Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2012-01-04 18:04
Też jestem okropną gadułą i często mówię nawet głupoty, zupełnie niepotrzebne słowa, zupełnie niepotrzebnie i na zupełnie niepotrzebne tematy mówię. Dopiero niedawno zdałam sobie dokładnie sprawę, że Słowo Boże mówi wyraźnie o tym, że:
po pierwsze -
"Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony" (Mt 12, 36-37). - To znaczy, że nie ze wszystkich słów na raz, ale z KAŻDEGO JEDNEGO, tak to widzę. Każde jedno słowo wypowiedziane bez sensu, w głupich żartach, czy niepotrzebnie po prostu, będzie świadczyło przeciw nam na sądzie ostatecznym.
Po drugie -
"kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czego nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! Nie wypada bowiem kobiecie przemawiać na zgromadzeniu" (1 Kor 14, 34-35).
"[starsze kobiety] niech pouczają młode kobiety, jak mają kochać mężów, dzieci, jak mają być rozumne, czyste, gospodarne, dobre, poddane swym mężom - aby nie bluźniono słowu Bożemu" (Tt 2, 4-5). - Kobieta ma być cicha, spokojna, opanowana, ma nie być skora do gadulstwa, ma nie być "przebojowa" (tak to wszystko rozumiem), ale ma być pokorna i cicha, a nawet uległa, tak mówi wyraźnie Pismo Święte. To, że lubię powiedzieć coś, z czego pośmieją się ludzie wokół mnie, choć może to kogoś obrazić, czy może to kogoś skrzywdzić lub być po prostu bez sensu i być przejawem pychy; to, że mam charakter gaduły i dość głośnej babki, która lubi, kiedy ją widać, jest złe. To nie pochodzi od Boga i tylko z Jego pomocą mogę to przezwyciężyć. Bo sama, swoimi staraniami, nawet, gdyby były to starania podyktowane przez najlepszych psychologów, czy innych specjalistów, nie wskóram nic, a jak wskóram, to nie na stałe, bo kiedy będzie mi się wydawać, że wreszcie wypracowałam dobry charakter, okaże się, że jednak nie, że jednak wracam do starego postępowania. Tylko Bóg ma moc uwolnić z tych wad, bardzo częstych u kobiet.
Musimy więc, Różo, my obie i wszyscy mający ten problem, pracować na sobą, pohamowywać się, ale tylko we współpracy z Bogiem, prosząc Go o uleczenie z tych wad. Dopiero niedawno zdałam sobie z tego sprawę. Ale widzę, że innego wyjścia nie ma.
|
|