Autor: Tadeusz (213.25.39.---)
Data: 2001-07-16 11:15
To czym w swej istocie jest konsekrowana Hostia tak bardzo przerasta mój sposób pojmowania, a jednocześnie jasne i jednoznaczne wytłumaczenie tego jest tak ważne, że próbowałem w różnych źródłach poszukiwać odpowiedzi, żeby była jak najlepsza. Próby odpowiedzi tu udzielanych również mi są bardzo pomocne, dlatego staram się to robić jak najlepiej. Szczególnie dotyczy to odpowiedzi na najważniejsze pytania. To pytanie jest właśnie takiej natury.
Jest tak, że chociaż czasem doświadczamy realnie tej Obecności w sobie, nie potrafimy w sposób zadowalający sami na to odpowiedzieć. Język jest zbyt ubogi, by wiernie ukazać istotę. Najtrudniejsze jest rozróżnienie między tym co duchowe a tym co substancjalne, czyli wytłumaczenie zasadniczej różnicy Obecności Bożej przez Łaskę od Obecności przez Eucharystię.
Jest to różnica nie ilościowa, ale jakościowa. Rozumiem przez to fakt, że w żaden sposób duchowy przez samo działanie Łaski nie można całkowicie zastąpić skutków Eucharystii w czasie i wieczności (owocowania na wieczność).
Znane w hagiografii świętych są przypadki, gdy sam Anioł z Nieba przynosił Eucharystię różnym osobom, gdy te nie miały innej możliwości jej otrzymania. To już świadczy o niemożliwości zastąpienia niczym innym tego Boskiego Pokarmu. Tak wielki jest Skarb, który posiadamy. Tu nasuwa się pytanie: Dlaczego więc tak wielu szuka cieni, tracąc prawdziwe skarby?
Sądziłem, że wyczerpującą odpowiedź na postawione na Forum pytanie znajdę w Katechizmie Kościoła Katolickiego, ale zawiodłem się. Jest tam wiele o Eucharystii, ale na to nie umiałbym dobrze odpowiedzieć. Najlepsze wytłumaczenie, poparte wieloma opiniami świętych, ojców i wielkich teologów Kościoła znalazłem we wstępie do książki „Cuda Eucharystyczne”, napisanej przez Joan Carroll Cruz, wyd. Exter 1993. Książka ma Imprimatur Kurii Gdańskiej. Myślę, że każdy ją powinien przeczytać, gdyż stanowi ona ogromny zbiór najlepiej udokumentowanych świadectw cudów eucharystycznych, a nic tak nie umacnia wiary w realną obecność Chrystusa w Eucharystii jak właśnie świadectwa, a zwłaszcza te, które zostały zaklasyfikowane przez naukę jako niewytłumaczalne z naukowego punku widzenia i nie mieszczące się w prawach fizyki.
Na początku pragnę odnieść się do zaprezentowanego kanonu Soboru Trydenckiego. W tym stwierdzeniu Soboru chodzi o to, że cała materia chleba i wina przemienia się w Ciało i Krew Jezusa Chrystusa, a nie jedynie jej część.
Określenie: fizyczna obecność jest trochę mylące, gdyż Ciało zmartwychwstałe nie podlega prawom fizyki. Lepsze jest określenie: realna, czy rzeczywista obecność. Chrystus Zmartwychwstały nie jest też Duchem, więc absolutnie niedopuszczalne jest określenie: obecność duchowa.
Kościół Katolicki naucza, że w czasie Mszy świętej, w momencie Konsekracji, chleb i wino stają się prawdziwie Ciałem i Krwią Jezusa Chrystusa. Chleb i wino przestają istnieć, choć ich zewnętrzna postać i cechy – przymioty – pozostają. Ta wielka tajemnica zwana jest Przeistoczeniem, czyli zmianą substancji.
Zarówno chleb jak i wino przeistaczają się w Jezusa Chrystusa – Jego Ciało, Krew, Duszę i Boskość (Bóstwo), tak że w Komunii Świętej Chrystus przychodzi do nas cały i prawdziwy.
Co ważne, nawet najmniejsza cząstka Konsekrowanej Hostii oraz najmniejsza kropla Konsekrowanego Wina jest zawsze całym i niepodzielnym Chrystusem.
W całej rozciągłości potwierdził to cud eucharystyczny w Lanciano, który dalej przytoczę.
Dlatego tak ważne jest, aby nawet najmniejsza cząstka przypadkowo nie została utracona i np. przypadkowo nie spadła na ziemię lub nie znalazła się w żadnym innym niegodnym miejscu.
Błędne opinie jakoby Chrystus był obecny w Eucharystii jedynie symbolicznie, lub że przyjmujemy Go jedynie w sposób duchowy, zostały jednoznacznie potępione przez Sobór Trydencki (Sesja XIII, kanon 1, 6, 8, 11, październik 1551 r.).
Różnica między obecnością symboliczną a rzeczywistą jest raczej zrozumiała, ale o wiele trudniej jest pojąć różnicę pomiędzy obecnością realną (substancjalną) a duchową.
Najprościej jest powiedzieć, że Pan Jezus w Eucharystii jest obecny dokładnie tak samo jak jest obecny w Niebie, ale że tu jest niewidzialny.
Toteż nie musimy dokładnie rozumieć, w jaki sposób to się dzieje, gdyż jest to jedną z największych tajemnic naszej wiary, ale powinniśmy na jej mocy niezawodnie w to wierzyć.
Chociaż jest prawdą, że Bóg jest obecny wszędzie, a przez Łaskę jest obecny w każdej duszy będącej w Łasce uświęcającej, to jednak jest to obecność duchowa. Natomiast obecność eucharystyczna jest obecnością Pana Jezusa z Jego Ciałem i Krwią, Duszą i Bóstwem, jest całkowicie unikalną i realną obecnością. Ponieważ Chrystus jest zjednoczony z Ojcem i Duchem, więc cała Trójca Osób Boskich zamieszkuje wtedy serce człowieka i udziela się mu trynitarnie.
Obecność Zbawiciela trwa tak długo jak długo utrzymują się postacie chleba i wina. Gdy Konsekrowana Hostia jest przyjęta lub rozpuszczona w wodzie i nie posiada już postaci chleba, nie jest więcej Jezusem Chrystusem. Przyjmuje się, że Pan Jezus jest obecny w osobie przyjmującej Go w Komunii świętej około 15 minut i osoba ta powinna czcić Boga w sobie przez cały czas Jego sakramentalnej obecności. Znane jest opowiadanie o św. Filipie Neri, który zobaczył kobietę wychodzącą z kościoła zaraz po przyjęciu Komunii Świętej, nie zważającą na istotową obecność Chrystusa w swoim sercu. Św. Filip natychmiast posłał za nią dwóch ministrantów ze świecami, aby szli obok niej przypominając o tej tajemnicy. Przyjęte jest też, żeby po Komunii świętej powstrzymywać się od pokarmów i napojów ok. pół godziny.
Równie ważne jest godne przyjmowanie Komunii świętej. Istotny też jest post. Kościół mając na względzie słabość ludzką i wychodząc wiernym naprzeciw aby jak najwięcej ludzi mogło przyjmować Eucharystię, to znaczy, aby post nie stanowił częstej przeszkody, skrócił czas postu z trzech godzin do jednej godziny. Człowiek wiary jednak będzie pamiętał, że lepszy jest post trzygodzinny, gdyż w ciągu jednej godziny pokarmy nie zostaną w pełni strawione.
CUD EUCHARYSTYCZNY W LANCIANO
Rzeczywista obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie została w cudowny sposób potwierdzona w małym kościółku pod wezwaniem Św.Longina w miasteczku Lanciano we Włoszech.
Było to w VIII wieku, podczas Mszy św., którą odprawiał mnich Bazylianin. Po Przeistoczeniu opadły go wątpliwości co do istotnej obecności Ciała i Krwi Pańskiej w konsekrowanych postaciach chleba i wina.
Nagle przed oczami dręczonego pokusą przeciw wierze kapłana biała Hostia przemieniła się w cząstkę żywego ciała, w kielichu zaś ujrzał prawdziwą krew, która zakrzepła, tworząc pięć cząstek różnej wielkości i kształtu.
To Ciało i Krew Pańska, cudem uwidocznione oczom człowieka, przechowana aż do naszych czasów. W ciągu wieków dokonywano kilkakrotnie badań ze strony władz kościelnych.
We współczesnych nam czasach OO. Franciszkanie, którzy obsługują kościół gdzie dokonał się cud, za zgodą Rzymu powierzyli ekspertom przechowywane przez 12 wieków cząsteczki dla dokonania analizy naukowej. Badania zostały przeprowadzone w laboratorium pod ścisłym nadzorem dwóch profesorów uniwersytetu (Linoli i Bertelli). Uczeni ogłosili następujące końcowe wnioski:
- Ciało jest prawdziwym ciałem, Krew jest prawdziwą krwią,
- jedno i drugie jest ciałem i krwią ludzką,
- Ciało i Krew mają tę samą grupę krwi (AB),
- Ciało i Krew są krwią i ciałem osoby ŻYJĄCEJ,
- diagram tej Krwi odpowiada krwi ludzkiej, pobranej z ciała człowieka w dniu dokonywanego badania,
- Ciało jest złożone z mięśniowych tkanek SERCA,
- relikwie te zachowane w stanie naturalnym przez tyle wieków będąc wystawiane na działania fizyczne, atmosferyczne i biologiczne, są nadzwyczajnym fenomenem.
Eksperci przesłali do OO. Franciszkanów telegram następującej treści:
"ET VERBUM CARO FACTUM EST"
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO!
Pozdrawiam.
|
|