Autor: ja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data: 2007-08-15 21:49
Witam Internauto :)
Nie wiem czy może być udany, ale żyją małżeństwa tak jakoś - lecz chyba życie ma być przeżyte w pełni, a nie jakieś :)
Tak na początku to się przyczepię, bo piszesz nam tu jakieś sprzeczności, piszesz o sobie, że jesteś ateista, a wcześniej deklarujesz: "nie odrzucam jednak istnienia Boga". Weź może Internauto określ sie ktoś Ty za jeden. Za chwilę piszesz: "Nie wykluczam że kiedyś będę wierzący", ja rozumiem, że kiedyś, jak już będziesz stary i chory, to sie nawrócisz, a teraz to nie masz czasu i nic nie zrobisz, żeby to zmienić. Ok, rozumiem, znam to myślenie. Ty chyba nie jesteś ateistą, ty jesteś leń duchowy :)
"Nie mam również nic przeciwko temu, aby nasze dzieci były wychowywane w katolicki sposób. Takie rodziny są bardziej zżyte :)" - nie zapominaj, że i Ty będziesz tą rodzinę tworzył i od Ciebie głównie zależy jaka ona będzie.
Jeśli przystępujesz do Sakramentów Św. nie wierząc, to je profanujesz, deptasz świętości. Rozumiem niechęć dziewczyny, raczej nie rób tego, by jej się przypodobać. Może sie poczuć oszukiwana.
Przepraszam, jeśli Cię uraziłam. Może odpowiedziałam zbyt ostro :)Pozdrawiam :)
Z Bogiem :)
|
|