logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Tadeusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 11:14

Od wielu wielu lat staram się w miarę moich bardzo skromnych możliwości pomóc osobie która odeszła od Boga. Czynię to przez modlitwę, post, pielgrzymki, zamawianie Mszy św. i delikatne sugestie w trakcie rozmowy. Niestety widzę że nic to nie pomaga. Jednocześnie sam zaczynam tracic sens w to co robię i w skutecznośc moich modlitw. Po prostu się wypalam i sam tracę nadzieję. Może dlatego że jest to osoba bardzo mi bliska. Może problem tkwi w tym że ingeruję w relację między tą osobą a Bogiem. Gdzieś przeczytałem że nie można się wtrącac w relację między daną osobą a Bogiem bo Bóg ma jakiś plan odnośnie takiej osoby jak ta której przypadek opisuję. Będę wdzięczny za najdrobniejszą wskazówkę - co robic dalej. Z Bogiem. Tadeusz.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 14:40

Tadeuszu,
pomyśl o wytrwałości w modlitwie św. Moniki. Módl sie wytrwale i nigdy nie trać nadziei. Pomyśl może o Mszy św.w intencji tej osoby, z modlitwą wstawienniczą.
Pozdrawiam serdecznie :)))

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Anna (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 14:43

Myślę, że nie warto się poddawać. Najgorszą rzeczą, któą możesz zrobić to zrezygnować z "walki" o tę osobę. Jednak różni są ludzie i niektórzy wcale nie potrzebuja nagabywania, czy sugestii - to ich niekiedy może odstraszyć. Częściej istotna jest świadomość, że ta druga osoba po prostu jest. Po prostu towarzysz jej i bądź dla Niej świadectwem.
P. S. Trochę więcej zaufania do Pana Boga - On wie, co robi. Odwagi.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Magda (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 14:53

Nie załamuj się, to najgorsza rzecz, ktorą możesz zrobić. Może zamiast sugestii ogranicz się do "cichej obecności" i świadectwa. Czasami czyjaś obecność, taka "po prostu" oznacza więcej, niż słowa. Odwagi.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: niepokorna prawdziwie (---.jasman.pl)
Data:   2007-09-07 15:38

Nie zniechęcaj się. Znasz historię św. Augustyna. To matka przez 18 lat niezachwianie modliła się o jego nawrócenie i podziałało. Ale ile ją to kosztowało łez, modlitw, wyrzeczeń. Ta historia to doskonały przykład siły modlitwy wstawienniczej i wytrwałości, a przede wszystkim miłości. Bóg wysłuchuje wszystkich modlitw. Ale sam wybiera sposób miejsce i czas odpowiedzi.
Pozdrawiam.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 18:24

Piszesz: Gdzieś przeczytałem że nie można się wtrącac w relację między daną osobą a Bogiem bo Bóg ma jakiś plan odnośnie takiej osoby jak ta, której przypadek opisuję.

To prawda, nie masz prawa się wtrącać. Tylko że wtrącanie się to co innego. Np. ja się modlę po swojemu, a ty oczywiście wiesz lepiej, że powinnam inaczej. Ja odczytuję fragment Ewangelii i rozumiem go w odniesieniu do swojego życia, ale ty oczywiście lepiej wiesz, co mi Bóg powinien powiedzieć. Ja chce należeć do Focolare, a ty uważasz że Bóg ode mnie żąda bycie w Neokatechumenacie. Ja odczytuję powołanie do kapłaństwa, ty "przygotowałeś" dla mnie małżeństwo. Itd. Mieszasz mi w głowie, już nie wiem, czy mogę sama decydować czy nie, czy ja potrafię coś zrozumieć, czy wszystko rozumiem źle. I jeszcze na dodatek nie prosiłam cię, żebyś kierował moim życiem, nie pytałam cię o radę. A ty zawsze dla mnie jakieś uwagi.

Ale modlitwa to co innego. Człowiekowi możesz namieszać swoimi propozycjami tak bardzo, że aż się może w tym zagubić. Ale Bogu nie namieszasz. A modlitwę kierujesz do Boga. I przecież mówisz zawsze sercem: bądź wola Twoja. Ja bym chciał, ale bądź wola Twoja. Ty Boże wiesz lepiej. Ty nas kochasz bardziej.

A dlaczego czasem wydaje się, że Bóg nas nie słyszy? Nie wiemy. Przepraszam, że zacytuję fragment siebie z innego wątku, ale nie ma sensu drugi raz pisać to samo:

Na przykład dlatego.
Kiedy prosimy o rzecz naprawdę ważną, jak na przykład nawrócenie bliskiego, wydaje nam się, że skoro prośba słuszna, to ma być już. A Bóg teoretycznie mógłby "już". A może nawet nie mógłby :). Ale jak to sobie wyobrażasz? Machnie nad kimś pałeczką i ktoś uwierzy? A gdzie jego wolna wola? (nie Boga tylko tego 'ludzia'). Bóg nie może na naszą prośbę gwałcić człowieka, bo dał mu wolną wolę. Dla ciebie tego nie zmieni. Jeśli ja się pomodlę o duże oczy dla ciebie, bo podobno duże oczy są ładne, to Bóg ma to zmienić? A może ty nie chcesz dużych oczu. Człowiek może nie chcieć. Ale może Bóg wysyłać Aniołów, którzy będą szeptać do ucha o Bogu tak długo, aż człowiek będzie gotowy chcieć. A może będzie gotowy dopiero - umierając? Tam, gdzie jest zaufanie do Boga, człowiek staje jakby ponad tym problemem. Może na zewnątrz boleć, denerwować. Ale na dnie serca jest spokój, że Bóg sobie z tym jakoś poradzi, choćby mi się wydawało, że nie da rady.

Na przykład dlatego.
Kiedy cierpliwie codziennie modlimy się o czyjąś wiarę, albo o wydostanie się z grzechu, z każdym dniem nasze serce łagodnieje, staje się wyrozumialsze, cierpliwsze, łatwiej się otwiera na człowieka, za którego się modlimy. Modlitwa czasem pomaga przejść nawet od nienawiści do miłości. Może Bóg wcale nie potrzebuje interweniować bezpośrednio, bo kiedyś nasza miłość przemieni tamtego człowieka? Choćby w dniu śmierci. Modlitwa naprawdę nas przemienia. Nie tylko ta modlitwa - za siebie. My czasem w ogóle nie zauważamy, że źli jesteśmy, szczególnie gdy spotykamy się z krzywdą. Wielki kontrast może uśpić naszą czujność. To przecież on jest zły, nie ja. Modląc się za innych - otwieramy serce. Nasza zmiana może zmienić innych. Czasem zamiast Anioła Bóg posyła mnie.

Tadeuszu, nie rezygnuj z modlitwy za te osobę. Ale uspokój emocje. Bo opadniesz z sił. Módl się dalej, ale spokojnie. Nie wymuszaj na Bogu kiedy ma ci to załatwić, bo wtedy Bóg w tobie stanie się bardzo mały. Stanie się gońcem na posyłki.
Nie musisz rozumieć dlaczego jest jak jest. Nie zrozumiemy Boga, możemy sobie tylko po ludzku kombinować. Ale Jezus powiedział: "Proście a będzie wam dane" (Mt 7,7). Więc prośmy dalej.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Małgorzata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-08 11:11

Wiem, co przeżywasz, bo ja też proszę Pana o nawrócenie mojego męża. Jest uzależniony od alkoholu od wielu lat, alkohol jest dla niego (tak mi się wydaje) najważniejszy. Najpierw z tym walczyłam, potem pytałam Pana Boga dlaczego mnie tak doświadcza? Dzisiaj wiem, że ta jego choroba ma sens. Poprzez jego chorobę Pan pokazał mi mnie - jaką ja jestem. Dziękuję Mu codziennie za moje nawrócenie, prosząc o to samo dla mojego męża. Mam w sobie wiele cierpliwości, wyrozumiałości, miłości - czego wcześniej nie miałam. Oczywiście upadam jeszcze - ale szybko się podnoszę, bo wiem, że On jest zawsze ze mną. Wierzę, że On ma swój plan dla mnie i dla mojego męża. Chwała Panu.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Ola (---.stargard.mm.pl)
Data:   2007-09-08 13:51

Podobno dobrym sposobem aby ktos sie nawrocil jest ofiarowanie takiej osobie CUDOWNEGO MEDALIKA. Sama nosze taki medalik, czytalam swiadectwa ludzi, ktorzy za jego sprawa sie nawrocili. Mozna poczytac w internecie, wystarczy wpisac w wyszukiwarce czego sie szuka. Podobno kazdy kto nosi ten medalik doznaje lask, a ten kto nosi go z wiara ma tych lask wiecej, sa one bardziej obfite. Zasatnawiasz sie moze, co zrobic by ta osoba zaczela go nosic. Popros o to Boga, zycze powodzenia. Z Panem Bogiem.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Stanisław (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-09 10:50

Kochany Tadzio, dalej się modlić, polecać Tę osobę Bogu, nie tracić nadziei, nie zadręczać siebie rzekomą nieskutecznością modlitwy. To do Boga należy czas nawrócenia; nie dyktuj Mu warunków.
Dużo sPokoju życzę, z Bogiem.
SB

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Elżbieta2 (---.acn.waw.pl)
Data:   2007-09-09 12:00

Dziękuję za wypowiedzi w tym watku, mam ten sam problem co Tadeusz - modlę się o nawrócenie mojego męża od kilku lat. Pomogliście mi, utwierdziliście, że warto zabiegać u Boga o nawrócenie bliskiej osoby.
Może kiedyś moja modlitwa przyniesie skutek.
A cudowny medalik - jak ofiarować, skoro ktoś nie zechce wziąć? Prędzej wyrzuci, niż zacznie nosić. Albo zostawi gdzieś w kościele, nie chcąc profanować świętego symbolu.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: mehilainen (---.bater.net.pl)
Data:   2007-09-09 21:50

ELżbieto2,
ja dałam mojemu niewierzącemu narzeczonemu różaniec na palec prosząc, żeby go nosił jako znak naszej bliskości. I choć na razie nosi go w kieszeni, to wiem, że nosi z szacunkiem. Może zaproponuj noszenie w portfelu (nie jako amuletu, ale znaku bliskości)?
+AMDG.

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Tadeusz (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-10 11:24

Droga Małgosiu,
Dzięki za pomoc w moim problemie JAK POMC OSOBIE KTÓRA ODESZŁA OD BOGA? Życzę Ci wytrwałości i Bożego błogosławieństwa. Chyba domyślam się co przeżywasz bo sam przez wiele lat żyłem tylko i wyłącznie dla wódki. Mój pijany świat był niedostępny dla trzeźwych ludzi a więc i dla najbliższych. Ta choroba zrujnowała mnie i moich najbliższych. Ostatecznie MARYJA zwyciężyła dzięki usilnym modlitwom mojego otoczenia. Od wielu już lat nie piję. Jestem pewien że Twoja walka również zakończy się zwycięstwem. Nie trac NADZIEI. Będę pamiętac o Tobie w modlitwie. Trzymaj się. (-:
P.S. Polecam litanię do św. Judy Tadeusza, patrona od spraw trudnych i beznadziejnych. Pomógł mi wiele wiele razy. Tobie też pomoże. Zobaczysz.

A przy okazji składam serdeczne podziękowanie dla Igi, Anny, Magdy, Niepokornej Prawdziwie, Bogumile, Małgorzacie, Oli, Stanisławowi i Elżbiecie2 - za ciepłe i miłe słowa, otuchę, mądre wskazówki co do dalszego postępowania, poświęcony mi czas w poruszonym przeze mnie problemie - JAK POMÓC OSOBIE KTÓRA ODESZŁA OD BOGA?. Bóg Wam Zapłac. Pozdrawaim. :-)))

 Re: Jak pomóc osobie, która odeszła od Boga?
Autor: Elżbieta2 (---.acn.waw.pl)
Data:   2007-09-12 18:07

mehilainen
Nie da się wręczyć. Mąż jest bardzo zagubiony, żyje w grzechu, więc taki prezent ode mnie na pewno by został odrzucony.
Pozdrawiam

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: