logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: m (---.multimo.gtsenergis.pl)
Data:   2007-09-07 12:12

Czy nie będąc w stanie łaski uświęcającej Bóg "nie widzi" naszych dobrych uczynków? Nie wysłuchuje modlitw?

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-07 13:42

W żadnym wypadku.
To jest teza protestancka - uważają oni, iż grzech powoduje całkowite zerwanie jakiejkolwiek łączności z Bogiem.
Gdyby tak było, nie bylibyśmy zdolni do niczego dobrego i - de facto - nawrócenie nie byłoby możliwe.
Protestanci powołują się na opacznie zrozumiany fragment z Iz 64,5 "wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata". Każdy kto przeczytał kontekst tego wersetu z łatwością stwierdzi że jest to interpretacja błędna, a we fragmencie chodzi o coś całkiem innego.
Dobre uczynki są ZAWSZE z Boga:
"Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić" J 15,5.
Sobór Trydencki wyraził to stwierdzeniem, brzmiącym mniej-więcej tak: "Bog chce, aby nasza zasluga bylo to co jest Jego darem".
Stoją za KAŻDYM człowiekiem na sądzie, nawet gdy człowiek je czyniący o Bogu nie słyszał - napisano bowiem "odda każdemu według uczynków jego" Rz 2,6 i nie niezależnie od tego czy jest "Żydem" czy "Grekiem".
Bezowocne byłyby gdyby były czynione w pysze typu "wyczynię sobie zbawienie" - upatrywanie zbawienia w swoich uczynkach jest naiwne, gdyż nie mogą wysłużyć nam Łaski zbawienia (w tej sprawie są rzeczywiście "jak skrwawiona szmata"). Tę wysłużył nam Jezus, i to jest jedyna droga zbawienia:
"I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni" Dz 4,12.
Jednak nawet czyny pogan są ważne na sądzie:
"Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające" Rz 2,14-15.
pozdrawiam
Marek
Jakby były jeszcze jakieś wątpliwości w tej sprawie, proszę pisz mrb@pl-net.pl

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Mcooley (80.54.175.---)
Data:   2007-09-07 18:13

Witam,
Moim zdaniem gdy nie mamy łaski uświęcającej oczywiście jesteśmy "widzialni" dla Boga, ale nasze wszystkie dobre czyny, które zrobimy nie w stanie uświęcenia są niczym przed Bogiem i słusznie mój poprzednik odpowiedział z J 15,5. Ale wydaje mi się, że ten tekst właśnie mówi o tym, iż kto trwa w Bogu przynosi owoc, a kto nie trwa nie przynosi (innymi słowy nasze dobre czyny przed Bogiem nie mają wartości i nie służą dla naszego uświęcenia).
Pozdrawiam.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Bogumiła (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-08 02:40

Teologia dogmatyczna (charytologia) uczy, że musimy być w stanie łaski uświęcającej, żeby modlitwa i uczynki były zasługujace. To nie znaczy, że Bóg nas nie słyszy, nie widzi, gdy nie mamy łaski. Potocznie mówi się tak: będąc w grzechu ciężkim trzeba się modlić i spełniać dobre uczynki, żeby wyprosić u Boga łaskę powrotu do Niego. To jakby mówienie Bogu: upadłam, ale proszę, pozwól mi wrócić, daj siłę do powrotu. Bóg taka modlitwę słyszy, ona jest już jakimś przepraszaniem Boga, a na pewno świadectwem, że nie odrzucam Go zupełnie, jest obietnicą powrotu.
Natomiast uświęcać się człowiek może tylko będąc w stanie łaski. Uświęcanie bowiem, to próba zjednoczenia się z Bogiem, branie z Boga, a nie jest to możliwe, kiedy Go odrzucamy. Jeśli tkwimy w bajorze, słońce nie może nas opalić.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Ola (---.stargard.mm.pl)
Data:   2007-09-08 13:42

Powiem jak jest u mnie. Brak laski uswiecajacej nie powodoje calkowitego zerwanie mojej wiezi z Bogiem. Bog wysluchoje modlitw. bardziej sie skupia na mnie jako na zagubionej owieczce. Jednak, kiedy jestem wyspowiadana jest jeszcze lepiej. Mysle, ze tak jest z kazdym czlowiekim. Z Panem Bogiem.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-08 14:19

Uzupełnienie w związku z listem Bogumiły:
Zapewne masz na myśli orzeczenie Soboru Trydenckiego :
"Sam Chrystus, jako Głowa na członki i jako winna macica na latorośle, ustawicznie wpływa na usprawiedliwionych, a ten wpływ zawsze wyprzedza ich dobre uczynki i towarzyszy im i następuje po nich, a bezeń te uczynki żadną miarą nie mogłyby być Bogu miłe i zasługujące"(sesja 6, rozdz. 16)
Jednak błędem byłoby odnosić je do "stanu Łaski" - mowa tu raczej o Łasce czynnej, czy "działaniu Łaski" - innymi słowy o Łasce Jezusa pod której wpływem robimy coś dobrego. A ten wpływ istnieje nawet wówczas, gdy nie jesteśmy w stanie Łaski (w sensie wolności od grzechu ciężkiego).

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Calina (---.mis.prserv.net)
Data:   2007-09-09 07:02

m,
bardzo skrótowo można powiedzieć, że: istnieje łaska uczynkowa i łaska uświęcająca. Człowiek żyjący w stanie łaski uświęcającej może pełnić czyny zasługujące na Niebo, bo w nim działa Bóg. Wtedy łaska uczynkowa powoduje wzrost łaski uświęcającej, wzrost świętości.
Gdy przez ciężki grzech człowiek straci łaskę uświęcającą, traci także możliwość zasługiwania na zbawienie. Jednak nadal może pełnić dobre uczynki, bo nie traci łaski uczynkowej. Jego dobre czyny, takie jak modlitwa, uczynki miłosierdzia, chociaż mają tylko wartość naturalną, a nie nadprzyrodzoną, przygotowują do odzyskania, przyjęcia łaski uświęcającej.
Jednak nie wszystkie dobre czyny są spełniane pod wpływem impulsu łaski uczynkowej. Niektóre uczynki ludzi żyjących w grzechu śmiertelnym moga także być dobre, bo wypływają z natury ludzkiej, ale nigdy nie będą one załugujące. Do tego potrzebne jest życie w łasce uświęcającej.

Nie wiem, czy coś ci nasze wypowiedzi rozjaśniły. Na pewno trzeba wierzyć, że gdy szukamy Boga, - On już wcześniej dał nam tą łaskę, aby Go szukać. A więc widzi nas zawsze. To człowiek przez złą wolę sam robi Boga "niewidzialnym" dla siebie, - "niewidzialnym" w sensie dobrowolnego odrzucenia Go ze swego życia.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Jacek (---.bull.com.pl)
Data:   2007-09-10 16:00

Łaska uświęcająca to, zgodnie z KKK 2000, trwałe usposobienie człowieka pozwalające mu uczestniczyć w życiu samego Boga, do działania w mocy Jego miłości.

Dobry uczynek człowieka, który nie ma owej trwałej dyspozycji jest równie cenny w oczach Bożych, jak ten kto działa w owej trwałej dyspozycji. Protestanci są w ogromnym błędzie, gdy to negują.

Różnica jest wyłącznie taka, że dobry uczynek człowieka nie będącego w stanie łaski uświęcającej przygotowuje go do przyjęcia tej łaski; natomiast dobry uczynek człowieka będącego w stanie łaski niejako posuwa naprzód jego uświęcenie, czyni go kimś coraz bardziej "kompetentnym" w praktykowaniu Miłości Bożej czyli pozwala Bogu jeszcze bardziej upodobnić go do Chrystusa.

Rzecz w tym, że ktoś, kto nie jest w stanie trwałej przyjaźni z Bogiem nie jest w stanie w sposób "habitualny" [ciągły i twały] być dobrym, tak jak ktoś, kto ufa Bogu w kazdej okoliczności życia. A życie wieczne ["niebo"] wymaga trwałej dyspozycji do czynienia dobra, a nie tylko "dorywczej".

To trochę taka różnica jak między wędkarzem, któremu czasem udaje się złowić jakąś rybę, a zawodowym rybakiem, który łowi ich całe tony. Każda ryba przez nich złowiona ma taką samą wartość, z tym że wędkarz nie utrzyma się z tego co złowił, w przeciwieństwie do rybaka. Różnica jest taka, że wędka jest znacznie mniej skuteczna od kutra i sieci, a nie taka, że każda ryba złowiona na wędkę jest z definicji zła i nie nadaje się do jedzenia.

Otóż w naszym przypadku "wędką" jest dawna natura człowieka zranionego w wyniku grzechu pierworodnego, zaś "kutrem" jest nowa natura, którą otrzymaliśmy na chrzcie.
Owszem, kuter też może wpaść na skały [grzech śmiertelny] i wtedy nasz nierozsądny rybak będzie musiał przejściowo z powrotem przejść na wędkę, ale wtedy zawsze powinien przypomnieć sobie, że zawsze może odzyskać to, co lekkomyślnie stracił.

Wiemy też, że wielu analfabetów też potrafi czytać pewne napisy, ale to nie oznacza, że są kompetentni do czytania gazet i książek. Tak więc analfabeta gdy czyta jakieś słowo to uczy się czytać, zaś gdy to samo słowo czyta ktoś, kto już umie czytać, ma to dla niego zupełnie inne znaczenie, bo dzieje się to w kontekście przyswajania wiedzy. Nie oznacza to jednak, że analfabeta nie jest w stanie tego słowa przeczytać dobrze. Znaczy to tylko tyle, że poprzestał na jednym słowie i nie potrafi zrozumieć całego zdania. Obaj czytają to samo słowo poprawnie, z tym że jeden uczy się czytać, a drugi czytając zdobywa wiedzę i kompetencje, które są poza zasięgiem analfabety.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: ~~~ (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-09-11 12:06

Czy w raju po grzechu pierworodnym Bog nie widzial Adama? Poczytaj Biblie.

 Re: Czy brak łaski uśw. czyni nas niewidzialnymi dla Boga?
Autor: Beata (---.1000lecie.pl)
Data:   2012-04-12 18:53

No dobrze, prawie dałam się przekonać - np. do wypowiedzi Jacka.
Ale jak ma się do tego historia Kaina i Abla, gdzie Bóg przyjął ofiarę jednego z nich, bo ten był sprawiedliwy, drugiego zaś - odrzucił?

--------------------------

Forowicze napisali:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=298462&t=298462
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=260495&t=260495
p.o. moderatora

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: