Autor: Ola. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2009-03-18 11:40
Wiele przeżyłam i widziałam. Mam 21 lat, ale życie nie oszczędziło mi cierpienia i rozczarowań. Największe moje rozczarowanie, to miłość do pewnego księdza. Nie potrafię zrozumieć czemu Kościół narzucił celibat, mam o to pretensje do całego świata. Ja kocham tego księdza już od kilku lat. Piszę na różnych stronach katolickich, ale nikt mi nie wieży, że to prawdziwa miłość, a nie tylko zauroczenie, pożądanie. Nikt mi też nie wieży, że doświadczyłam w kościele cudu, dla tego traktuje tą miłość jak coś świętego. Wiem, że Bogu podoba się to co jest między mną a tym księdzem. Tzn, nie ma miłości fizycznej, ale to jest w naszych sercach. Nie myślcie o mnie źle, nie prubuje uwieść tego księdza, to już mam za sobą. Nigdy się z tego nie spowiadam, co czuje. Raz dla tego, że nie trakuje miłości w kontekście grzechu. Dwa, od pewnego czasu mam swoje poglądy na spowiedź.
Chciałabym spowiadać się bezpośrednio przed Bogiem, jak było do X wieku i jak czynią chrześcijanie na całym świecie. Wieże tylko Jezusowi, tylko Jego nauce. Czuje się częścią Kościoła, ale w pewnych kwestiach, się nie zgadzam.
Zgodnie z nauką Jezusa do zbawienia konieczna jest miłość do Boga i bliźnich. Do tego dochodzi wiara w Trójcę Świętą, Chrzest oraz spożywanie Ciała Chrystusa. Taka jest moja wiara. Zastanawiałam się co by było gdybym chodziła do komuni, ale nie spowidała się. Tzn. spowiedź tylko przed Bogiem.
Myślałam o przejściu na protestantym, ale to bez sensu. Nie widze żadnej różnicy między różnymi odłamami chrześcijaństwa, wszędzie jest ten sam Bóg! W ogóle czy ja musze się gdzieś deklarować, czy nie mogę po prostu chodzić do różnych kościołów. To byłby taki rodzaj mojego strajku przeciw podziałom. Wszyscy chrześcijanie są jednością. Ja np. modlę się, żebym była z tym księdzem, i wieże, że Jezus może mnie wysłuchać, jakoś nam to ułatwić. Wiem, że to bardzo mało prawdopodobne, bo celibat jest w Kościele katolickim od wielu lat, a ten ksiądz raczej nie przejdzie na protestantym. Ja jednak wieże, że dla Jezusa nie ma nic niemożliwego. On może wszystko. Mam takie poglądy oczekuje waszej opinii, to dla mnie może być bardzo pomocne, liczę nie tylko na krytykę, ale na zrozumienie. Czasem nie rozumiem tego całego katolicyzmu. Np. obowiązek spowiadania się chociaż raz w roku. A jeśli ktoś będzie się spowiadał co 1,5 roku, to nie pujdzie do nieba. Jak to zostało
zmieżone, wyliczone? Czy chodzi tu żeby w Wielkanoc iśc do komuni? Ja bym chciała codziennie karmić się Ciałem Chrystusa, ale spowiedź to dla mnie duża bariera. Poza tym chciałabym pić Jego Krew.. niestety tego w mojej
parafi nie podają. Też nie rozumiem czemu. Przecież katolicy przykładają tak duża wagę do detali, dat, obrazków, obrzędów. Jestem z wami szczera, nie prubuje zrobić sensacji. Kieruje się tylko miłością do Jezusa i do tego księdza. Chcę w tej całej religii, znaleść miejsce na tą miłość... to dla mnie coś świętego, czystego i pięknego. :) Wśród wielu żeczy jakie mi się w życiu trafiły, nic bardziej nie przybliżyło mnie do Boga, niż miłość do tego
księdza. Nie kocham idału czy coś. Znam go troche z tej lepszej i gorszej strony. Kocham człowieka, kogoś kto nauczył mnie co to jest miłość, kto bez słów, potrafił powiedzieć, że mnie kocha. Wieże w tą miłość, czy jestem na
dobrej drodze?
|
|