logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 W jaki sposob patrzec na Was, ludzi wierzacych?
Autor: Earthling (---.man.lodz.pl)
Data:   2001-02-04 01:35

Witam
Odkad tylko zaczelo sie moje swiadome, nienaznaczone narzucanymi przez rodzicow pogladami, myslenie, jestem osoba calkowicie niewierzaca w jakakolwiek forme ponadnaturalnego, nie dajacego sie poznac "szkielkiem i okiem" istnienia . Moj brak wiary jest w pelni ugruntowany przemysleniami nad soba i otaczajacym mnie swiatem. WIelokrotnie utwierdzalem sie rowniez w moich przekonaniach podczas rozmow z niezliczona rzesza osob wierzacych, ktore, po dlugich dyskusjach, zawsze rozkladaly rece w gescie niemocy, przewaznie podsumowujac wszystko co powiedzialy czyms w rodzaju "ciebie nie da sie przekonac". Sens wlasnego istnienia kreuje sam, jestem absolutnie pewien, ze moje zycie zaczelo sie wraz z narodzinami i skonczy sie dokladnie w momencie biologicznej smierci.

Moje, bodaj najwazniejsze (jedne z wielu), pytania sa nastepujace:

W jaki sposob patrzec na Was, ludzi wierzacych?

Jak oceniac, jezeli wiare jako taka uwazam za dowod slabosci, chec przerzucenia odpowiedzialnosci za siebie i wlasne czyny gdzie indziej, tudziez pragnienie nadania swojemu istnieniu sensu innego, niz ten, ktory kazdy sam sobie stworzy?

Gdzie szukac wyjasnienia dla faktu, ze dzis, w czasach, kiedy wspolczensna nauka nie potrzebuje juz Boga dla wyjasnienia faktu powstania wszechswiata, tak wiele osob chce o tym zapomniec, nie godzac sie z oczywistymi faktami?

Na koniec chcialbym podkreslic, ze wszystko co napisalem nie jest tylko i wylacznie prowokacja, nie ma rowniez na celu obrazenia czy zaszokowania nikogo. Pytania sa wylacznie prosta konsekwencja moich pogladow.

 Re: Pytania niewierzacego
Autor: Jarek (---.dip.t-dialin.net)
Data:   2001-02-04 12:22

Drogi ziemianinie,

> Moj brak wiary [...]

Ateizm nie jest brakiem wiary. Jest to gleboka wiara w to, ze reguly rzadzace swiatem "naturalnym" obowiazuja cala rzeczywistpsc. Wiara ta jest tak samo bezzasadna i tak samo logiczna (wewnetrznie spojna) jak wiara w Boga. Nie wierze, ziemianinie, zebys wierzyl, ze nie wierzysz :) Jesli chcesz, mozemy o tym podyskutowac, najlepiej prywatnie (moj adres masz w naglowku).

> W jaki sposob patrzec na Was, ludzi wierzacych?

Tak, jak na wszystkich innych. Staraj sie zrozumiec, o co nam chodzi, bo to zrozumienie to podstawa kontaktow miedzy ludzmi. Sprobuj, na przyklad, wczuc sie w moja skore. Mowie powaznie.

> [...] wiare jako taka uwazam za dowod slabosci,
> chec przerzucenia odpowiedzialnosci za
> siebie i wlasne czyny gdzie indziej, tudziez
> pragnienie nadania swojemu istnieniu sensu
> innego, niz ten, ktory kazdy sam sobie stworzy?

Bardzo sie mylisz. Czlowiek szczerze wierzacy, obojetne, czy w transcendentalnego Boga czy w fizyczny Wszechswiat, wierzy nie dlatego, ze chce uciec od siebie, lecz dlatego, ze taki swiatopoglad najbardziej odpowiada jego osobowosci. Mamy do wyboru (co najmniej) dwa logicznie i filozoficznie tak samo akceptowalne swiatopoglady: (1) moje JA istnieje chwilowo we Wszechswiecie, ktory jest rownowazny pelnej rzeczywistosci, i (2) moje JA istnieje wiecznie dzieki wszechmocnej milosci, Bogu, w ktorym zamyka sie pelna rzeczywistosc i ktory jest stworca fizycznego Wszechswiata. W praktyce kazdy, kto nie poddaje sie bezkrytycznie wplywowi ludzi ze swojego otoczenia, sam nadaje sens swojemu istnieniu. Niezaleznie do tego, ktora z tych dwoch opcji wybral. A kazdy, kto nie analizuje i nie stara sie pojac, oddaje sens swojego zycia w rece innych ludzi - tez niezaleznie od tego, czy wybiera Boga czy Swiat.

> [Dlaczego] w czasach, kiedy wspolczensna nauka nie
> potrzebuje juz Boga dla wyjasnienia faktu powstania
> wszechswiata, tak wiele osob chce o tym zapomniec,
> nie godzac sie z oczywistymi faktami?

Ludzie KAZDEJ wiary (teisci i ateisci) sa tacy sami: zawsze znajda sie posrod tacy, ktorzy uwazaja, ze "jesli fakty nie zgadzaja sie z teoria, tym gorzej dla faktow". Mowmy jednak o nas, nie o wszystkich czyli o nikim. Powodem, dla ktorego wierze w Boga, nie jest potrzeba wyjasnienia poczatku wszechswiata (jestem fizykiem), lecz potrzeba wewnetrznej zgody pomiedzy swiatopogladem a wlasna osobowoscia (tak, bylem ateista, i zadawalem sobie i innym takie pytania jak ty). Wybacz wiec, lecz odpowiedz: na twoje "dlaczego" jest: To prosta psychologia, ktora z kwestia istnienia Boga lub logika wiary w Niego nie ma jednak nic wspolnego.

Jesli chcesz podyskutowac na te (i inne) tematy, napisz prosze do mnie a z checia podziele sie moimi przemysleniami i wyslucham twoich.

Powodzenia w zyciu -- Jarek

 Re: Pytania niewierzacego
Autor: Janek (---.elka.pw.edu.pl)
Data:   2001-02-04 18:41

Cze¶ć earthling.
Chciałem najpierw zadać Ci pytanie czy jest kto¶ kogo kochasz - dziewczyna?,
żona?, może siostra?, brat?, czy możesz powiedzieć, że wiesz co to słowo oznacza?
I to jest Bóg. Jest wszelkim dobrem jakie Ciebie spotkało, kim¶ KTO sprawia, że Twoje życie ma sens, KTO czuwa nad Tob±, je¶li nawet o tym nie wiesz.
Nie wszystko od razu warto wiedzieć - czy chciałby¶ odrazu wiedzieć jaki prezent otrzymasz na urodziny-wtedy co¶ by¶ już stracił.
Powiedziałe¶, że dyskutuj±c z wieloma osobami kończyło się tym, że "Ciebie nie da się przekonać" -nic dziwnego, do Boga nie da się przekonać - tak jak nie można komu¶ powiedzieć, co to jest miło¶ć (wiem to ze swojego do¶wiadczenia), chcę Ci tylko powiedzieć żeby¶ GO niestrudzenie szukał,
a napewno GO odnajdziesz, a raczej On Ciebie odnajdzie.
Jak patrzeć na ludzi wierz±cych-> moim zdaniem poprostu normalnie, tolerancyjnie.
Nie zwracaj uwagi na to wszystko co sprawiło, że uważasz że wiara jest dowodem słabo¶ci - tak naprawdę to od Ciebie wszystko zależy-czy np. wstaniesz jutro rano o 6.00 i będziesz się uczył, albo robił co¶ innego i także to
kiedy i przyjdzie taki moment, że będziesz się decydował na co¶ na całe życie,
czy wytrwasz w tym? Sam przyznaj,że wielkie rzeczy s± możliwe tylko z Bogiem-
-np. to jak żył ¶w.Franciszek z Asyżu, albo to że, czyj¶ film, sztuka, czy coklowiek innego jest znane przez stulecia, często dopiero po takim czasie zostaje uznane za warto¶ciowe->dobre .
Nie wiem czy człowiek nie potrzebuje Boga na wyja¶nienie faktów powstania wszech¶wiata (pyt.ret.), chodzi Ci pewnie o konflikty z Pismem ¦w.Osobi¶cie nie widzę tutaj sprzeczno¶ci (kilka lat studiowałem fizykę), trzeba by wchodzić w szczegóły.
Na koniec chciałbym Ci powiedziec że Bóg, Jezus Chrystus nie jest wytworem
teologii tylko jest Kim¶ żywym, kto jest i do kogo najlepiej zwrócić się ze swoimi
pytaniami o sens życia - napewno Ci odpowie.

 Re: Pytania niewierzacego
Autor: Wojtek (---.gdansk.ppp.tpnet.pl)
Data:   2001-02-04 22:13

Czesc Earthling!
Jednego jestem pewien - ze sie kiedys spotkamy w niebie,
i pogadamy.
Poza tym a propos faktow, ktore nie zgadzaja sie z teoria
- bardzo polecam "Wyznania egzorcysty", "Nowe wyznania
egzorcysty" i "Egzorcystów i psychiatrów" - trylogia ksiedza
Gabriele Amortha. Fakty sa opisane na tyle szczegolowo,
ze po pierwsze ciezko jest im zarzucic jakakolwiek ogolnikowosc, a po drugie teoria im zaprzeczajaca musialaby by byc naprawde mocna. Calosc mozna dostac w ksiegarniach
katolickich. Czolem,
Wojtek

 Re: Pytania niewierzacego
Autor: Bart (---.stalowa-wol.sdi.tpnet.pl)
Data:   2001-02-05 19:26

Wiesz .. ma takiego kumpla - tez taki przetalent jak ty:) (to komplement) - czasem robimy sobie pogadanki na temat czy Bóg w ogóle istnieje - on przekonuje mnie że nie:) - ale nikt nikogo nie nawraca na siłę:)
Ostatnio postanowił że przeczyta Pismo świete żeby mnie czymś zagiąć ( Stary Testament ma już za sobą)...
Staary widze że postanowiłeś zrobic sobie prywatną "krucjatę" przeciw katolikom - nie no żartuje:)
Tak na poważnie to wyobraź sobie że ja jestem taką śmieszną rzeczą jak anarchokatolik - niemożliwe??? - a jednak:) i nic mi sie tu nie sprzeca...
W jaki sposób patrzeć na nas - ludzi więrzących??? - normalnie tak jak na innych w twoim miemaniu może to wyglądać tak że każdy ma swoje dziwactwa: jedni wierzą w ufo inni w Boga,... jeśli chcesz to możesz tak patrzeć na "nas" - fajnie sie izolujesz: "my" i "wy"...
Wiesz co tka w ogóle to wydaje mi się że to Twoje "świadome myslenie" ma o wiele więcej wspólnego z twoimi rodzicami niż Ci sie zdaje... ale nie bede sie bawić w psychologa:)
Wg. "współczesnej nauki" świat powstał z wielkiego wybuch - ale jk do niego doszło???, poza tym zastanawia mnie jedno skoro nauka opiera sie na tym co jest namacalne to na jakiej podstawie wtierdzą że takich układów jak nasz jest nieskończenie wiele??? - przecież nieskończoność jest nierealna??? - jak to??, poza tym nie można do końca pokładać "wiary" w tym co mówią naukowcy, gdyż oni niejednokrotnie wolą utrzymać swoje dobra imie niż wyjaić prawdę, która sprzecza się z tym co oni głosili do tej pory - taka jest prawda

ludzie sa zmęczeni rzeczywistością i tym że "wy" - racjonaliści musicie wszystko mieć podpisane i zaszufladkowane i po co to wszystko i tak zdechniesz prędzej czy później - skoro tak patrzeć na to z perspektywy życia ziemskiego jako jedynego to po co gdomadzić tą całą wiedzę - na niej dużo nie zarobisz, po co ktos spędza pół życia na siedzeniu w krzakach i fotografowaniu gorylów zamiast zająć sie gromadzaniem pieniędzy na bytowanie na "wyższym pozimie"??? - dobra tyle:) nie bede cie męczyć do jekieś dygresje mnie nachodzą:)
pozdro :) - o czymś zapomniałem - no trudno:]
3maj sie:)
Bart

 Re: Pytania niewierzacego
Autor: Earthling (---.man.lodz.pl)
Data:   2001-02-07 14:59

Czesc
Dzieki wszystkim za odpowiedzi. Najbardziej dziekuje Jarkowi, ktory opowiedzial jako pierwszy. Dyskusje z nim kontynuuje prywatnie, bo podszedl do zagadnienia od wlasciwej strony.
Reszcie z was proponuje zastanowienie sie nad sposobem argumentacji-dla osoby ktora nie podziela waszego punktu widzenia argumenty ktore przekonuja was beda niczym: "Jezus istnieje i mozesz sie do niego zwrocic z pytaniami o sens zycia". Rownie dobrze mozna powiedziec "Krasnoludki istnieja i mozna sie do nich zwrocic z pytaniami o sens zycia". To nie wy sami macie sie przekonywac, to ja mialem zostac przekonany.

 Odpowiedz na tę wiadomo¶ć
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: