Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data: 2011-06-21 20:37
A czy wierzysz, że Cię kocha? Czy widzisz, że tak jest? Czy chciałabyś by był ojcem Twoich dzieci? Czy wyobrażasz sobie z nim starość? Czy jesteście przyjaciółmi? Czy wiesz, że możesz na niego liczyć? Czy jego miłość do Ciebie jakoś Cię rozwija, otwiera Twoje serce? Czy widzisz, że to co między wami jest, może miłość, rozwija się, staje się mocniejsze, lepsze, większe i pewne z upływającym czasem? Czy wiesz, masz świadomość, że w przysiędze małżeńskiej ślubujecie sobie w obliczu Boga, że będziecie ze sobą aż do śmierci nie tylko na dobre ale i na złe? To zło to może być zdrada małżonka, jego odejście do innej kobiety, choćby na zawsze, to zło to może być choroba? Czy czujesz się przy nim bezpieczna? Czy on chce być blisko Boga? Czy Go zna? Na czym budujecie swoją miłość, swoją przyszłość? Jakie miejsce w waszej relacji zajmuje Bóg? Czy Bóg jest między wami? Czy patrzycie na Niego i Jego słuchacie? Czy chcesz, pragniesz z całego serca przy swoim narzeczonym być i troszczyć się o niego, o jego dobro "POMIMO" jego wad?
Czy wiesz, że waszym celem jest pomóc sobie nawzajem dojść do Nieba? Bóg, potem długo, długo nic, i dopiero małżonek/małżonka, to podobno recepta na szczęśliwe życie w małżeństwie. Odpowiedz sobie na te pytania. Jeśli na większość odpowiedziałaś "nie wiem", "może" - wydaje mi się, że będzie to jakiś znak dla Ciebie, chyba nawet dość jasny. Mądrych wyborów życzę. Módl się dużo i proś Pana o światło.
|
|