Autor: Marysia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2006-11-08 12:14
Mam bliską znajomą. Jest bardzo wierzaca katoliczka. Kocha ludzi i pomaga im, ma duze poczucie sprawiedliwości. Oprocz tego ma takze i wiele slabosci. Zdarza jej sie np. opuszczac Msze Sw- i to wcale nie z powodu choroby, czesto sie zlosci i wygaduje wtedy okropne rzeczy. Mozna powiedziec ze kiedys byla na dnie. Do spowiedzi rowniez chodzi rzadko bo twierdzi, ze tego nie lubi. Pomimo to ma kontakt z Bogiem taki jakiego ja nigdy nie mialam. Czesto ze mna o Nim rozmawia. Jest wtedy taka przejeta i rozradowana. Opowiada, ze rozmawia z Bogiem przez prawie caly czas w myslach, zawierza mu wszystkie swoje sprawy, a gdy zrobi cos zlego, zamyka sie w pokoju i w szczerej modlitwie prosi o wybaczenie. Co dziwne Bog jej chyba wybacza, bo potem jak prosi go o cos w modlitwie, to On ja wysluchuje. I nie sa to jakies blahe sprawy- sama bylam swadkiem. Jak to jest? Podobno grzesznik zrywa wiez z Bogiem (po niej tego nie widac). A jesli tak, to skad ta cala laska? Przeciez nie od diabla?? Diabel nie czyni dobra. Dlaczego wiec ja jej nie mam choc co tydzien przystępuję do Komunii????
P.S. Nie chce byc posadzona o zazdrosc. Bardzo kocham moja przyjaciolke. Tylko na nia moge naprawde liczyc.
|
|