logo
Wtorek, 14 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Brydziusia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-07-25 00:51

Pierwsze piątki, tajemnica szczęścia i koronka do Miłosierdzia Bożego. Czy to się ze sobą nie gryzie?
Może to głupie pytanie, ale kiedyś obiecałam Bogu, że odprawię pierwsze piątki - nie zrobiłam tego. Później próbowałam odmówić T S - nie dałam rady. Teraz się modlę koronką. Pytam, bo niektóre obietnice są podobne i intencja - zadośćuczynienie Bogu.

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Piotr (---.netia.com.pl)
Data:   2009-07-25 15:32

No to na co czekasz? 9 pierwszych piątków. Nie rozumiem, weź się w garść i po prostu co pierwszy piątek idź do Komunii św. samą spowiedź możesz odprawić kilka dni wcześniej/później, bylebyś była w stanie łaski uświęcającej. Skoro obiecałaś Bogu, nie traktuj tego "luzem".

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-07-25 17:51

A co myślisz o modlitwie Twojego serca płynącej do Boga i Stwórcy, co do której nie ma specjalnych obietnic?

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Brydziusia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-07-26 00:35

Wiem, że obietnice w modlitwach nie są najważniejsze, ale kontakt z Bogiem. Tylko pytam. A co do obietnic, to jakoś ostatnio nie umiem ich dotrzymywać. Może kiedyś. Obiecałam to jak mi było bardzo ciężko (coś w rodzaju nocy duchowej) i myślałam, że to już koniec, że jeszcze chwila i się rozlecę :(

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Piotr (---.netia.com.pl)
Data:   2009-07-26 10:44

Brydzusia, coś mi się wydaje, ze Ty nie wiesz, czego chcesz. Zastanów się, czy Boga traktujesz serio, czy tylko "jak trwoga"? Nie wiem, jak Bóg Cie oceni, ale nie liczyłbym na Twoim miejscu na "jakoś to będzie" i "Bóg jest Miłością". Tak jest w rzeczywistości (i tej, ziemskiej jej części i tej pozaziemskiej), ze każdy ma swoje wykonać. To nie jest tak, ze człowiek nic nie może i właściwie, to może tylko Bóg. NIE. Człowiek może (i powinien) zrobić co do niego należy, Bóg zrobi swoje i efektem będzie zbawienie człowieka. Bóg nam dal wolność i NIGDY nie zrobi za nas czegoś, co sami powinniśmy zrobić. Nie powiem, ze do piekła pójdziesz, jak nie odprawisz tych Bogu obiecanych 9 pierwszych piątków, ale nie łudź się, ze przejdzie Ci to tak "psim swędem", jak nie odprawisz ich tu, na ziemi, to licz się z tym serio, ze będziesz je odprawiała w czyśćcu. Lepiej zrób to tu, na ziemi. Tu jest ZDECYDOWANIE ŁATWIEJ. I odkładanie na "może kiedyś" to odkładanie na po śmierci.
Kiedy mieszkałem w mieście i miałem prace, która umożliwiała mi "urwanie się" na pierwszopiątkową spowiedź i Eucharystię - co miesiąc od podstawówki odprawiałem każdy 1-wszy piątek. Jak dowiedziałem się o nabożeństwie 5-ciu pierwszych sobót, to nie odkładałem, tylko powiedziałem sobie, ze "teraz jest najlepszy czas, bo mogę" I odprawiłem je chyba kilka razy (nie liczę, po prostu chodziłem co pierwsza sobotę na Msze św. rano). I okazało się to zbawienne, bo teraz, żebym to mógł wypełnić, musiałbym robić niezłe kombinacje logistyczne (miejsce zamieszkania + godziny pracy).
Wiem, ze Ci się nie chce, ja tez się bilem ze sobą w stylu "sobota, jeszcze bym sobie pospał...". Ale wstawałem. Łatwo jest Bogu powiedzieć "kocham Cie", ale trudniej jest to pokazać czynem. Gdyby ktoś Cie kochał a Ty jego, to uwierzyłabyś jego "kocham cie" na słowo, czy wolałabyś to zobaczyć w praktyce, kiedy Twój ukochany potrafi zrezygnować dla Ciebie od czasu do czasu z tego, co on lubi? Miłość to nie stan przyjemnego nastroju, tylko ciągłe samozaparcie. Słowa nie są nic warte, nawet "Zdrowaśki" można "klepać" do woli. Bóg jednak chce nie tylko slow, ale i dowodów - czynem, miłości człowieka do Niego. I takim drobiazgiem, jak kupienie zonie kwiatów bez powodu dla Boga jest, gdy człowiek "złamie" lenia w sobie, weźmie się w garść i pójdzie jednak odprawiać pierwsze piątki. Żeby człowiekowi to ułatwić - Bóg z tymi nabożeństwami związał wielkie obietnice. Bo On nas zna, wie, ze jak nam nie zamacha marchewka przed nosem, to się nie ruszymy. Jak te osły.

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-07-26 12:14

Przepraszam za zmuszenie do zastanowienia. Kontakt z Bogiem podobnie jak z najlepszym przyjacielem pomaga i daje siłę do przetrwania trudnych chwil. Im częstsze spotkania z przyjacielem, tym więcej zaufania, wzajemnego zawierzenia sobie. Brak dotrzymania słowa, brak kontaktu sprawia, że przyjaciel staje się dla Ciebie obcy. Przyjaciela się nie zawodzi, nie zapomina, gdy chce się go mieć przy sobie także w ciężkich momentach swego życia. Podobnie ma się sprawa z Bogiem. Zacznij od łatwiejszych modlitw i praktyk, przejdź do tych, które wymagają od Ciebie więcej zaangażowania. Nie odkładaj na potem, bo może to nigdy nie nastąpić. Kochać Boga, to być z Nim nie tylko na modlitwie, ale także poprzez miłość bliźniego.

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Sylwiq (---.karoo.KCOM.COM)
Data:   2009-07-26 14:13

Nie rozumiem, jednak spróbuj, też kiedyś modliłam się Tajemnicami Szczęścia i wiem, ze nie jest to łatwe ale nie poddawaj się. Były dni, kiedy modliłam się mimo zmęczenia, czy znudzenia.
Jeśli coś przyrzekłaś Bogu, musisz to spełnić.

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-07-26 14:14

To wiesz co? Poczekam z udzieleniem Ci odpowiedzi na to pytanie, aż się "rozlecisz", czego Ci szczerze i serdecznie życzę...

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Brydziusia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-07-26 19:54

Dziękuję bardzo za takie życzenia :p raczej się nie rozlecę, bo to już dawno było...

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Michał (---.zabrze.net.pl)
Data:   2009-07-26 21:54

Kiedy ja z całego serca. Nie znam innego sposobu w chrześcijaństwie...

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Hermenegilda (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2009-07-27 10:39

"Obiecałam to jak mi było bardzo ciężko (coś w rodzaju nocy duchowej) i myślałam, że to już koniec, że jeszcze chwila i się rozlecę :(" ; "raczej się nie rozlecę, bo to już dawno było..." -
No i może właśnie dlatego nie dotrzymujesz obietnic, że już się nie pali, nie wali, że minęło. Jak trwoga to do Boga, jak mija, to już nie pamiętamy obietnic, nie traktujemy ich poważnie. Więc życzenia Michała okazują się bardzo potrzebne ;))
Człowiek, który całe życie hulał i nic nie było dla niego ważne, spadł z 20 piętra. Zdał sobie sprawę z tego, że to już koniec, a on życie zmarnował i już nie zdąży nic naprawić. "Panie Boże - prosił gorąco. Jeśli przeżyję ten upadek, to nie będę p..., nie będę p..., nie będę p..., jutro pójdę do spowiedzi, i zacznę nowe życie." - Upadł na wielką górę zgarniętych liści, nawet nie złamał nogi. Przez moment w szoku, ale zaraz wstał i otrzepując spodnie z liści mruczał do siebie: "No wiedziałem przecież, że jakoś to będzie, ale popatrzcie: jakie to głupoty człowiek potrafi wymyślić, jak się boi".

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: IKS (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2009-07-28 12:36

I zaczął ich nauczać.
Twoja religijność, twoje obcowanie z Bogiem to nie tylko twój codzienny pacierz, twoja niedzielna Msza święta. Twoje obcowanie z Bogiem to całe twoje życie. To twoja praca i odpoczynek, twój sen i nocne czuwanie, twoje przygotowywanie posiłków, jedzenie i picie, twoje obowiązki i nowatorskie pomysły, twoje rozmowy i dyskusje, twoje spacery i odprowadzanie, twoje choroby, cierpienia i boleści, twój sport i zabawa, taniec i piosenka, muzyka poważna i rozrywkowa, twoje spektakle teatralne i filmowe.
Bo całe twoje życie i wszelkie zajęcia są – powinny być - formą twojej miłości. A jeżeli tak, to są kontaktem z Bogiem, bo On jest Miłością. Twoją sprawą jest, żeby te kontakty były jak najczystsze, bezinteresowne. Chociaż obowiązkowe, to przecież dobrowolne.
I tak jesteś religijny w tym najgłębszym tego słowa znaczeniu – albo marnujesz tę największą funkcję swojego życia: sprowadzasz ją do paciorka rano i wieczór i Mszy świętej niedzielnej. I czynisz z twojej religijności bezsensowną parodię – a najważniejsze obszary twego życia ogołacasz z istotnych treści. Warto przemyśleć.
To wg ks. Malińskiego.

 Re: Obiecałam kiedyś Bogu, że odprawię pierwsze piątki.
Autor: Brydziusia (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2009-07-29 15:31

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: