Autor: madziula (---.bb.online.no)
Data: 2007-09-05 08:21
Witam.
Przez 3 lata bylam sama, nie mialam zadnego chlopaka, wiec bylo mi latwo zyc w celibacie i nie czulam zadnego popedu seksualnego..Bylo mi latwo i mowilam sobie wtedy oj to nie jest takie straszne, latwo zyc bez seksu..To nie jest zaden problem.. W ogole o tym nie myslalam..
Od jakiegos czasu jestem w zwiazku, i jest mi strasznie ciezko, bo czuje ciagle pozadanie i nie wiem co sie dzieje z moim cialem..
Nie moge nad tym zapanowac.
Wczoraj rozmawialam z Panem, zeby mi w tej kwesti pomog...
Trafilam na fragment listu do Koryntian 6.12-18 * wszystko mi wolno ale nie wszystko przynosi korzysc....czyz nie wiecie ze ciala wasze sa Swiatynia Ducha Swietego, ktory w was przebywa, otrzymaliscie Go od Boga i nie nalezycie do siebie. Bog nabyl was na wlasnosc za wszelka cene. Niech wiec ciala Wasze chwala Boga*
Wiec skoro nie naleze do siebie, moje cialo nalezy do Pana, to czemu Pan pozwala na to ze takie rzezcy sie dzieja z moim cialem?
Prosilam wiec Pana, aby wziol w opieke moje cialo, Bo ja nie chce odczuwac takiego pozadania, bo to moze prowadzic do grzechu cudzolotwa..
Pozniej bylo dobrze az do wieczora, kiedy zadzwonil moj chlopak.. Tylko rozmawialismy i rozmawialismy o zupelnie innych rzeczach, nic o seksie,,
A ja oczywiscie znowu zaczelam odczuwac straszne pozadanie...
Nie moge sabie z tym poradzic...Boje sie co bedzie jak moj chlopak do mnie przyjedzie...
Jak sobie z tym radzic?
|
|