Autor: Michał (---.range86-150.btcentralplus.com)
Data: 2011-12-31 23:59
I świeccy i zakonnicy (to też świeccy, tyle, że konsekrowani, niektórzy zakonnicy mają święcenia prezbiteriatu - kapłańskie) realizują swoje powołanie. Ale to są INNE powołania. Wszyscy jesteśmy powołani do Świętości. Ale droga, droga jest ZUPEŁNIE INNA. Nie podejmuję się wyjaśniania całej drogi monastycyzmu i całego jego bogactwa. Europa, cywilizacja europejska - jeśli ocalała, to dzięki zakonom. I jeśli zakony umrą, to Europa także zginie. Nie podejmę się. Wyobraź sobie takiego św. Franciszka w swoim wykonaniu. Zostawisz wszystko, męża, dzieci, pracę dom, zamieszkasz w szałasie, pójdziesz żebrać o pokarm dla siebie, dla bezdomnych, czy chorych np. na aids, którymi się zajmiesz? Albo zajmiesz się wychowaniem wszystkich sierot z domów dziecka? Zamkniesz się np. w swoim pokoju, przestaniesz utrzymywać kontakt ze światem i będziesz się modliła o jego zbawienie? Nie sposób, jeśli nie rozumiesz, to trudno, nie wytłumaczę. Powołania świeckich są także piękne i tak samo trudne w realizacji, ale to są inne powołania. Pewien starożytny zakonnik, słynął z wielkiej świętości i za jego pośrednictwem ludzie otrzymywali wiele łask. Kiedy jednak wybrano go biskupem, odczuł, że Bóg go opuścił. Zapytał wtedy Boga co się stało. Dostał odpowiedź - przedtem Ja byłem z Tobą bezpośrednio, teraz masz ludzi, jestem z Tobą przez nich. No nie jest to ani to samo, ani tak samo. I nie da się WSZYSTKIEGO wytłumaczyć. Rolnictwo, większość wynalazków z których korzystamy (kamieni milowych), wszystkie uniwersytety, system prawny, całe szkolnictwo, szpitale - to są zakony. Przecież to się nie zmieniło i dzisiaj - teoria Wielkiego Wybuchu, jako początku Wszechświata - to jest dzieło zakonnika i wiele innych. Nikt ci nie odbiera ani Twojego powołania, ani Twojej drogi do świętości, ale jeśli pomyliłaś powołania, to trudno, to Twoja sprawa. Musisz realizować swoje obecne i w nim dążyć do świętości. Póki nic się w Twoim życiu nie zmieni. Idąc swoją drogą do świętości, możesz osiągnąć wielką, ale nie będzie to świętość zakonnika. No nie jest to możliwe. Tak jak siostra zakonna nigdy nie zostanie świętą mężatką. Co tu jest do tłumaczenia? Ta zazdrość - jest i dobra i zła. Zła, jeśli Cię ogranicza, jeśli czujesz się gorsza, dobra, jeśli wyzwala w tobie większe pragnienie świętości, skoro inni mogą mieć większą, to i Ty. Tyle, że INNĄ. Tego co zakonnicy nigdy nie osiągniesz, bo nie jest to możliwe. Ale nie jesteś gorsza, bo zakonnik nie zostanie świętym małżonkiem, np. św. Józefem.
|
|