal mowiloby sie "rzyc",zamiast "tyłek".;)
Mysle,ze wielkim osiągnieciem,o czym juz kiedys wspominałem,jest "rozejscie sie" po całej Polsce i nie tylko,sląskiego pozdrowienia:"Szczesc Boze".Pamietam,jak jeszcze przed 30 laty,gdziekolwiek w Polsce ktos powiedział do ksiedza Szczesc Boze,od razu było wiadomo-Slązak.Poza Sląskiem mowiło sie całe pozdrowienie-Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus.
Rozpedziłem sie w swoim marudzeniu,ale mam jeszcze jedną uwage,drogi Tisie;przykro mi,ze piszesz,ze nie jestes Polakiem.Rozumiem Twoj patriotyzm regionalny,przywiązanie do małej ojczyzny,ale jak to wytłumaczyc tym Powstancom Sląskim,w tym i mojemu starzykowi,ktorzy oddali swoje zycie za polskosc tego regionu?
Sląsk był zawsze oczkiem w głowie sąsiadów,zwłaszcza tych silniejszych.Kazdy chciał tu rządzic.A Slązak,był zawsze twardy,jak i ta ziemia.
Niedługo ma zostac wyniesiony na ołtarze wielki syn tej ziemi,ks.kardynał A.Hlond.Czy nie warto zastanowic sie nad tym,czy jako Polak,w którym bije serce Slązaka,
nie jestem przypadkiem cos winien tamtym pokoleniom,dzieki ktorym nadal tu trwamy?
Moze nie jestem "pełnokrwistym" Slązakiem,bo moj ojciec jest" stąd",natomiast mama pochodzi z poznanskiego,przez niektorych Pyrlandią zwanym,niemniej ze Sląska wychodzą moje korzenie.Tu ojciec przyprowadził swoją żone z robót przymusowych i tu zbodowali swoj maly kawałek swiata.
Jestem Slazakiem i mowie gwarą,ale jesli chodzi o Boga,to Go anie nie miłuja,ani
Mu ni pszaja,ani ni móm Go rod,yno Go kochóm.Dlaczego?Bo w tym rejonie tak sie mowi,bowiem w miejscu,w ktorym mieszkam jest akurat pomieszanie z poplątaniem różnych wpływów i na jednym koncu wsi mowi sie o tym,ze "ktosi kogosi mo rod" a na drugim koncu mowi sie ,"ze sie kocho"-swojom babe,drugigo i PónBóczka.
Ale to jest moje subiektywne zdanie w tej kwestii.
Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego w tym swietym czasie Postu.Szczesc Boze:)

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: maryla (---.sympatico.ca)
Data:   2006-03-29 03:46

a oto sa definicje milowania i kochania w/d Slownika Jezyka Polskiego PWN.
A wiec slowo milowac odnosi sie do rzeczy , natomiast milowanie czlowieka jest slowem przestarazalym

miłować
ndk IV, ~łuję, ~łujesz, ~łuj, ~ował, ~owany
książk. «darzyć miłością coś, dawniej też kogoś; kochać»
Miłować dom rodzinny.
Narody miłujące pokój.
miłować się
1. przestarz. «kochać wzajemnie jeden drugiego»

2. przestarz. «być rozmiłowanym w czymś; lubować się»


kochać
kochać ndk I, ~am, ~asz, ~ają, ~aj, ~ał, ~any
«darzyć kogoś miłością; być do kogoś lub czegoś bardzo przywiązanym, bardzo lubić kogoś lub coś; żywić do osoby płci odmiennej gorące uczucie połączone zwykle z pożądaniem»
Kochać bardzo, gorąco, mocno, namiętnie, skrycie.
Kochać bez granic, bez pamięci, całym sercem, całą duszą, nad życie.
Kochać kobietę, matkę, żonę, syna.
Kochać dom, ojczyznę, naród.
◊ pot. Jak Boga, mamę, babcię itp. kocham «formuła zaklinania się»
kochać się
1. «kochać siebie wzajemnie; kochać jeden drugiego»
Kochająca się rodzina.
Kochają się jak para gołąbków.
◊ iron. Kochać się jak pies z kotem «nie znosić się, nie cierpieć się, nienawidzić się wzajemnie»

2. «być w kimś zakochanym»
Kochać się w kimś nieszczęśliwie, platonicznie, bez wzajemności.
Kochać się w aktorze.

3. «mieć do czegoś upodobanie, zamiłowanie, bardzo coś lubić; lubować się»
Kochać się w pięknych meblach, starych obrazach.

4. pot. «mieć stosunek miłosny»

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Me (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-29 05:35

Dziadku Muminka, dziękuję za piękną (pod każdym względem) wypowiedź. Podpisuję się.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: M (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-29 06:29

Dostał pan cytaty z Biblii, gdzie używa się 'kocham', dostał pan definicje ze słowników robionych przez specjalistów. Mam nadzieję, że już nieaktualne jest pytanie 'Dlaczego Polacy uparli się' ? :0
Jako cudzoziemiec ma pan prawo nie rozumieć niuansów języka polskiego, ale po prostu proszę zawierzyć specjalistom :0

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Calina (---.tnt7.chi15.da.uu.net)
Data:   2006-03-29 06:54

Mnie też się zrobiło przykro, że Tisie napisałeś, że nie jesteś Polakiem. I chyba dlatego nie rozumiesz polskiego podejścia do słowa "kocham". Ale i może dzięki tobie bardziej zwracam uwagę na kontekst używania słowa "miłować". Bo jest subtelna różnica między tymi wyrazami i trzeba wyczuć, który lepiej użyć. Jakoż nie powiemy np. że: "miłujemy naszych salwatorianów" lecz "kochamy naszych salwatorianów". Jeśli ktoś ma przy tym inne skojarzenia - to wyłącznie jego problem, z którego powinien się wyzwolić.. Gdyż prawdą jest, że to co wyrażamy słowem, mamy w głębi serca. I powiemy, że: Bóg jest Miłością - nie inaczej. Ale całkiem naturalnym będzie stwierdzenie, że Bóg jest kochającym Ojcem i my pragniemy kochać Boga również. I nie ma w tym nic z lubieżności.
Nie wiem jak Tisie mógłbyś polemizować ze słowami Pana Jezusa, który powiedział do św Faustyny:
" - Nie płacz, jest jeszcze wielka liczba dusz, które Mnie kochają bardzo, ale Serce Moje pragnie być od wszystkich kochane, a że miłość Moja jest wielka, dlatego im grożę i karzę." /1703/

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: tis (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-03-29 13:13

W odniesieniu do wypowiedzi Dziadka Muminka: Czy wg. Sz. Pana Ślązacy nie utożsamiający się z polskością nie mają prawa podkreślać swojej tożsamości? A przecież wśród Ślązaków ponad 170 tys. uznaje swoją śląskość jako narodowość. Narodowość odrębną od narodowości polskiej, niemieckiej i czeskiej. Wprawdzie mowa śląska jest w swym jądrze mową polską, to jednak obyczajowość śląska różni się nieomal skrajnie od obyczajowości Polaków, Niemców czy Czechów. Mówiąc o obyczajowości nie mam na względzie obrzędowości a raczej o zjawisku zbliżonym do zasad etycznych, określających co wolno, czego się zabrania oraz co jest nakazane.
A jeśli chodzi o Powstania Śląskie, dobrze by było się zastanowić nad tym, dlaczego Wociech Korfanty doprowadził do uzyskania przez międzywojenny Śląsk dość szerokiej autonomii?

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: polka-małopolanka (---.skyware.pl)
Data:   2006-03-29 19:18

A może zamiast wdawać się w puste dyskusje i dzielniu włosa na czworo skupmy się raczej na samej miłosci do Boga i drugiego człowieka, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu?
Jak myślisz Tisie?

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-03-29 21:14

Jak na obcokrajowca, sprawnie sobie radzisz z językiem polskim, drogi tis-ie. Od dawna w Polsce?

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Marta (---.nat.dsuj.pl)
Data:   2006-03-29 22:16

I jak na obcokrajowca, jestes strasznie wscibski i nie wiem, czemu sie uparles poprawiac nasz jezyk?

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: tis (---.c31.msk.pl)
Data:   2006-03-29 22:18

W Polsce jestem od urodzenia jeśli nie liczyć czasu II Wojny Światowej, bo wtedy był tu Reich. Natomiast ród z którego się wywodzę tkwi na tej ziemi od ok 450 (słownie czterystapięćdziesiąt) lat lat.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2006-03-30 01:47

To wszystko wyjaśnia. Miłego dalszego pobytu.
P.S.
Czyżbyś się udał na wewnętrzną emigrację? Bo ja właśnie wróciłem. Nie wiem na jak długo, bo kolejne wybory za pasem...

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Tomek (---.crowley.pl)
Data:   2006-03-30 17:22

Ja kocham Boga i kocham moją żoną - słowo kochać posiada wiele znaczeń. I upieram się przy tym, że jednak te wiele znaczeń posiada - jeśli ktoś nie jest Polakiem, to czemu wypowiada się na temat "nie ojczystego" języka, zarzucając mu to, że złym jest iż dane słowo nie ma jednego znaczenia... tzn tylko takiego na jakie się upiera zarzucający.
Kiedyś odejdziemy - ja odejdę, drogi Tisie ty też - a język polski (na szczęście) pozostanie wraz z całym swoim bogactwem.
Bezsensem jest spłycanie języka sugerując, że dane słowo ma właśnie takie a nie inne znaczenie i tylko takie.

pozdrawiam wszystkich serdecznie
kochający żonę, kochający Boga, kochający Polskę
Tomek

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: ewcia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-30 19:06

A ja jakos mam takie dziwne wrażenie(proszę wybaczyć jesli się mylę), że Tis słowo "miłowac" kojarzy z czymś dobrym, Bozym, a słowo "kochac" kojarzy z uczuciami, erotyką czy seksem -a to ostatnie kojarzy mu sie z czymś złym, nie-Bożym, nieczystym itd. Ogolnie miłość ludzka między kobietą a mężczyzna kojarzy mu się z czymś niedobrym albo gorszym-tak mi się wydaje.
Tisie: uczucia,erotyka, seksualność są darem Bożym, częścią człowieczeństwa, które On stworzył. Nie wymkneło Mu się to z kontroli,ani nie zepsuł On swego stworzenia,ale je tak właśnie stworzył. To nie uczucia,eroktyka są czyms złym czy brudnym,ale nasze podejscie do tego może takie być. Takie dziwne podejście do tych spraw to moze byc kwestia złego wychowania -zastanów się skąd u Ciebie takie zranienia. Same w sobie: erotyka,seks- to Boże sprawy, Jego stworzenie, Jego dar. Juz słowo "poznanie drugiego" w języku biblijnym oznacza poznawanie Boga przez człowieka tak samo jak małżonek poznaje intymnie swoją żonę. To tyle jesli chodzi o erotykę(eros), ktora jest wręcz niezbędna do funkcjonowania małzeństwa.
A na marginesie to oczywiście: słowo "kochac" nie wyczerpuje się w erosie:),bo obejmuje takze caritas, agape itd, a we współczesnym języku jest tym samym co "miłować". Młodzi ludzie słowa "miłowac" w ogóle nie używają,bo to słowo dawno wyszło z uzycia (co nie znaczy,że nie kochają=miłują:)
Pozdrawiam.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Jerzy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-30 19:40

Jestem Ślazakiem w moim drzewie genealogicznym pojawijają się nazwiska polskie i niemieckie nie wiem których więcej i nie jest to takie ważne ja noszę nazwisko po ojcu niemieckie po wojnie ojcu kazali je zmienić - nie zmienił. Rodzina cierpiała z tego powodu. Tu się urodziłem i tu jest moja ziemia moja ojczyzna. Żonę mam z kieleckiego, szwagier pochodzi z kresów. Ci co wołali na mnie niemiec, hitlerowiec itp. mieszkają w Niemczech (mnie mówili że są polakami) i mówią że zapomnieli polskiego, moje kuzynki mieszkają tam już 40 lat i mówią doskonale po polsku. A co do słowa "kochać czy miłować" myślę że nie ma to większego znaczenia dla kogoś kto kocha - miłuje, bo nie słowa, ale konkretne czyny się liczą. Kto kocha - miłuje, nie musi mówić, a druga osoba o doskonale tym wie. Myślę że jesteś wewnętrznie bardzo poraniony, dlatego nawet w całym będziesz szukał "dziury". Bóg - Jezus jest MIŁOŚCIĄ i dlatego pochylał się nad największymi grzesznikami i podnosił ich (mówiącymi bardzo niepoprawnie) a do tych "poprawnych" miał wiele pretensji. Jest jeszcze takie pojęcie "MIŁOŚĆ WŁASNA" czyli "EGOIZM" jest to "miłość która zabija. Prawdziwa miłość pochodzi od Boga - wybacza, nie szuka poklasku, cierpi itp. (1 Kor 13) Przeczytaj a zamiast słowa miłość wstaw swoje imię i zobacz czy wiesz co to miłość? Bo być może kłócisz się o słowo, a nie wiesz co oznacza. Z Bożym błogosławieństwem.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: K. (---.centertel.pl)
Data:   2006-03-31 14:49

Tisie, a może po prostu love, lieben albo liubit'?
Mi nie przeszkadza, że nie czujesz sie Polakiem, dla mnie mozesz być nawet koziowólczaninem, o ile mieszkasz w Koziej Wólce i istnieją jakieś racjeonalne przesłanki, abyś taki tytul nosił. W końcu, jak mówi stare polskie przysłowie, "co kraj to obyczaj, co wieś - to pieśń". No i gdzie dwóch Polaków tam 3 opinie...

Na naszej polskiej ziemi wiele krain i ludów sie pomieści, ważne, zeby mieścily się w naszych, polskich normach kulturowych i nie narzucały nam innych praw, prawideł i religii.

Co do naszego języka, który podziwiam i miłuję z całego serca, to uwielbiam delektować sie jego dziwactwami, archaizmami i rozmaitymi odcieniami znaczeniowymi. Lubię używać takich słów jak "ciągniony" i "tedy". Uwielbiam czytać przedwojenną literaturę prawniczą i akty prawne z tamtego okresu, kiedy podmiot gospodarczy (od niedawna przedsiebiorca) zwany był kupcem, a wspólnik spólnikiem. O prawie mówiło się natomiast, że się je wykonywa, a nie wykonuje.

Ale akceptuję też nowe wyrazy, które rodzą sie jak dzieci. Pozdrawiam i życzę pokojowego współżycia z innymi ludami naszej pięknej i goscinnej Rzeczypospolitej!

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: niewaznekto (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-31 16:52

Przecież nie chodzi o słowo, tylko o uczucie! :)

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Jerzy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-03-31 21:25

PS. Miłość to nie tylko uczucie byłoby to za proste. Miłość to decyzja. Jeżeli ktoś mówi że przestał kochać, to znaczy że tak naprawdę nigdy nie kochał. Miłość to trwanie przy kimś bez względu na to co się stanie, to zgoda na przeciwności, na cierpienie a nawet na śmierć. I nie ważne jakiego słowa użyję i w jakim języku, ważna jest mija postawa. W dzisiejszych czasach słowo to bardzo się zdewaluowało. W filmach w telewizji dwóch przypadkowych ludzi kładzie się do łóżka i mówią że się kochają, a przecież nie ma to nic wspólnego z miłością. Tym bardziej na ludziach Kościoła spada obowiązek bycia świadkiem prawdziwej miłości nie w mowie i jakiego słowa użyjemy, ale jakie jest nasze życie, nasze czyny, jak do siebie się odnosimy. TIS Bóg Cię kocha. Bierz tę miłość i dawaj innym będzie lepiej na świecie.
Icek przyszedł do Rabina i mówi:
- Wiesz Rebe na tym świecie tyle złą, jak tu żyć?
Rabin odpowiedział:
- A ja ci mówię Icek że tego zła jest jaszcze więcej niż ty mówisz. Jest go tak po połowie, połowa zła i połowa dobra i od ciebie zależy czego będzie więcej.
Pozdrawiam.

 Re: Kochać czy miłować? Pytam już po raz ostatni.
Autor: Jerzy (91.217.98.---)
Data:   2020-05-28 16:18

Dzisiaj trzeba mocno uważać na słowa, bo zarzuty i skojarzenia są straszne. Jak się da, to w tym fragmencie Ewangelii z Piotrem apostołem unikam słowa "kochać" i zastępuję słowem "miłować". Pozdrawiam.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: