Autor: I. (---.biznes.mm.pl)
Data: 2011-08-07 14:31
Szczęść Boże, nawiązuję tu do mojego poprzedniego tematu, w którym pytałam czy bioterapia może szkodzić modlitwie. Zgodnie z radami wyspowiadałam się, otrzymałam rozgrzeszenie, przystąpiłam do Komunii i z radością uczestniczyłam we Mszy św. Jednak nie mogę wydobyć ze swojego serca "iskierki" radości, która zwykle towarzyszyła mi przy modlitwie. Staram się modlić dużo do Archaniołów, Różańcem i Koronką a także Tajemnicami Szczęścia. Jestem smutna i przygnębiona, męczą mnie smutne myśli (po modlitwie nie). Czy jestem zniewolona duchowo? Nie brzydzę się Kościołem, czytam Dzienniczek św. s. Faustyny, itp, czuję że kocham Boga a szatana nienawidzę. Codziennie wyrzekam się go. Jak odzyskać całkowitą radość z modlitwy? Jak odzyskać radość życia? I jeszcze jedno ważne pytanie: czy modlitwą do Świętych, przyjmowaniem Komunii i regularną spowiedzią można wypędzić złego ducha, czy konieczne są egzorcyzmy? Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam z Bogiem.
|
|