Autor: Karol (---.putin.ukw.edu.pl)
Data: 2009-03-25 16:03
Pakt dotyczyl wszystkiego w moim zyciu. Rodziny, przyjaciol, przeklenstw, mojej wlasnosci, telefonu komorkowego, milosci, relacji, pracy, mojego serca, zamiany miejscami duchowo z ludzmi i wielu innych rzeczy i tego, ze sie zgadzam na to wszystko. Do tego postanowienia postu i idiotycznych intencjach, ktory mnie wykancza - ale nie moge przestac. Walnelo sie wszystko.
Intencja za intencja, wszystko rozlozone w czasie.
A zaczelo sie tak niewinnie. Chcialem cos wiecej zrobic dla Boga.
Nie znam psychiatry.
Przez dlugi czas walczylem o siebie i bylem pelen sily.
Wczesniej bylem bardzo szczesliwym czlowiekiem.
Postaram sie pojechac do Czestochowy.
Ciezko jest mowic komus - ze jest zle - jak uwazano cie za racjonalnego, madrego i calkiem nawet moze gdzies tam dobrego czlowieka dzieki oczywiscie lasce Boga.
|
|