Autor: O. Jan, omi (---.dsl.bell.ca)
Data: 2011-06-14 19:23
Kiedy w zaborze rosyjskim rząd carski zabronił wstępowania do nowicjatów sióstr habitowych, błogosławiony Honorat Koźmiński, kapucyn, założył około 30 zgromadzeń, w tym dwa męskie. W Nowym Mieście nad Pilicą nadal są domy tych zakonów, także jeden dom zakonników. Przed 20 laty byłem w ich domu, zbudowali szkołę zawodową dla przyszłych stolarzy. Na parafiach spotykałem siostry niehabitowe, z jednej parafii, w której pracowałem pond 40 lat temu, wstąpiło do takiego zakonu kilkanaście parafianek, w tym przynajmniej dwie z moich uczennic.
Po wojnie siostry te pracowały w miejscach, gdzie dla sióstr habitowych wstęp był niemożliwy (bibliotekarki, nauczycielki, pielęgniarki, domy dziecka).
Podczas wizyty w jednym z tych Zgromadzeń (wciąż Nowe Miasto nad Pilicą) Matka Przełożona opowiadała mi, że trzy siostry pracowały na Białorusi w szpitalu. Miały problemy, gdyż inni pracownicy nie mieli do nich zaufania, ponieważ one nie chciały kraść, więc bano się ich, że doniosą. Chodziło przede wszystkim o pościel i naczynia kuchenne. A sąsiedzi w bloku, w którym mieszkały, dziwili się, że mieszkają razem trzy kobiety i nigdy nie słychać, aby się kłóciły. Problem bardzo interesujący, warto poczytać, poznać zwłaszcza mądrość bł. Honorata.
Ciekawostka. W Nowym Mieście nad Pilicą za PRL-u na środku placu postawiono czołg. Lufa była skierowana ku przodowi, a tam była (i jest) figura Serca Pana Jezusa. Postanowiono zmienić "cel". Lufa miała na cel klasztor ojców kapucynów. Po przeciwnej stronie dom sióstr zakonnych (niehabitowych), a skierowana do tyłu mierzyła w urząd miasteczka i siedzibę partii. Obecnie na tym miejscu stoi pomnik bł Honorata. Nikomu nie grozi.
Szczęść Boże,
O. Jan, omi
|
|