Autor: Skrupulantka (---.dynamic.chello.pl)
Data: 2012-01-01 13:47
Dawidzie,
Po pierwsze: nie wiem, czy można, jak się wyraziłeś "anulować" obietnicy danej Bogu. Czy to grzech? - Zapytaj w konfesjonale, tam uzyskasz pewną i wyczerpującą odpowiedź.
Po drugie: czy picie alkoholu na weselu to "przymus"? Byłam świadkiem na ślubie siostry, praktycznie nie piłam alkoholu (oprócz szampana na toast, łyczka wina i zamoczenia ust w wódce) i nic mi się nie stało, przeciwnie, mogłam lepiej spełniać swoje obowiązki związane z rolą druhny.
Jeśli więc, tak jak ja, masz zamiar wypić okazyjnie i symbolicznie, a jednocześnie pozostać trzeźwym, chyba nic wielkiego nie stanie się, a Bóg nie potraktuje tego jako złamania obietnicy, ale nie wiem, czy mam rację - zapytaj kapłana.
A zupełnie na marginesie: wiej jak najdalej od alkoholu, bo to wyjątkowo wredny napój, który truje mocno i na długo, jeśli się go za dużo wypije. Mówię Ci to jako, "nieco przewrażliwiona" wnuczka alkoholików (moi dziadkowie, z obu stron, nie stronili od kieliszka).
|
|