logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Irmina (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-21 19:48

Jak wytłumaczyć bratu, że śmierć jego 2,5-letniej córeczki, która zmarła po roku od wykrycia i leczenia białaczki, nie jest winą Pana Boga? Bratowa przyjęła to ze spokojem, gdyż przygotowywała się do tej myśli, że małej może zabraknąć. Brat do końca nie wierzył, że ona umrze i teraz jest zrozpaczony. W rozmowie telefonicznej (mieszkamy daleko od siebie) był zrozpaczony i mówił, że jak Pan Bóg może pozwalać aby zsyłać na takie małe dzieci śmierć i cierpienie. Mój brat od dawna nie praktykuje, ożenił się z rozwódką (ślub cywilny). Nie chcę go oceniać. Chciałabym, żeby wrócił do Boga, ale boję się, że po śmierci córki zacznie nienawidzić Pana Boga. :( Mają jeszcze 4-letnią córeczkę, która na razie była z nami z tego względu, że jej rodzice byli cały czas w szpitalu z jej siostrzyczką. Starsza córka nie jest ochrzczona, na szczęście malutka była - po usilnych namowach prababci i moich (byłam jej matką chrzestną). Czy mogę powiedzieć bratu, że malutka jest teraz w Niebie u Boga, skoro była ochrzczona i tyle wycierpiała? Że już nie cierpi i jest u Boga Ojca, który ją kocha? Chciałabym go pocieszyć jakoś. Nie chcę mu mówić, że choroby i śmierć są winą grzechu pierworodnego bo to wzmaga u niego ataki typu: że jego córka była niewinna, zresztą ma zbyt małą wiarę, aby to zrozumieć. Nie chcę wywoływać u niego złości, która jeszcze bardziej oddali go od Boga. Chciałabym też, aby jego starsza córka została ochrzczona, ale mój brat zawsze się temu wzbraniał. Wiem, że chrzest powinien być wyrazem wiary rodziców, ale pomyślcie o tej sytuacji, co by było, gdyby ta młodsza umarła bez chrztu. Bałabym się o jej zbawienie, choć wiemy, że Bóg jest Miłosierny. Bardzo Was proszę o modlitwę.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Jan (---.acn.waw.pl)
Data:   2011-08-21 23:41

Irmino - jest to wielka tragedia i nieszczęście. Jednak nie należy obwiniać o nią Boga. Dlaczego ludzie Boga obwiniają za takie rzeczy. Pismo Święte jest tu odpowiedzią: "Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących" (Mdr 1,13). Jest ktoś taki, kto jest zabójcą (zob. J 8,44) i do tego kłamcą, kto chce, aby wina za tę śmierć spadła na Boga - po to, aby człowieka odwrócić od zbawienia.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Jola (---.dynamic.dsl.as9105.com)
Data:   2011-08-22 00:46

Witaj, rozumiem, że może Ci być bardzo ciężko po stracie siostrzenicy, ale to Twój brat stracił dziecko i ma prawo do bólu i gniewu. Sama straciłam dziecko w 15 tygodniu ciąży, widziałam ciałko i je pochowałam, wiec ośmielam się zabrać głos.
Teraz jest czas na to, aby być przy bracie i okazywać mu tony miłości, słuchać tego jego "bluźnienia" ze spokojem i współczuciem. Jeśli mówić o wierze, to tylko albo na wyraźną jego prośbę, albo mówić o sobie: "wierzę, czuję, że Bóg jest miłosierny". Może gniew brata na Boga będzie początkiem jego relacji z Bogiem? To jest uczucie, które wyzwala bardzo dużo energii, nie warto jej tłumić.
A bratowa może tylko pozornie jest pogodzona z sytuacją, czasami z zewnątrz tak wygląda coś, co w środku jest głębokim bólem i żalem. I to jest część życia, to jest normalne, to nie jest znak niewiary.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-22 10:49

Irmina, brat zapewne potrzebuje wsparcia duchowego. Zainteresuj się, gdzie w jego okolicy jest grupa wsparcia dla rodziców osieroconych po śmierci dziecka. Spróbuj skontaktować ich z kimś, kto jest w takiej samej sytuacji lub pomaga zawodowo. Uważam, że najlepszą osobą jest kapłan, znający problematykę i mający doświadczenie w duszpasterstwie dla takich osób.
Mam kontakt do takiej grupy wsparcia, która spotyka się we Wrocławiu pod przewodnictwem kapłana i już tu skontaktowałam pewną osobę w sytuacji twojego brata. Nie bój się, że brat może buntować się przeciw Panu Bogu i księżom. Nie chodzi przecież o to, by mu teraz wytykać jego grzechy i próbować nawracać. W czasie żałoby na pewno nie może być to brane pod uwagę. Jedynie można pomóc mu żyć w tej sytuacji, ze świadomością straty dziecka. Oczywiście nasza wiara chrześcijańska daje nadzieję na Zmartwychwstanie. Dlatego uważam, że żaden psycholog nie jest w stanie w pełni pomóc. Potrzebny jest takiej osobie kapłan i sakrament pojednania. Jednak on musi sam otworzyć się na tę łaskę przebaczenia, bo przecież każdy jest człowiekiem grzesznym.
Zapoznaj się też z informacjami na ten temat na portalu: http://www.dlaczego.org.pl/d/

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Sylwia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-22 12:37

Właśnie miałam podać stronkę, którą już Franciszka podała. Sama pomagam osieroconej mamie, która straciła jedynego syna, a pół roku wcześniej męża. Syn chorował na raka mózgu, odszedł mając 18 lat.
Jedyne co mogę doradzić, to konsekwentne trwanie przy bracie, pokora oraz słuchanie tego, co ma do powiedzenia.
On w tej swojej złości szuka Boga. Najgorsze, to przestać w niego wierzyć - on jest na niego zły, wie, że istnieje, tylko nie może zrozumieć. Pan Bóg zniesie to wszystko ze spokojem i wyprowadzi z tej tragicznej sytuacji dobro.
Bądź cierpliwa, to jedyna i skuteczna rada, jaką Ci mogę dać. Modlę się codziennie za osieroconych rodziców. Od dziś, również Twój brat jest w moim sercu.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-08-22 14:22

To bardzo bolesna sprawa, przykro mi.
Sugeruję nie perswadować, nie przekonywać, nie argumentować bo to i tak nie dotrze. Pani brat funkcjonuje na poziomie nieracjonalnym, podświadomym i racjonalizm ma do niego słaby dostęp. Ma prawo być rozgoryczony, rozżalony, winić wszystkich, także Boga za swoje nieszczęście. Miłosierny Pan z pewnością nie ma mu tego za złe. Tak to jest.
Nie wierzę, że bratowa przyjęła to wszystko ze spokojem. Może na zewnątrz ale w podświadomości będzie ją to gnieść jeszcze i gnieść. Biedna kobieta.

Co robić?
Przekazać im sygnał (niekoniecznie werbalny): kochamy Was, jesteśmy z Wami, jak będziecie potrzebować pomocy, to walcie do nas.

Margines
w dzisiejszych czasach jesteśmy tacy wspaniali, wielcy, mądrzy i genialni, że zapomnieliśmy jak się prosi o pomoc. Ludzie nie umieją prosić o pomoc, a jeśli już proszą, to ci do których ta prośba trafia nie umieją jej zrozumieć, podjąć. Coś się stało takiego w naszej cywilizacji, że umiejętność ta zanikła.
Koniec marginesu.

No i oczywiście modlitwa. Za Zmarłą, za Rodziców, za nas samych.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Teresa (---.sileman.net.pl)
Data:   2011-08-22 15:05

Po prostu pozwól mu mówić i płakać i krzyczeć. Ma do tego prawo. Nie chce słyszeć o Bogu, nie mów mu o nim, a postępuj tak, że będzie się zastanawiał, skąd czerpiesz taki spokój i pokój. Każdy ma swoją drogę do Boga. Twój brat też.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Ata (---.180.11.47.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2011-08-23 08:52

Dodam namiar na dwa rodzaje rekolekcji dla osób w trudnej żałobie. Może choć jedno z nich zechce skorzystać jak im wydrukujesz i zostawisz informację:
www.lichen.pl
www.centrum.marianie.pl
Współczuję i pozdrawiam serdecznie

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-08-23 10:31

Naprawdę wstrzymałbym się z jakimkolwiek określaniem ojca cierpiącego po stracie dziecka jakimikolwiek epitetami. Zostawmy tego człowieka w jego bólu, takim bólu jaki jest niewyobrażalny. Nim nazwę go jakkolwiek, musiałbym przejść to samo co i on. A on wymaga przede wszystkim współczucia. Dziś mówi się "empatia", bardzo modne słowo-wytrych. "En" (gr. "w") i "pathos" (gr. "ból"). Czy można być w bólu drugiego człowieka? Stary Prusak, Kant mówił: nie można, bowiem to co nam jest dostępne to tylko kategorie (objawy). Widzimy, że dany człowiek cierpi i tylko tyle możemy w jego cierpieniu uczestniczyć. Istota bólu jest nam niedostępna, jest to "rzecz sama w sobie". Gdańszczanin Schoppenhauer twierdził: to nie jest do końca prawda, bowiem możemy dotrzeć do istoty rzeczy, jeśli sami jesteśmy tym podmiotem, w którym owe rzeczy się dzieją. Czyli, gdybyśmy byli tożsami z bolejącym ojcem, to możemy wypowiedzieć się na temat jego bólu. Ale jak to zrobić? Gdańszczanin nie powiedział. Ale kombinował nieźle.
Św. Benedykta od Krzyża, gdy jeszcze była Edytą Stein, docentem na Uniwersytecie Wrocławskim, powiedziała: można się utożsamić na drodze wczucia "Einfühlung". Nie rozumem, nie zmysłami ale "sercem". Jeśli wczujemy się w bolejącego ojca, to będziemy wiedzieli co w nim jest.
Tak więc, wczuwajmy się ale nie po to aby mu dokopać takim lub innym epitetem ale po to aby miłość, którą mu przekażemy pomogła mu.

Protestuję przeciwko tezie: lepiej, że jest już w raju, przynajmniej uniknęła męczarni życia. To jest czysty buddyzm!
To Siddartha, przebudzony książę, nauczał, że celem życia człowieka jest nirwana, uniknięcie cierpienia. Świat jest pełen bólu, cierpienia i od tego świata trzeba uciec, roztopić się w niebycie, nieświadomości, nieegzystencji. Nie odczuwać pragnień, żądz, potrzeb.
Mistrz z Nazaretu uczył inaczej: wszystko co stworzył Bóg jest dobre, bardzo dobre. Na świecie jest miłość i ją trzeba wydobyć na wierzch. Ona jest najważniejsza, z niej bierze się nadzieja i wiara. Idziemy do Boga nie po to, aby uciec od tego świata ale dlatego, żeby być z naszym Stwórcą.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Jadwiga (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-23 12:55

mi, litości. Dlaczego ból po stracie dziecka jest pychą, a nie miłością? czy wiesz co to znaczy stracić własne dziecko?

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Sylwia (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-23 14:20

Szanowna Mi
Nie czytałaś strony: dlaczego.org.pl, - skoro oceniasz osieroconego tatę tak surowo. Zatem, wejdź na stronę, poczytaj prośby osieroconych rodziców do otoczenia, a potem oceniaj. Czy ty przeżyłaś śmierć dziecka? Bo jeśli tak i masz takie zdanie a nie inne, to chylę czoła przed głęboką wiarą, jaką masz w sobie, ale jeśli nie - to nie pisz, proszę, że ten chłopak jest pyszny. Pomoc nie polega na tym, żeby kogoś oceniać, dołować, ale na wsparciu.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Iwcia (---.sattom.pl)
Data:   2011-08-25 11:27

"Czy mogę powiedzieć bratu, że malutka jest teraz w Niebie u Boga, skoro była ochrzczona i tyle wycierpiała? Że już nie cierpi i jest u Boga Ojca, który ją kocha?" - Jak najbardziej można to powiedzieć bratu. Ból po stracie bliskiej osoby, zwłaszcza dziecka - Bóg zna nasz smutek, nasze przygnębienie, ale nie można oskarżać Pana Boga dlatego, że zabrał do siebie duszę małego dziecka. Według Pana Boga była gotowa, aby osiągnąć świętość i znaleźć się w niebie razem z innymi świętymi.
Ona za życia cierpiała poprzez swoją chorobę, cierpiała jak Jezus. Może dosłownie nie cierpiała jak Chrystus przez ukrzyżowanie i śmierć na Krzyżu. Jej krzyżem była ta choroba, na którą cierpiała. Cierpiąc, nie narzekała, nie pytała: czemu to właśnie ja, dlaczego mnie to spotkało. Zastanówmy się, co Chrystus chciał wam powiedzieć przez jej chorobę i cierpienie, i co ta śmierć ma wnosić do waszego życia.
Warto sobie uświadomić, że ona tam w niebie modli się za was, za wasze nawrócenie, abyście byli lepsi niż wczoraj, abyście uwierzyli Bogu - przede wszystkim Bogu.
Do końca nie pojmiemy działania, planów i metod Pana Boga. Nam pozostaje tylko wierzyć i wzrastać w Bogu, mimo znaków zapytania, mimo niepewności o nasze jutro czy o przyszłość naszą i naszych bliskich. Bóg pragnie, abyśmy Mu zaufali całym sercem, mimo trudności, jakie nam przynosi codzienność. Warto też pytać Pana Boga, co przez tę śmierć małego dziecka chce wam pokazać.
PS. Warto też się modlić o to, aby starsza córka mogła przyjąć chrzest, a na pewno przyniesie to dobre owoce. :)
Niech was Pan Bóg błogosławi i strzeże. :)

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: AsiaBB (---.c192.msk.pl)
Data:   2011-08-25 12:22

Pomocą w powrocie do życia twojego brata i jego żony może być starsza córka, która również jest małym dzieckiem, potrzebującym ich troski i miłości bez względu na wszystko - nie mogą więc się zamknąć w swoim bólu, bo stracą także drugie dziecko. To bardzo trudne, ale muszą żyć dalej dla niej. Mała na pewno widzi, że coś jest w domu nie tak, że nie ma siostrzyczki, że mama i tata są smutni. Może zacząć obwiniać siebie. Dorosłym jest trudno pogodzić się z bólem, a co dopiero dziecku.

 Re: Jak ukoić ból i gniew u brata po stracie dziecka?
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2011-08-25 21:12

Proszę przyjąć ode mnie wyrazy współczucia.
"Jak wytłumaczyć bratu, że śmierć jego 2,5-letniej córeczki, która zmarła po roku od wykrycia i leczenia białaczki, nie jest winą Pana Boga?" - bardzo trudno wytłumaczyć, gdy ból jest wielki i nie można myśleć racjonalnie. Jednakże może dla Ciebie pomocne będą fragmenty z tego artykułu, autorstwa o. Jacka Salija:

"Bóg obdarzył nas światem wspaniale odzwierciedlającym Jego trójjedyność, diabeł zaś dąży do tego, żeby to wszystko porozbijać. On chce nas pozbawić tego Bożego świata, jakim obdarzył nas Bóg; chciałby, żebyśmy musieli żyć na jego gruzach. To on jest sprawcą śmierci, czyli rozdzielenia duszy od ciała. "Bo Bóg – czytamy w Księdze Mądrości – śmierci nie uczynił ani nie cieszy się z zagłady żyjących... Śmierć weszła w świat przez zawiść diabła. (Mdr 1,13; 2,24)"

"Ten wróg naszego zbawienia ostatecznie dąży do tego, ażeby stworzenie oddzielić od Stwórcy, a rozdzielania tego, co powinno być jednością, dokonuje na tysiąc różnych sposobów. Sam Bóg złączył męża i żonę, ale diabeł będzie dążył do tego, żeby ich rozłączyć, żeby rozłączyć również seksualność od miłości, żeby przeciwstawić miłość rodzicielską miłości małżeńskiej, miłość bliźniego miłości Boga – tak aby jedno i drugie ulegało wypaczeniu, a nawet ażeby straciło swój autentyczny sens."

"Długo można by opisywać spustoszenia w ludzkim świecie, których głównym inspiratorem jest diabeł. Przecież to przede wszystkim jemu zależy na tym, żebyśmy rozdzielali prawdę od miłości, dobro od piękna, prawo od moralności, dobro własne od dobra wspólnego, postęp od tradycji, sprawiedliwość od miłosierdzia, słowa od czynów, władzę od służby, naukę od mądrości, przyjemność od dobra, wolność od prawdy, pracę od osobistego rozwoju, a nawet wiarę od modlitwy i łaskę od zasługi..."
Z pierwszego fragmentu i całego artykułu można wyczytać, że to nie Bóg jest sprawcą śmierci, ale diabeł.
źródło:
www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=2899

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: