logo
Czwartek, 09 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kocham księdza, wierzę tylko Jezusowi.
Autor: Ola. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-18 11:40

Wiele przeżyłam i widziałam. Mam 21 lat, ale życie nie oszczędziło mi cierpienia i rozczarowań. Największe moje rozczarowanie, to miłość do pewnego księdza. Nie potrafię zrozumieć czemu Kościół narzucił celibat, mam o to pretensje do całego świata. Ja kocham tego księdza już od kilku lat. Piszę na różnych stronach katolickich, ale nikt mi nie wieży, że to prawdziwa miłość, a nie tylko zauroczenie, pożądanie. Nikt mi też nie wieży, że doświadczyłam w kościele cudu, dla tego traktuje tą miłość jak coś świętego. Wiem, że Bogu podoba się to co jest między mną a tym księdzem. Tzn, nie ma miłości fizycznej, ale to jest w naszych sercach. Nie myślcie o mnie źle, nie prubuje uwieść tego księdza, to już mam za sobą. Nigdy się z tego nie spowiadam, co czuje. Raz dla tego, że nie trakuje miłości w kontekście grzechu. Dwa, od pewnego czasu mam swoje poglądy na spowiedź.
Chciałabym spowiadać się bezpośrednio przed Bogiem, jak było do X wieku i jak czynią chrześcijanie na całym świecie. Wieże tylko Jezusowi, tylko Jego nauce. Czuje się częścią Kościoła, ale w pewnych kwestiach, się nie zgadzam.
Zgodnie z nauką Jezusa do zbawienia konieczna jest miłość do Boga i bliźnich. Do tego dochodzi wiara w Trójcę Świętą, Chrzest oraz spożywanie Ciała Chrystusa. Taka jest moja wiara. Zastanawiałam się co by było gdybym chodziła do komuni, ale nie spowidała się. Tzn. spowiedź tylko przed Bogiem.
Myślałam o przejściu na protestantym, ale to bez sensu. Nie widze żadnej różnicy między różnymi odłamami chrześcijaństwa, wszędzie jest ten sam Bóg! W ogóle czy ja musze się gdzieś deklarować, czy nie mogę po prostu chodzić do różnych kościołów. To byłby taki rodzaj mojego strajku przeciw podziałom. Wszyscy chrześcijanie są jednością. Ja np. modlę się, żebym była z tym księdzem, i wieże, że Jezus może mnie wysłuchać, jakoś nam to ułatwić. Wiem, że to bardzo mało prawdopodobne, bo celibat jest w Kościele katolickim od wielu lat, a ten ksiądz raczej nie przejdzie na protestantym. Ja jednak wieże, że dla Jezusa nie ma nic niemożliwego. On może wszystko. Mam takie poglądy oczekuje waszej opinii, to dla mnie może być bardzo pomocne, liczę nie tylko na krytykę, ale na zrozumienie. Czasem nie rozumiem tego całego katolicyzmu. Np. obowiązek spowiadania się chociaż raz w roku. A jeśli ktoś będzie się spowiadał co 1,5 roku, to nie pujdzie do nieba. Jak to zostało
zmieżone, wyliczone? Czy chodzi tu żeby w Wielkanoc iśc do komuni? Ja bym chciała codziennie karmić się Ciałem Chrystusa, ale spowiedź to dla mnie duża bariera. Poza tym chciałabym pić Jego Krew.. niestety tego w mojej
parafi nie podają. Też nie rozumiem czemu. Przecież katolicy przykładają tak duża wagę do detali, dat, obrazków, obrzędów. Jestem z wami szczera, nie prubuje zrobić sensacji. Kieruje się tylko miłością do Jezusa i do tego księdza. Chcę w tej całej religii, znaleść miejsce na tą miłość... to dla mnie coś świętego, czystego i pięknego. :) Wśród wielu żeczy jakie mi się w życiu trafiły, nic bardziej nie przybliżyło mnie do Boga, niż miłość do tego
księdza. Nie kocham idału czy coś. Znam go troche z tej lepszej i gorszej strony. Kocham człowieka, kogoś kto nauczył mnie co to jest miłość, kto bez słów, potrafił powiedzieć, że mnie kocha. Wieże w tą miłość, czy jestem na
dobrej drodze?

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Sylwiq (---.karoo.KCOM.COM)
Data:   2009-03-21 13:55

Moja Droga,
Jezeli widzisz, ze ten ksiadz nie przejdzie na protestantyzm, aby byc z Toba i nie powiedzial Ci wprost, ze Cie kocha, to obawiam się, ze zyjesz jakimis marzeniami o tym ksiedzu i tylko On Ci sie podoba, a to nie jest zadna prawdziwa milosc miedzy kobieta a mezczyzna. Moze Cie to zszokuje ale jak facetowi ZALEZY TO MOWI O SWOICH UCZUCIACH KOBIECIE. A kobieta nigdy nie powinna sie narzucac facetowi bo to nie ma sensu, to strata Twojego czasu. Wierz mi, wiem co mowie.
Do tego pamietaj, ze on przed Bogiem, przez uroczysty SAKRAMENT zobowiazal sie do bycia ksiedzem i nie tylko chodzi o celibat, ale on juz WYBRAL SWOJE POWOLANIE i powinien z laska Boza wytrwac w nim DO KONCA SWOJEGO ZYCIA.
Zostaw Go w spokoju i przestan marzyc o tym czlowieku, bo najwyrazniej tracisz czas. Jezeli to uczucie jest rzeczywiscie dla Ciebie czyste, swiete, to zostaw Go w spokoju. Po prostu DAJ SPOKOJ.
No i nie mowisz o tym w spowiedzi, no coz, czyzbys bala sie, ze ksiadz ci powie ze masz zrezygnowac z tej znajomosci? kontaktu? milosci? o czym jak piszesz wszyscy probuja Ci to powiedziec.
Masz 21 lat jestes mloda i pewnie spotkasz jeszcze fantastycznego faceta, ktory naprawde bedzie Cie kochal, ale jak masz Go poznac jezeli bedziesz miala w glowie tego ksiedza? S.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: foam (---.icpnet.pl)
Data:   2009-03-21 14:23

Ja też "kocham księdza" od ponad 20 lat, a mam ponad dwa razy tyle. Jeśli człowiek wie, czego chce - a chcę dla niego dobra, nie chcę go "kusić", niepokoić - to mozna z takiego uczucia uczynić wielką przyjaźń. Między nami trwa to już tyyyyle lat, że mogę polecić jako rzecz sprawdzoną. To jest mozliwe i niezwykle piękne.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: arte (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-21 14:55

Witaj. Wiesz, miłość ma różne oblicza. Jest na pewno czymś dobrym, jej "jakość", o ile można tak w ogóle powiedzieć podlega jednak pewnej weryfikacji. Czy jesteś pewna, że gdyby ten kapłan odpowiedział na Twoją miłość znalazłby szczęście? Czy Wasza miłość byłaby konstruktywna, przyniosłaby i jemu i Tobie coś dobrego? A co z ludźmi, którzy się u niego spowiadają, ufają mu, dla których jest przewodnikiem, drogowskazem Boga? Czasem dowodem miłości jest także rezygnacja z miłości, w imię większego dobra, tam gdzie jest egoizm, tam nie ma prawdziwej miłości, tak się rodzą tylko ludzkie dramaty. Rozumiem Cię, nie potępiam Twojej miłości bo musiałabym tym samym potępić siebie. Myślę, że swoją miłość możesz najlepiej wyrazić w modlitwie za tego kapłana i w postawie odpowiedzialności (prawdziwej odpowiedzialności) za swoje i jego życie. Bo miłość i odpowiedzialność zawsze idą w parze.
Celibat nie wziął się w Kościele z księżyca, generalnie protestantom wcale nie jest lepiej z celibatem niż bez, z całym szacunkiem do protestantów, (których zresztą bardzo sobie cenię), bez celibatu, mnie osobiście wydają się oni dużo mniej wiarygodni od katolików jako ci, którzy ponoć CAŁKOWICIE poświęcają się Bogu, a jednak nie tak zupełnie "całkowicie". Abstrahuję tu oczywiście od przejawów niedotrzymania celibatu wśród księży katolickich - ale to już jest odrębny temat.
Kiedyś na wykładach z patrologii usłyszałam, że na synodzie w Gangrze w 340 roku (czyli jeszcze zanim wprowadzono praktykę obowiązkowego celibatu) pojawił się problem, iż ludzie nie chcieli przystępować do sakramentów u żonatych prezbiterów (=kapłanów), szukali mnichów, którzy z zasady byli bezżenni. Dopiero synod musiał prostować te postawy wiernych, to chyba o czymś świadczy?
Druga sprawa: kwestia sprawowania sakramentu pojednania; To nieprawda że został on wprowadzony dopiero w X wieku, a wcześniej się nie spowiadano, niektóre grzechy - najcięższe wymieniano nawet publicznie, a i pokuta była publiczna. Chwała Bogu że w VII wieku mnisi iroszkoccy wprowadzili tzw. spowiedź indywidualną. O wyznawaniu grzechów mówi też samo Pismo Święte:
J 20,23; Jk 5,14-20.
Tu jest ciekawy artykuł o spowiedzi - jest też mowa o spowiedzi w pierwszych wiekach: http://prasa.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=2&kolej=0&art=1237499496&dzi=1159393520&katg=
Co do spowiadania się co najmniej raz w roku - to oczywiście absolutne minimum, to że ktoś przystąpi raz w roku do spowiedzi wcale nie zapewnia mu Nieba. To zresztą też nie najlepiej świadczy o jego wierze. To tak jakby "zakochany" raz w roku nawiedzał swoją "ukochaną", albo raz w roku wyznaczał jeden dzień na przeproszenie jej (jego) za liczne błędy i niewierności, których się względem niej (niego) dopuścił(a) w ciągu tego roku. Gdzie tu jest miejsce na relację miłości?
Tak w ogóle to ten nakaz został nałożony w bardzo konkretnym kontekście historycznym, o czym nie należy zapominać: Bóg ludziom wówczas (czasy Średniowiecza) wydawał się tak odległy i daleki, że z lęku przed Nim i Jego Majestatem obawiano się przyjmować Jego Ciało i korzystać z sakramentu pojednania - u źródeł jednak tkwił lęk i ogromny szacunek dla Boga. Dziś raczej sytuacja jest odwrotna, lęk może i pozostał, ale reszta czasami zakrawa nawet na kpinę z Niego.
Co do karmienia się Krwią Chrystusa - myślę że z przyczyn czysto "technicznych" nie ma takiego zwyczaju aby wszyscy mogli z tej formy Komunii skorzystać. Niemniej ta forma występuje przy okazji większych uroczystości i mszy wspólnotowych, np. neokatechumenat taką formę praktykuje, więc może warto byłoby się wybrać do neo :)
Co się wreszcie tyczy relacji Kościoła katolickiego do protestantów (i prawosławnych) - tak, Bóg wszędzie jest ten sam, ale my jako katolicy wierzymy, że to właśnie w Kościele Katolickim jest pełnia środków pomagających wejść w żywą relację z Bogiem (co nie znaczy że gdzie indziej ich nie ma, są ale w dużo mniejszym zakresie). Tymi środkami są oczywiście sakramenty.
Osobiście nie wyobrażam sobie mojej formacji chrześcijańskiej bez sakramentu pojednania i Eucharystii.
Pozdrawiam, z Bogiem.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: x (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-21 15:12

Nie wiem na jakiej jesteś drodze, ale powiem Ci jedno, masz bardzo błędne poglądy na temat wiary, miłości. Mylisz miłość duchowa i ludzką, przeplatasz te dwie odrębne sprawy próbując złączyć je w jedną całość. Co do celibatu to Kościół nie narzucił go wg. własnego widzimisię, tylko zrobił to powołując sie na Pismo Święte, a w szczególności na to co powiedział sw. Paweł odnośnie bezżenności. Ksiądz jako dusza wybrana ma dążyć do doskonałości a jest nia Miłość doskonała czyli sam Bóg (zresztą każdego z nas to dotyczy). Jedną z głównych przeszkód w dążeniu do Niego jest przywiązanie do rzeczy i spraw tego świata. Druga sprawa to spełnienie woli Boga Ojca, ksiądz tak jak prorocy starotestamentowi ma byc oddany tylko Bogu, bo Bóg go powołał do swoich spraw, uczynił go narzędziem do spełniania swojej woli. Ksiądz przywiązując sie do spraw tego świata zaniedbuje sprawy Boże a wtedy biada mu, bo trzymając pług w rękach ogląda się za siebie. Celibat to jedno z narzędzi pomagających kapłanowi Chrystusa burzyć więź ze starym światem i jego cielesnością na rzecz budowy nowego świata jakim jest Królestwo Boże i jego duchowy doskonalszy wymiar. Nie burz woli Tego, który powołał i życia tego, którego On posłał do swojej winnicy, nie dlatego ze Bóg Ciebie za to ukarze, ale dlatego, ze odbierasz tej osobie część jego wieńca chwały, który ma otrzymać za wykonywanie woli Ojca i wyrzeczenie sie pragnień tego świata. Twoja miłość jest tylko cielesna i nie wyobrażaj sobie, ze jest to coś wyjątkowego, nadprzyrodzonego, bo mam takie wrażenie, ze próbujesz te swoje UCZUCIE ubrać w szaty wyjątkowości. Twoje uczucie to tak naprawdę egoizm, którego może nie zauważasz, egoizm względem Boga i bliźniego, który tak ładnie próbujesz opakować w słowo "miłość".

 Re: Kocham księdza, wierzę tylko Jezusowi.
Autor: arigato (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-21 17:36

Rzeczywiście - troszkę bałaganu jest w Twoim życiu.
O tyle jesteś na dobrej drodze, że nie zagłuszasz swych wątpliwości, a pragniesz je wyjaśnić ;-)
Może wielkopostne porządki zacznij od ortografii?

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-03-21 19:36

Dziecko, przeczytałem 3 zdania i mam dosyć. Według mnie masz o 10 lat mniej i konfabulujesz, kpiąc sobie z nas w żywe oczy. Nie wierzę, że przy tej ortografii i prymitywizmie wypowiedzi byłabyś w stanie zdobyć serce jakiegokolwiek chłopaka starszego od Ciebie, a co dopiero człowieka po studiach. Jesteś tak głupiutka, tak prymitywna, że nie byłem w stanie doczytać nawet ćwierci Twoich wypocin. Znajdź sobie jakieś inne miejsce i załóż bloga. Pełno jest portali, które przyjmą Cię z otwartymi ramionami.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: wiki (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-21 20:44

Też się zastanawiam czy twój post nie jest jakąś ściemą, ale jeżeli się nami nie bawisz to posłuchaj.
1. Masz dopiero 21 lat - a ile ma ten ksiądz? Taka miłość wydaje mi się już na pierwszy rzut oka nierealna i wynika chyba z jakiegoś nieporozumienia. W Twoim wieku młodzi ludzie studiują, pracują, szukają nowych znajomości, przyjaźni bynajmniej nie takiej jakiej ty oczekujesz od księdza. Zajmij się więc raczej swoją młodością, bo jeszcze może się okazać, że na starcie możesz być bardzo skrzywdzona, nie mogłabym zaufać księdzu który kochał by się we mnie jako 21-latce. To chore.
2. Co do Twojego stwierdzenia, że dużo w życiu wycierpiałaś byłabym ostrożna. Nasze krzywdy zawsze wydają się nam największe. Osoba która została skrzywdzona przez innych i widzi bezkarność szerzącą się po świecie z pewnością nie pisze tak mało przemyślanych słów na temat tradycji, prawa panującego w Kościele katolickim.
a) księża podejmują celibat aby być bardziej dyspozycyjnym dla ludzi, aby głosić Słowo Boże, pomagać innym.
b) obowiązek spowiedzi przynajmniej raz w roku chroni nas przed zatwardziałością, wyrządzaniem krzywdy innym. Nakaz ten chce chronić zarówno ofiarą jak i krzywdziciela.
Widocznie nie zostałaś nigdy dość głęboko skrzywdzona aby to zrozumieć. To może chociaż pooglądaj sobie TV o niewinnych osobach, bezbronnych dzieciach bezkarnie tyranizowanych, gwałconych, bitych, przymuszanych do najróżniejszych rzeczy przez własnych rodziców, kolegów, koleżanki, czy innych obcych ludzi. Gdyby każdy katolik przestrzegał tej zasady tragicznych historii (np. takich jak ostatnio w Niemczech) byłoby znacznie mniej. Ale do tego potrzeba solidności, a nie kolejnych osób które mają problem z własną tożsamością czy są niedojrzałe społecznie. Bo do przestrzegania, szanowania praw boskich i ludzkich potrzeba dojrzałości społecznej, uczuciowej i intelektualnej. Więc faktycznie zastanawiające jest czy Ty naprawdę masz 21 lat. Jeżeli tak to radzę wziąć się poważnie za swój rozwój, bo taki poziom jaki prezentujesz w tej chwili, to kpina.
c) nie można się spowiadać bez obecności kapłana, taka spowiedź nie wychowuje, z kim chcesz się utożsamiać - z własnymi wyobrażeniami? Być może niektórzy nie wykonują tej posługi w sposób zadowalający raniąc innych, ale są też i tacy którzy rozumieją istotę tego sakramentu.
Dodam jeszcze na koniec, że jeżeli naprawdę szukasz prawdy i chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o celibacie to poczytaj: "Celibat" o. Augustyna Pelanowskiego. Jest to osoba na pewno bardziej kompetentna od Ciebie i 'Twojego' księdza.
Matko i nadal się zastanawiam ile ten 'Twój' ksiądz ma lat.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: ola (---.szczecin.mm.pl)
Data:   2009-03-21 20:56

Dziękuję, trochę mi daliście do myślenia ze spowiedzią. przemyślę to. Może to ze mną jest coś nie tak.
W każdym razie pozdrawiam.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Krystyna (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2009-03-22 13:14

"Wiele przeżyłam i widziałam. Mam 21 lat, ale życie nie oszczędziło mi cierpienia i rozczarowań."
A może szukasz w życiu cierpienia i rozczarowań? Musisz nauczyć się wyciągania wniosków z popełnianych przez siebie błędów. Tego Ci życzę :)

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Alicja (---.joanitow.finemedia.pl)
Data:   2009-03-22 14:17

Z celibatem jest podobnie jak z małżeństwem - ktoś już wybrał. Postaw się w takiej sytuacji - masz męża, kochasz go - on poznaje inną - i dla niej nie jest ważne to, że on już wybrał swoją drogę.
To nie fair. Ten ksiądz też już wybrał - celibat.
Daj sobie spokój.
Jeżeli naprawdę masz 21 lat to popracuj nad sobą - bo emocjonalnie na 21 nie wyglądasz. Chociaż osoby zakochane czasem tak mają ;)
Odpowiedz sobie jeszcze na jedno pytanie. Czy dobrze jest Ci z tym, że go kochasz?
Czy jesteś szczęśliwa? Coś mi się wydaje że nie.
I jeżeli nie jesteś szczęśliwa to zapomnij, wyrzuć z pamięci, bo tylko to pozwoli Ci w przyszłości doświadczyć wspaniałych chwil. W przeciwnym razie będziesz je mijać i mijać i topić się w swoich nieszczęściach.
NIE PCHAJ SIĘ NA SIŁĘ
Pozwól sobie być szczęśliwą.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: amita (86.96.228.---)
Data:   2009-03-22 18:57

Jak chcesz poglebic swoja duchowosc, to polecam ci kazania Ks. Pawlukiewicza - dadzą ci troche do myslenia jesli chodzi o twoje wlasne serce - bo fakt, masz wielki balagan w zyciu - nawet twoje watpliwosci religijne sa wymowka tylko - bo jak piszesz Bog jest wszedzie taki sam, Protestantyzm czy Katolicyzm - troche w tym prawdy, ale jesli naprawde pytasz Boga o zdanie to bys uczciwie sprawe badala - a tak naprawde w twoim wypadku to ci podpadl Kosciol Katolicki wiec szukasz oskarzen - troche jak Uczeni w Pismie i Faryzeusze - jak poglowkowali to mieli o co Jezusa oskarzyc.
O milosci tez malo wiesz - jestes zakochana po uszy jak widac - i to nie jest grzech bo nie mamy wladzy nad uczuciami - twoim grzechem glownym jest pycha - stawiasz sie nad wszystkimi, nad Kosciolem, a o posluszenstwie czy wiernosci przykazaniom nie ma mowy (przeczytaj Ewangelie Jana, zwlaszcza rozdzialy 14-16) nawet Jezusa naginasz do swoich wyobrazen - a to On ma byc Twoim Panem - a nie odwrotnie - to ty masz szukac Jego Woli, a nie On dostosowywac sie do twoich wyobrazen - bo do swoich potrzeb to sie nie da Go dostosowac - bo jest Bogiem - chociez On nasze potrzeby zna i nie sa one Mu obojetne - tylko, ze nie zawsze spelnia je po naszej mysli - zazwyczaj dlatego, ze Jego plany sa duzo lepsze niz nasze. Naprawde. Przeczytaj Jeremiasza 29, 11-13 albo Psalm 23 - Jego drogi sa nieraz ciezkie, nieodwzajemniona i niespelniona milosc jest trudnym doswiadczeniem zwlaszcza dla takiej mlodej dziewczyny jak ty, oddawaj to uczucie Jezusowi, ale uczciwie - powiedz mu ze nie wiesz co masz z tym zrobic - bo tak jest. A co do spowiedzi - czasami warto zasiegnac rady jakiegos madrego ksiedza - ale zbadaj teren, poszukaj takiega jakiemu bedziesz mogla zaufac, i odbadz taka dobra spowiedz przed tymi swietami Wielkiej Nocy - czego Ci bardzo serdecznie zycze. I odmow Nowenne do Bozego Milosierdzia zaczynajac od Wielkiego Piatku.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Anna (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-22 20:53

Olu, zakochanie jak każde inne. To piękne uczucie, ale niestety czasami kieruje się w nieodpowiednią stronę. Uczucia z tego co mi wiadomo same w sobie nigdy nie są złe, za to czyny które mogą pójść za tymi uczuciami już mogą być złe i dla Ciebie i dla tej drugiej osoby. Wierzę, że męczysz się niemiłosiernie ale tak to już bywa z ta "choroba serca" zwaną powszechnie zakochaniem. Niestety ale jedynym wyjściem jest zajęcie się czymś innym, czyli próba odwrócenia uwagi od osoby tego księdza. On jest po prostu zajęty i musisz wbić sobie ten fakt do głowy. To praktycznie taka sama sytuacja jak zakochanie w żonatym mężczyźnie czyli jesteś po ludzku rzecz biorąc na przegranej pozycji. Masz czystą kartę i postaraj się ja wykorzystać do ułożenia sobie życia z człowiekiem, który także ma czystą kartę - szkoda życia na cokolwiek innego. Na koniec dodam tylko, że mnie także przytrafił się kiedyś ten uczuciowy chochlik, ale unikałam delikwenta jak ognia. Ważnym jest zauważyłam nie podsycanie tego uczucia i nierozmyślanie o tym bo to jest samonapędzanie się. Módl się o dobrego męża, który zawróci Ci bardziej w głowie niż ten zajęty mężczyzna i to przez samego Boga - jakoś nie miałabym odwagi konkurować z takim Wybrankiem :)
Pozdrawiam

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: Agatha (---.stny.res.rr.com)
Data:   2009-03-22 23:56

Droga Olu,
Masz 21 lat ale nie potrafisz pisac poprawnie po polsku. Robisz bledy niesamowite, czyzby nie uczyli Cie tego w szkole? "Kochac" ksiedza mozesz, ale nic poza tym. On juz pokochal Kogos i tego nie zmieni. Dla Ciebie nie ma miejsca w Jego sercu. Byc moze Cie urazilam swoja wypowiedzia ale uważam, że taka jest prawda. Pozdrawiam. :)

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: m (---.toya.net.pl)
Data:   2009-03-23 11:14

Życie w świecie wyobraźni, kręcące się wokół jakiegokolwiek faceta? Żeby chociaż realne i wspólnie z tym facetem. Porażka, sama sobie robisz problemy. Nie rozumiem po co dziewczyny/kobiety układają życie zamiast wg siebie, to wg chłopaków/mężczyzn? Przecież to stwarza tylko problemy, np. w związkach.

 Re: Kocham księdza, wieże tylko Jezusowi.
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-03-23 12:45

Młodość jest czasem, gdy inwestujemy w nasz rozwój duchowy, intelektualny, religijny, w rozwój osobowości. Nie trać czasu na coś, co realnym nie jest, ale buduj w oparciu o Boga zdrowe, realne podstawy swego życia.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: