logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jakie są oznaki powołania do zycia w zakonie?
Autor: Sarkozy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-06-22 09:36

Czy są jakieś standardowe oznaki powołania do życia w zakonie? Znaki, na podstawie ktorych można stwierdzić, że ktoś ma to powołanie lub go nie ma?

Czy rozeznając powołanie, osoba która już wstąpi i odejdzie/odchodzi bo ma powołanie do życia zakonnego, ale jest kuszona przez szatana i ostatecznie odchodzi, czy okazuje się ze tego powołania nie ma?

Kiedyś słyszałam na rekolekcjach, że jak się wstąpi do zakonu i przychodzą myśli żeby wystąpić, to żeby nie występować - bo to kuszenie szatana. Czy tak rzeczywiście jest?

 Re: Jakie są oznaki powołania do zycia w zakonie?
Autor: salwatorianie (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-06-22 09:41

Zeszyty Formacji Duchowej, nr 40/2008

Albino Luciani, papież Jan Paweł I, napisał kiedyś w swoim dzienniczku: 'Jeśli przypadkiem tam w górze, Pan Bóg posiada stolik, to z pewnością na stoliku jest zawsze przed Jego oczyma moja fotografia.' Zapisał to zdanie pod wrażeniem słów Boga, które przeczytał u Izajasza: 'Oto wyryłem cię na obu dłoniach' (Iz 49, 16). Bóg zna każdego człowieka po imieniu i myśli o nim, zanim jeszcze matka poczęła go w swoim łonie. On sam wyznaje: 'Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię' (Jer 1,5). Człowiek żyje, ponieważ Bóg wcześniej zapragnął go i powołał: 'Nim przyszedłeś na ten świat, poświęciłem cię' (Jer 1,5). Jest więc Boży powód, dla którego każdy człowiek żyje. Dar powołania w zamyśle Boga wyprzedza dar życia. Innymi słowy: człowiek żyje, ponieważ został przez Boga powołany. W dokumencie 'Nowe powołania dla nowej Europy' czytamy, że 'istnienie każdego człowieka jest owocem miłości Ojca' i że Jego akt stwórczy 'zawiera w sobie dynamikę wezwania i powołania do życia. Człowiek rozpoczyna swoje życie, gdyż jest umiłowany, zamierzony i chciany przez dobrą Wolę'. Powołanie jest zatem tym, 'co wyjaśnia u podstaw tajemnicę życia człowieka'.

Powołania się nie zdobywa. Powołanie się odkrywa i pielęgnuje. Podobnie jak matka, która po urodzeniu dziecka rozpoznaje w swoich ramionach życie jeszcze przed chwila ukryte w jej łonie. Odkrywa je i z miłością pielęgnuje. Powołanie poczęte przez Boga jest ukryte w 'łonie' człowieka. Trzeba je wydobyć na światło dzienne i cierpliwie uczestniczyć w jego rozwoju. Do tego potrzebne jest rozeznawanie duchowe. Bez niego rozpoznanie i rozwój powołania mogą zostać zatracone. Dobitna jest w tym względzie obserwacja przytoczonego już dokumentu Papieskiego Dzieła Powołań Kościelnych: 'Ilu młodych nie przyjęło wezwania powołaniowego, nie dlatego, że byli nieszlachetni i obojętni, lecz po prostu dlatego, że nie udzielono im pomocy w poznani samych siebie, w odkryciu ambiwalentnych i pogańskich korzeni niektórych schematów myślowych i uczuciowych, w wyzwoleniu się ze swoich leków i działań obronnych, świadomych i nieświadomych wobec samego powołania. Ile dokonało się aborcji powołaniowych z powodu tej pustki wychowawczej'. Możemy dzisiaj mówić wręcz o nasilającej się kulturze antypowołaniowej, w której 'przeważającym modelem antropologicznym' wydaje się człowiek bez powołania. Niezbędne jest dzisiaj szerzenie kultury powołaniowej i uwrażliwianie na nią każdego człowieka stojącego przed rozeznawaniem drogi życiowej.

Chociaż odkrycie powołania jest wydarzeniem na wskroś osobistym i dokonuje się w głębi serca, przed Bogiem, to jednak w procesie rozeznawania nie należy poruszać się w pojedynkę. Najszczersza nawet modlitwa i uczciwe szukanie woli Bożej mogą być nacechowane podświadomą stronniczością w odbiorze siebie samego. Konieczna jest więc obecność drugiej osoby, bardziej doświadczonej: kierownika duchowego. Rozmowa z kierownikiem duchowym umożliwia dzielenie się osobistymi odkryciami przeżytymi na modlitwie. Jeśli jest pełne, pomaga wysłowić własne rozeznawanie woli Boga i z pomocą kierownika oczyszczać je z tego, co niespójne z powołaniem lub próbuje je zafałszować. Otwarta rozmowa o własnym powołaniu wyzwala w człowieku pragnienie poszukiwania ostatecznej prawdy o swoim życiu, które Bóg poświęcił, zanim zostało poczęte w łonie matki. Tylko prawda może człowieka wyzwolić. Tylko pełna prawda o sobie i o tym, co kryje się w sercu wyzwala głos Boga, który staje się wtedy coraz bardziej wyraźny i świadomie, w sposób wolny przyjęty.

O tych właśnie problemach i wielu innych mówił ceniony formator, kanosjanin, o. Amadeo Cencini podczas sesji formacyjnej w ramach Szkoły Kierownictwa Duchowego w CFD w Krakowie. Ojciec Cencini należy do najbardziej cenionych znawców tematu. Łączy szeroką wiedzę o człowieku z konkretną praktyką formacyjną. Z prawdziwą radością przekazujemy Czytelnikom 'Zeszytów' treść jego konferencji, wdzięczni Autorowi za pozwolenie na ich publikację i za wieloletnią wierną współpracę z naszym Centrum.
Krzysztof Wons SDS


Spis treści:
Znaczenie rozeznawania chrześcijańskiego i powołaniowego
Treść rozeznawania powołania: otwarcie się na Tajemnicę
Tożsamość w powołaniu
Plan powołaniowy oparty na wdzięcznej pamięci
Nauka rozeznawania powołania
Rozeznanie dojrzałości uczuciowo-seksualnej
Homilie
Pytania i odpowiedzi

Zeszyty Formacji Duchowej, nr 40/2008
zeszyty@salwatorianie.pl
www.cfd.sds.pl/?d=spis,,145
www.siostry.pl
www.powolanie.info

 Re: Jakie są oznaki powołania do zycia w zakonie?
Autor: salwatorianie (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-06-22 09:47

Znaki rozpoznania powołania
Amadeo Cencini

Należy przede wszystkim określić sens i granice tego wyrażenia. Znaki rozpoznania powołania to, ogólnie rzecz biorąc, skłonności podmiotu sprzyjające powołaniu, to te indywidualne postawy (doświadczenie i styl życia, wrażliwość i zdolności, przekonania i ideały...), które pozwalają osobie dostrzec i przyjąć powołanie (pozwolić się powołać) oraz odpowiedzieć na nie z wolnością i odpowiedzialnością. O ile powołanie jest darem, który przychodzi z góry, od niezależnej wolności Boga, o tyle predyspozycje powołanego pozwala się bezpośrednio zweryfikować ludzkiemu rozeznaniu. Skłonność ujawniająca się w znakach, które wychowawca powołaniowy musi umieć rozpoznać i w pewnym sensie

także pomóc osobie powołanej w ich kształtowaniu tylko pośrednio pozwolą rozpoznać apel Boga, który powołuje. Konieczne jest więc zdefiniowanie owych znaków rozpoznawczych autentycznego powołania chrześcijańskiego.

Dwie uwagi wstępne

Aby uniknąć ryzyka, trzeba wziąć pod uwagę dwie sprawy. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę, aby typowy model powołanego nie był zarysowywany zbyt idealnie, do tego stopnia, że można uważać go za praktycznie nieistniejący. Odbierze to odwagę każdemu, kto się z nim skonfrontuje. To ryzyko jest typowe dla tego rodzaju działań, prawie nie do uniknięcia, biorąc pod uwagę, że chodzi o zaproponowanie optymalnego obrazu, który posiada wszystkie wymagane cechy. Ważne jest więc, by od razu wyjaśnić, że nie zawsze należy wymagać, aby kryteria, które tutaj omówimy, były obecne w podmiocie; czasem wystarczy zweryfikować gotowość podmiotu do zrozumienia pewnej logiki albo pozwolić na

formację w odpowiedniej perspektywie, jak to teraz przedstawimy (to właśnie sprawi, że rozeznanie powołania nie będzie zawsze wygodne albo łatwe). Celem tego działania nie jest przedstawienie listy kryteriów gotowej do użycia, ale podpowiedzenie animatorowi powołaniowemu wskazówek pożytecznych w kształtowaniu powołania i jego rozeznaniu.

Po drugie konieczne jest posiadanie konkretnych punktów odniesienia i specyficznej teorii antropologiczno-powołaniowej, jeśli ma się na celu precyzyjne zdefiniowanie określonych punktów odniesienia predyspozycji powołaniowej i uniknięcie ryzyka wyszczególniania kryteriów w sposób ogólny. W naszym przypadku, mówiąc w dużym skrócie, taka teoria, do której można się odnieść, składa się z antropologii chrześcijańskiej i z modelu operacyjnego w dziedzinie powołaniowej, który jest z nią złączony. Mówiąc bardziej szczegółowo, składają się na nią związki istniejące między fazami specyficznej drogi powołaniowej a niektórymi podstawowymi parametrami ludzkiego rozwoju. Fazy drogi powołaniowej to: otwarcie na środowisko (przyjęcie różnych prowokacji i wyzwań), pierwsza ogólna orientacja co do własnej tożsamości, projekt powołaniowy i decyzja powołaniowa. Parametry rozwoju, które wydają się najbardziej użyteczne dla analizy tajemnicy bytu ludzkiego i dynamiki podejmowania decyzji, to: inność, czasowość i ewolucyjność. Ze stosunku między tymi dwiema grupami postaramy się wydobyć te znaki, które predysponują osobę do pozytywnej odpowiedzi na wezwanie Ducha. Nasz wybór metodologiczny jest dobrze umotywowany, choć z pewnością nie jedyny. Za tą samą logiką opowiada się Dokument końcowy Kongresu na temat Powołań do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego w Europie. Dlatego znaki rozpoznania powołania umieszczam w czterech grupach, według schematu zaproponowanego przez ten sam dokument w części końcowej omawiającej pedagogię rozeznania. Jeśli w tym kontekście znaki stają się kryteriami rozeznania, rozpatrujemy je w ich fazie poprzedzającej, jako cel formacyjny i pozytywną wskazówkę dla drogi powołaniowej w różnych fazach.

Otwarcie na tajemnicę

Jeśli zamknięcie na tajemnicę hamuje jakąkolwiek dyspozycyjność powołaniową, to jego przeciwieństwo, otwarcie na tajemnicę, jest nie tylko pozytywnym czynnikiem odkrywania własnego powołania, ale znakiem, który wyznacza autentyczną drogę powołaniową dzisiaj i możliwość właściwego wyboru na jutro. Jak się to ujawnia?

a) Młody człowiek otwarty na tajemnicę wie przede wszystkim, że... nie wie. Uznaje, że nie posiada kluczy do rozszyfrowania sensu życia i śmierci, także w swoim przypadku. Przyjmuje więc postawę charakteryzującą się inteligentnym słuchaniem i pokornym przyjmowaniem. Ma świadomość, że tylko Ten, który dał mu życie, może objawić mu jego sens i zarazem wskazać miejsce które ma zająć, przygotowane właśnie dla niego.

b) W konsekwencji młody człowiek oswojony z ideą tajemnicy nie pali za sobą mostów. W poszczególnych etapach swojego poszukiwania nie popisuje się pewnością siebie, która nie dopuszcza żadnego rodzaju weryfikacji czy oczekiwania. Wie, że jego poszukiwanie, stałe gdy chodzi o zasady, ma pozostać otwarte na ciągłą analizę tajemnicy; nie zamyka się w żądaniu całkowitego zrozumienia, które może nie znaleźć potwierdzenia w dalszym życiu. Paradoksalnie jest to niepewność relatywna; niech będzie jasne, że nie jest to chroniczny brak pewności siebie, który blokuje wiele dróg powołaniowych. Ta niepewność pochodzi z otwarcia na wezwanie i jest najlepszym znakiem, w przeciwieństwie do wezwań do trwałej i nieustającej wierności, naznaczonych w rzeczywistości przez lęk w odkrywaniu prawdy o sobie.

c) Cel drogi powołaniowej nie jest rodzajem wyboru, który przewiduje przyszłość z prawie proroczą pewnością, ale postawą, w której wyraża się odwaga oddania i powierzenia siebie. Właśnie dlatego podlegająca ryzyku pewność odczytania własnej przyszłości, jest pewnością nadziei i oddania się, umotywowanych i dlatego nie fideistycznych, a mimo to rzeczywistych; jest to pewność, która rodzi się z zaufania położonego w Innym, z oddania siebie Innemu, któremu można bez wątpienia zaufać. Ta pewność nie jest pochodną gwarancji własnych zdolności postrzeganych jako te, które doskonale odpowiadają wymaganiom wybranej roli. Także tutaj świadomość niezdolności i nieadekwatności wobec zadania staje się pozytywnym znakiem, gdyż ten, kto nie myśli o swojej przyszłości według posiadanych zdolności, autentycznie poszukuje. Ma on w perspektywie projekt, który go co prawda przerasta, ale który jest mu powierzany przez Innego, któremu ufa.

d) Dobrym znakiem drogi powołaniowej jest także, z punktu widzenia otwarcia na tajemnicę, poczucie integracji między osobami, pojęte jako zdolność przyjęcia i integracji przeciwstawnych biegunowości, które stanowią naturalną dialektykę „ja” i życia ludzkiego. Taką zdolność posiada, na przykład młody człowiek, który jest świadomy zarówno swoich cech pozytywnych jak i negatywnych, swoich zalet i swoich słabości itd., opierający się pokusie tendencyjnego szukania i używania powołania w celu anulowania napięcia, które pochodzi z tej naturalnej dialektyki. Konkretnie mówiąc: pozytywnym znakiem jest dobre poznanie siebie, w wolności uznania zdrowej i chorej części własnej osobowości.

e) Konsekwencją takiej integracji jest obiektywne całościowe odniesienie do ideałów życia, czyli wewnętrzna dyspozycja do szukania w wartościach własnej tożsamości, a nie tylko nieokreślonej doskonałości czy też, co gorsze, wzorców zachowania. Innymi słowy, chodzi o umiejętność wchodzenia w relację z prawdą-pięknem-dobrem wewnętrznym wartości (= całościowość obiektywna), przeczuwając transcendentny wymiar tajemnicy, która opiera się bezpośredniemu zrozumieniu, ale mimo to jest pojmowana jako źródło własnej prawdy-piękna-dobra (= całościowość subiektywna). Należy więc szukać jej i badać ją, smakować i odkrywać zawsze na nowo oryginalność jej sensu dla własnej teraźniejszości i

przyszłości; może też być przyczyną cierpienia jako źródło niepokoju i wątpliwości, która popycha do drogi, a nie do zatrzymywania się. Niepokój związany z kontynuacją poszukiwania jest typowy dla tego, kto już znalazł swoją drogę, jest znakiem, że kierunek poszukiwania jest właściwy.

f) Młody człowiek jest w dobrej zażyłości z tajemnicą życia jako miejscem, w którym podejmuje osobiste wezwanie, jeśli jest gotowy odkrywać znaki powołania ze strony Boga, nie w pojedynczych nadzwyczajnych i wyjątkowych wydarzeniach, ale w globalności swojej historii, w rzeczywistości pozornie normalnej i w faktach codzienności. Uczy się je odczytywać jako człowiek wierzący, rozumieć ich najgłębszy sens w aspiracjach i pytaniach, które rodzą się w jego sercu, wyodrębniać ich naturalne przeznaczenie czy poszukiwać najbardziej zadowalającej odpowiedzi.

g) Do tej kategorii otwarcia na tajemnicę należy też inna podstawowa cecha autentycznego „poszukiwacza” własnego powołania, wdzięczność. Umieć odczytać tajemnicę życia, znaczy odkryć w końcu znaczną dysproporcję między tym, co otrzymaliśmy od życia i poprzez nie a tym, co sami daliśmy lub na co zasłużyliśmy, albo o co może wstydziliśmy się prosić. Wdzięczność wobec własnej historii prowadzi młodego człowieka do autentycznego odkrycia powołania, gdyż stawia go w warunkach, w których widzi zaciągnięty przez siebie dług i wymaga od siebie maksimum wysiłku, będąc jednak pewnym, że jakkolwiek wiele by dał z siebie życiu i innym ludziom, nie odwdzięczy się nigdy za to, co otrzymał. Prawdziwe powołanie kwitnie na żyznej glebie wdzięczności; należy je rozpoznawać z wielką dyskrecją i prostotą, ale jednocześnie z taką samą wspaniałomyślnością i radykalizmem, właśnie dlatego że rodzi się z wdzięczności za otrzymaną miłość, niezasłużoną i zawsze większą od nieuniknionej negatywnej strony życia. Musimy bardzo uważać na „bohaterów” i tych, którzy interpretują swój wybór jako zasługujący na pochwałę gest mistrzowski; „bohaterowie” z definicji nie znają wdzięczności i mają bez wątpienia powołanie, by stać się, wcześniej czy później, ofiarami. Można ich natychmiast rozpoznać: za grosz nie mają poczucia humoru, które jest najważniejszą cechą tego, kto jest powołany przez Boga, a nie tego, kto ma zbyt wygórowane mniemanie o sobie.

Tożsamość w powołaniu

Druga grupa kryteriów obraca się wokół koncepcji tożsamości. W gruncie rzeczy drogę powołaniową należy utożsamiać z poszukiwaniem własnego „ja” albo z wyborem „ja” idealnego i ustanowieniem pewnej szczególnej relacji między „ja” obecnym i „ja” idealnym. Końcowym wynikiem tego procesu powinno być poczucie zasadniczo pozytywnego i stabilnego sensu „ja”, które odnajduje swoje ostateczne miejsce w projekcie powołaniowym. Powołanie jest własną tożsamością.

a) Droga, która prowadzi do opcji powołaniowej, jest także drogą formacji własnej tożsamości. Podmiot powinien stopniowo odrywać się od logiki identyfikacji na poziomie cielesnym (= ciało jako źródło pozytywnej tożsamości i pretensja, aby zawsze było zdrowe-piękne-silne-młode...) i psychicznym (= własne zalety jako jedyna i główna gwarancja szacunku do samego siebie, i co za tym idzie – dążenie do samorealizacji). Na tych poziomach powstaje ryzyko, że powołanie będzie interpretowane w sposób ograniczony lub instrumentalny – w celu zrównoważenia tożsamości negatywnej albo dla pokazania pozytywnych pozorów, ale zasadniczo zawsze w perspektywie narcystycznej. Natomiast na poziomie ontologicznym osoba rozpoznaje się przez to, kim jest i przez to, kim ma być w powołaniu, odkrywając swoją radykalną dobroć w bycie, który otrzymała od Boga, który oczekuje teraz na pełne urzeczywistnienie tego bytu. Znak rozpoznania powołania oznacza uchwycenie chrześcijańskiego powołania przede wszystkim jako objawienia własnego „ja”, które później spontanicznie doprowadzi do zrealizowania dobra bez żadnego niepokoju lub bez bezpośredniego poszukiwania, według projektu, który przewyższa samo „ja”, dlatego że został pomyślany przez Boga.

b) Konkretnie mówiąc, podmiot powinien okazywać szczególny rodzaj predyspozycji; powinien szukać źródła swojej tożsamości poza sobą, powinien czuć się „wezwany” przez kogoś innego i w tym samym czasie rozpoznawać prawdę o sobie w modelu, który nie on stworzył i ukształtował, a który nieustannie wzywa go, aby przekraczał siebie.

c) Kryterium, które dotyczy motywacji lub sposobu wyboru powołaniowego, to kryterium całości (albo prawo całości): decyzja powinna być wyrazem coraz pełniejszego zaangażowania funkcji psychicznych (serce-umysł-wola), z których może narodzić się motywacja równie całościowa, nie tylko umysłowo-teologiczna („to Bóg mnie wzywa”), etyczno-wolitywna („ten rodzaj wyboru jest słuszny”) czy też emocjonalna („ten rodzaj życia podoba mi się”), ale motywacja pełna, która właśnie z tego powodu może zaczerpnąć z rzeczywistości idealnego celu powołaniowego, wybranego i akceptowanego całym sercem, całym umysłem i ze wszystkich sił.

d) Jeśli chodzi o znaczenie wyboru, dobrym znakiem jest, gdy młody człowiek rozumie psychodynamiczną rolę powołania, które ma wybrać, a które – z definicji – przedstawia jego „ja” idealne. To „ja” jest definitywnym objawieniem tego, kim ma być: imieniem danym mu przez Boga, czy specyficznym podobieństwem do Boga, do którego urzeczywistnienia jest powołany. To w nim ukazuje się tajemnica „ja”. Opcja powołaniowa to nie tylko determinacja własnej przyszłości, która ma połączyć się, jako równie ważna rola albo dodatkowy element, z osobowością i z tym, czym podmiot już wie, że jest. Stanowi ona również objawienie czegoś nowego i nieznanego, które od tej chwili znajduje się w centrum życia i

zainteresowań powołanego.

e) Bardziej szczegółowo: istnieje naturalna droga poszukiwań, kiedy młody człowiek przygotowuje się do zrozumienia swojego powołania jako daru, wspaniałego daru opatrzności Ojca, jeszcze zanim stanie się jego wyborem. Jest to dar, który przewyższa zdolności powołanego i żąda od niego jednocześnie zaufania i oddania się; dar apel-ryzyko, który mówi „tak” tożsamości podmiotu, ale nigdy nie jest wyłącznie funkcją jego samorealizacji, jest raczej dla innych: „jest dane dla innych i urzeczywistnia wezwanego w takiej mierze, w jakiej ten opuszcza siebie samego”7; dar-apel-ryzyko „do przeżywania z innymi, z tymi, którzy dzielą ten sam sposób życia. Ponieważ jest [ten dar] Bożym ‘ideałem’,

darem, który przychodzi z góry, żaden człowiek nie może mniemać, że samemu może go pojąć, czy też zrealizować w pełni w całym jego bogactwie”8: w ten sposób rodzi się rodzina czy też wspólnota zakonna albo kapłańska. Dojrzałość drogi powołaniowej zakłada w końcu świadomość naśladowania Chrystusa, sequela Christi. Żadne powołanie chrześcijańskie nie jest drogą w kierunku bezosobowej doskonałości czy prostego przedsięwzięcia filantropijnego, ale jest chrześcijańskie, gdyż jest szczególnym sposobem naśladowania Chrystusa i życia z Nim, i bycia, tak jak On, dzieckiem Ojca. Ważne jest, aby młody człowiek szukał i odczuwał od początku swoje powołanie jako apel do bycia tak jak On, jako

fascynację i przyciąganie do Niego i do Jego sposobu przeżywania osobistego powołania.

O. Amedeo Cencini FdCC
- kanosjanin, jest pedagogiem, psychologiem, kierownikiem duchowym, wykładowcą m.in. na Papieskim Uniwersytecie Salezjańskim w Rzymie, znany i ceniony formator we Włoszech. Autor licznych publikacji z zakresu formacji powołaniowej. W czerwcu 2003 r. przeprowadził w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie sesję "Kryteria dla rozeznawania powołania", której zapis można nabyć w Wydawnictwie Salwator.

Jak rozeznać powołanie: chłopcy: www.powolanie.info GG 9598799;
dziewczyny: s. Natanaela SDS: siostry@sds.pl GG 3630426.

 Re: Jakie są oznaki powołania do zycia w zakonie?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-06-23 07:50

To jest trud rozeznawania, a nie schemat. Nikt, a tym bardziej Bóg nie działa standardowo. Procedury wymyślili ludzie.
Jest w zakonie czas na rozeznanie. I jeśli wtedy na jakimś etapie ktoś odchodzi lub zostaje jest naturalne.
Kuszeni jesteśmy stale, jednak da się rozpoznać, kiedy idziemy za Bożym głosem, a kiedy za innym. Kiedy ten inny pociąga, wtedy jesteśmy kuszeni.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: