logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: marek (---.Wabrzezno.com.pl)
Data:   2007-08-28 12:53

Mam 21 lat. Od półtora roku jestem z fantastyczną dziewczyną. Bardzo mi na niej zależy i czasami zastanawiam się nad naszą wspólną przyszłościa. I tu pojawia się problem. Ona jest ateistką. Ja jestem osobą głęboko wierzącą. Nie wiem jak to bedzie dalej wyglądało. Czy gdybym zdecydował się tylko na ślub cywilny, to czy żyłbym w grzechu i stracił szansę na zbawienie? Jak patrzy na to kościół?

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: ks. Marian (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-28 13:03

Co do zbawienia, to decyduje o tym tylko Bóg. Kościół uznaje, że życie w małżeństwie, bez Sakramentu małżeństwa jest grzechem i nie można otrzymać rozgrzeszenia ani przystąpić do Komunii. Ale przecież można przyjąć Sakrament Małżeństwa (ślub kościelny) z osobą niewierzącą. Proboszcz Twojej lub Jej Parafii pomoże Wam załatwić wszystkie formalności.
Pozdrawiam!
ks. Marian

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: marek (---.Wabrzezno.com.pl)
Data:   2007-08-28 13:20

Ślub kościelny? Jakie sa warunki uzyskania takiego ślubu? Rozmawiałem wiele razy o tym z moją dziewczyną i nie będzie miała nic przeciwko ochrzczeniu dzieci. Nie będzie też stwarzać przeszkód jeśli chodzi o wychowanie ich w wierze. Czy to wystarczy do uzyskania takiego ślubu?

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-28 13:44

Przeczytaj: to.

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: narke (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-28 15:47

Praktycznie jest mozliwe takie małzeństwo, o którym pisze ks. Marian, lecz ja często słyszałam opinie różnych osób, że cieżko żyć w małżeństwie i być w nim szczesliwym gdy jedna osoba jest wierząca a druga nie. Chodzi tu o spory w innych kwestiach. A wychowanie dzieci w wierze to nie tylko chrzest. Nie wiem jak bardzo jesteś wierzący i praktykujący, ale wiele spraw zwiazanych z życiem razem i wiara się łączy. Mimo wszystko życze powodzenia i błogosławieństwa Bożego w tej miłości. Może kiedys Twoja dziewczyna otrzyma łaske nawrócenia :)

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: femme (---.rybnet.pl)
Data:   2007-08-28 18:46

"Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo" ( 2 Kor 6, 14 )
Związek osoby wierzącej z osobą, dla której fundamentem nie jest Jezus, to absurd. Salomon upadł przez pogańskie żony, które skłoniły jego serce ku obcym bożkom (1 Krl 11 ).
Mój mąż jest człowiekiem słabej wiary, więc mam pełną świadomość problemu. Przed ślubem wszystko jest piękne i proste. Mam ogromną determinację w pracy nad moim małżeństwem, ale zapewniam Cię, że kroczę drogą krzyżową. Czasem spotkam Weronikę, która otrze mi łzy, innym razem Szymona Cyrenejczyka, który pomoże mi podnieść się spod krzyża - gdyby nie oni, nie dałabym rady. Bóg czuwa nade mną. Przemódl ten problem.
ZOSTAŃ Z BOGIEM.

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Ola i Tomek (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-29 10:27

Fakt, że sprawy zaszły tak daleko, może oznaczać, że sprawy wiary nie są u Ciebie dostatecznie wysoko w hierarchii. Również ujęcie problemu ("czy to grzech? czy to grzech? czy pójdę do piekła?") zdradza pewną niedojrzałość w pojmowaniu tej delikatnej dziedziny. W związku z tym taka relacja mogłaby raczej nic dobrego nie przynieść. To znaczy - okej, zawrzyjcie "ślub jednostronny", a potem ból, łzy i dramaty. Tylko niech nikt potem nie próbuje udowadniać na tym przypadku, że jednak tzw. "unieważnienie" (stwierdzenie nieważności), separacja (jeszcze ok z punktu widzenia moralności) i rozwód to panaceum na całe zło.

Drugi scenariusz, którego tutaj nie bardzo widzimy, ale kto wie, jest taki: jesteś "światłem świata", promieniuje przez Ciebie Jezus i to on pociągnął do Ciebie serce tej dziewczyny. Ona nie poznała Boga, nie miała na to nigdy szansy (a nie zbuntowała się przeciw wierze), ale wyczuwa coś szczególnego. W głębi duszy już kiełkuje nawrócenie. Wkrótce ona się nawróci, wyprzedzi Cię w gorliwości, ale razem będziecie mogli stworzyć prawdziwie Boży dom i rodzinę. Jeżeli scenariusz jest ten - to chyba lepiej najpierw ją nawrócić (przenośnia, to Pan Bóg nawraca), a potem poślubić. Jest ryzyko, bo czasem radykalne ateistki np. zostają zakonnicami i wtedy żegnajcie marzenia o cudownej rodzince i stadku wesołych dzieci. Ale czasem nawrócenie jest w sam raz, nie aż tak radykalne i rodzinka jednak powstanie. Wtedy macie 50-60 lat stażu murowane. Znamy takie przypadki, tyle, że na ogół to ona nawraca jego. Ale odwrotny kierunek chyba nie jest wykluczony. Jedno jest ważne: łatwiej to przebiega przed ślubem, a przede wszystkim: dużo szybciej. Za rok pracy nad kimś w narzeczeństwie można oszczędzić sobie kilkunastu lat w małżeństwie. Czasem zdarza się, że za pewne zaległości w ogóle nie da się wypłacić (czasem i zaangażowaniem).

Rada ogólna, niezależna od powyższych przypadków: bądź spokojny, podwyższ priorytet spraw wiary, poruszaj je z dziewczyną, dokształć się w tych sprawach (wiedza o rodzinie, zwłaszcza chrześcijańskiej rodzinie), dyskutuj z nią, a mając 21 lat to nie musisz się jeszcze spieszyć.

z Panem Bogiem,
małżonkowie

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Ścibor (---.dolsat.pl)
Data:   2007-08-29 13:06

Moja mama zawsze była głęboko wierząca natomiast tata był ateistą. Na moim chrzcie nie zgodził się nawet komunii przyjąć. Jednak dzięki długiej i wytrwałej modlitwie, ofierze mamy i jej przykładzie przejrzał i teraz stał się bardzo gorliwym katolikiem. Jednak przed ślubem miał jakby umowę z mamą, że będzie z nią chodzić w niedziele i święta do kościoła i tak też robił, a słyszane Słowo Boże i homilie też zrobiły swoje.

Polecam też książkę Quo vadis i prześledzenie historii Winicjusza i Ligii oraz tego jak się do nich odnosił św. Piotr. To nie jest zwykła książka;) Nawet sł. Boży Jan Paweł II często sie do niej odnosił.

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-29 19:06

Nie byłbym tak pryncypialny jak przedmówcy; skoro Kościół dopuszcza możliwość takiego ślubu (jednostronnego), to zapewne bywa to dobre. Jednak dobrze byś zdawał sobie sprawę z zagrożeń - związek małżeński potrzebuje zgodności na bardzo podstawowym poziomie (także zgodności co do hierarchii wartości).
Powiem rzecz banalną, ale oczywistą - pomyśl nad ewangelizacją swojej Dziewczyny. Oczywiście nie możesz być nachalny i krępować Jej wolności - ale często ateizm stoi na braku znajomości wiary.
Jeśli mógłbym w czymś pomóc...
pozdrawiam
Marek

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-08-30 02:42

Do femme:
jeśli już cytujesz Pismo święte, to weź też inny cytat:
"Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez 'brata' " (1 Kor 7,14).

Ważne marku, czy teraz naprawdę wierzysz, że się uda. I czy zdajesz sobie sprawę z ryzyka. Twoją żonę ten ślub nie wiąże. Wiąże ciebie. Ona może po prostu odejść. Ty już nie będziesz mógł szukać kogoś innego. Problemy będą na pewno. Ale ja bym aż tak nie demonizowała. I w katolickich małżeństwach naprawdę bywa różnie. Bardzo mi bliscy ludzie, bardzo wierzący, po kilkanascie lat działający w pewnym ruchu w parafii, pobrali się przed dwudziestu laty. Kilka lat temu nagle coś sie stało. Nie wnikam co. Mąż odszedł, najpierw sam, szybko znalazł inną - nie zostało nic. Nikt nie ma gwarancji, że druga strona wytrwa. Ale trzeba naprawdę świadomie podejmować decyzje. Żadne takie: przecież kocha, na pewno się nie zmieni. Przeciwnie. Na pewno się zmieni, bo z wiekiem zaostrzają się wszystkie wady. Ale jeśli ludzie są gotowi podjąć ten trud, bo się kochają - Kościół daje prawo.

Więc popieram drugiego Marka, ale z jednym jednak zastrzeżeniem.
Nie do końca bym to nazwała "dobre". Jeśli coś jest dobre, to Kościół zaleca. Tego rodzaju małżeństw (właśnie ze względu na wiele niebezpieczeństw) Kościół nie zaleca tylko odradza. Ale - jak sam piszesz - dopuszcza. Błogosławi.

Cytuję:
Instrukcja Episkopatu Polski o przygotowaniu do zawarcia małżeństwa w kościele katolickim

Kościół jest niechętnie nastawiony do małżeństw mieszanych i dlatego należy młodych od tych małżeństw odwodzić. Racje tego stanowiska są następujące:
1. Małżeństwo powinno być doskonałą jednością dwojga ludzi. Tymczasem w małżeństwie mieszanym narzeczeni różnią się między sobą w rzeczach najbardziej istotnych, co będzie powodowało u nich konflikty, zwłaszcza gdy przeminie pierwsze uczuciowe zaangażowanie i spotkają się oni z realiami życia.
2. Strona katolicka jest z całą pewnością i w każdym wypadku zobowiązana do wypełnienia obowiązków wynikających z wiary, a mających swe oparcie w prawie Bożym. Nawet biorąc pod uwagę uprawnienia strony niekatolickiej do poszanowania jej sumienia urobionego w dobrej wierze i wynikającą z prawa naturalnego tolerancję wzajemnych przekonań, strona katolicka jest zobowiązana do:
a) zachowania własnej wiary,
b) usunięcia zagrożeń w jej praktykowaniu,
c) uczynienia tego co jest w jej mocy, by całe potomstwo było ochrzczone i wychowane w wierze katolickiej.

74. Kościół zajmuje takie stanowisko opierając się na wielowiekowym doświadczeniu, nie chce jednak bezwzględnie zabraniać wiernym małżeństwa, ponieważ zdaje sobie sprawę, że każdy ma naturalne prawo do podjęcia decyzji nie tylko co do zawarcia samego małżeństwa, ale także co do wyboru partnera przyszłego małżeństwa. Dlatego też, jeżeli zainteresowani są świadomi wynikających stąd konsekwencji, a nadto istnieją poważne, proporcjonalne racje przemawiające za małżeństwem, narzeczeni mogą uzyskać potrzebną dyspensę lub zezwolenie.

http://www.kkbids.episkopat.pl/dokumentydlep/malzenstwo.htm

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: judyta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-03 22:04

za rok mam slub koscielny ale juz jestem po slubie cywilnym i zastanawiamy sie z mężem co dalej jak to będzie z tym kościołem czy kśiadz moze stwazać nam jakies problemy czy mozemy kożystac ze spowiedzi jak to naprawde jest jak kosciół postrzega takie małzenstwa

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2007-09-04 01:04

Judyto
Takie małżeństwa dla Koscioła nie są małżeństwem, a jedynie kontraktem cywilnym zawartym miedzy stronami w obecnosci urzędnika stanu cywilnego. Jesli więc zamieszkacie razem i bedziecie współżyc ze sobą cieleśnie, popełnicie grzech cudzołóstwa, za który póki co nie otrzymacie rozgrzeszenia, gdyż podejrzewam, że bedzie to grzech permanentny (cągły). Chyba, że do czasu zawarcia małżeństwa sakramentalnego powstrzymacie się od współżycia seksualnego.
Dla Kościoła 'ślub cywilny' nie stanowi podstawy do rozpoczęcia współżycia małżeńskiego, ponieważ nie jest on sakramentem.

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Aneta (---.dynamic.dsl.as9105.com)
Data:   2007-09-04 13:28

Hej. Zdecydowalam sie napisac, bo przeczytalam tu wlasnie piekne slowa o slubie koscielnym o zyciu w grzechu itd. Ja dokladnie za tydzien biore slub cywilny. Chcielismy wziasc slub koscielny ale jest to poprostu nie mozliwe. Ja tymczasowo mieszkam w Anglii a moj chlopak w Polsce. Chcielismy sie pobrac w Anglii - staralismy sie zalatwic wszystkie formalnosci od grudnia. Kazdy ksiadz nas odsylal z kwitkiem. Po prostu sie nie da. Na dzien dzisiejszy mam wszystkiego dosc. Bierzemy slub cywilny, a o koscielnym nie chce slyszec - jak narazie. I prosze mi nie mowic ze bede zyla w grzechu -ja chcialam ale to kosciol nie chcial.

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Bogna (---.chello.pl)
Data:   2007-09-04 16:15

Droga Aneto,
Bez wzgledu na to, co Ty o tej swojej sytuacji myslisz, i w związku z tym jakie stanowisko zajęłaś, podjęcie normalnego współżycia małżeńskiego po "ślubie cywilnym", zawsze jest i będzie grzechem cudzołóstwa - przekroczeniem VI przykazania Dekalogu. Jednym słowem nie zachowaniem czystości przedmałżeńskiej, bo kontrakt cywilny nie jest małżeństwem w obliczu Boga i Jego Kościoła.

Zamiast więc zaperzać się ("na złość mamie odmrożę sobie uszy"; "ja chcialam ale to kosciol nie chcial"), zastanów się dlaczego tak się stało, działo? Dlaczego, jak napisałaś: "Kazdy ksiadz nas odsylal z kwitkiem." Co sprawiało w Waszej postawie, że żaden ksiądz nie zgodził się zostać asystentem z ramienia Kościoła i pobłogosławić Waszemu związkowi podczas składania przez Was sakramentalnej przysięgi?
Uderz się we własne piersi, a nie obwiniaj za wszystko Kościoła. Przecież sama, jeśli uważasz się za katoliczkę, tworzysz ten Kościół. To, że Kościół - Wspólnotę piszesz małą literą, może świadczyc o tym, iż niewiele wiesz na temat tej Wspólnoty, do której zostałaś włączona przez chrzest św. i później umocniona sakramentem dojrzałości chcrześcijańskiej - bierzmowaniem. A może nie przyjęłaś tego sakramentu i dlatego...?

 Re: Czy ślub cywilny to życie w grzechu?
Autor: Ela (---.rz.izeto.pl)
Data:   2020-03-06 15:59

Ślub z osobą niewierzącą to nie tylko trud wychowania dzieci i 50% pewności porażki w tej materii, ale to ciągłe stanie w rozkroku czy iśc razem z współmałżonkiem, czy iść z nim jego drogami, czy iść swoją drogą. Z doświadczenia mówię każdemu z głębi serca: nie podejmuj takiej decyzji. Nie skazuj siebie, swoich dzieci, swojej rodziny na cierpienie. Takie małżeństwo to gorzej jak więzienie. Małżeństwo to jedność ciała i ducha, więc dlaczego robisz sobie taką krzywdę i też bierzesz na siebie krzywdę swoich dzieci? "Tego kwiatu jest pół światu" - więc nie podejmuj decyzji szybko, tylko rozmawiaj, szukaj, przemyśl. Szybko należy łapać pchły a małżeństwo to decyzja na całe życie. I to z konsekwencjami dla Ciebie i Twoich dzieci.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: