Autor: Bogumiła (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2007-07-31 16:01
Nie dam się sprowokować i nie podejmę tematu, że żadna kobieta nie jest do tego zdolna. Ale. Myślę Tisie, że mówisz na inny temat. Kiedy mężczyzna odchodzi, to przy kobiecie zostaje dziecko. Gdy kawaler chce się z nią ożenić, decyduje się na przyjęcie tego dziecka jako włąsnego. To dziecko będzie mieszkało pod jednym dachem z rodzicami, jak ewentualnie inne już wspólne dzieci. Będzie od początku do końca uczestniczyło we wspólnym życiu. Będzie wyjeżdżało z rodzicami na wakacje, oboje rodzice pochylać się będą dzień i noc nad jego łóżkiem gdy będzie chore, wspólnie będą decydować co zrobić jak zacznie brać narkotyki. To wszystko dotyczyć będzie JEDNEJ rodziny. To zawsze łączy, a nie dzieli.
Zupełnie inną jest sytuacja, gdy to mąż ma dziecko. (Chyba, że żona umiera). To dziecko mieszka w innym domu. Ma inną matkę, która go wychowuje. Problemy tego dziecka są poza domem. Żeby je rozwiązywać, mąż musi zostawić żonę i ich dzieci ze swoimi problemami i iść do innego domu, do innej kobiety. Gdy dziecko jest chore idzie do szpitala sam, bez rodziny (żony, dziecka) i z obcą już kobietą spędza te chwile. To naprawdę nie jest to samo. Nieślubne dziecko, które nie jest w domu, zawsze jest krzywdą dla rodziny. A gdy zbiegną się jakieś trudne czy nawet dramatyczne sprawy w obu domach - a kiedy jeszcze nałożą się na to konflikty z żoną, dziećmi (a gdzie, w którym domu ich nie ma?) to już bardzo blisko do prawdziwych problemów. Dziecko oczywiście nic tu nie jest winne, chcę tylko podkreślić, jak bardzo taka sytuacja jest chora.
W tej sytuacji nieślubne dziecko partnera, które się pojawia w domu, to sytuacja wręcz luksusowa. To jest ten sam dom, ten sam czas, wspólni rodzice.
|
|