logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Dlaczego ludzie kradną?
Autor: =Dorota (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-06-18 22:23

Czy może mi ktoś pomóc zrozumieć dlaczego ludzie kradną? Niestety nie mieści się to w moim sposobie postrzegania swiata, a moje otoczenie twierdzi, ze to normalne.czy może to ja jestem nienormalna? ;-)

 Re: Dlaczego ludzie kradną?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-06-19 00:01

Hmmm... Kraść, a rozumieć dlaczego inni kradną to dwie sprawy. O ile moje postrzeganie świata także nie dopuszcza kradzieży, a więc tego nie robię, o tyle akurat ten grzech wydaje mi się zrozumiały. Człowiek chce mieć, a im więcej ma tym więcej jeszcze chce mieć. Nie na wszystko starcza zarobionych pieniędzy, więc szuka się innych "możliwości". Pokusa posiadania jest duża. Przypomnijmy, że nawet Jezus był w ten sposób kuszony: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz..." (Mt 4,9). Ja tylko nie potrafię zrozumieć jak można zabić, by ukraść. To mi się nie mieści w głowie.

Natomiast z tą kradzieżą, to nie jest łatwo. Jako chrześcijanie wiemy doskonale, że nie wolno. I zapewne jeśli zaczynamy być blisko Boga, nigdy nie pozwolimy sobie na chamską kradzież: pieniędzy z cudzego portfela, wartościowej rzeczy z cudzego mieszkania. Ale jak się dobrze rozejrzy, to skądinąd pobożni i zacni katolicy też kradną i bardzo łatwo usprawiedliwiają się z tego. Ot, choćby programy komputerowe. Ciekawa jestem ile z osób odwiedzających to forum jest całkiem w porządku? Przyznam się, że trochę trwało nim sama całkiem uporządkowałam to podwórko. Wcześniej na coś tam sobie pozwalałam, bo wiadomo że programy są bardzo drogie. Do dziś się wściekam, że gdy legalnie kupiłam windows XP, moja drukarka drogo kupiona była do wyrzucenia, bo nie ma sterowników do tych windowsów. A wiem, że się da to "załatwić" bardzo prosto: oszukać komputer, żeby mu się wydawało, że ma windowsy 98. To kusi. Zostaje w kieszeni kilkaset lub więcej złotych. Albo: coś się robi dla parafii. Potrzeba pisaków, kartonu, zeszytów itp. Są w pracy. Co za problem wziąć? Dla zbożnych celów. Tysiące rzeczy ludzie kradną, a uważają się za uczciwych. Cudze myśli uważane za swoje, jeden przystanek tramwajem na gapę, nie oddanie kasjerce która się pomyliła a na dodatek była niegrzeczna, niepłacenie abonamentu za TV... itd.

Szczerze mówiąc, mnie się to spokojnie mieści w głowie. Wiem tylko, że nie wolno. Ale nie, nie jesteś nienormalna :))) Jesteś uczciwa. Zastanawiam się tylko, czy masz to wypracowane, czy może wyniosłaś to z domu, skoro aż tak nie rozumiesz. Bo jeśli w domu rodzinnym uczciwość jest hmmm.... szeroko rozumiana, to na takie piękne stanowisko jak Twoje, Doroto, trzeba baaaaardzo ciężko pracować. I nie wiem, czy kiedyś da się powiedzieć: "nie mieści mi się w głowie". Raczej tylko można powiedzieć: "Nigdy nie kradnę, nic nie kradnę".

Życzę Ci, żeby żaden grzech "nie mieścił Ci się w głowie". To takie piękne.

 Re: Dlaczego ludzie kradną?
Autor: tancerka (---.alfanet.lublin.pl)
Data:   2006-06-19 10:03

odpowiem ci z punktu psychologicznego bo sie psychologii uczę. Często oprócz zdobycie czegoś jeszcze, lub z biedy, wchodzi motyw chęci przeżycia czegoś, jakiegoś dreszczyku emocji. Uda się, nie oda, trudno od kradzieży można si epo prostu uzależnić. Mam wiele osób, którzy są niezwykle bogaci i są notowani za częste kradzieże.

 Re: Dlaczego ludzie kradną?
Autor: Marcin (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2006-06-19 10:36

Pokój Tobie
Ponieważ "korzeniem wszelkiego zła jest chciwość pieniądza" 1 Tm 6,10. Kradną przez:
po pierwsze chciwość, po drugie: zazdrość
Marcin

 Re: Dlaczego ludzie kradną?
Autor: Verba Docent (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2006-06-19 12:24

Zaraz, zaraz? Jestem "ludziem" jak najbardziej ale nie przypominam sobie abym kradł? Ludzie? Co za ludzie? Którzy? Kiedy? Jak? Co?
Czy głodny człowiek biorący sobie kawałek chleba bez pytania kogokolwiek tak naprawdę kradnie? Czy AKowcy napadający na konwój niemiecki wiozący pieniądze na ul. Senatorskiej w Warszawie w czasie wojny, to kradli? A doktor praw Hans Frank nakazujący aktem prawnym konfiskatę "Portetu młodzieńca" Rafaela (do dziś nie zwróconego właścielowi, tj. Muzeum Czartoryskich w Krakowie) to nie kradł? A sztabki złota wyprodukowane ze złota wyrwanego z zębów w Auschwitz (figura retoryczna - złoto sztabkowe a denstystyczne to zupełnie inna para kaloszy) leżące sobie spokojnie w sejfach szwajcarskich banków i potęgę tych banków współtworzące to kradzież, czy nie kradzież?

Oceniając jakieś zjawisko w kategoriach grzech/nie grzech nie można abstrahować. Konkretny czyn nie jest abstraktem ale jest tu i teraz. Ma swój konkret. Mnie też w głowie nie mieści się kradzież. Nigdy nikomu nic nie ukradłem i nie mam zamiaru! Ale.... Gdyby Pani życie zależało od tego, czy ukradnę mojemu przyjacielowi, milionerowi powiedzmy 100 złotych (czyli równowartość butelki dobrego wina, powiedzmy Yarden Merlot, rocznik 2000 - ma ich w swojej winotece ze sto), to daję Pani uczciwe slowo honoru, nie wahałbym się ani sekundy.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: