logo
Czwartek, 16 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Kat (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-28 22:31

Hej!
Nie wiem kto odpowiada na te pytania, jestem tu po raz pierwszy. Ale może czegoś ciekawego się dowiem.
Jakieś pół roku temu postanowiłam odejść od Kościoła. Decyzję podjęłam po rozmowie z księdzem która nastąpiła przed chrzcinami mojego najmłodszego dziecka. Ksiądz chciał wiedzieć czy będę wychowywać dziecko w religii katolickiej i takie tam. Odpowiedziałam, że oczywiście tak, ale jeśli dziecko wybierze inną drogę, to nie będę go siłą nawracać. Na co ksiądz bardzo gorliwie zaczął przekonywać mnie, że dziecko to nie jest normalny człowiek, że do 18 roku życia nie ma wolnej woli i mam o wszystkim decydować za niego, że mam go na każdym kroku pilnować, dosłownie chodzić z nim do szkoły i siedzieć w ławce! I najgorsze, kiedy spytałam czy jeśli dziecko nie będzie chciało pójść do kościoła, to czym mam je tam zaciągnąć siłą, odpowiedział, ależ tak, oczywiście! Przekonywał mnie, że to jest owszem przemoc, ale to dla jego dobra.

Jako doświadczona matka wiem, że ciągając dziecko siłą gdziekolwiek gwałci się jego ludzką godność, można mu zrobić wielką krzywdę psychiczną, a nawet fizyczną. Postanowiłam odejść od Kościoła, bo żadna religia nie jest dla mnie ważniejsza od dzieci. Jeśli mam być dobrą katoliczką kosztem moich dzieci, to nie chcę wcale nią być.

Ale powiedzcie, czy naprawdę Bóg każe robić matkom takie rzeczy, czy tylko księża są idiotami?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: jehuda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-28 23:07

Tak, wszyscy księża są tacy jak ten, z którym rozmawiałaś... no bo w końcu my wszyscy ludzie jesteśmy tacy sami - tak samo myślimy, to samo mówimy...

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Ester (---.chello.pl)
Data:   2007-12-28 23:17

Po co twemu dziecku chrzest w kosciele katolickim? Zastanów sie, poczytaj, porozmawiaj, pomódl sie itp.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Tobiasz (---.limes.com.pl)
Data:   2007-12-28 23:26

Witaj Kat'i, skoro tak mocno podkreślasz godność dziecka i uważasz, że ciągnięcie go siłą do np. Kościoła, to po co chcesz ochrzcić swoje dziecko? Przecież chrzci się niemowlęta (nie mają świadomości) ze względu na wiarę rodziców i że będą wychowywać je po katolicku. Myślę, że zwyczajnie nie rozumiesz czym jest chrzest i jakie rodzi obowiązki u rodziców. Może chcesz chrztu tego dziecka, bo "tak wypada"? I tak analogicznie: jeśli twoje dziecko nie będzie chciało chodzić do szkoły, to zastosujesz te same argumenty o godności i wolności? Raczej wątpię. Myślę, że masz jakiś duchowy problem z wiarą. Życzę ci dobrych przemyśleń i obiecuję modlitwę w twojej intencji.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Teofil Jan S. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-28 23:31

To dobrze, że żadna religia nie jest dla ciebie ważniejsza od dzieci. Pytasz: "czy tylko księża są idiotami?" A co cię skłoniło do postawienia takiego pytania? Czy ty wogóle wiesz kto to jest idiota? Prawdopodobnie tego nie wiesz, więc ci podpowiem: Idiota to 'człowiek wykazujący wysoki stopień niedorozwoju umysłowego' (por. np. SŁOWNIK WYRAZÓW OBCYCH).
Ja już sobie liczę parę lat ponad siedemdziesiątkę. Przez conajmniej pięć lat uznawałem siebie za ateistę. Ukończyłem roczne studium Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu ale nie spotkałem jeszcze człowieka, który by podejrzewał księży o idiotyzm. Wręcz przeciwnie wysoki stopień inteligencji i solidne wykształcenie, to były zawsze czynniki, które budziły wściekłość wrogów Kościoła. Wynika więc z tego, co napisałem, że jesteś absolutną prekursorką nowego poglądu na duchowieństwo. Szkoda, że nie podałaś imienia a tchórzliwie kryjesz się za nickiem, sugerującym, że jesteś katem. Ilu księżom poobcinałaś głowy?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: agu (---.toya.net.pl)
Data:   2007-12-28 23:39

Nazywanie idiotami całej, bardzo dużej grupy (złożonej wyłącznie z osób z tytułem conajmniej mgr) idiotami ze względu na jedną, emocjonalną rozmowę? (kłótnię?)
Po jednej kłotni z jednym gościem zmieniasz religię? Czy nielepiej dowiedzieć się o co w tych religiach chodzi? ;)

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Marta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-28 23:52

Ech, myslę, że nie zrozumieliscie sie i tyle. Ani ksiadz idiota nie jest, ani Ty. Wychowywanie w religii nie polega na ciaganiu sila do kosciola, chociaz czasem moze polegac na "pogwalceniu wolnosci dziecka" bo jesli Maly bedzie chcial ogladac Pokemony non stop przez cala niedziele, to chyba oczywiste, ze dla jego dobra go wezmiesz raczej na Msze niz pozwolisz mu ogladac te Pokemony? Nie wiem jaka z Ciebie doswiadczona matka jesli uwazasz ze dzieciom w kazdym wieku nalezy na wszystko pozwalac?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Anna (---.gprs.plus.pl)
Data:   2007-12-29 00:08

Jako matka powinnaś zadbać o rozwój swojego dziecka fizyczny i duchowy, nie mogę nikogo oceniać w tej sytuacji, ale głęboko wierzę, że ten człowiek nie miał złych intencji, nie uważam, ze należy dziecko ciągnąć na siłę, a w zasadzie zmuszać do czegokolwiek, natomiast wierzę, że jeśli mu się przekaże wszelkie wartości w odpowiedni sposób i za młodu, nie będzie takie problemu. Jeśli wychowasz go w tej wierze, pokażesz jak dobry jest Bóg, jak można do Niego dotrzeć i z Nim nawiązać relację szczerą i prawdziwą, nie zmieni wiary, bo odnajdzie w niej najwyższe dobro. Bóg jest miłością dlatego powinien wypełnić takiego małego człowieka po brzegi. I tu zaczyna się Twoja rola. Przekaż swojemu dziecku wiarę w Boga prawdziwego. To możesz i powinnas. Co do księdza, ksiądz to też człowiek. Wymagamy od nich wiele. Myślę, że powinnaś zastanowić się nad swoją wiarą i swoją relacją z Panem Bogiem, skoro uzależniasz rezygnację z religii miłości przez jednego kapłana, który powiedział coś co nie przypadło Ci do gustu. Każdy powinien rozeznaać we własnym sercu co należy zrobić ze sobą i osobami, za które jest odpowiedzialny. Ale żeby zaraz porzucać Boga, bo ksiądz przekazał Ci coś z czym się nie zgadzasz? Zastanów się, w co tak naprawdę wierzysz i czemu hołdujesz. Jest wielu kapłanów, którzy przekazują Dobrą Nowinę i chętni są wytłumaczyć dlaczego wskazują taką a nie inną postawę, gorąco Ci polecam Ojców Dominikanów, świetni i mocni duchowo ludzie. Nie porzucaj Pana Boga, bo gdy odłączysz się od Ciała Chrystusa co Ci pozostanie we własnym sercu? Pozdrawiam. Anna.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: sashka (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 00:15

Witaj Kat,
W trakcie czytania Twojego posta nasunęło mi się pytanie: Dlaczego miałabyś ciągnąć dziecko do kościoła siłą? Wiem, że małym dzieciom w kościele, w trakcie mszy się nudzi. Że chcą jeść, pić, nóżki bolą itd. Sama pamiętam jak pytałam rodziców kiedy koniec. Ale myślę, że dziecka oswojonego z kościołem, patrzącego na przykład wiary rodziców i rodzeństwa, wychowanego "z Bogiem" nie ciągnie się na siłę do kościoła. Ono idzie tam bez problemów, bo wie, że idzie do Boga. Mogę podać wiele przykładów rodziców, których pociechy sprawiają problemy wychowawcze w domu (nie jakieś wielkie, ot jak każde dziecko) ale w kościele zachowują się grzecznie bo od początku były zabierane na msze święte, rodzice modlili się z nimi w domu, opowiadali o Panu Bogu, czytali. Tutaj bardzo wiele zależy od Twojej postawy, Ty jesteś dla swoich dzieci pierwszym przykładem wiary i to Ty kształtujesz ich pogląd na Kościół, umiłowanie modlitwy i mszy świętej. To Ty kładziesz fundamenty pod ich wiarę.
Jeśli masz synka to gdy już nadejdzie odpowiedni czas będziesz mogła go na przykład zachęcić do służenia do mszy. Jest to między innymi wspaniały sposób na poskromienie małego rozrabiaki bo każdy ministrant wie, że powinien świecić wśród kolegów przykładem. Przez to chłopiec czuje się potrzebny i co najważniejsze blisko Pana Boga. Wie, że służy Najwyższemu.
Pozatym pomyśl dla kogo chodzisz do Kościoła? Dla Pana Boga czy dla księdza? Czy dla siebie? Czy jeśli dziecko nie będzie chciało odrobić lekcji, to też go nie będziesz do tego zmuszała? Jeśli będzie chore to też nie zaciągniesz do lekarza bo się go boi? I co z tego wyniknie? Nie chcę Cię pouczać jak masz wychowywać swoje dzieci, Ty sama najlepiej wiesz ale nie można dać dziecku wejść sobie na głowę i dać sobą manipulować. Opowiem Ci pewien autentyczny przykład: małżeństwo miało dwoje dzieci, syna i córkę. Byli oni oczkami w głowie swoich rodziców. Zawsze dostawali to co chcieli. Nauczycielka starciła pracę w szkole dlatego, że skrzyczała ich syna gdy narozrabiał. Czym się dzieci odpłaciły swoim rodzicom za miłość i nadskakiwanie im? Syn zmarł z przedawkowania a córka oddawała się mężczyznom za pieniądze.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: pkngr (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 00:25

Witaj,
Nic na siłę? Tak, ale czy zawsze? Jeśli Twoje małe jeszcze dziecko będzie koniecznie chcialo bawić się ostrym nożem czy włożyć gwoździa do gniazdka elektrycznego to też żeby nie gwałcić jego wolności pozwolisz mu na to?
A co do tego kapłana.
Z całym szacunkiem do wszystkich księży, ale to też tylko ludzie i wród nich zdarzają się niezbyt odpowiedni osobnicy. Jeśli spotkałaś jednego takiego nieudanego przedstawiciela tej jakże niełatwej między mami mówiąc 'profesji' to po pierwsze nie znaczy, że wszyscy są tacy. To nie biologia aby sądzić wszystkich na podstawie jednego egzemplarza.
A po drugie skoro tak opiewasz wolność osobistą, to dlaczego sugerujesz się postawą kogoś drugiego?
Po trzecie wydaje mi się, że jako doświadczona osoba powinnas mieć swój rozum potrafiący realnie oceniać sytuację, bo z tego co opisałaś, to Twoje postępowanie można skwitować w stylu "na złość mamie odmrożę sobie uszy" Tzn. Jak nie podoba mi się ksiądz to odchodzę z Kościoła - to bardzo infantylne podejscie do zycia.
A kim jestem? Podobnie jak Ty - matką, ale myślę, że spotkasz tu wiele fajnych osób.
Pozdrawiam.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Ks. Bogdan (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 00:54

Łaał... "żadna religia nie jest dla mnie ważniejsza od dzieci. Jeśli mam być dobrą katoliczką kosztem moich dzieci" Nie wymyśliłbym takiego dylematu, gdybym o nim nie przeczytał. Moja Kochana Mama - dla przykładu - starała się być dobrą katoliczką dla dobra swoich dzieci, za co z bratem jesteśmy do dzisiaj Jej wdzięczni. I, bynajmniej, nie polegało to na "zaciąganiu nas siłą" do kościoła.
A na czym polegało? Pewnie na tym, że - jednak - nie nasze dziecięce opinie czy kaprysy (ani jakaś abstrakcyjna "religia"), ale Ktoś Inny miał dla Niej najwięcej do powiedzenia. Co dla katolika powinno być oczywiste: "Nie będziesz miał bogów cudzych obok Mnie!" Wj 20,3 - albo inaczej: "Będziesz miłował Pana Boga z całego serca swego" (to jest pierwsze i najważniejsze przykazanie - zob. Mt 22, 38). Ktoś wyciągnął z tego oczywisty wniosek: "Jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko będzie na swoim miejscu" . I z tego trzeba wyciągnąć praktyczne wnioski dla siebie. Co wystarczy, aby być dobrym katolikiem. Czego z serca życzę. Także dla dobra dzieci, bo nie wierzę, że przyjaźń z Jezusem i posłuch dany Jego nauce mogą przynieść szkodę i krzywdę własnym dzieciom.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-12-29 01:25

Droga Kat,
“Postanowiłam odejść od Kościoła, bo ŻADNA RELIGIA NIE JEST DLA MNIE WAŻNIEJSZA OD DZIECI. Jeśli mam być dobrą katoliczką kosztem moich dzieci, to nie chcę wcale nią być.
Ale powiedzcie, czy naprawdę Bóg każe robić matkom takie rzeczy, czy tylko księża są idiotami?”

Moze nie przypadek, ze mozesz uslyszec w kosciele madre SLOWA z ust moze nawet ksiedza np:
· dzis; 1 J 2, ‘3 Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. 4 Kto mówi: "Znam Go", a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. 5 KTO ZAŚ ZACHOWUJE JEGO NAUKĘ, W TYM NAPRAWDĘ MIŁOŚĆ BOŻA JEST DOSKONAŁA. 6 Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. KTO TWIERDZI, ŻE W NIM TRWA, POWINIEN RÓWNIEŻ SAM POSTĘPOWAĆ TAK, JAK ON POSTĘPOWAŁ. 7 Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli. 8 A jednak piszę wam o nowym przykazaniu, które prawdziwe jest w Nim i w nas, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość. 9 Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. 10 KTO MIŁUJE SWEGO BRATA, TEN TRWA W ŚWIATŁOŚCI I NIE MOŻE SIĘ POTKNĄĆ. 11 Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.

· jutro; Syr 3, ‘2 ALBOWIEM PAN UCZCIŁ OJCA PRZEZ DZIECI, A PRAWA MATKI NAD SYNAMI UTWIERDZIŁ. 3 Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, 4 a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. 5 Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. 6 Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: 12 Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. 13 A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. 14 Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.’

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: 67676 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-12-29 03:41

Dobrze, może zacznijmy po kolei. Nie jestem księdzem. Jestem mężem i ojcem dwójki synów. I jestem idiotą, takim samym jak opisywany przez Ciebie ksiądz. A Ty nie jesteś katoliczką, na podstawie tego, co napisałaś, mogę stwierdzić, że nigdy nią nie byłaś. (To znaczy - może formalnie jesteś, ale formalna przynależność do TPPR (Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Radzieckiej), nie oznacza, że jesteś przyjaciółką narodu radzieckiego) Powiem więcej, choć zabrzmi to okrutnie - nie potrzebujemy takich katolików jak Ty, im szybciej przestaniesz być formalnie katoliczką, tym lepiej, także dla Twoich dzieci. (Przestaniesz być złym wzorcem osobowym.) Tylko - jeśli one będą chciały być katolikami, nie zabraniaj im tego, zgodnie z głoszonym przez Ciebie systemem (?) wartości nie masz do tego prawa.
P.S.
Gdybyś to ze mną przeprowadziła taką rozmowę, jak z tym księdzem, to by Ci uszy zwiędły od tego, co miałbym Ci do powiedzenia. Jak ktoś tak niedojrzały psychicznie jak Ty mógł zdecydować się na założenie rodziny? Dobrze Ci życzę, ale nie widzę przyszłości dla Ciebie i Twojej rodziny. Im szybciej wyznawany przez Ciebie system się zawali, tym dla Was lepiej. Wtedy spróbuj wstać i zacznij budować od nowa, na solidnym fundamencie, nie na piasku.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Beata (---.domainunused.net)
Data:   2007-12-29 09:39

Nie raz zdarzało mi się nie zgadzać z tym, co mówi jakiś ksiądz, ale nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy by z tego powodu nie pójść do kościoła. I mówię tu o takich sprawach, które nie dotyczą przykazań, czy prawd wiary, bo te są niezaprzeczalne. Do Kościoła należę i do kościoła chodzę (przez duże "K" Kościół do wspólnota ludzi, a przez małe "k" kościół to budynek) dla siebie i dla Pana Boga, a nie dla innych ludzi. Bo to ON jest dla mnie najważniejszy, to JEMU ufam i powierzam swoje życie. A księża to tylko ludzie, którzy spośród nas się wywodzą i mają swoje słabości, problemy z wyrażaniem swoich myśli, itp. Temu też się to najwyraźniej zdarzyło. Ale to nie jest powód aby go potępiać, i przy okazji potępiać cały Kościół, ale powód do tego by się pomodlić za niego.
A jeśli chodzi o Twoje dzieci, to jak chcesz je wychowywać bez Pana Boga? Po świecku? Przecież dzisiejszy świat, ten świecki, niesie tyle zła i niebezpieczeństw (seks przed ślubem, onanizm jako coś dobrego, aborcja, eutanazja, narkotyki, AIDS), że bez PANA BOGA po prostu się nie da w nim wytrzymać. Ale Ty nie masz robić tego na siłę. Masz być dla swoich dzieci przykładem wiary, nadziei i miłości. Jeśli Ty co niedzielę będziesz w kościele na Eucharystii i od małego będziesz tam zabierać swoje dzieci i nauczysz je, że to najważniejszy punkt niedzieli: Eucharystia, czyli spotkanie z żywym Bogiem, to nie będą tego odbierać jako przymus, ale jako ważny przywilej. A ponieważ to jeszcze dzieci, to Ty jako matka musisz im wskazywać co dobre, a co złe, bo trzeba pamiętać, że wszystko nam wolno, ale nie wszystko przynosi nam korzyść (por. 1 Kor 6,12).
Powodzenia życzę i silnej wiary.
Aha, a po co chrzcisz dziecko? Chyba nie dla tradycji, ale by mogło stać się Dzieckiem Bożym, by weszło do rodziny Kościoła, by mogło dostąpić Życia Wiecznego w Niebie. Ale to nie tylko chrzest, ale też przykazania, prawdy wiary, Eucharystia. A kto tego dziecka nauczy jak nie Ty - Matka?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Verba Docent (---.eranet.pl)
Data:   2007-12-29 10:18

Jak dobrze rozumiem, to nurtują Panią następujące pytanie:
1. Kto tu odpowiada?
2. Czy dowiem się tu czegoś ciekawego?
3. Jakie jest zdanie na temat postawy opisanego powyżej księdza?
4. Czy Bóg każe matkom robić takie rzeczy?
5. Czy wszyscy księża są takimi idiotami?
Ad 1.
Odpowiadam m.in. ja, od czasu do czasu. Nie jestem księdzem, czasem jestem nazywany idiotą, ale nie za często.
Tak dla porządku - idiotą nazywamy kogoś, u kogo objawiają się symptomy idiotyzmu, czyli niedorozwoju umysłowego dużego stopnia, co kwalifikowane jest jako niepełnosprawność, podobnie jak trwałe kalectwo, ślepota, głuchota, niepełnosprawność ruchowa itd. Ciekaw jestem czy zadałaby Pani podobne pytanie w stosunku do niewidomego lub głuchego księdza? Swoją drogą, to gratuluję wiedzy medycznej skoro tak bystrze zdiagnozowała Pani dolegliwość tego osobnika. Upośledzenie umysłowe (oligophrenia) jest klasyfikowany przez WHO (w systemie ICD-10) pod symbolem F70-79, jest to sprawa więc poważna. Z chorób nie wolno się śmiać i traktować ich epitatywnie, tylko leczyć a chorych otaczać opieką.
Ad 2.
Nie wiem, to zależy od Pani samej. Ja odnajduję tu nieustanie masę ciekawych rzeczy.
Ad 3.
Postawa owego księdza, taką jak ją Pani opisuje, nie jest symptomatyczna dla Kościoła rzymskokatolickiego. Jeśli Pani opisuje stan faktyczny, to muszę z przykrością przyznać, że postawa tego kapłana jest niefajna. Jest mi przykro.
Ad 4.
Nie wiem co każe Bóg w tym konkretnym przypadku. Tego nie da się ustalić tu i teraz. Wymaga to poważnego wglądu we własne sumienie i porządne przemyślanie sprawy.
Ad 5.
Nie wszyscy księża są idiotami, co więcej zdecydowana, większość z nich to ludzie zdrowi na umyśle.
Był taki pisarz, Fiodor Dostojewski. Napisał piękną powieść, której bohater, książę Myszkin postanowił żyć ściśle według nakazów Ewangelii. Sugeruję wnikliwą lekturę tej powieści. Tytuł jej znamienny: "Idiota".

A tak na sam koniec, między nami rodzicami. Wkurzyła się Pani na słowa jakiegoś człowieka i już szlus, koniec, adieu? Nie jest Pani zbyt przewrażliwiona? Proszę nabrać do życia ciut więcej dystansu, spokoju i oddechu połączonego z luzem. Czego Pani i sobie samemu oraz innym życżę "na ten Nowy Rok"

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: 67676 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-12-29 10:45

W nocy byłem zbyt zmęczony, by Ci więcej nawrzucać, ale (mówiąc delikatnie) prezentujesz typowo kobiecą logikę. Gdybyś ją konsekwentnie stosowała, to rzeczywiście jak piszesz, nie byłabyś wcale matką. A jeśli o doświadczanie chodzi, to rzeczywiście zastanawiam się jak Twoje dzieci znoszą doświadczenie bycia Twoimi dziećmi? Ty im naprawdę na WSZYSTKO pozwalasz? Ich wola i chcenie są decydujące? A skąd one nabyły takiej życiowej wiedzy i takiego doświadczenia, że odrzucasz cały system wychowawczy jaki ludzkość wypracowała przez tysiąclecia? To może znajdź swoim dzieciom jakąś ustronną jaskinię gdzieś w Tatrach, zostaw je w niej i niech się same uczą polowania na niedźwiedzie i krzesania ognia. Jak to dobrze, że tylko niektóre matki doświadczają w ten sposób swoje dzieci. Wyobraźcie sobie taką normę społeczną. Życie byłoby nie do zniesienia. Każde pokolenie musiałoby od nowa, jak po wojnie nuklearnej.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Lena (---.75.51.211.mielec51.tnp.PL)
Data:   2007-12-29 15:13

Hm. Bardzo dobrze, że żadna religia nie będzie ważniejsza od Twoich dzieci, ale to nie Ksiądz i jego poglądy stanowią religię. Przez chrzest stałaś się dzieckiem Boga i czy tego chcesz czy nie zawsze nim będziesz i to On powinien być najważniejszy w Twoim życiu. Katolikami nie jesteśmy tylko wtedy kiedy się nam to podoba, po to żeby móc wystąpić w białej sukni przed ołtarzem lub zanieść dziecko do chrztu. Kiedy byłam dzieckiem też niejednokrotnie nie miałam ochoty iść do kościoła bo po prostu wielu rzeczy nie rozumiałam i wiesz co moja mama (bardzo wierząca) nigdy nie zaciągała mnie siłą, ale swoim przykładem powodowała, że sama chętnie zaczęłam to robić.
Wyobraź sobie, że Twoje dziecko nie wykonuje swoich obowiązków np. nie pomagając Ci w domu, czy nie chodząc do szkoły, Ty go do tego zmuszasz (no chyba, że stosujesz tzw. bezstresowe wychowanie) a ono stwierdza, że nie ma ochoty tego robić i najchętniej odeszłoby z tej rodziny bo żadna Matka nie będzie ważniejsza od jego aktualnych chęci i nie będzie "gwałcić jego ludzkiej godności..." - chyba jest to adekwatny przykład do Twojego stosunku do Kościoła.
Pozdrawiam i jak najmniej księży "idiotów" na Twojej drodze życzę.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: ash (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 16:33

Jeżeli mówisz, że nie będziesz się wtrącała w przejście swego dziecka na inną wiarę i nie bedziesz "ciągnęła" go do kościoła to po co chcesz je ochrzcić? Jak podrośnie to samo się ochrzci jak zechce. Właśnie... jak zechce. A ciekawe jak samo będzie chciało jeśli w domu nie będzie odpowiedniego przykładu.
Szokujące i smutne jest podejście niektórych ludzi do spraw religijnych.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: któś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 18:04

Łk 14, 26
rozważ ten fragment Ewangelii

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Iga (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 18:52

Kilkakrotnie czytałam Twoją wypowiedź i utwierdziłam się w przekonaniu, że (bez urazy), ale zapewne nie zrozumiałaś tego, co Ksiądz chciał Ci powiedzieć.
Myślę, że w szerszym kontekście możesz znaleźć to w tym tekście:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/Z/ZR/komunikowanie_wiarywr.html

A tak dla porządku, nie wiem czy wiesz, ale "idiotami" często nazywamy ludzi u których dobroć graniczy z naiwnością ;)
Lektura "Idioty" Dostojewskiego - to doskonała propozycja.

Życzę wiele dobra i przemyślanych wyborów.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Kamila (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-29 21:34

Coś mi się wydaje, że w tym wszystkim rzekomy ksiądz - idiota ma najmniejsze znaczenie, ale to Pani ma po prostu jakiś problem i bałagan w kwestiach wiary. Po co zrzucać winę na innych, zasłaniając się przy tym dobrem dziecka? Znana zasada głosi, że nie ma szczęśliwych dzieci, gdy rodzice są nieszczęśliwi.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: 67676 (---.zabrze.net.pl)
Data:   2007-12-29 22:35

Nie chciałbym tu wdawać się w polemikę z przesympatycznym Verba Docentem, na temat czy omawiamy łagodniejszą formę kretynizmu, zwaną idiotyzmem, chciałem tylko zaznaczyć, że gdzieś tak do XIX w. słowem idiota określano również człowieka niepiśmiennego. Muszę jednak przyznać, że osobiście nie przypuszczam, by pytająca podejrzewała księdza o brak tej podstawowej umiejętności. Skłaniałbym się raczej do przypuszczenia, że chciała dosadniej wyrazić swoją opinię, że ksiądz jest po prostu głupi, albo precyzyjniej, że jego poglądy są głupie. I tu mamy problem, ponieważ jak się niedawno dowiedziałem znaczna część kandydatów na prezydenta USA, nie tylko wierzy w UFO, ale nawet twierdzi, że utrzymywała z nimi kontakty. Muszę przyznać, że trudno mi sobie wyobrazić prezydenta supermocarstwa o takich poglądach. Z drugiej strony, Francuzom przytrafił się prezydent, który sprawując urząd wypadł w piżamie z pociągu, a ambasadorów przyjmował nago w sadzawce przed pałacem, więc pojęcie tzw. idiotyzmu bywa bardzo względne. Muszę jedna przyznać, że osobiście nie chciałbym, by zaprezentowane przez pytającą poglądy znalazły szerszy oddźwięk w społeczeństwie. Cofnęłoby nas to o cały tysiąclecia. Wracając do tematu, mam takie brzydkie podejrzenie, że pytanie było prowokacją, a pytająca uważa wszystkich katolików za kretynów. Jeśli wierzyć jej wypowiedzi, zdarzenie przez nią opisywane miało miejsce pół roku temu i tak nią wstrząsnęło, że przez pół roku nie daje jej spokoju. Nie działa więc w afekcie, trudno również uznać, że szuka dla siebie usprawiedliwienia, myślę, że po prostu bije pianę, bo ja osobiście nie spotkałem jeszcze na żywca kogoś, kto prezentowałby choćby zbliżone poglądy. Pytająca jest również niewątpliwie osobą zawziętą i pamiętliwą, jeśli brać na serio (przed czym się wzdragam) to co pisze. Serio myśli Pan, że ktoś, omawiając rozmowę sprzed pół roku diagnozuje jednostkę chorobową u interlokutora?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Jurek (---.perm.iinet.net.au)
Data:   2007-12-30 04:26

Droga Kat,
‘"ŻADNA RELIGIA NIE JEST DLA MNIE WAŻNIEJSZA OD DZIECI. JEŚLI MAM BYĆ DOBRĄ KATOLICZKĄ KOSZTEM MOICH DZIECI" Nie wymyśliłbym takiego dylematu, gdybym o nim nie przeczytał. Moja Kochana Mama - dla przykładu - starała się być dobrą katoliczką dla dobra swoich dzieci, za co z bratem jesteśmy do dzisiaj Jej wdzięczni. I, bynajmniej, nie polegało to na "zaciąganiu nas siłą" do kościoła.
A na czym polegało? Pewnie na tym, że - jednak - nie nasze dziecięce opinie czy kaprysy (ani jakaś abstrakcyjna "religia"), ale Ktoś Inny miał dla Niej najwięcej do powiedzenia. Co dla katolika powinno być oczywiste: "NIE BĘDZIESZ MIAŁ BOGÓW CUDZYCH OBOK MNIE!" Wj 20,3 - albo inaczej: "BĘDZIESZ MIŁOWAŁ PANA BOGA Z CAŁEGO SERCA SWEGO" (to jest pierwsze i najważniejsze PRZYKAZANIE - zob. Mt 22, 38)’ Ks. Bogdan

A moze to nie przypadek, ze nie widzac tamtej odpowiedzi pisalem:
‘"Postanowiłam odejść od Kościoła, bo ŻADNA RELIGIA NIE JEST DLA MNIE WAŻNIEJSZA OD DZIECI. Jeśli mam być dobrą katoliczką kosztem moich dzieci, to nie chcę wcale nią być.
Ale powiedzcie, czy naprawdę Bóg każe robić matkom takie rzeczy, czy tylko księża są idiotami?"

Moze nie przypadek, ze mozesz uslyszec w kosciele madre SLOWA z ust moze NAWET KSIEDZA np:
ˇ dzis; 1 J 2, ‘3 PO TYM ZAŚ POZNAJEMY, ŻE GO ZNAMY, JEŻELI ZACHOWUJEMY JEGO PRZYKAZANIA. 4 Kto mówi: "Znam Go", a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. 5 KTO ZAŚ ZACHOWUJE JEGO NAUKĘ, W TYM NAPRAWDĘ MIŁOŚĆ BOŻA JEST DOSKONAŁA. 6 Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. KTO TWIERDZI, ŻE W NIM TRWA, POWINIEN RÓWNIEŻ SAM POSTĘPOWAĆ TAK, JAK ON POSTĘPOWAŁ. 7 Umiłowani, nie piszę do was o nowym przykazaniu, ale o przykazaniu istniejącym od dawna, które mieliście od samego początku; tym dawnym przykazaniem jest nauka, którąście słyszeli. 8 A JEDNAK PISZĘ WAM O NOWYM PRZYKAZANIU, które prawdziwe jest w Nim i w nas, ponieważ ciemności ustępują, a świeci już prawdziwa światłość. 9 Kto twierdzi, że żyje w światłości, a nienawidzi brata swego, dotąd jeszcze jest w ciemności. 10 KTO MIŁUJE SWEGO BRATA, TEN TRWA W ŚWIATŁOŚCI I NIE MOŻE SIĘ POTKNĄĆ. 11 Kto zaś swojego brata nienawidzi, żyje w ciemności i działa w ciemności, i nie wie, dokąd dąży, ponieważ ciemności dotknęły ślepotą jego oczy.

ˇ jutro; Syr 3, ‘2 ALBOWIEM PAN UCZCIŁ OJCA PRZEZ DZIECI, A PRAWA MATKI NAD SYNAMI UTWIERDZIŁ. 3 Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, 4 a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. 5 Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. 6 Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: 12 Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. 13 A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. 14 Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.’

Proponuje zrewidowac swoja opinie na temat ksiezy i wsluchac co oni rzeczywiscie mowia.
Dzis Fr Sagay z Indii, tylko 4 lata starszy od mojego syna, mowil w homilii, przykro mi, ale musze wam, ojcom I matkom powiedziec, bo Pan Bog mnie i was kiedys zapyta, czy mowilem/liscie prawde, gdzie sa wasze dzieci? czemu nie ma ich w kosciele? placicie duze pieniadze, posylacie do drogich szkol, a kto ich nauczy kochac Boga i ludzi. Ile problemow mozna by uniknac i pieniedzy zaoszczedzic na swiecie, wydawanych na mediacje, psychologow, prawnikow, policje, sady, wiezienia, gdyby ludzie zyli w swietej rodzinie, wg przykazan Bozych, jak uczy Kosciol. Rodzina, jak mowil sluga Bozy JPII, jest domowym Kosciolem.

Byc moze Bog ma poczucie humoru, moze to tez nie przypadek, ze zajelo Ci to pol roku i zadalas to pytanie w przeddzien swieta Swietej Rodziny. Mysle, ze "…może czegoś ciekawego się dowiedzialas." Na nauke nigdy nie jest za pozno, a tym bardziej na nawrocenie. Jest to nawet zapisane w pismie sw.. "Był na dnie, a poszedł prosto do nieba…"
http://www.niedziela.diecezja.torun.pl/2007/0702/struzanowski.html
Mysle, ze Bog do nas wciaz mowi, takze przez ksiezy.
Life and death each of us has its influence on others cf Rz 14, 7
Jurek, brat ksiedza profesora UMK.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Gabi (---.smgr.pl)
Data:   2007-12-30 07:13

Wiesz, współczuje twoim dzieciom. Ty masz problemy sama ze sobą. Teraz księża to idioci wg ciebie, a gdy dzieci pójda do szkoły to nauczyciele będą idotami (gdy postawia złą ocenę) itd. A chciałabym wiedzieć Kat, na kim ty zdobylas doświadczenie jako matka, bo tak sie określasz. Nie wierzę, że ksiądz powiedział, że dziecko to nie jest normalny człowiek. Ty chyba w euforii przekręcilas i zle zrozumiałas intencje księdza. Nie uważam, że jestes katoliczką. Ty nie masz wiary. Pomodle sie za Ciebie.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Mirza (80.227.113.---)
Data:   2007-12-30 12:10

1) Jesli jestes Katoliczka, polecam lekture
"Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Albo jak możesz mówić swemu bratu: Pozwól, że usunę drzazgę z twego oka, gdy belka [tkwi] w twoim oku? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka twego brata. Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały" Mt 7,1-6.
A co do zmuszania 17-latka do chodzenia do kosciola - moze to miec odwrotny skutek - tutaj sie z toba zgadzam - dobry przyklad i modlitwa sa duzo wazniejsze niz zmuszanie.
Mam tylko nadzieje, ze nie jest ci obojetne, czy twoje dzieci beda Katolikami, czy nie.
Tylko jesli taki jeden incydent sprawil, ze ty chcesz wyjsc z Kosciola, to chyba przynaleznosci doń sobie za bardzo nie cenilas.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Marek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-30 14:37

Załóżmy przez chwilę że "wszyscy księża to idioci".
A w jaki sposób z tego wynika że należy wyjść z Kościoła Jezusa?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: regina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-30 14:39

Kamilo, wydaje mi się, że wychowanie w wierze katolickiej dziecka, jest obowiązkiem rodzica katolika i nie robisz z tego powodu nikomu łaski, a tym bardziej księżom, do których czujesz taką nienawiśc. Pragnę jeszcze zauważyć, że dobry przykład matki więcej znaczy, aniżeli nakłanianie syna czy córki do praktyk religijnych. Panu Bogu nie robimy żadnej łaski, jeżeli jesteśmy w wierze katolickiej, to nam powinno zależeć, by Męka Chrystusa poniesiona dla i za nas nie została daremna. I jeszcze jedną rzecz chciałam poruszyć - rzucanie obelg na stan kapłański jest wielkim grzechem - w chwili naszej śmierci kto nas rozgrzeszy, kto nas przygotuje na przejście do nowego życia, z pozdrowieniem i życzeniem refleksji na dany temat.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: gosia (---.in-addr.btopenworld.com)
Data:   2007-12-30 19:17

Jako dojrzala kobieta i matka nie powinnas tak po jednej rozmowie z ksiedzem momentalnie stwierdzac, ze odchodzisz od Kosciola, bo ksiadz mowil "glupoty". Nie powinnas robic swoim dzieciom czegos takiego, bo ksiadz wyprowadzil Ciebie z rownowagi. Bog to fundament na ktorym powinnas budowac, a nie na swoich emocjach. Jesli poszlabys do lekarza z dzieckiem, ktore ma goraczke, a on powiedzialby, ze wszystko w porzadku, to co? powiedzialabys, ze wiecej nie bedziesz korzystala z opieki medycznej, bo lekarz mowil glupoty? troche wiecej powagi droga pani.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Paweł (---.tczew.net.pl)
Data:   2007-12-30 20:43

Być może nastąpiła tu jakaś nadinterpretacja lub niezrozumienie. Jest oczywiste, że nie można używać siły, nawet jeśli towarzyszyłaby temu dobra intencja. Dobrym przykładem była reakcja polskich biskupów na pomysł LPR aby wprowadzić prowokację do walki z aborcją, gdzie podsumowano, że nie można zła zwalczać stosując zło. Tak samo ksiądz z którym rozmawiałaś chyba do końca nie wiedział co Tobie przekazuje, w rezultacie mocno Cię uraził. Do wiary trzeba przekonywać ludzi dobrocią i zrozumieniem a nie siłą. Papież Jan Paweł II bardzo dobrze rozumiał błąd jaki popełniał Kościół stosując nawracanie siłą, które w przeszłości miało miejsce. W przypadku każdego człowieka należy szanować godność i to niezależnie czy dotyczy to wiary czy nie. Twoja reakcja jest w mojej ocenie jednak trochę wyolbrzymiona. Pzdr

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Sylwia (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2007-12-31 10:40

Nie znam Cię i nie chcę wydawać pochopnych opinii, ale znam osoby(matki), które mają podobny stosunek do wolności dziecka. W przypadku pań, o których myślę, pragnienie dziecka (posiadanie psa, wyjazd, zakup nowego ubrania, chęć obejrzenia filmu etc) jest priorytetem domowym. Czegóż sie nie zrobi dla dziecka z... miłości?Mam wrażenie, że dla niektórych kobiet bogiem jest ich macierzyństwo, bogami są ich dzieci, a nie Ten, który powinien być na pierwszym miejscu. To jest bałwochwalstwem. A ta tak zwana miłość macierzyńska to nic innego niekiedy jak... zbiorowy egoizm(JA i MOJE DZIECI jako przedłużenie MNIE)
To nie ocena Ciebie, Kat, ale parę refleksji na marginesie rozważań o Twojej sytuacji. Życzę Ci szerokiego serca dla Pana Boga i innych ludzi, wyrozumiałości dla niedoskonałych księży i dalekowzroczności w wychowaniu Twoich dzieci. Życzę im pięknego życia, nasyconego pełnym wolności ukochaniem Pana Boga.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: B. (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-01 09:39

"czy naprawdę Bóg każe robić matkom takie rzeczy"
To pytanie podstawowe, co powinna robić kochająca matka dla dobra dziecka.
Kat, matka (i ojciec) powinni wprowadzić dziecko na drogę (drogę życia), która będzie bezpieczna fizycznie i duchowo, zgodzisz się, prawda? Fizycznie, to np. stawiasz garnek z gotującą się zupą na dalszym palniku gazowym, żeby zupa nie wykipiała na główkę dziecka. Albo - wiesz że panuje śmiertelna choroba aids, a Twoje dziecko za parę lat będzie "miotane" burzą hormonalną. Dlatego już dziś, dopóki małe i wolne od tej burzy, wprowadzasz je w świat przykazań Bożych - "kochaj Boga ponad wszystko", "kochaj bliźniego", "nie cudzołóż", "czcij ojca swego i matkę swoją", itd. Jeżeli córka (syn także) przyjmie przykazania do serca, to np. zachowa czystość do momentu zawarcia sakramentu małżeństwa i zostanie ochroniony przed aids (i innymi chorobami) i jej skutkami. Szkoda, że w mediach jest tak mało informacji na temat końcowej fazy przebiegu tej choroby.
To tylko przykład. Można podobnie prześledzić skutki np. normalnych młodzieńczych rozstań dla psychiki dziecka. Inne będą skutki, czasami bardzo bolesne, gdy dziecko (np. 16-letnie) rozstanie się po podjęciu współżycia (cierpienie, może ciąża i albo aborcja i jej skutki, pamięć o tym do końca życia, albo samotne wychowywanie dziecka, może przybrany ojciec? może depresja?). Komplikacje, ból, cierpienie. Jeżeli zdołasz łagodnie i w miłości wprowadzić dziecko na drogę przykazań i miłości do Jezusa, uniknie tych konsekwencji. Rolą matki i ojca jest wprowadzenie dziecka na tę drogę i umocnienie na niej. Jezus i Jego Prawa to fundament, bardzo mocny, w Bibli nazwany skałą. Jego brak to budowanie na piasku - przychodzi wicher lub wylewa rzeka, i dom zbudowany na piasku rozsypuje się, a zbudowany na skale trwa. Dziecko, nawet wprowadzone przez rodziców na drogę przykazań i miłości do Boga, samo w swojej wolności będzie tysiące razy dokonywać wyborów i albo wytrwa, albo będzie dokonywać bolesnych prób "jak to jest gdy zrobi się inaczej, po swojemu". Nauka rodziców, żeby okazała się skuteczna, musi (raczej musi) być poparta przykładem, a także argumentami, które potrafią dziecko przekonać. Co zatem robić, jeśli mama nie potrafi takich argumentów użyć, bo ich nie zna? Są dwie drogi. Są przecież rzesze matek niewykształconych, które mimo to skutecznie prowadziły dzieci bezpieczną drogą i wpoiły dobre zasady swoim dzieciom. Ze znanych - np. matka ojca Pio lub matka księdza Bosko. Wystarczyły miłość i własny przykład (dziecko widziało matkę modlącą się codziennie na kolanach, było prowadzone za rączkę w każdą niedzielę do kościoła, gdzie matka oczyszczała serce w spowiedzi i przyjmowała, jak chciał Chrystus, Ciało Chrystusa, czyli Komunię św.). Ale dziś matki (i ojcowie) są bardziej powszechnie wykształcone i jeżeli znajdą czas, mogą przekazać dziecku także 'wiedzę' i argumenty. Jeżeli chcesz znależć siły i drogę do takiego wychowania dziecka, to chyba sama, razem z mężem, musisz podjąć decyzję co do Waszego życia, kryteriów dokonywania życiowych wyborów. Życiowym odkryciem i życiowym przełomem jest podjęcie decyzji "chcę żyć zgodnie z przykazaniami Boskimi". A dalej zadziwisz się, dlaczego ten skarb przykazań i Eucharystii Bóg powierzył do przekazywania niedoskonałym ludzim, najpierw Apostołom, z których np. Piotr "zdradził" Jezusa (pomiętasz jak zaparł się Go trzykrotnie ze strachu?), a potem następnym pokoleniom kapłanów, którzy tak jak my chodzą do spowiedzi. Życzę Ci, abyś poprowadziła swoje dziecko przez ten etap życia, kiedy jesteś dla niego Najpierwszą Wychowawczynią tak, żeby potem, mając wpojone najlepsze wartości miało w dalszych etapach życia solidny, bezpieczny punkt odwołania i oparcia w Bogu.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Matylda (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-01 10:38

Myślę, że ty już dawno chcesz odejść od Kościoła. Czekałaś tylko na pretekst i szybko go znalazłaś. Jeżeli twój umysł jest na takim poziomioe, że utożsamia księdza z Bogiem, to współczuję serdecznie.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Aga (---.chello.pl)
Data:   2008-01-01 14:23

Zastanów się koniecznie nad sobą, kim dla Ciebie jest Jezus i czy wypełniasz w swoim życiu 10 przykazań. Jeżeli będziesz osobą szczerze wierzącą, jeżeli Twoje dzieci będą widziały Cię jak się modlisz i będziesz się modliła razem z nimi będzie dobrze, tylko najpierw zacznij od siebie, zweryfikuj swoją wiarę.
Życzę powrotu do wspólnoty Kościoła

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2008-01-01 15:00

Kat, napiszę Ci parę słów z pozycji dziecka nigdy nie zmuszanego do pójścia na Mszę św. A powodów do zostania w domu dziecko może mieć wiele:
- Teleranek w porze Mszy dla dzieci,
- deszcz,
- słońce zapraszające na spacer,
- wizyta koleżanki z najświeższymi opowieściami,
- nowa książka, którą trzeba natychmiast zacząć czytać,
- niewyspanie, bo książka tak wciągnęła, że prawie brakło nocy, by ją dokończyć,
- wypracowanie z niemieckiego, polskiego i wiele innych,
- ksiądz, który psuje nastrój wypominając spóźnienie,
- uszycie nowej spódniczki na poniedziałek,
- tysiące innych istotnych powodów.
Ja po raz pierwszy na rekolekcjach byłam wiele lat po zdaniu matury. Zastanów się, jak czuje się młody człowiek w kościele, gdy nie potrafi odmówić Różańca i nie wie, gdzie znaleźć Koronkę, żeby się jej nauczyć? Uważasz, że to daje poczucie bezpieczeństwa?
I na czym lub na kim mają oprzeć sens swojego istnienia Twoje dzieci?
Jaką cześć życia ja straciłam, będę wiedzieć dopiero umierając. Ale tamtych lat nic nie zastąpi, bo nic nie zwróci mi dziecięcego stosunku do Boga, który daje fundament wiary powodując, że wiarę w Boga opieramy na miłości nie starając się wszystkiego wyjaśnić i odkryć Jego Tajemnic.
Czy Twoje dzieci będą Ci kiedyś wdzięczne?

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Karmelka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-02 02:21

Nie obraź się, ale gdybyś nie napisała, że jesteś matką, któregoś już z kolei dziecka, to byłabym święcie przekonana, że to kolejny post 15latki ;/ No ale zostawmy tą kwestie.

Po Twoich słowach, pierwszą myślą, która wpadła mi do głowy była historia Izaaka i jego Ojca. kurcze, ten to był niesamowity. Abraham tak długo błagał o syna, tak gorliwie modlił się o niego, można powiedzieć, że Izaak narodził się w modlitwie swoich rodziców - był ich NAJWIĘKSZYM skarbem, bezcenną perłą. Aż tu nagle "zabij go, niech będzie Moją ofiarą", a on (?) z bólem, ale zgodził się - i co by powiedział dzisiejszy, WIERZĄCY katolik?! -> cyt. "Postanowiłam odejść od Kościoła, bo żadna religia nie jest dla mnie ważniejsza od dzieci" - odpowiedz proszę przed sobą samą: jak wiele "różańców" zmówiłaś przed poczęciem swoich dzieci? Jak bardzo bolały Cie kolana od klęczenia, na modlitwie dziekczynnej, kiedy już wiedziałaś, że jesteś w ciąży? Odpowiedz sobie na te pytania, bo tak mi się jakoś wydaje, że nie doceniasz Tego, który SPRAWIŁ, że poczęłaś, który PODAROWAŁ Ci najpiękniejszy DAR, jakim jest DZIECKO.. chyba nie doceniasz Jego roli w Twoim, waszym życiu.. chyba zapomniałaś, że dzieci nie są Twoją własnością, ale są ŻYWYM sercem Boga, są (jeszcze raz powtórze) DAREM, który Ty i Twój mąż, macie w pełnej odpowiedzialności za ich życie prowadzić do Tego, który pierwszy je UMIŁOWAŁ.. Bóg nie każe Ci wbić noża w ich serduszka, nie każe Ci złożyć z nich ofiary, On tylko liczy na Twoje matczyne serce, które będzie konsekwentnie uczyło swe dzieci kochać Boga i powracać do Niego.
Pokory w miłości - życzę.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Sylwiq (---.t-mobile.co.uk)
Data:   2008-01-02 17:40

Co do zachowania dziecka w lasce sa na to inne metody, jak blogoslawienstwo czola i modlitwa, nawet codzienna o dziecko, aby Bog chronil go od wszelkiego odstepstwa od wiary. takze wlasny przyklad, gdy dziecko widzi modlacych sie rodzicow i trwajacych w wierze - wtedy daje to szanse na przetrwanie w wierze - ale watpie czy takie sredniowieczne metody w ogole dzialaja.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: mariola (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-03 19:50

nasz umysł jest zbyt słaby żeby ogarnąć wszystkie tajemnice wiary, ale wiedz, że do kośćioła nie chodzimy dla księży, to też są ludzie grzeszni, a dziecko katolika powinno być ochrzczone. Pozdrawiam Ciebie i twoją rodzinę.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: Jagódka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2008-01-03 22:24

Droga Kat.
Gdybyś nie spotkała tego ksiedza pewnie byś tu nie napisała. Miałaś chęć wygadania się i to zrobiłaś. Owocem twego pytania jest teraz wiele mądrych wypowiedzi moich przedmówców, którzy jak przypuszczam, życzą Ci wszystkiego najlepszego, tak jak ja. Myśle, że jako matka musisz wiele przemysleć, aby więcej nie wypisywac takich rzeczy.
Jestem matką trójki dzieci, które różnie zachowuja się w kościele. Czasem było mi wstyd bo sie kręciły, bawiły, nudziły. Pewnego razu zapytałam ksiedza na spowiedzi czy to ma sens, aby je zabierać. Ja miałam dyskomfort bo sama nie mogłam się skupić, ciagle myślałam o tym aby one były grzeczne, były cicho, nie przeszkadzały innym. Zadawałam sama sobie pytanie jaką wartość ma taka msza św. kiedy ja jestem rzproszona i skupiona na zachowaniu moich dzieci. Spotkałam bardzo mądrego ksiedza, który rozwiał moje obawy i rozterki. Poleciłam je Najlepszej z matek. Matce Bożej. I teraz jest dużo lepiej, a ja nauczyłam się modlić o dobre zachowanie moich dzieci.
Gdyby nie przykład rodziców częste przyjmowanie Pana Jezusa skąd dzieci miałyby wiedzieć, że należy sie modlić, chodzić do kościoła (proszę dobrze mnie zrozumieć) na mszę świętą.
Jeśli rodzic nie dąży do tego by dziecko zapoznać z praktykami religijnymi to cóż się dziwić, że wielu po Pierwszej Komuni Świętej swoich dzieci znika, uważając że spełniło swój obowiązek. Obowiązkiem rodzica jest wychowac swoje dziecko dając mu dobry przykład. Może się mylę, ale przeszła mi taka myśl, że prosiłaś o chrzest dla swojego dziecka nie z przekonania ale może dla tradycji, rodziny. bo tak wypada. Jeśli się mylę to najmocniej przepraszam. ale wypowiadanie się w taki sposób: odchodze od kościoła, bo cyt."ksiądz jest idiotą" w wolnym tłumaczeniu mi nie pasuje, jest smutne. To tak jakbyś nigdy w kościele nie była. Ja ochrzciłam swoje dzieci bo chciałam by poznały Boga i były jak najbliżej. By kochały Go całym sercem i duszą. Bo jeśli On bedzie pierwszy w ich życiu, to mogę spokojnie schodzić z tego świata. Kochana nie odchodź tylko wróć i daj dobry przykład dziecku. Szczęśc Boże.

 Re: Ksieza to idioci. Postanowilam - odchodze z Kosciola.
Autor: strzyga (---.aster.pl)
Data:   2008-01-04 04:04

ech... ja byłam takim dzieckiem, wychowanym w wierze katolickiej przez ateistów (raczej nie katolików), które mogło sobie wybrać drogę. polegało to mniej więcej na tym, że: weekend był dla rodziny. jeździło się za miasto na wycieczkę w rózne piękne, zielone miejsca, msza św była dla mnie jako dla dziecka albo za wcześnie albo za późno, albo byłam za mała by sama pójść do kościoła (na pójście po coś do sklepu, które de facto był dalej niż kościól nie byłam za mała), na religię chodziłam oczywiście i modlitwy i przykazania itp. znałam na pamięć no bo jak to by wyglądało (mama sama mnie uczyła codziennie klękając wieczorem do modlitwy), po piewszej komunii (do której i tak byłam dopuszczona tylko dzięki łaskawości proboszcza, bo wiedział,że do kościoła się u nas nie chodzi i matka była całkowicie nie obeznana z tematem, ale po prośbach mamy, księdza od religii - zgodził się) to wszystko ustało, bo po co teraz.
Trudno tak żyć dziecku. Naprawdę. Dziecko powinno mieć postawione jasne cele, jasne oczekiwania, konkretne wartości. Inaczej pogubi się. I nie mówię tu tylko o rzeczach związanych z wiarą, ale o codzienności.

Twoja postawa wg mnie świadczy o niedojrzałości emocjonalnej. Zmieniać całe swoje życie i system wartości przez rozmowę z jednym człowiekiem?! wybacz - nie pojmuję. i zastanawiam się kto w tej historii jest idiotą.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: