logo
Wtorek, 07 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Internauta (---.chello.pl)
Data:   2007-08-15 18:02

Witam serdecznie,
Mam wspaniałą, bardzo wierzącą dziewczynę z którą chciałbym założyć rodzinę. Jesteśmy ze sobą już kilka lat, myślimy o ślubie. Pochodzimy z całkowicie różnych środowisk - moja ukochana dorastała w małym miasteczku i jest bardzo wierząca, natomiast ja wychowywałem się wśród ludzi dla których religia nie miała większego znaczenia. Nie uczęszczałem wcześniej na Msze Św., nie odrzucam jednak istnienia Boga i szanuję przekonania innych. Bardzo chciałbym aby moja przyszła żona była szczęśliwa, dlatego też razem z nią chodzę do Kościoła, nie widzę najmniejszego problemu aby porozmawiać z księdzem i się wyspowiadać. Robię to jednak dla niej - sam nie czuję potrzeby rozmowy z księdzem czy słuchania Słowa Bożego. Nie mam również nic przeciwko temu, aby nasze dzieci były wychowywane w katolicki sposób. Takie rodziny są bardziej zżyte :) - a moja nie bardzo... Wszystko to jednak zdaje się że nie wystarczy. Nie wykluczam że kiedyś będę wierzący, ale na razie nic na to nie wskazuje, bo ludzie nie zmieniają się tak nagle. Moja druga połówka (w to akurat wierzę, że tak jest) nie może się pogodzić z tym, że robię to o czym pisałem - dla niej, a nie dla siebie. Nie potrafi tego zaakceptować co jest przyczyną naszych sporów - stale ma wątpliwości o naszą wspólną przyszłość, martwi się jak wychowamy dzieci mając różne podejście do wiary i Boga. Uważam, że jestem dobrym człowiekiem, tolerancyjnym - i w Naszym przypadku moje podejście do wiary nie powinno być problemem... Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-08-15 21:35

Reguły nie ma, jest przywilej Pawłowy (uwaga, to była przestroga dla Ciebie od katolika)
P.S.1
Mimo wszystko nie określiłbym Ciebie jako ateistę.
P.S.2
Jest taki kawał, o narzeczonej, która tak dobrze wytłumaczyła prawdy wiary swojemu nrzeczonemu, że przedobrzyła (to było ostrzeżenie dla dziewczyny).

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: ja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-15 21:49

Witam Internauto :)
Nie wiem czy może być udany, ale żyją małżeństwa tak jakoś - lecz chyba życie ma być przeżyte w pełni, a nie jakieś :)
Tak na początku to się przyczepię, bo piszesz nam tu jakieś sprzeczności, piszesz o sobie, że jesteś ateista, a wcześniej deklarujesz: "nie odrzucam jednak istnienia Boga". Weź może Internauto określ sie ktoś Ty za jeden. Za chwilę piszesz: "Nie wykluczam że kiedyś będę wierzący", ja rozumiem, że kiedyś, jak już będziesz stary i chory, to sie nawrócisz, a teraz to nie masz czasu i nic nie zrobisz, żeby to zmienić. Ok, rozumiem, znam to myślenie. Ty chyba nie jesteś ateistą, ty jesteś leń duchowy :)
"Nie mam również nic przeciwko temu, aby nasze dzieci były wychowywane w katolicki sposób. Takie rodziny są bardziej zżyte :)" - nie zapominaj, że i Ty będziesz tą rodzinę tworzył i od Ciebie głównie zależy jaka ona będzie.
Jeśli przystępujesz do Sakramentów Św. nie wierząc, to je profanujesz, deptasz świętości. Rozumiem niechęć dziewczyny, raczej nie rób tego, by jej się przypodobać. Może sie poczuć oszukiwana.
Przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Może odpowiedziałam zbyt ostro :)Pozdrawiam :)
Z Bogiem :)

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Rafael (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-15 21:58

Witaj
Nie odpowiem chyba na Twoje pytania - ale moze cos ci pomoze:
1.Ludzie mogą się zmienić z dnia na dzień - ja tak nagle się nawróciłem (mimo że chodziłem do kościoła moja wiara i życie religijne było w opłakanym stanie, do tego jeszcze liczne nałogi, itp)
-Jezus jednak się ulitował nademną i przyciągnął mnie do siebie
Teraz wiem już że Jezus ŻYJE - to jest prawdziwa i realna Osoba - Bóg-Człowiek
2.mam odczucie że ta sytuacja jest cichym pukaniem Jezusa do Twego serca, (nie zawsze nawrócenie przychodzi nagle i gwałtownie - chyba częściej jest to powolna zmiana człowieka i otwiranie się na Boga.)
-To Jezusowe pukanie, dokonuje się przez Twoją miłość do Twej dziewczyny
3.Na koniec powiem Ci, że jeżeli poznasz, to pokochasz Jezusa - a wtedy o wiele bardziej pokochasz swoją dziewczynę/żonę, dzieci
Zachęcam Spróbuj.
Z Bogiem
Żonaty mężczyzna
PS. Obiecuję że się za Ciebie i za Was pomodlę :)

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Żeglarz (---.gprsbal.plusgsm.pl)
Data:   2007-08-15 22:25

Pewnie, że może, pod warunkiem że obie strony bardzo się szanują i kochają. Ateista może kochać często prawdziwiej niż katolik, przynajmniej niż ktoś, komu się emocjonalnie wydaje, że jest katolikiem. Czy Sokrates, Arystoteles, Seneka byli katolikami? Nie, a ich dzieła o miłości służą nam do dziś.

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: basia_priv (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-16 09:42

Odpowiem Ci według mojej wiary.
Wierzę, że wszystko jest możliwe gdy nasze życie zawierzamy Bogu i jest On w nim Kimś Najważniejszym. Ważniejszym od nas samych i tych których kochamy.
Wszystkie bowiem dary jakie od Niego otrzymujemy, stają się dla nas mocą, która pozwala pokonać niejedną "burzę" w naszym życiu.
Taką moc daje również Sakrament małżeństwa, który przyjmyjemy z wiarą.
W miłości bowiem nikt i nic tak małżonków nie jednoczy jak Sam Bóg.
Módl się o wiarę dla siebie. Pomodlę się również i ja.

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Tomasz (---.inco-veritas.pl)
Data:   2007-08-16 13:53

Witaj. Najpierw odpowiedz na pytanie tytulowe. Tak, taki zwiazek moze byc udany choc latwe to nie bedzie (tu powinienes mnie spytac jakie malzenstwo wg mnie jest latwe i czy o takim slyszalem :-)))
Teraz kilka spraw szczegolowych. Nie idz do spowiedzi anie do jakichkolwiek innych sakramentow bo ich przyjmowanie przez ateiste wyglada niepowaznie i moze twoja narzeczona rozezlic :-)
Ona ma i bedzie miala pewien klopot z waszym malzenstwem. Dla niej wiernosc, milosc, nierozerwalnosc tego zwiazku jest gwarantowana calym jej zyciem, wszystkim w co wierzy, czyms co wiecej znaczy dla niej niz zycie. Ty swoje malzenstwo opierasz "tylko" na tym ze jstes uczciwy, dobry, prawdomowny i ze dotrzymujesz obietnic. Jest w tym jak sie zapewne zgodzisz drobny klopot no bo przeciez jednak zdarza cie ci niedotrzymywac obietnic nawet tych skladanych samemu sobie, zdarza ci sie nie byc dobry dla kogos kto najbardziej w swiecie zasluzyl na twoja milosc tzn dla twojej matki, zdarza ci sie sklamac itp. Ona wchodzi w relacje sakramentalna i nic jej z tego nie zwolni nawet jesli ty ktoregos ranka postanowisz odejsc. Co wiecej jesli za kilka lat zapytasz na tym katolickim forum czy masz prawo odejsc od kogos z kim nie jestes zwiazany sakramentem malzenstwa to pewnie wiele osob przyzna ci takie prawo. Twoja narzeczona pewnie to wie.
Mysle ze ty z kolei wiesz ze z wychowaniem dzieci moga jednak byc schody. Bedziesz sie modlil z rodzina? Do Boga w ktorego nie wierzysz? Nie widzisz w tym jakiejs nieuczciwosci, jakiegos klamstwa? Bedziesz chodzil z synem na rozaniec, dedziesz czytal Ewangelie przed wigilia? Jesli nie, co wydaje sie uczciwe, to rozumiemy obaj ze to bedzie jakas foma komunikatu do waszych dzieci, komunikatu innego niz bedzie starala sie wyslac im matka, jakas propozycja sposobu na zycie, na szczescie innego niz chrzescijanstwo a nawet z chrzescijanstwem sprzecznego. Co myslisz sam i co gotow jestes mowic dzieciom o czystosci, antykoncepcji, wiernosci, odpowiedzialnym rodzicielstwie? Moze masz zamiar dac dzieciom prawo wyboru ale ta wolnosc wyboru jest moim zdaniem mitem jesli matka zacheca w deszczowy albo mrozny poranek do wyjscia do odleglego o km kosciola a ojciec mowi ze sie zgadza zeby dziecko poszlo ale sam zostaje w cieplym domku mowiac ze dobrym czlowiekiem mozna byc rownie dobrze siedzac w cieple przed telewizorem. I takie tam rozne.
Podsumowujac taki zwiazek jakies szanse ma ale rozumiem niepokoj twojej dziewczyny i gratuluje ci spotkania kogos tak odpowiedzialnego i dojrzalego.
pokoj Tobie
Tomek

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: J (---.hsd1.nj.comcast.net)
Data:   2007-08-19 03:13

Witaj Internauto :)
A co to jest dla Ciebie udany związek? Czy taki, w którym nie będzie poważnych problemów, wyrzeczeń, cierpienia? Na to nie licz. Nie oczekuj, że Twojej głęboko wierzącej żonie będzie kiedykolwiek obojęte czy Ty wierzysz w Boga. Nie zdołasz jej tego zrekompensować ani swoją dobrocią ani tolerancją. Ten brak wspólnego fundamentu będzie ją zawsze boleć. W waszym domu nie będzie tego, co tak potrafi jednoczyć małżonków - wspólnej modlitwy. Może nieraz zobaczysz łzy w oczach swojej żony, gdy będziesz jej towarzyszył na mszy św. - bo znów poszedłeś tylko dla niej. Czy zdołasz zrozumieć jej chęć uczestnictwa w rekolekcjach, wspólnocie parafialnej, pielgrzymce? Jak daleko sięgnie twoja tolerancja? A do ilu pragnień ona w ogóle się nie przyzna, żeby nie powiększać przepaści między Wami.
Nastaw się na to, że będzie Wam trudniej, że wasz związek będzie obciążony brakiem, który nie istniałby, gdybyś był wierzący. Ale miłość wiele potrafi przetrzymać. I nie jest zarezerwowana wyłącznie dla osób wierzących w Boga.
Pozdrawiam :)

 Re: Czy związek katoliczki i ateisty może być udany?
Autor: Adam (---.dronet.gliwice.pl)
Data:   2007-08-19 11:29

Taki związek może być udany. Moja kuzynka ma meża ateistę i są już razem 17 lat ( w tym 10 jako małżeństwo ).
Natomiast nie widzę żadnej konieczności, żebyś uczestniczył w praktykach religijnych, zwłaszcza przyjmował sakramenty, będą niewierzącym. To jest hipokryzja, która tylko pwiększa Twój grzech. A i Twoja ukochana, jeśli jest szczerze i naprawdę wierząca, łatwiej powinna przyjąc Ciebie jako niepraktykującego, albowiem praktyki religijne spełnia się dla Boga a nie na pokaz przed ludźmi. Wiem, że robisz to w dobrej intencji. Ale to droga do nikąd.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: