logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: mała (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-08 15:00

Szczęść Boże,
Właśnie poczułam, że chyba nie powinnam witać się z Wami tym pozdrowieniem :( bo ciągle łamię pierwsze przykazanie i nie wiem jak z tym zerwać. Jestem zabobonna. Długo mówiłam sobie, że nie, że to, iż przeczytam horoskop to nic takiego i tak przecież w niego nie wierzę. To po co czytam?
Dzisiaj miałam sytuację, która uświadomiła, że jestem w sidłach zabobonów. Jechałam samochodem i z własnej winy stłukłam boczne lusterko. Zatrzymałam się, ale nie zabrałam kawałków tego lusterka. Koleżanka w pracy powiedziała mi, że jak się zbije lustro to trzeba je zakopać. Więc po pracy specjalnie pojechałam w to miejsce i zabrałam te kawałki i zakopałam.
Teraz czuję wstyd wobec Pana Boga. Jak mam być jego dzieckiem kiedy wierzę w takie rzeczy? Jak się z tego wyrwać?

Pozdrawiam, mała.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-08 16:02

Ja na ostatnie: też pozdrawiam, Michał.
P.S.
Na tytułowe: Nie da się, wpierw musisz sama. Potem możemy Ci pomóc, tylko nie wiem jak, np. jakbyś przed zakopaniem lusterka zapytała na forum, to byśmy Ci odradzili itp. Póki co spróbuj dogadać się z Twoim Aniołem Stróżem, bo widzę, że zaczął działać.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: gosik (---.dzi.vectranet.pl)
Data:   2009-01-08 18:33

Porozmawiaj o tym z jakims księdzem.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Ulka (---.toya.net.pl)
Data:   2009-01-08 19:07

Spowiedź - sakrament miłości, wolności i pojednania :)

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: J (---.lightspeed.austtx.sbcglobal.net)
Data:   2009-01-08 19:29

Jesteś na dobrej drodze - umiesz już nazwać rzeczy po imieniu.
"Apostołowie prosili Pana: Przymnóż nam wiary" Łk 17,5.
Może spróbuj prosić tak jak oni. O wiarę w Boga i Jego wszechmoc.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Jacek (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-08 23:07

mała
Zaufaj Panu Bogu, to przede wszystkim, powierz mu wszystkie swoje rozterki. I nie bój się, że coś się stanie, jak czegoś nie zrobisz, czy jest ktoś mocniejszy od Boga? św. Paweł mówił w Liście do Rzymian: "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej - zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami?" (Rz 8, 31-34)
No właśnie, Bóg na pewno jest z Tobą, tylko że Ty sama możesz być przeciwko sobie - wierząc w zabobony.
Jeżeli stanie się coś, tak jak z tym lusterkiem i przyjdzie ci do głowy jakiś zabobon - to powtarzaj: "Jezu ufam Tobie."
Pozdrawiam Jacek

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: B. (---.acn.waw.pl)
Data:   2009-01-09 03:02

Czy Pan Bóg objawił nam w Piśmie Świętym, że uzależnia nasze szczęście i nasz los od tego, czy czarny kot przebiegnie drogę? Nie, nic takiego Bóg nie objawił. Bóg objawił 2 Przykazania miłości i 10 przykazań Dekalogu. Czytaj Biblię, zacznij od Nowego Testamentu, poznasz, co dla Boga jest ważne.
Podobnie Bóg nie uzależnił naszego losu i zbawienia (w tym szczęścia) od zbitego lustra. Nic takiego Bóg nie obiecał. Nie powiedział "uważaj, jak zbijesz lustro, zbierz odłamki i zakop, bo spotka cię nieszczęście". W świetle mądrości Bożej i wielkości Bożego poświęcenia dla udzkości (męka i krzyż) takie rozumowanie jest śmieszne. Ty to widzisz, widzisz, że oddajesz się takim "aktem wiary w moc zbitego lustra" w niewolę strachu przed nieznanymi siłami. W takich przypadkach poganie składali ofiarę tym siłom (bożkom), aby je przebłagać, także ofiary z ludzi (!). Bóg objawiając Siebie i swoje Prawa wyzwolił nas z takich lęków i zniósł takie barbarzyńskie ofiary.
W momencie, gdy doznasz lęku na skutek mimowolnego odezwania się jeszcze wiary w jakiś zabobon, zwróć swoją myśl do Boga i uświadom sobie "Boże, Ty nie uzależniłeś mojego szczęścia od tego, czy chwycę za guzik widząc kominiarza, Ty uczyłeś inaczej. Jezu, ufam Tobie".
"Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Wprawdzie ongiś, nie znając Boga, służyliście bogom, którzy w rzeczywistości nie istnieją. Teraz jednak, gdyście Boga poznali i, co więcej, Bóg was poznał, jakże możecie powracać do tych bezsilnych i nędznych żywiołów, pod których niewolę znowu chcecie się poddać?" Gal 4, 6-9
Powodzenia :)

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: agata (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-09 09:13

To, że dostrzegasz to jako zło- to juz łaska, która działa w Tobie pomimo zniewolenia zabobonami. Ale na pewno Bóg chce Twoich aktów woli, wybierania Jego nie raz, ale wiele razy. A im bardziej będziesz chciała się od wiary w zabobony odsunąc tym więcej może być okoliczności i mysli podsuwanych przez złego aby Cię w tym utwierdzić. Nie bój się. Sakramenty są w takiej sytuacji niezbędne, bo my jesteśmy słabi. Pierwsze: spowiedź i za każdym razem kiedy Twoje myslenie i zachowanie będzie zmierzać w tym kierunku oczyszczaj swoje serce. Nie oskarżaj się tylko oddawaj to Jezusowi w sakramentach. Pewnie będziesz upadać, ale to nie jest bitwa, to czasem wieloletnia walka choć znam też przypadki, ze wyrzeknięcie się takich zachowań i spowiedź przyniosła natychmiastowe niemal skutki, tyle, że były to osoby 'początkujące' w materii wróżb.
Przy codziennym wyrzekaniu się wiary w zabobony na pewno moga być pomocne modlitwy w aktach strzelistych np. Jezu ratuj, Bądź ze mną Jezu, Ulituj się nade mna gzresznym, Przyjdz mi z pomoca albo zmówienie Ojcze nasz czy innej znanej modlitwy.
Każde Twoje odwrócenie się od tego jest także twoim sukcesem i wygrana bitwa o Twoja duszę. Uciesz się takze tym i nie zapominaj o wdzięczności, która tez mozesz wyrażać m.in. w aktach strzelistych. Polecam też kontakt z księdzem, stały spowiednik i np. wspólna modlitwa nad Tobą.
Powodzenia. Jezus zwycięża.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: andrzej (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2009-01-09 10:34

Witaj, Szczęść Ci Boże,
Przyznam ci się też - choć wydawało mi się to niewinne i było wiele lat temu - czytałem co też ma do powiedzenia na mój temat w dniu dzisiejszym horoskop. Powiem Ci więcej uważałem że Pan Bóg może wyrazić swoją wolę poprzez horoskop.
I wiesz co? Moim zdaniem uczynił to. W tamtych czasach dzwoniło się na specjalny nr tel. gdzie z taśmy był odtwarzany horoskop. Usłyszałem pierwsze słowo "BARAN". Odczytałem je bardzo do siebie i od tamtej chwili bzdur nie słucham. Za co Bogu dziękuję.
Andrzej

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: grimma (---.chello.pl)
Data:   2009-01-09 11:12

Dobrze, ze zebralas szklo z ulicy.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-09 14:34

No i sama widzisz - nie da się (pomóc). Grimma ma rację, dobrze, że posprzątałaś. Na przyszłość - nie musisz zaraz zakopywać, wystarczy do kosza. Tak więc jedyny błąd jaki popełniłaś to było zakopanie szkła - ono się nie rozkłada i kiedyś ktoś będzie miał kłopot. Jakby co znowu - daj znać, razem coś wymyślimy.
P.S.
I masz rację, sprzątanie sprzątaniem, ale po co zaraz dorabiać do tego ideologię?
Pozdrawiam, Michał

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: giacynt (89.113.75.---)
Data:   2009-01-10 16:22

Trudno, ale jest juz dobrze, skoro to sobie uswiadomilas,a raczej Bog zeslal te laske oswiecenia. Zabobony sa tez rozne, niektore pozbawiaja dusze laski Bozej, przypomnij co o tym pisze Stary Testament. Ale w kazdym konkretnym wypadku to jest zakamuflowana nieufnosc w Boska Wszechmoc, ktora sie wyraza w grzesznej checi wiedzy przyszlosci. Ewentualnie to moze byc jakis niedosyt zycia mistycznego.
W tym wypadku moze byc twoja wina - nie wolno przez caly dzien byc na zewnatrz.
Popatrz na zakonników, jak oni cos robia z wewnetrznym skupieniem. Naucz modlic sie cisza - zaniechaj slow, Jezus czeka na cie. Wlasnie wtedy, gdy bedziesz w sercu, mozesz uslyszec Jego glos. I Pismo Swiete. Niewiedza Biblii - jest niewiedza Chrystusa. Zostaw na to codziennie pol godzinki. I koniecznie do ksiedza na spowiedz, aby polaczyc wiez z Panem. Szczesc Ci Boze.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Andrzej (83.238.194.---)
Data:   2009-01-10 20:03

Odnajdź wspólnotę, modl się. Poproś o modlitwe o uwolnienie - każdy z nas w jakimś stopniu jej potrzebuje. Nie poddawaj się i nie ustawaj - jak Pan dał Ci poznać że cos jest nie tak, to na pewno po to, aby Cię z tego uzdrowić, nie zostawi Cię tak, tylko wiary i pokory - jest już dla Ciebie Łaska u Pana.
Proponuję spowiedź, i to taką konkretną, dobrze przygowaną, poproś Pana o Ducha, aby pokazał Ci skąd to się bierze, gdzie są jeszcze miejsca/sprawy kiedy coś jest nie tak.
Przestań słuchać tych, którzy sami są zabobonni - nic dobrego nie doradzą, tylko zabiorą pokój.
Polecam Pismo Święte - czytanie i rozważanie, to tak jabkby przyszedł Pan Jezus. A On zawsze uzdrawiał.
Powodzenia.

 Re: Jestem w sidłach zabobonów. Jak to skończyć?
Autor: Stanisław (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-11 13:16

Witaj Mała,
Najzwyklej uświadom sobie, że z powodu Chrztu św (ufam, że to masz za sobą) wszelkie zabobony ciebie nie dotyczą. Jesteś od tego wolna, tylko z jakiegoś powodu o tym nie wiesz.
Proponuję przeczytaj i powtarzaj sobie poniższy tekst. Pomaga.
"Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli" Ga 5,1.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: