Autor: 9895 (---.range109-151.btcentralplus.com)
Data: 2012-01-21 10:22
Odpowiedź xc jest najbardziej zwięzłą i najlepiej trafiającą w sedno, jaką kiedykolwiek w tym temacie przeczytałem. (A przed swoim nawróceniem 31 lat temu miałem na swoim koncie i paniczny strach przed spowiedzią i spowiedzi świętokradzkie i napady skrupulanctwa. Jedne i drugie, niczego nie ujmując wolnej woli człowieka, są aktami ataku szatana na człowieka, normalnymi i powszechnymi od czasów grzechu pierworodnego. Wspominam o tym, bo trzeba mieć tę świadomość, że naszych wolnych aktów dokonujemy w obecności Bożej i przy czynnym udziale Aniołów i szatana, ale i wszystkich świętych. Te nasze akty, to co nam się wydaje ściśle tajne i intymne ma sporą i nieobojętną publikę. Warto o tym pamiętać - nie jesteśmy sami. I nie tylko nasz wróg krąży wokół nas.) Skoro podjęłaś wysiłek nawracania się, to pamiętaj, że nie jest on jednorazowy, a musi być ciągły, że wymaga on czasu. Czas też rozwinie Twoją świadomość i wiedzę w tym temacie, co ułatwi, ale i utrudni Ci wiele spraw. W tej chwili największym Twoim problemem, naturalnym, po tak długiej nieobecności w konfesjonale, że tak to enigmatycznie określę, będzie skrupulanctwo, dokładnie tak samo, jak to było u Ignacego Loyoli po jego nawróceniu. A został świętym, wielkim świętym, choć był bliski obłędu i chciał się zabić, podczas tych ataków szatana. Dlatego wielką pomocą byłby stały spowiednik, lub uczestnictwo w jakiejś dobrej wspólnocie katolickiej, w której posługują na stałe kapłani. Może znajdź sobie jakiegoś zakonnika, jeśli to co napisałem jest nierealne? Kapłan u którego byłaś, nie zasiał w tobie mętliku i niepewności, tylko chciał Ci pomóc. To o czym piszesz jest dziełem szatana, który jest przerażony i rzuca Ci kłody pod nogi, byle tylko odwieść Cię od tego co robisz. (Poczytaj sobie CS Lewisa "Listy o moralności") Możesz spokojnie chodzić do Komunii skoro otrzymałaś rozgrzeszenie. Spowiedź generalną, która ma Ci ułatwić rozprawienie się z przeszłością i zamknięcie tamtego rozdziału możesz odbyć u każdego kapłana, trzeba go tylko uprzedzić, że to spowiedź generalna, bo potrwa nieco dłużej. To nieco, może być kłopotliwe w sytuacji kolejki pod konfesjonałem, zwłaszcza, że kapłan ma prawo spodziewać się w przypadku takiego delikwenta - penitenta sporego skrupulanctwa, z którym trzeba będzie powalczyć. Kapłan zareagował prawidłowo, chciał Ci pomóc. Do spowiedzi generalnej trzeba się trochę lepiej przygotować (mniej chaotycznie, bardziej systematycznie, skoro ma to być akt uwolnienia od przeszłości i skrupułów, a nie tylko odpuszczenia grzechów). A odpowiedź xc sobie przepisz, lub wydrukuj. Z biegiem czasu stanie się ona dla Ciebie coraz cenniejszą busolą w tym temacie. Proces w który wchodzisz, wymaga czasu i cierpliwości. To o czym pisze xc, to cel, który powinnaś osiągnąć, a nie stan w którym teraz jesteś. Nasze rady są w tym wypadku przeszkodą, ponieważ nie są ostateczne. Ostateczne, decydujące i wiążące rady otrzymasz nie od nas, a w konfesjonale. O tym też wielokrotnie pisał xc. Nasze nie dadzą Ci pokoju sumienia, tylko jeszcze większy mętlik. (Zamiast do lekarza, poszłaś do znachora, a ten zamiast tomografii komputerowej zbadał Cię różdżką i zamiast leków okadził Cię i wypędził złe fluidy) Nie, żebym Cie zniechęcał, ale przemyśl sobie co chcesz osiągnąć.
|
|