Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2007-11-09 22:17
Biblia Gdańska, Biblia Warszawska, to są potoczne nazwy protestanckich wydań Pisma Świętego, najczęściej wydawanego przez Brytyjskie Towarzystwo Biblijne (stąd jeszcze bardziej potoczna nazwa "Brytyjka"). Jest to normalne tłumaczenie Pisma Świętego, tyle, że przystosowane do potrzeb protestanckiej ekspresji religijnej. Niekiedy jest to tłumaczenie wierniejsze (bardziej dosłowne) oryginałowi, niekiedy nieco od niego odbiega. Dla mnie denerwującą manierą jest tłumaczenie wyrazu Kościół, naturalnego dla języka polskiego, a przyjętego z języka czeskiego, jako zbór. Oczywiście ta maniera ma pewne uzasadnienie eklezja - Kościół, zgromadzenie świętych, jest może i bliższe oryginałowi niż kościół, kasztel, zamek, ale mnie się nieodmiennie kojarzy ze zborami ariańskimi na kielecczyźnie, a stąd, ze wszystkimi nieformalnymi grupami chrześcijańskimi, często o charakterze sekciarskim. Luteranie wszelkich odmian, choć używają słowa zbór, zborownicy, to jednak w Polsce posługują się oficjalnie raczej tradycyjnym i mniej zgrzytającym dla ucha słowem kościół. Biblia Gdańska nie zawiera ksiąg deuterokanonicznych - wtórno kanonicznych ST (w nomenklaturze protestanckiej - apokryfów, co jest niezgodne z prawdą), których nie zawierało greckie wydanie żydowskiego ST (Septuaginta, włączonych do kanonu później, w sposób ostateczny na Soborze Trydenckim). (Piszę z pamięci, więc ewentualne błędy może poprawić np. VD, lub Moderator). Jest to pełnoprawna Biblia, którą mogą się posługiwać katolicy. Po raz pierwszy Pismo Święte w całości przeczytałem w tej właśnie wersji. Ma zasadniczą wadę, przy wszystkich zaletach tego tłumaczenia psalmy i niektóre księgi prorockie są tłumaczone fatalnie. Może dlatego, że nasi bracia w wierze używają Biblii do czytania, tłumaczenia i praktycznych zastosowań w życiu, natomiast nie modlą się nią w taki sposób jak my (np. jutrznia, nieszpory itp.), stąd ich chropowate tłumaczenie, może i poprawne i swojej istocie, nie oddaje pierwotnego charakteru psalmów, które były pieśniami śpiewanymi w Świątyni. Są nowsze tłumaczenia Pisma Świętego i bardziej ekumeniczne. Dobrze jest przeczytać wersję protestancką, jeśli ma się kontakty z protestantami. Do codziennego użytku w Kościele katolickim praktyczniej używać Tysiąclatki, która póki, co, jest składową oficjalnych tekstów liturgicznych. Jest jeszcze tzw. Biblia Jakuba, która stanowi protestancką przeróbkę katolickiej Biblii ks. Jakuba Wujka. Czasem można spotkać nawiedzonego protestanta, który z rozwianym włosem, ogniem w oczach i namaszczonym głosem przemawia niczym starotestamentowi prorocy.
|
|