Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data: 2009-03-19 10:25
Wszystko na temat małżeństwa zostało powiedziane już w pierwszym rozdziale pierwszej księgi Biblii. Jak myślisz, czy to przypadek? Nawet przykazanie "nie zabijaj" jest późniejsze i jego złamanie nie wiązało się aż z takimi restrykcjami, jak złamanie pierwotnego przymierza z Bogiem, co było bezpośrednim skutkiem małżeństwa (związku mężczyzny z kobietą). (Oczywiście to stwierdzenie nie wyczerpuje całokształtu zagadnienia.)
Generalnie są dwie drogi dojścia do punktu wyjścia. Jedna - Biblijna i druga - starożytna (grecka). W/g Greków bogowie zazdrościli ludziom, że są tak doskonali, iż rozpołowili ludzi (na mężczyznę i kobietę) i od tej pory obie podzielone połówki błądzą po świecie, szukając się nawzajem, by z powrotem stać się jednością. A że połówka, połówce nierówna, stąd i efekty "próbnych" połączeń bywają różne. Ludzkość od zarania dziejów usiłowała zminimalizować skutki negatywne. Koncepcja Biblijna jest zupełnie inna, choć wynik taki sam. Bóg stworzył człowieka, którego przeznaczeniem był Bóg. Jednak dzieło stworzenia było niedoskonałe (tylko Bóg jest doskonały) i Bóg uwzględnił tę ułomność człowieka, wyodrębniając z człowieka istotę mu równą, tyle, że odmiennej płci - jego drugą połówkę (jak widać motywacja Boga, była odmienna od motywacji bogów). To wyodrębnienie płciowe wzbudziło u ludzi zachwyt (nie tylko, jak to dzisiaj widać), ale i szereg problemów, zakończonych katastrofą, bo przynajmniej tu na ziemi człowiek przestał być wyłączną własnością Boga (patrz nauka NT n/t małżeństwa) I teraz problem w tym, by obie połówki się odnalazły. Problem spory, bo znam człowieka, który odnalazł 3 swoje połówki, co razem daje 4 połówki, (a nie ćwiartki, bo człowiek zawsze jest połówką), czyli odnalazł, jakby na to nie patrzeć, materiał na dwoje ludzi, nie na jednego człowieka. Czy jest coś dziwnego w tym, że jedna z tych czterech połówek w sposób naturalny szuka kolejnej, natomiast pozostałe trzy walczą zaciekle między sobą, by wygryźć się nawzajem, wysadzając konkurencję z siodła? Nie poznałem wszystkich trzech połówek, ale z tych dwóch, niezależnie od tego, która była na wierzchu, żadna nie była szczęśliwa.
Powstaje problem co z pierwotnym przeznaczeniem człowieka. Tu odpowiedź starożytnych i NT, choć znowu odmienna, w gruncie rzeczy sprowadza się do tego samego punktu wyjścia. Otóż z połączenia istot boskich z ludźmi powstali herosi - istoty niezwykłe, choć śmiertelne (jak Atlas, czy Herakles), które podtrzymują na swoich barkach cały ten świat. Według tradycji i nauki NT tę samą rolę pełnią istoty ludzkie złączone z Bóstwem na wyłączność, czyli osoby konsekrowane. Podobno bez ich modlitwy świat przestałby istnieć już dawno.
|
|