logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Ilona (---.echostar.pl)
Data:   2007-10-02 09:51

Witam, pewnie takie pytania pojawialy sie juz tutaj, ale dopiero niedawno trafilam na te strone wiec nie jestem na biezaco. Nurtuje mnie pytanie, czy kazdy czlowiek ma na ziemi przewidziana jakas konkretna droge, konkretne zadanie do wykonania? Nie chodzi mi o zadania, ktore ma przed soba kazdy chrzescijanin jak czynienie dobra, zycie wg. przykazan itp. tylko o indywidualna droge. Czy Bog dajac nam zycie zaplanowal ze np. Kasia bedzie lekarzem, Marcin robotnikiem itp? Czy Bog powierzyl mi jakies konkretne zadanie i powinnam starac sie rozpoznac wole Boza pod wzgledem drogi zyciowej czy dal mi calkowita swobode wyboru? A moze jest tak, ze Bogu wszystko jedno co bedziemy robic byleby zyc w zgodzie z jego przykazaniami? To dla mnie bardzo wazne wiec prosze o odpowiedz. Z gory dziekuje. :)

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-02 13:41

To znaczy tak, odpowiem, jak mnie nauczyli metodyści (ci od Wesleya i protestanckiej odmiany kwietyzmu). Czy Pan Bóg dał nam głowy i rozum, czy antenki nastawione tylko na odbiór zamiast głów? No to zgodnie z przeznaczeniem należy UŻYWAĆ, z podkreśleniem słowa używać. Szukanie woli Bożej polega na używaniu. Weźmy taką Maryję, używała, Bóg to zaakceptował i dał Jej znacznie więcej, tak, że przekroczyło to normalne używanie, po czym wierząc, że dalej będzie używała, dał wskazówki i pozostawił wolną. Maryja mogła, lub nie, udać się do Elżbiety, ale lepiej, że poszła UŻYWAJĄC rozumu. Podobnie Józef postąpił przyjmując Maryję, uciekając do Egiptu i udając się do Nazaretu. Był otwarty, UŻYWAŁ rozumu, choć nie musiał, nie musiał.
P.S. 1
Pismo Święte, wystarczy znajomość alfabetu, można ćwiczyć używanie.
P.S. 2
To, że Bóg wie jak postąpimy, nie oznacza, żeśmy zdeterminowani by tak postąpić, wręcz przeciwnie, to wynika z logiki i UŻYWANIA rozumu przez nas. Ja WIEM, że Ziemia obraca się dookoła Słońca (nie, nie kręcę nią), ja WIEM, że Napoleon był cesarzem Francuzów (nie, nie nałożyłem mu korony na głowę, sam to zrobił)
P.S 3 Kto mi podesłał 3x6/9?

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Teofil Jan S. (tis) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-02 14:44

Michale, czyż nie Ty kręcisz Ziemią? Czy koń ciągnie wóz, czy też wóz ciągnie konia? Na pewno słyszałeś o facecie, który nazywał się Newton i o sformułowanych przez niego zasadach dynamiki. (znane są już od 1687 r). Każdy gimnazjalista (przypuszczam) powinien znac te zasady. Trzecia zasada nazywana "zasadą akcji i reakcji" powiada, że każdemu działaniu towarzyszy równe, skierowane przeciwnie przeciwdziałanie. A więc w jakimś maleńkim stopniu każdy z nas przyczynia się do tego, że Ziemia obraca się szybciej lub wolniej oczywiście wokół własnej osi, bo wędrówka Ziemi wokół Słońca wynika z nieco innego układu sił.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-02 15:53

Ależ drogi Tisie: zgoda, zgoda, zgoda! (Z Tobą nie sposób się sprzeczać) A więc proszę Moderatora o dokonanie stosownej korekty.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-02 16:09

Michał napisał o roli rozumu w dokonywaniu wyborów. Obok rozumu ważną rolę do odegrania ma też wola. Na własny użytek ułożyłam kiedyś takie powiedzonko: "Rozum wie - wola chce". Rozum rozeznaje sytuację, ale to wola podejmuje decyzję. Ważne, żeby wola "chciała" wybierać to, co dobre i słuszne (np. zbuntowane anioły źle wykorzystały daną im wolność dokonywania wyborów).
Jak dalece Bóg szanuje wolną wolę człowieka może świadczyć to, że nawet tym, których powołuje do specjalnej służby w Kościele, zostawia prawo wyboru. Każdy powołany do kapłaństwa, czy życia konsekrowanego może - w każdej chwili - podziękować i odejść. Czasami nawet samo powołanie ma charakter alternatywny - Bóg daje człowiekowi kilka równorzędnych dróg do wyboru i przyjmuje decyzję człowieka. Czasami w życiu świętych/mistyków bywają momenty takiego opanowania woli przez Boga, że człowiek nie jest w stanie nic od siebie uczynić. Jednak zawsze po pewnym czasie, gdy wola człowieka odzyska swą niezależność, Bóg zada im to pytanie: czy ty sam/sama też chcesz tego, do czego cię zapraszam? Znamy opowieści o walkach z pokusami zbuntowania się przeciw Bogu, jakie na łożu śmierci toczyli niektórzy święci - do samego końca dane im było korzystać z daru wolnej woli. Natomiast jeśli idzie o decyzje podejmowane w sprawach codziennych, mamy bardzo szerokie pole wolnego wyboru - jednak wiem z doświadczenia, że jeśli swoje życie i sprawy poddam woli Ojca, lepiej na tym wyjdę, niż gdybym sama za dużo przy swoim życiu "kombinowała". I w tym miejscu "wklejam" radę Michała: trzeba się nieźle nagłówkować, żeby właściwie odczytać wolę Pana Boga co do konkretnych szczegółów swojego życia.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Teofil Jan S. (tis) (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-02 23:13

"Czasami nawet samo powołanie ma charakter alternatywny - Bóg daje człowiekowi kilka równorzędnych dróg do wyboru" - napisałaś Marto-Mario. Aż mi przykro, iż znowu muszę korygować pojęcia, którymi tym razem Ty się posługujesz. Co to bowiem znaczy "alternatywa" - podaję za Słownikiem Wyrazów Obcych - PIW Warszawa 1965r. "Konieczność wyboru jednej z dwu wykluczających się możliwości. "Kilka równorzędnych dróg do wyboru", to nie jest alternatywa a raczej wariantowość, czy też tak wygodna w internecie opcjonalność.
PS. Grzechów swoich tu nie wyznałem ale pokutę w postaci "kodu z obrazka" odprawiłem. Nie wiem tylko czy mnie O. Andrzej rozgrzeszył.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: marta-maria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-03 00:27

Tisie, chodziło mi o sytuację, gdy Bóg daje młodemu człowiekowi bardzo wyraźny wolny wybór jednej z dwóch równorzędnych dróg życia (do żadnej z nich Bóg nie zachęca jakoś specjalnie): drogi kapłaństwa lub drogi małżeństwa (takie sytuacje zdarzają się - wiem to od mądrzejszych ode mnie). Czyż ta wariantowość nie zawiera w sobie alternatywy? Być może niezbyt precyzyjnie użyłam wyrazu "równorzędne"? Ale chyba nie - Słownik języka polskiego tak definiuje ten wyraz: "mający taką samą wartość, jakość jak ktoś inny lub coś innego".
Być może nie zgodzisz się z moim wyjaśnieniem, ale i tak będzie mi miło, że mogłam zamienić z Tobą te kilka słów. Miałam i jeszcze częściowo mam bliskich znajomych w Zabrzu i od pierwszej tam wizyty wiele lat temu bardzo polubiłam Wasz Ślundzk.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-03 01:51

Tisie! I ty tgo nie wiesz? Alternatywy zawsze są 4 (wbrew rozpowszechnionym pogłoskom, że podobno 5), w Twoim wieku powinno się takie rzeczy wiedzieć.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-03 14:35

"Czy Bog powierzyl mi jakies konkretne zadanie i powinnam starac sie rozpoznac wole Boza pod wzgledem drogi zyciowej czy dal mi calkowita swobode wyboru?"

Nie wydaje mi się by te dwie możliwości się wykluczały.
Bóg powierzył jakieś konkretne zadanie i dał całkowitą swobodę wyboru czy pójdziesz za tym powołaniem (i będziesz wtedy szczęśliwy) czy nie pójdziesz.
Bóg powołuje nas do najlepszej dla nas drogi - i tyle.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Kasia (---.centertel.pl)
Data:   2007-10-03 14:55

Witaj Ilonka :-)
Bóg zanim nas stworzył od dawna byliśmy w Jego planach i dla każdego przygotował jakąś drogę, każdy ma jakiś cel w życiu, trzeba dać się Bogu prowadzić ,ufać Mu, rozmawiać z Nim jak z przyjacielem, żyć wg Jego przykazań, bo przecież On pragnie szczęścia dla każdego człowieka i zostawił nam Drogowskaz życia (Pismo św.), do którego powinniśmy zaglądać. Właśnie tam Bóg mówi do nas wszystkich, do każdego z osobna, czytając Pismo Święte i żyjąc wg wskazówek tam zawartych każdy odnajdzie swoje miejsce na ziemi, swoją drogę. Aby usłyszeć głos Boga musimy wsłuchać się w ciszę. Właśnie poprzez czynienie dobra, życie wg przykazań możesz odnaleźć tą właściwą drogę, do której powołuje Cię Bóg. On ma dla każdego plan życia ale bierze pod uwagę nasze prośby, On do niczego nie zmusza, to od nas zależy co wybierzemy. Wsłuchuj się w Słowo Boże a odpowiedź znajdziesz w sercu.
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Z darem modlitwy

Kasia

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-10-04 08:50

Droga Ilono,
‘Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?… czy kazdy czlowiek ma na ziemi przewidziana jakas konkretna droge, konkretne zadanie do wykonania?… Czy Bog powierzyl mi jakies konkretne zadanie i powinnam starac sie rozpoznac wole Boza pod wzgledem drogi zyciowej czy dal mi calkowita swobode wyboru? A moze jest tak, ze Bogu wszystko jedno co bedziemy robic byleby zyc w zgodzie z jego przykazaniami?’

Nie wiem na ile to jest wiazace i przemawiajace, ale do mnie przemawia, ze najwazniejsze jest rozpoznac wole Boza i starac sie ja wypelniac.

· Kiedys tutaj pisalem: ‘W ksiazce WordsfromJesus.com, czytalem: “gdy zabijacie jedno z moich malenkich ZMIENIACIE MOJ PLAN ZBAWIENIA. Jest to najgorszy grzech ludzkosci.”'
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=171173&t=170737

Jn 6, ‘26 W odpowiedzi rzekł im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. 27 Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec». 28 Oni zaś rzekli do Niego: «CÓŻ MAMY CZYNIĆ, ABYŚMY WYKONYWALI DZIEŁA BOŻE?» 29 Jezus odpowiadając rzekł do nich: «NA TYM POLEGA DZIEŁO [ZAMIERZONE PRZEZ] BOGA, ABYŚCIE UWIERZYLI W TEGO, KTÓREGO ON POSŁAŁ».’
· Po wyslaniu co wczoraj pisalem o Sw. Teresce http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=189717&t=189506 myslalem, ze znow otworze na np. Mt 19, ‘14 Mt18, itp

Otworzylem jednak na J6, ‘21 Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. 22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. 23 NADCHODZI JEDNAK GODZINA, OWSZEM JUŻ JEST, KIEDY TO PRAWDZIWI CZCICIELE BĘDĄ ODDAWAĆ CZEŚĆ OJCU W DUCHU I PRAWDZIE*, A TAKICH TO CZCICIELI CHCE MIEĆ OJCIEC. 24 Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie»…’

Wtedy przypomnialo mi sie, ze dzien wczsniej, we wtorek bylem zly, ze na neokatechumancie grupa nie przygotowala czytan, wiec czytano tylko, chyba przypadkowo wybrana, Ewanglie sw. na ktora w dodatku jeszcze sie spoznilem. Z rezonansu domyslilem sie, ze chodzi o interesujace ciekawe zdarzenie:
Jn 4, ‘Jezus i Samarytanka
1 A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan - 2 chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie - 3 opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. 4 Trzeba Mu było przejść przez Samarię. 5 Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które [niegdyś] dał Jakub synowi swemu, Józefowi*. 6 Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny*. 7 Nadeszła [tam] kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: «Daj Mi pić!» 8 Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. 9 Na to rzekła do Niego Samarytanka: «Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?» Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. 10 Jezus odpowiedział jej na to: «O, gdybyś znała dar Boży i [wiedziała], kim jest Ten, kto ci mówi: "Daj Mi się napić" - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej»*. 11 Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? 12 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło?» 13 W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. 14 KTO ZAŚ BĘDZIE PIŁ WODĘ, KTÓRĄ JA MU DAM, NIE BĘDZIE PRAGNĄŁ NA WIEKI, LECZ WODA, KTÓRĄ JA MU DAM, STANIE SIĘ W NIM ŹRÓDŁEM WODY WYTRYSKAJĄCEJ KU ŻYCIU WIECZNEMU». 15 Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać». 16 A On jej odpowiedział: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!» 17 A kobieta odrzekła Mu na to: «Nie mam męża». Rzekł do niej Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. 18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą». 19 Rzekła do Niego kobieta: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. 20 Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga». 21 Odpowiedział jej Jezus: «Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. 22 Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. 23 Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie*, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. 24 Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». 25 Rzekła do Niego kobieta: «WIEM, ŻE PRZYJDZIE MESJASZ, ZWANY CHRYSTUSEM. A KIEDY ON PRZYJDZIE, OBJAWI NAM WSZYSTKO». 26 POWIEDZIAŁ DO NIEJ JEZUS: «JESTEM NIM JA, KTÓRY Z TOBĄ MÓWIĘ».
27 Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: «Czego od niej chcesz? - lub: - Czemu z nią rozmawiasz?» 28 Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: 29 «Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?» 30 Wyszli z miasta i szli do Niego. 31 Tymczasem prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!» 32 On im rzekł: «Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie». 33 Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: «Czyż Mu kto przyniósł coś do zjedzenia?» 34 Powiedział im Jezus: «MOIM POKARMEM JEST WYPEŁNIĆ WOLĘ TEGO, KTÓRY MNIE POSŁAŁ, I WYKONAĆ JEGO DZIEŁO. 35 Czyż nie mówicie: "Jeszcze cztery miesiące, a nadejdą żniwa?" Oto powiadam wam: Podnieście oczy i popatrzcie na pola, jak bieleją na żniwo. 36 Żniwiarz otrzymuje już zapłatę i zbiera plon na życie wieczne, tak iż siewca cieszy się razem ze żniwiarzem. 37 Tu bowiem okazuje się prawdziwym powiedzenie: Jeden sieje, a drugi zbiera. 38 JA WAS WYSŁAŁEM ŻĄĆ TO, NAD CZYM WYŚCIE SIĘ NIE NATRUDZILI. INNI SIĘ NATRUDZILI, A W ICH TRUD WYŚCIE WESZLI»*.
39 WIELU SAMARYTAN z owego miasta zaczęło w Niego WIERZYĆ DZIĘKI SŁOWU KOBIETY ŚWIADCZĄCEJ: «POWIEDZIAŁ MI WSZYSTKO, CO UCZYNIŁAM». 40 Kiedy więc Samarytanie przybyli do Niego, prosili Go, aby u nich pozostał. Pozostał tam zatem dwa dni. 41 I o wiele więcej ich uwierzyło na Jego słowo, 42 a do tej kobiety mówili: «Wierzymy już nie dzięki twemu opowiadaniu, na własne bowiem uszy usłyszeliśmy i jesteśmy przekonani, że On prawdziwie jest Zbawicielem świata».’
Jurek

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-10-04 13:42

Wlasnie sobie pomyslalam, ze trzeba isc za swoimi talentami, ktore sa darami Bozymi - w nich jestesmy wirtuozami. Nie ma sensu kierowac sie strachem czy lekiem, ani zadzami, np. zadza posiadania ("musze to miec"). Warto sobie zadac pytanie, co chce i dlaczego, i warto to zkims skonsultowac, z kims do kogo ma sie zaufanie.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-10-04 14:00

Tacy jedni protestanci (nie, nie metodyści), nauczali mnie, że gdy mam do wyboru dwie różne drogi (zwane tu przez niektórych, {błędnie, błędnie} alternatywą [one zawsze są CZTERY Wbijcie to do głów, niech coś w nich zostanie po systemie doskonałości i sprawiedliwości społecznej, prócz ideologii dżudże zwanej gdzieniegdzie w Europie systematyzacją. Gdy mnie północni Koreańczycy pytali, czy u nas też są takie uczyliszcza - sierocińce, w których wychowuje się dla Wielkiego Wodza dzieci odebrane w wieku 5 lat rodzicom, odparłem, że my niestety jeszcze nie osiągnęliśmy tego stopnia rozwoju cywilizacji.]) to wybór trudniejszej jest zgodny z wolą Bożą. Ale, jak nauczyło mnie doświadczenie, to błędna alternatywa, gdyż wymaga spełnienia dodatkowych warunków. Pisałem już o tym tu i więcej nie będę, nie widzę powodu.
Natomiast istotne jest coś innego. Pogodzenie się z rzeczywistością jaką mamy do dyspozycji. Akceptacja tego co mamy musi być jednak poprzedzona procesem myślenia (To zawsze. Polecam). Jestem alkoholikiem, trudna rzeczywistość, ale mogę ją zmienić. Bardzo kiepsko idzie mi nauka. Po sprawdzeniu rzeczywistych przyczyn, wiele da się w tej sprawie zrobić. Itd. itp. Jeśli jednak mam zdolności do matematyki, a moim marzeniem jest zostać piłkarzem, to proponowałbym głęboki namysł, zwłaszcza, gdy do piłki mam dwie lewe nogi. Podobnie mając 1,4 m wzrostu wybór kariery koszykarza wymaga głębokiego namysłu. Wprawdzie ĆWICZENIE CZYNI MISTRZA i taki Demostenes np. tego dowiódł, ale nie zawsze warto, choć czasem trzeba. Tumiwisizm nie jest właściwą drogą życiową, podobnie bierne pogodzenie się z losem. Ale bunt przeciwko zastanej rzeczywistości, może być w gruncie rzeczy buntem przeciwko Bogu. Dlaczego urodziłem się w biednej rodzinie, skoro rodzice moich kolegów są milionerami? Dalczego mój ojciec jest alkoholikiem? Dlaczego muszę się wychowywać w domu dziecka, a inni mają normalne rodziny? Są rzeczy na które mam wpływ i mogę je zmienić, są takie na które nie mam, nie miałem i nigdy nie będę miał żadnego wpływu (ja np. zawsze chciałem żyć w Średniowieczu, a nie w pofyrtanej międzyepoce pomiedzy totalitaryzmami komunistycznym i kapitalistycznym). Trzeba więc przyjąć, że są darem i błogosławieństwem. Może na konkretnym przykładzie. Taki Karol Wojtyła: 9 lat - umiera Mu matka, 12 - brat, 21 - ojciec. Planował bycie polonistą i aktorem. Wybuchła wojna, został sam. Na żadną z tych okoliczności NIE MIAŁ ŻADNEGO WPŁYWU. Przyjął ją jako dar, trudny dar, wyciągnął z niego wnioski i został kapłanem. Ciąg dalszy znamy. Nie zmieniał tego, czego nie mógł zmienić, ale odpowiedział na to co się w jego życiu wydarzyło, przetworzył siebie, a gdy Bóg tak potoczył jego losem, że okoliczności mu to umożliwiły, PRZETWORZYŁ HISTORIĘ W KTÓREJ PRZYSZŁO MU ŻYĆ. Oczywiście, nic nie musiało się tak potoczyć jak się potoczyło (mógł być aktorem, polonistą, albo piłkarzem np.), wiele dróg było otwartych. W szukaniu woli Bożej ciekawa jest też historia brata Rogera, czy matki Teresy i wiele innych. Ważne jest, by przyjrzeć się temu co zostało nam zadane, na co nie mieliśmy wpływu, czego nie byliśmy w stanie zmienić i potraktować to jako wskazówkę, dar i błogosławieństwo. Oczywiście bez modlitwy nie poradzisz (MY nie znamy przyszłości), ale bez myślenia też.

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-10-05 03:29

Wczoraj pisalem ‘myslalem, ze znow otworze na np. Mt 19, ‘14 Mt18, itp…
Pozniej po wyslaniu przeczytalem:
· ‘Pope says those who scandalize “little ones” warrant “terrible punishment” – papiez mowi ci co gorsza/skandalizuja “maluczkich” poniosa nieznosna kare”.’
http://www.asianews.it/index.php?l=en&art=10461&size=A
‘Pastors have “the duty to preserve the faith among the people of God” and must remember that those who scandalize even one of those “little ones” who believe in Christ, will be subjected to a “terrible punishment”. This criteria, which “is still true today” is just one of the teachings of St Cyril of Alexandria, V century “father of the Church” who was the focus of Benedict XVI’s catechesis in today’s general audience.’
· dzis zas na KAI: ‘Benedykt XVI przypomniał najważniejsze daty z życia św. Cyryla Aleksandryjskiego, zatrzymując się na jego sporze z biskupem Konstantynopola Nestoriuszem, który uważał Maryję za Matkę Chrystusa, ale nie Matkę Bożą, gdyż oddzielał on boską naturę Jezusa od ludzkiej. W listach do patriarchy św. Cyryl przypominał o ciążącym na pasterzach obowiązku zachowania wiary Ludu Bożego, która pozostaje kryterium i wyrazem tradycji Kościoła. Dlatego wykładać ją należy w sposób nieskazitelny, gdyż "kto zgorszy jednego nawet z wierzących w Chrystusa, dozna nieznośnej kary". "Wyznajemy, że odmienne natury połączyły się w jedną i wydały dla nas jednego Pana, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego" - podkreślił Benedykt XVI.’ http://ekai.pl/serwis/?MID=00000000000000013442
Moze to nie przypadek, ze:
· jest to oparte na wersetach, ktore byly pominiete w Ewangelii sw. dzien wczesniej we ‘Wspomnienie świętych ANIOŁÓW Stróżów’, o ktorej kilka razy juz pisalem, Mt 18, ‘Zgorszenie*
6 Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza. 7 Biada światu z powodu zgorszeń! Muszą wprawdzie przyjść zgorszenia, lecz biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie. 8 Otóż jeśli twoja ręka lub noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie wejść do życia ułomnym lub chromym, niż z dwiema rękami lub dwiema nogami być wrzuconym w ogień wieczny*. 9 I jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie! Lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do życia, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła* ognistego.’

· Wczoraj mialem ciezki dzien w szpitalu, urwalem sie po komunii ze Mszy sw. po komuni, aby byc o 8-ej, jak trzykrotnie prosili, niestety badania mialem jako jak zwykle ostatni, choc bylem osmy, dopiero w poludnie i mialem argument z lekarzem, ktory kazal mi interweniowac u ministra, bo to jest publiczy szpital, zasypiajac jeszcze powiedzialem, najlepiej jest zwalac na brak pieniedzy, moze byc 10 ministrow i tysiace interwencji, ale jesli ludzie nie beda myslec, np, ze 10 pacjentow nie mozna przyjac i zabadac przez godzine, jesli na jednego potrzebuja 20 min. Z tym walcze w Alfred Hospital przez ponad 10 lat. Po badaniach po narkozie nie chcieli mnie oczywiscie puscic, kazali czekac na p. Stasie, po ktora dopiero zdzwonili, tlumaczac, ze wszystko jej dokladnie wytlumaczyli, nie pomogly moje argumenty, gdy wyszedlem, aby sprawdzic gdzie jest, pielegniarka przylapala mnie, w koncu gdy nie przyszla przez poltorej godziny zwolnili mnie po podpisie na wlasne ryzyko. Ona zas, jak sie domyslalem jezdzila w kolo nie wiedzac gdzie znlezc parking i gdzie wejsc. Bylem wsciekly, wiec kazalem jej jechac do domu, wrocilem i swoim zwyczajem znow zrobilem awanture, ze sami nie wiedza co robia opieraja sie tylko na procedurze, w koncu jak chcialem pojade rowerem, powiedzialem, ze to musi byc diabel, ktory sie na mnie msci. Na urzednika - adwokata pacjentow powrotny telefon czekalem w recepcji ponad pol godziny, pzrypadkiem byla tam tez Malgosia, powidzila, ze mentalnoisci ludzi nie zmienie, moze powinienem to przyjac tak jak sw. Franciszek (Jego swieto) z pokora. Wrocilem o 15-tej. Wieczorem Maryla, niwe wiem czemu powiedziala, moze ci w zwiazku z ta awantura wcale nie zrobili kolonoskopy. Mialem nie pracowac i jedzic przez 24 godziny, a ja musialem odebrac I znow rozdac chleb, wrocilem o 1 –szej w nocy. Otworzylem najpierw na Zach 3 1 Potem [Pan] ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed ANIOŁEM Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. 2 [Anioł]* Pański tak przemówił do szatana: «PAN ZAKAZUJE CI TEGO, SZATANIE, ZAKAZUJE CI TEGO Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on* niby głownia* wyciągnięta z pożogi?», potem znow na Mt 18.
· Dzis Teresa z Indii, gdy jej to opowiedzialem przed Najswietszym Sakramentem, powiedziala, zupelnie podobnie, ze powinienem to przyjac jako nauczke, aby byc pokorny, swiata nie zmienie. Wiem, ze mi jej brakuje.
Jurek

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-10-05 03:53

Moze to tez nie przypadek, ze czolowy artykul na Spirit Daily, jakby na potwierdzenie, dzis jest:
‘GOD HAS MARKED SPECIAL PLACES FOR YOU, NO MATTER HOW 'BAD' AT TIMES THINGS SEEM – Bog naznaczyl specjalne miejsca dla ciebie, niezaleznie jak zle czasami rzeczy wydaja sie miec’
http://spiritdaily.com/spiritualsoftware.htm
‘Jakkolwiek “zle” twoje sprawy sie maja – gdyby wydawalo ci sie najgorzej, ze wszystko idzie przeciw tobie, jakkolwiek desperacko sie czujesz – pamietaj, ze Bog zanaczyl cie w Swoj szczegolny sposob juz na poczatku czasu. Sa okresy proby i sezony nagrody, co mamy robic, upewnic sie, ze jestesmy duchowo i fizycznie przygotowani, kiedy sposobnosc sie nadazy – kiedy Jego laska – splywa na nas…’
Jurek

 Re: Czy Bog dal mi calkowita swobode wyboru?
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-10-05 05:24

‘Striving Against Satan’’ – Zdeterminowany przeciwko Szatanowi’ Oct 2nd, 2007 by Ingrid Schlueter
http://ingridschlueter.wordpress.com/2007/10/02/striving-against-satan/

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: