Autor: ag (---.centertel.pl)
Data: 2009-03-20 22:32
jesli to cwiczenie duchowe to mi osobiscie pomaga intencja i tu milosc daje duzo sily czyli dla/za KOGO - ale ta hm czasem tez podwaja pokusy.
jesli chodzi o nawyk jedzenia pomaga mi np. guma do zucia.
takie cwiczenie sie ma wymiar duchowy, bo pokazuje prymat duszy nad cialem, ze jedno nad drugim panuje a nie odwrotnie, tzn. wlasnie o to chodzi, by nie bylo ze "musze" jak pisalas i co ladnie zracjonalizowalas sobie, podajac za usprawiedliwienie stres, odkrycie ze "moge" nie wejsc do sklepu i nie kupic sobie czegos mimo tego stresu prowadzi do wolnosci od, do odkrycia, ze mam wolny wybor - moge wejsc i moge nie wejsc - poki jestes zniewolona nie panujesz nad soba i "musisz" a to musisz urosnie do takich rozmiarow, ze niebawem okaze sie, ze jak zaraz nie wejdziez i czegos do zjedzenia nie kupisz to padniesz na ulicy z glodu (swoja droga mam nadzieje, ze dobrze rozeznalas czy nie masz sklonnosci do omdlen z powodu glodu). powodzenia - wbrew pozorom to trudne zadanie, jesli nawyk ten wyrobilas sobie przez szybkie uleganie potrzebie od dluzszego czasu.
kolejne udane dni sprawia, ze bedzie latwiej (bo to by uspic Twa czujnosc), mozliwe, ze przyjdzie zwatpienie w sens i mnostwo argumentow zdrowotnych zacznie sie pojawiac, jesli wygrasz przyjdzie pokusa rutyny, a wiec zero pokusy, wiec juz zupelnie nie ma sensu takie postanowienie, by je zarzucic a potem wkradnie sie podstepem i jak raz ulegniesz to bedzie ciezko wrocic na sciezke poprzednia...
spytalas jak walczyc z glodem - stad odpowiedzi dostalas jak walczyc z nim, a nie z pokusa w trakcie postu, tylko, ze jesli nie bedzie glodu, nie bedzie pokusy i nie bedzie postu.
|
|