logo
Sobota, 27 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: M. (---.aster.pl)
Data:   2009-01-14 22:05

Czy ktos moze sie wypowiedziec jak rozumie ten cytat z Pisma Swietego: "W nadziei bowiem juz jestesmy zbawieni". Bede wdzieczna za wypowiedzi. Pozdrawiam

 Re: Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: moderator (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-14 22:15

Biblię najlepiej interpretuje Biblia. Poczytaj proszę kolejne zdania po cytacie, do którego się odnosisz:

"W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której spełnienie już się ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda? Jeżeli jednak, nie oglądając, spodziewamy się czegoś, to z wytrwałością tego oczekujemy" Rz 8, 24-25

 Re: Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: Inka (---.kalisz.mm.pl)
Data:   2009-01-14 23:10

Do tego, co napisał Moderator dodam jeszcze praktyczną radę: kiedy modlimy sie w jakiejś intencji, powinnismy połączyć błaganie z dziękczynieniem. To wszystko zanim otrzymamy spełnienie prośby.

 Re: Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: Asia (195.149.64.---)
Data:   2009-01-16 11:02

Wiara, nadzieja, miłość.
Jeżeli trwamy w pełni nadziei, to jest ona poparta naszą bezgraniczną wiarą w jej spełnienie.
A komu możemy zawierzyć, jak nie Temu, którego kochamy.
To jest nasza odpowiedź dla Boga, który właśnie na nią czeka.
Jeśli do Niego przyjdziemy, będziemy zbawieni.
Z Bogiem

 Re: Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-01-16 11:36

Mam NADZIEJĘ, że to nie zadanie domowe?
Wprawdzie Paweł nie określa pojęcia cnoty teologalnej, ale opisuje dosyć dokładnie co ono oznacza. Spodziewamy, że rzeczy przyszłych, których doświadczamy przy pomocy wiary, a nie doświadczenia. Cała rzecz opiera się na doświadczeniu śmierci i Zmartwychwstania Jezusa. Bez niego próżna jest nasza wiara, nie mamy żadnej nadziei i jesteśmy żałośniejsi od pogan. Jeśli wierzymy, że Jezus nie przyszedł na próżno, to nie mamy innego wyjścia jak tylko wierzyć w to, że jesteśmy zbawieni. Ta wiara jest naszą nadzieją, stanowi sens naszego życia tu na Ziemi, jego właściwą perspektywę.

 Re: Jak rozumieć Rz 8,24a?
Autor: andy pandy (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-01-16 12:51

Nadzieja jest siłą pozwalającą człowiekowi znosić trudy, przeciwności i cierpienia nieodłączne z naszym bytowaniem na tym grzesznym świecie.
Nadzieja jest darem, a wynika ona z wiary, że jedynie Bóg jest w stanie zmienić nasz trudny los na tej ziemi czy przynosząc pociechę jeszcze w tym życiu, czy po śmierci. Bóg jest Święty i Niezmienny, toteż pokładanie nadziei w Bogu jest oparciem się o prawdziwą skałę wbrew uczuciom zwątpienia, niechęci rozczarowania. Św. Paweł pisze właśnie o nadziei pokładanej w Panu i potwierdza, że gdy złożymy naszą nadzieję jedynie w Bogu, będziemy wykonywać Jego wolę, nie zawiedziemy się, przyjdzie nam z pomocą i da nam zbawienie czy to teraz, w tym życiu ratując z trudnych sytuacji czy to wreszcie po śmierci dając nam wieczne szczęście.

Krótko o nadziei w Katechiźmie Kościoła Katolickiego:
www.katechizm.diecezja.elk.pl/rkkkIII-1-1.htm



Katecheza Jana Pawła II

ŚWIADECTWO NADZIEI W KOŚCIELE — WSPÓLNOCIE PROROCKIEJ
wygłoszona 27 maja 1992 r.

1 Jako świadek życia Chrystusa i w Chrystusie, o czym była mowa w poprzedniej katechezie, Kościół jest zarazem świadkiem nadziei, tej ewangelicznej nadziei, która swe źródło znajduje w Chrystusie. Sobór Watykański II mówi bowiem o Chrystusie w Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes: „Pan jest celem ludzkich dziejów […], ośrodkiem rodzaju ludzkiego, weselem wszystkich serc i pełnią ich pożądań”1. W tekście tym Sobór przytacza słowa Pawła VI, który w jednym z przemówień powiedział o Chrystusie, że jest „punktem, w którym zbiegają się pragnienia historii oraz cywilizacji”2. Jak widać, nadzieja, której Kościół daje świadectwo, ma bardzo szeroki zakres. Więcej jeszcze, możemy powiedzieć, że jest ogromna.

2 Jest to przede wszystkim nadzieja życia wiecznego. Nadzieja ta odpowiada pragnieniu nieśmiertelności, które człowiek nosi w sercu dzięki duchowej naturze swej duszy. Kościół naucza, że życie ziemskie jest „przejściem” do innego życia: do życia w Bogu, gdzie „śmierci już odtąd nie będzie” (Ap 21,4). Dzięki Chrystusowi, który — jak mówi św. Paweł — jest „pierworodnym spośród umarłych” (Kol 1,18; por. 1 Kor 15,20), dzięki Jego zmartwychwstaniu, człowiek może żyć w perspektywie życia wiecznego, które On zapowiedział i nam ofiarował.

3 Jest to nadzieja szczęśliwości w Bogu. Do tej szczęśliwości zostaliśmy powołani, jak mówią słowa Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15). Kiedy indziej Jezus zapewnia swoich uczniów, że „w domu Ojca mego jest mieszkań wiele” (J 14,2), a pozostawiając ich na ziemi odchodzi do nieba, aby „przygotować im miejsce”: „abyście i wy byli tam gdzie Ja jestem” (J 14,3).

4 Jest to nadzieja przebywania z Chrystusem „w domu Ojca” po śmierci. Apostoł Paweł był tak pełen tej nadziei, że wyrażał pragnienie, by „odejść, a być z Chrystusem” i uważał, że jest „to o wiele lepsze” (Flp 1,23). „Mamy jednak nadzieję — pisał jeszcze — i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana” (2 Kor 5,8). Nadzieja chrześcijańska zapewnia nas, że „opuszczenie ciała” nie będzie trwałe i że nasza szczęśliwość w Panu osiągnie swą pełnię wraz ze zmartwychwstaniem ciał na końcu świata. Zapewnia nas o tym Jezus i łączy tę pewność z Eucharystią: „kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54). Chodzi o prawdziwe zmartwychwstanie ciał wraz z całkowitym włączeniem poszczególnych osób w nowe życie w niebie, a nie o reinkarnację pojmowaną jako powrót do życia na tej samej ziemi, ale w innym ciele. W objawieniu Chrystusa, które Kościół głosi i któremu daje świadectwo, nadzieja zmartwychwstania zawiera się w kontekście „nowego nieba i nowej ziemi” (por. Ap 21,1), w których w pełni urzeczywistnia się „nowe życie”, przekazane ludziom przez Słowo wcielone.

5 Jeżeli Kościół daje świadectwo tej nadziei — nadziei życia wiecznego, zmartwychwstania ciał, wiecznej szczęśliwości w Bogu — czyni to w ślad za nauczaniem apostołów, a zwłaszcza św. Pawła, według którego sam Chrystus jest źródłem i podstawą tej nadziei: „Chrystus Jezus, nasza nadzieja” — mówi Apostoł (por. 1 Tm 1,1). Pisze również, że w Chrystusie została objawiona „tajemnica […] ukryta od wieków i pokoleń, […] objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy […]. Jest nią Chrystus, […] nadzieja chwały” (Kol 1,26-27).
Tak więc profetyzm nadziei ma swoją podstawę w Chrystusie i od Niego zależy równoczesny wzrost „nowego życia” w Nim oraz nadziei na „życie wieczne”.

6 Nadzieja wywodząca się od Chrystusa sięga poza kres doczesności, równocześnie jednak przenika życie doczesne chrześcijanina. Potwierdza to św. Paweł: „W Nim [w Chrystusie] również uwierzyliście i zostaliście naznaczeni pieczęcią Ducha Świętego, który był obiecany. On jest zadatkiem naszego dziedzictwa w oczekiwaniu na odkupienie, które nas uczyni własnością [Boga], ku chwale Jego majestatu” (Ef 1,13-14). Bóg bowiem jest Tym, który „umacnia nas […] w Chrystusie i który nas namaścił […]. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych” (2 Kor 1,21-22).
Nadzieja jest więc darem Ducha Świętego, Ducha Chrystusowego, dzięki któremu człowiek już w doczesności przeżywa wieczność: żyje w Chrystusie uczestnicząc w życiu wiecznym, które Syn otrzymuje od Ojca i przekazuje swoim uczniom (por. J 5,26; 6,54-57; 10,28; 17,2). Św. Paweł mówi, że jest to nadzieja, która „zawieść nie może” (Rz 5,5) — a to dlatego, że czerpie z mocy Bożej miłości, która „rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (tamże).
Kościół jest świadkiem takiej właśnie nadziei, którą głosi i przekazuje poszczególnym ludziom przyjmującym Chrystusa i żyjącym w Nim oraz wszystkim ludziom i ludom, którym powinien i którym chce głosić „Ewangelię o królestwie” (Mt 24,14), zgodnie z wolą Chrystusa.

7 Również wobec trudności życia doczesnego i bolesnych doświadczeń nadużyć i upadków człowieka w historii, nadzieja jest źródłem chrześcijańskiego optymizmu. Oczywiście, Kościół nie może zamykać oczu na wielorakie zło, które jest w świecie. Jest jednak świadom, że może liczyć na zwycięską obecność Chrystusa i z tej pewności czerpie natchnienie do swej długiej i cierpliwej działalności, pamiętając zawsze o oświadczeniu swego Założyciela zawartym w pożegnalnym przemówieniu do apostołów: „To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33). Z pewności tego zwycięstwa Chrystusa, które szerzy się w historii w całej jej głębi, Kościół czerpie ów nadprzyrodzony optymizm w spojrzeniu na świat i życie wyrażający się w działaniu przez dar nadziei. Historia nauczyła go wytrwałości w prowadzeniu swego dzieła jako sługa Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego: ale to w mocy Ducha Świętego ma nadzieję na coraz to nowe duchowe zwycięstwa, odniesione dzięki szerzeniu w duszach i w świecie ewangelicznego zaczynu łaski i prawdy (por. J 16,33). Kościół pragnie przekazać swoim członkom i w miarę możliwości wszystkim ludziom ów chrześcijański optymizm, na który składają się ufność, odwaga i dalekosiężna wytrwałość. Do tego wzywam was słowami Apostoła z Listu do Rzymian: „Bóg [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję” (Rz 15,13). „Bóg, który daje cierpliwość i pociechę” (Rz 15,5).

8 Istotnie, Kościół w każdej epoce może przyjąć jako swoje słowa św. Franciszka Ksawerego, wypowiedziane pod natchnieniem działającej w nim łaski: „nigdy w całym mym życiu nie byłem tak ustawicznie i mocno podtrzymywany przez wewnętrzną pociechę, jak na tych wyspach […] [chodzi o wyspy Moro, gdzie wśród wielkich trudności głosił Ewangelię]. Zwiedziłem je wzdłuż i wszerz, wśród ciężkich wyrzeczeń i zasadzek nieprzyjaciół, a przyjmowany przez niestałych przyjaciół, bez lekarstw w dniach choroby i pozbawiony nawet rzeczy koniecznych. Wyspy te powinny się nazywać nie „Wyspami Murzyńskimi”, ale „Wyspami Bożej Nadziei!”3
Możemy powiedzieć, że świat, w którym Chrystus odniósł swe paschalne zwycięstwo, stał się dzięki Jego odkupieniu taką właśnie „Wyspą Bożej Nadziei”.


Przypisy
1 Gaudium et spes, 45.
2 Przemówienie z 3 lutego 1965 r. w: Insegnamenti di Paolo VI, III (1965), s. 848.
3 Epist. s. Francisci Xaverii, w: Monumenta Missionum Societatis Iesu, vol. I, Rzym 1944, s. 380.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: