logo
Sobota, 11 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: zofia (---.93.218.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-02-26 12:01

Witam Was serdecznie.
Jestem po ślubie od roku. Mąż pracuje, ja szukam pracy. Jesteśmy osobami wierzącymi. Nie uznawałam antykoncepcji sztucznej, prowadziłam kalendarzyk małżeński. No i "wpadłam".
Zamiast się cieszyć, jestem wściekła na Boga. Żałuję, że tak jak moje koleżanki nie używałam pigułek. Przeszło mi nawet przez myśl, że żyjemy w zacofanym kraju i "jakieś berety" zakazują mi aborcji, skazując mnie na wieczne troski, smutki, biedę i męczarnię.
Codziennie płaczę i jestem załamana. Moja wiara, niegdyś ogromna, załamała się. Wierzyłam, że metody naturalne są równie skuteczne, że Bóg widzi, że oszczędzamy pieniądze, żeby móc mieć w przyszłości dziecko. W przyszłości, a nie teraz. Nie mamy nawet mieszkania. żyjemy w miejscu pracy męża, ale gdy urodzi się dziecko, to przecież nie możemy tu zostać, bo jak będzie spotykał się z klientami, a w pokoju obok będzie ryczał dzieciak? Chciałam znaleźć pracę, później iść na urlop wychowawczy. Ale w ciąży nikt mnie nie zatrudni i przez kolejne 3 lata podczas wychowywania dziecka nie będą mi przysługiwały żadne pieniądze. Będę zupełnie bez grosza. A jak pójdę do pracy to gdzie dzieciaka zostawię, jak żłobki są przepełnione?
Proszę o modlitwę, abym umiała się odnaleźć w tej sytuacji i pokochała to dziecko.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: milena (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-02-26 13:51

Jestem przekonana, że nadejdzie chwila, gdy nie będziesz umiała wyobrazić sobie życia, jak tylko z maleństwem. Ale rozumiem też, że zanim to nastąpi potrzebujesz wsparcia, żeby jakoś przetrwać ten "bolesny", trudny czas, dlatego zapewniam o modlitwie.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: xc (---.146.168.185.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-26 14:18

Co robić? Nic nie robić, natura załatwi to za Panią. Wystarczy, że dadzą Pani to dziecko pierwszy raz do karmienia i będzie po kłopocie.
Proszę naprawdę nie martwić się na zapas. Dbać o siebie, o dziecko, o męża. Będzie dobrze.
Modlę się za Panią i Pani rodzinę.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Barbara (---.kracen.hor.net.pl)
Data:   2012-02-26 14:34

Pokochasz. Jest przecież z miłości. Twojej i Męża. Nauczysz je patrzeć na świat, nauczysz wielu dobrych rzeczy, a ono nauczy Was być rodzicami, myśleć o innych, nie o sobie, zburzy Wasze plany, na przykład swoją chorobą, ale da wiele radości, bo połączyło w jedno dwa istnienia. Nie martw się na zapas. Wszystko się ułoży. Wielkie rzeczy Wam Bóg uczynił, nie zmarnujcie daru.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-26 15:04

Jaka to metoda naturalnego planowania rodziny, z której korzystasz, Zofio? Kalendarzyk? Warto korzystać z bardziej współczesnych.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: iza (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-26 15:07

Prowadząc kalendarzyk małżeński nie trudno jest o wpadkę. Kalendarzyk dawno jest już nieaktualny (to metoda z lat 30-stych XX wieku). Są bardziej nowoczesne i skuteczne metody naturalne. A pigułki też wszystkiego nie rozwiązują. Znam kobietę, która z pigułek ma 4 dzieci.
Ciesz się z tego dzieciątka. Też kiedyś tak planowałam jak ty: najpierw musimy się dorobić (nie mieliśmy nic), a później dziecko. Teraz mamy dużo, ale dzieci nie ma i nie będzie. Lekarz mi powiedział, że gdybym się zdecydowała wcześniej, może byśmy jeszcze mieli dziecko, a teraz jest już za późno.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Alicja (---.sggw.waw.pl)
Data:   2012-02-26 15:19

Nie czas na histerie i tworzenie złych scenariuszy. Jesteście wraz z mężem odpowiedzialni za nowego człowieka, ktorego teraz trzeba chronić, a potem dać mu szansę na jak najlepszy rozwój. Człowieka, który już odczuwa, który będzie miał swoje zdolności, zainteresowania i swoje zadanie do wypełnienia na świecie, a w tym wszystkim będzie wspierał go Bóg. Etap dziecięctwa minie szybko i nie ma się co roztkliwiać nad swoim losem jako rodzica. Jeśli faktycznie nie będziecie go kochać, po urodzeniu rozważcie możliwość oddania do adopcji. Co do kwestii materialnych, warto dowiedzieć się w urzędzie gminy, czy możecie liczyć na jakieś zasiłki po urodzeniu dziecka, czy można się zapisać na listę oczekujących na mieszkanie socjalne i czy są jeszcze ewentualnie inne formy pomocy. Przez czas, kiedy nie pracujesz, może warto byłoby uczyć eis samemu języka obcego lub nieznanego dotąd programu komputerowego, co zwiekszy później szanse na rynku pracy. Odwagi i rozsądku życzę.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: wewa (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-02-26 15:41

Jakbym czytała siebie jakiś czas temu. Miałam taką samą sytuację - też postanowiłam stosować kalendarzyk, zamiast metod naturalnych (Rotzera, Kippleyów) no i po 6 miesiącach od urodzenia drugiego dziecka "wpadłam". Byłam załamana, nie wiem ile dni przepłakałam. Wtedy też trafiłam na stronę internetową ciężko chorej dziewczynki, śledziłam jej losy, a wiadomość o śmierci była dla mnie wstrząsem - zrozumiałam, że to jest prawdziwa tragedia dla rodziców - śmierć dziecka, a nie jego poczęcie. Dodam, że również nie mam pracy, chciałam jej szukać, ale nie zdążyłam, bo byłam w trzeciej ciąży. Co do warunków mieszkaniowych - mieszkamy z mężem i trójką dzieci na 40 metrach. Ale i tak jesteśmy szczęśliwi. Módl się i zaufaj. Bóg się zatroszczy o Was.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: ada (---.opera-mini.net)
Data:   2012-02-26 16:08

Na pewno pokochasz to dziecko, wierzę w to szczerze. I nie obwiniaj o tę sytuację Boga. Jestem przekonana, że Bóg ma w tym cel, że to dziecko ma się urodzić właśnie teraz. Może chce tobie i twojemu mężowi pokazać, że na przekór temu co jest, potraficie przetrwać wszystko. Ponadto jest jeszcze rodzina, która może ci pomóc. Są też przyjaciele. Musisz po prostu uwierzyć, że dacie radę, bo wiara naprawdę czyni cuda. Pozdrawiam.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: agu (---.182.140.49.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-26 17:07

Nie wiadomo, czy w przyszłości udałoby się wam zostać rodzicami. Co piątej parze się to obecnie nie udaje. Lepiej, że maleństwo pojawiło się już teraz, tak wcześnie, niż gdyby go nie było, przecież było planowane. Moja córeczka też była planowana na 2-3 lata później. I nie wyobrażam sobie, żeby jej nie było.
To dopiero jest praca. ;) Kiedy się pojawiła zupełnie nie wyobrażam sobie, żeby ją oddać do żłobka. Za to wybrałam się na studia przez internet, nie nudzę się (przy niskim dochodzie też można studiować na prywatnej uczelni i nie tylko nie obciążać domowego budżetu a jeszcze być do przodu z finansami). Może znajdziesz pracę jeszcze w ciąży, jak nie, to takie studia pomagają czuć, że jeszcze się rozwijasz także zawodowo, polecam. :)

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Maciej (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-26 17:32

Jeżeli naprawdę nie kochasz "niechcianego" dziecka, jest tyle małżeństw które je pokochają. Zobacz "adopcja ze wskazaniem".

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-26 18:32

Pokochasz Wasze dziecko. Skoro piszesz, że jesteś wierząca, naprawdę będzie dobrze. Jest ciężko, wiem, ale strach ma tylko wielkie oczy. Nie znasz przyszłości, nie wiesz co będzie za minutę nie wspominając już przyszłość daleko w przód, więc naprawdę nie ma co samemu się straszyć. Potrzebujesz teraz wsparcia, bliskości drugiej osoby i się naprawdę ułoży. Tydzień temu byłam w szpitalu odwiedzić koleżankę. Tak bardzo się ucieszyła, że za sześć miesięcy zostanie mamą, ale niestety dzieciątko nie chciało rosnąć i umarło. Musiała mieć zabieg, bo trzeba było to martwe dzieciątko wyjąć. Poszłam dzień przed zabiegiem. Była w tym szpitalu dwa tygodnie i codziennie robili jej badania, czy aby na pewno dziecko nie żyje i codziennie miała nadzieje, że może serduszko bije. To są dopiero dramaty. Wiesz, tak sobie myślę, że jeszcze przed Panem kiedyś zapłaczesz ze szczęścia, że masz kogoś tak bezbronnego obok siebie dla którego będziesz całym światem i zapłaczesz też przed Panem, że byłaś "zła", że już to dziecko jest. Spokojnie. Bóg jest z Wami.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: eli (---.183.236.18.dsl.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2012-02-26 20:17

Byłabyś bardziej załamana, gdyby po kilku latach małżeństwa okazało się, że nie możesz mieć dzieci. Ciesz się z tego cudu.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Kama (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-26 21:22

Wyobraź sobie, że to Ty jesteś tym dzieciątkiem pod sercem mamy, które czuje, słyszy, rozumie w niezrozumiały dla nas sposób, ale tak jest - nie obwiniaj nikogo, a zwłaszcza maleństwa za to, że JEST, ale przyjmij je. Po prostu je przyjmij.
Czy w relacjach rodzinnych, przyjacielskich, dalszych, czy bliższych chciałabyś być przyjęta, przygarnięta, czy odrzucona? Pomyśl o tych momentach w swoim życiu, gdy poczułaś się niechciana, odrzucona i przez pryzmat takich uczuć popatrz teraz na Maleństwo - ono ma tylko Was - jeśli Ty, mama i jego tato nie przyjmiecie go, to kto przyjmie go, przygarnie od pierwszych chwil na tym świecie? Nie czułabyś się obco, gdybyś pojawiła się w jakimś nowym miejscu, a ktoś Ciebie tam nie chciał? Nie pragnęłabyś poczucia bezpieczeństwa, ochrony, czułości, troski? A gdybyś zobaczyła jakiegoś zagubionego człowieka w takiej sytuacji to czy nie podeszłabyś i nie pomogła mu, nie zatroszczyłabyś się o jego samotność, wyobcowanie?
W podobnej sytuacji jest teraz Wasze Maleństwo - Ono liczy na Was, potrzebuje Was, a co najważniejsze UFA WAM, bo jesteście jego rodzicami, jego nadzieją, jego poczuciem bezpieczeństwa. Ten Maluszek już Wam ufa, że go przyjmiecie i pokochacie. :)

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: andrzej (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-02-26 22:16

Zofia, ty dziecka nie planowałaś, twój mąż nie planował. Ale skoro jest, planował je Bóg. Jest dla was darem i jak z każdym darem możesz przyjąć, albo odrzucić (obrażając przy okazji Darczyńcę). To taki prezent trochę niechciany, ale bardzo potrzebny wam do tego, by nauczyć was miłości i pozbywania się egoizmu.
Jeśli mimo wszystko postanowisz dar odrzucić, mam bardzo konkretną propozycję. Żeby ci nie przyszło do głowy usunąć ciąży, czyli zamordować wasze dziecko, bo nie pasowało do planów. Donoś je do dziewiątego miesiąca, a jeśli go nie pokochasz po urodzeniu, zajmę się nim. Prowadzę Rodzinny Dom Dziecka, mam w nim piątkę niechcianych dzieci, przyjmę i to wasze.
Jeśli potrzebujecie pomocy materialnej (wózek, ubranka, fotelik samochodowy, zabawki itp.) służę również.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Ava (---.ksi-system.net)
Data:   2012-02-26 23:42

Trochę Cię rozumiem, że się boisz. Dziecko które pojawia się troszkę znienacka i nie planowane, może przestraszyć. Pisałaś, że przemknęła Ci myśl o aborcji. Pomyśl co tak na serio to znaczy. Myślisz/myślałaś o zabiciu własnego dziecka tylko dlatego, że pojawiło się nie w porę. Jeśli w tym momencie faktycznie nie jesteście w stanie wychować dziecka, przecież zawsze można oddać je do adopcji, nawet ze wskazaniem. Poza tym pomyśl jeszcze nad jednym. Kiedyś być może po ewentualnej aborcji urodzisz dziecko i dowie się ono, że miało siostrę, albo brata (uwierz że jest to możliwe i nawet nie wiesz jak czasami życie może bardzo zaskoczyć) i jak ono będzie się czuć? Pierwsze odczucie może to być nienawiść, że jej/jemu pozwoliłaś żyć (na zasadzie dlaczego jest lepsze od tamtego, tylko dlatego, że obecnie masz więcej kasy?), pod drugie będzie po głowie takiego dziecka tłukła się myśl, że przecież to ono mogło być tak zwanym odpadkiem medycznym. Pomyśl, czy sama chciałabyś być w takiej sytuacji?

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Ania (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-02-27 06:39

Bardzo poruszył mnie Twój list. Jestem mamą dwójki dzieci, w tym jednego już w niebie. Pierwsze z nich pojawiło się kompletnie nie w porę. Był strach, nerwowe czekanie na wynik testu, różne, na szczęście chwilowe tylko, myśli o rozwiązaniu tego "problemu". Pretensje do KK, że nie wolno antykoncepcji, a jeśli chodzi o metody naturalne, to wydawało nam się, że do poczęcia w tej konkretnej sytuacji nie dojdzie. W ciąży nie miałam czasu dbać o siebie, cały czas ciężko pracowałam, dojeżdżałam przepełnionymi autobusami, ignorowałam zalecenia lekarzy o odpoczynku, miałam wypadek. Dziecko urodziło się o czasie, duże i zdrowe. Jakoś tak później wszystko zaczęło się układać, wszystkie zmartwienia z początku ciąży okazały się nieistotne, wszystkie sprawy zaczęły się szczęśliwie rozwiązywać. Drugie dziecko zaplanowaliśmy z mężem po naszemu jak najbardziej w porę - idealny moment w naszym małżeństwie, idealny moment w mojej pracy - mogłam wziąć dłuższy urlop, nawet na całą ciążę, po porodzie i macierzyńskim również planowałam urlop, praca na mnie czekała. Wizyty u najlepszego lekarza w mieście, zaplanowane regularne badania, wypoczynek, spacery. Niestety, 10 tydzień, badanie i wyrok - dziecko nie żyje. Po zabiegu, bo nawet nie poroniłam siłami natury i konieczna była ingerencja lekarzy, bezradne rozkładanie rąk - "tak się czasami zdarza". I po szpitalu wracałam do domu i mojego dziecka "nie w porę". Było mi łatwiej się pozbierać. Zaufaj, Bóg wie lepiej - my mamy bardzo ograniczony zasięg widzenia. Jestem pewna, że również Wasze dziecko "nie w porę" stanie się już niedługo waszym największym szczęściem. I nie bój się prosić o pomoc. Są miejsca (również w internecie) gdzie można uzyskać wsparcie duchowe, ale też materialne - wszystko co potrzebne dla dziecka. Są osoby, które chętnie pomogą.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: zofia (---.93.218.87.dynamic.jazztel.es)
Data:   2012-02-27 12:34

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Na pewno macie racje i pokocham to dziecko jak tylko je zobaczę. Mój maż je bardzo kocha, już teraz, więc wątpię, żeby pozwolił je oddać do adopcji. To tylko ja mam w głowie taki strach, jak to będzie. Być może tylko dlatego, że to moje plany się zawaliły, a nie plany mojego męża.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Emilia (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-27 22:31

Zofio kochana, rozumiem. Zobacz - czy Bóg nie wie, w jakiej jesteście sytuacji? Czy nie zna twoich lęków? Proponuję - znajdź sobie wsparcie. Po urodzeniu dziecka bywa trudno, zwłaszcza jeśli mama musiała bardzo zmienić swoje życie. Pomogły mi dwie rzeczy - pierwsza to dobra szkoła rodzenia, gdzie poznałam koleżankę z dzieckiem w wieku mojego. Przyjaźnimy się do tej pory i bardzo się wspierałyśmy. Drugie - zaczyna się Wielki Post. Być może w Twoim mieście są katechezy Drogi Neokatechumenalnej? Jeśli są w jakiejś parafii, zachęcam Cię żebyś poszła i posłuchała.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Ziuta (194.1.144.---)
Data:   2012-02-27 23:49

Zofio miła,
Jak Pan Bóg daje dzieci daje i na dzieci. Naprawdę.
Ułoży się wszystko, chociaż Twoja wizja właśnie ulega przebudowaniu. Trzymaj się myśli, że Pan Bóg wie co robi, a z miłości do nas robi rzeczy dobre, choć wymagające naszej współpracy. Nie pozwól sobie wpaść w panikę - potraktuj niewłaściwe myśli jako diabelskie pokusy i odrzucaj je od siebie.
I gdy tylko poczujesz, że Maleństwo się po raz pierwszy poruszy, delikatnie zastukaj doń.
Zrobiliśmy tak z mężem zaraz przy pierwszym wyczuwalnym poruszeniu naszego drugiego - zapukałam z boku własnego brzuszka. Ono znieruchomiało, pomyślało chwilę, okręciło się tam w środku i odstukało w to miejsce co ja, w tym samym rytmie i również 4 razy. Radość na to wspomnienie nie opuszcza mnie to tej pory, choć drugie od wakacji jest już pełnoletnie. :)
PS. 1.
Nasi znajomi, przemili i kochani ludzie, od lat pragną zostać rodzicami i niestety nie zapowiada się na ich własne rodzone dzieci.
PS. 2.
Nie stosowaliśmy żadnej antykoncepcji, bo nas to brzydzi. Metod naturalnych również w zasadzie nie. Zostawiliśmy Panu Bogu wolną rękę. Tym sposobem mieliśmy/mamy otwartą drogę do Przygód w naszym życiu. :)
Włączam Cię w modlitwę. Trzymaj się i daj potem znać jak urodzisz.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Tionne (---.ssp.dialog.net.pl)
Data:   2012-02-28 11:42

Jak na razie nie za bardzo pragnę mieć dzieci. Choć czasami, gdy u kogoś zobaczę, już automatycznie też bym chciała. Ale na drugi dzień mija to chcenie. A dzisiaj miałam sen, że miałam malutką córeczkę i sprawdzałam na rękę mleko, czy nie jest za gorące. No i oczywiście już dzisiaj moje pragnienie dziecka w przyszłości wzrasta. A ty Zofio napisałaś, że chcesz w przyszłości, a nie teraz dziecko. Skąd wiesz, czy w przyszłości zaszłabyś w ciążę (jakieś problemy kobiece itp.). Wzrok Pana Boga sięga dalej, niż nasze plany. Widocznie teraz jest najlepszy moment na urodzenie tego dziecka.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-28 17:24

Skakałabym pod sam sufit. W sierpniu zeszłego roku straciłam ciążę. To był dramat, ale uznałam, że taka jest wola Boża i się z nią pogodziłam. W grudniu okazało się, że w pracy będzie redukcja miejsc pracy, a jako, że byłam najmłodsza stażem, zostałam zwolniona. Byłam przygnębiona bo znowu chciałam starać się o dziecko, a w takiej sytuacji musiałam poczekać. Jednak już po paru dniach okazało się, że udało mi się znaleźć nową pracę - na zastępstwo. Bardzo się cieszyłam, zapowiadało się naprawdę dobrze. W dniu, w którym miałam podpisać umowę dowiedziałam się, że jestem w ciąży. nie dowierzałam. Stosujemy z mężem naturalną metodę od prawie 2 lat i nigdy nas nie zawiodła. Wiem, że dzieci nie biorą się z powietrza ale po prostu logicznie rzecz biorąc nie powinno być tej ciąży. Umowy oczywiście nie podpisałam, bo praca była na IT w szpitalu, a umowa na zastępstwo nie daje kobiecie ciężarnej praktycznie żadnych praw. Zostałam na lodzie, ale jakże szczęśliwa, wszystko inne nie było ważne - miałam swoje upragnione dziecko. W poprzednim miejscu pracy, gdy się o tym dowiedzieli, zatrudnili mnie na nowo, żebym nie została na przysłowiowym lodzie. Wszystko poukładało się lepiej, niżbym mogła sobie wyobrazić. Pomyślałam, że wszędzie był Palec Boży, który nieźle namieszał, ale i wiele poukładał. W 9 t/c okazało się, że serduszko przestało bić. źle znoszę narkozę, więc lekarz zalecił mi abym odstawiła leki i poczekała na poronienie w domu. Wyszłam z gabinetu i płakałam na cały głos, ludzie oglądali się za mną. Byłam wściekła na Boga, poczułam się jak zabawka, którą ktoś się bawi. Przez te wszystkie dni w których czekałam na poronienie, z trudem przychodziła mi modlitwa. Kupiłam małą szkatułkę na mój największy skarb i czekałam. Nie potrafię zrozumieć, może kiedyś to nastąpi, nie poszłam nawet do spowiedzi św. bo tyle jest we mnie goryczy. Codziennie próbuję to sobie jakoś wytłumaczyć, ale jest bardzo ciężko. Zosiu na razie tego nie rozumiesz bo jesteś przerażona, ale jestem przekonana, że kiedyś docenisz ten skarb. A jeżeli przyjdą chwilę zwątpienia, pomyśl, że jest taka osoba, która oddałaby naprawdę wiele, żeby mieć swoje małe szczęście w ramionach i być na Twoim miejscu.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: magda (---.play-internet.pl)
Data:   2012-02-28 19:46

Kasiu, bardzo mnie poruszyły Twoje słowa. Będę pamiętała w modlitwie z intencją za Ciebie, żebyś mogła ucieszyć się szczęściem bycia mamą własnego dziecka. Ale niech się dzieje wola Boga, jakakolwiek by ona nie była. W tej woli Boga życzę Ci wiele wiary "pomimo" i ufności w Jego miłość i sił, żeby tę wolę unieść i się z nią pogodzić. Moi sąsiedzi czekali na własne dzieci 12 lat ale się doczekali. :) Zawsze jest nadzieja.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-02-28 21:22

Bardzo dziękuję Ci za te słowa Madziu. Nawet nie wiesz jak wiele dla mnie znaczą w tym momencie.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2012-02-29 13:54

Zofio martwisz się: "Ale w ciąży nikt mnie nie zatrudni" - załóż własną działalność gospodarczą. A jak już nie będziesz mogła pracować z powodów zdrowotnych, otrzymasz z ZUS-u zasiłek chorobowy, a po urodzeniu dziecka zasiłek macierzyński.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Bronek (---.pools.arcor-ip.net)
Data:   2012-02-29 15:54

Wielkim Pani przeciwnikiem są myśli wywołujące lęki. Wiele dzieje się w wyobraźni. Pójście za tymi lękami prowadzi często do złych wyborów. Proszę się zastanowić, który lęk jest w tej chwili najmocniejszy, zapisać na kartce po jednej stronie, a na drugiej wszystkie możliwe rozwiązania jakie Pani przyjdą do głowy. Proszę wybrać jedno z tych rozwiązań i zacząć je realizować. To jeśli chodzi o psychologiczną stronę sytuacji.
Od strony duchowej i ważniejszej otrzymała Pani wiele odpowiedzi - świadectw i obietnic modlitwy. Dopóki mamy takich Rodaków, jestem spokojny o naszą katolicką Polskę. Ale walka duchowa trwa, a jej przedmiotem jest zaufanie do Pana Boga. Bez Jego wiedzy nie spadnie włos z Pani głowy (por. Łk 21,18), ale Pani jutro zależy od dzisiejszej współpracy (albo jej braku) z Panem Bogiem – a nie od scenariuszy, które wytwarza nasz umysł. Nawet minimalny wysiłek pójścia za Chrystusem owocuje dużą pomocą Bożą. Rezultaty są niepojęte, jak i drogi Pana. Konkretnie myślę, że trzeba zacząć od pojednania w sakramencie pokuty. I przyjmować sakramenty. Jak się da, to nawet codziennie przystępować do Komunii św. Proszę szukać wsparcia wśród ludzi głęboko wierzących, mam na myśli wspolnote (Ruch Światło-Życie, Odnowa w Duchu Świętym, Neokatechumenat itd.) Udział w rekolekcjach (oaza, fundament, tematyczne). Nasz czas tu na ziemi (w porównaniu do wieczności) jest bardzo krotki, trzeba się zdecydować jak go przeżywać. A do zbawienia nie idziemy w pojedynkę tylko w malej (np rodzina)i większej (wspólnota apostolska) i tej największej jaka jest Kościół wspólnocie.
I na koniec: proszę unikać kompromisów ze złem (np. antykoncepcja) bo nie może być kompromisów w sprawach moralnych i wiary. Bo czy wolno mi (tylko) raz w roku zdradzić moją żonę? Obiecuję modlitwę w Pani sprawie. Niech Bóg ma Panią w swojej opiece.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: jola (---.myslenice.net.pl)
Data:   2012-03-01 19:36

Myślisz, że odkładanie poczęcia dziecka na czas zanim się dorobisz jest dobre? Skąd wiesz co ci przyszłość przyniesie? Jesteś jeszcze młoda, niedoświadczona i trochę naiwna. Uważasz, że gdybyś miała pracę, decyzja o ciąży przyszłaby ci z łatwością? Otóż nie, bo dzisiaj są takie realia, że pracodawcy po pierwsze nie chcą przyjmować młodych mężatek bezdzietnych, bo wiadomo, że za niedługo pójdzie na wychowawczy, a jak już przyjmują taką pracownicę, każą podpisać umowę, w której ma się zobowiązać, że dziecka w najbliższym czasie nie urodzi, natomiast jak mimo wszystko zajdzie w ciążę, grożą jej zwolnieniem. Znam takie przypadki z autopsji. Poza tym, moja droga, żeby mógł ci przysługiwać urlop macierzyński, wychowawczy, musiałabyś mieć jakiś staż pracy i normalną umowę, a nie zlecenie. Zanim byś się tej umowy dorobiła, upłynęłoby sporo lat, a im wcześniej ma się dziecko, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ono zdrowe, i że w ogóle będzie. Skąd wiesz, że w przyszłości nie będziesz miała jakichś problemów kobiecych, np. torbieli, mięśniaków? Powinnaś teraz skakać z radości. Osobiście chciałabym urodzić dziecko jak najszybciej, nawet za cenę gorszych warunków i rezygnacji z pracy, którą z trudem zdobyłam, niestety nie mogę spełnić swojego marzenia, bo zwyczajnie nie mam z kim, a mam już 26 lat. Więc proszę cię pomyśl.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: daizy (79.162.209.---)
Data:   2012-03-01 22:44

Zosiu, byłam w podobnej sytuacji jak ty. Co prawda było to już moje drugie dziecko, ale zupełnie nie planowane. Właśnie zaczęłam szukać pracy, bo mój synek skończył 9 miesięcy i dość już miałam siedzenia w domu. Do tego dochodziły kwestie finansowe. Mówiąc prosto brakowało kasy. Miałam nadzieję że szybko znajdę pracę, a tu się okazało, że jestem w ciąży. Byłam zdruzgotana. Kochałam to dzieciątko, ale ciągle beczałam, że nie damy rady, itp. I wiesz co? Gdy byłam w 4 miesiącu poszłam na koncert Ks. Ceberka. Był bardzo wzruszający. Pamiętam jak po koncercie gdy szliśmy spać, przytuliłam się do męża i powiedziałam, że damy radę. Bóg nam pomoże. Pogodziłam się z tą ciążą na 100%. Na drugi dzień plamiłam. Pojechałam do szpitala i okazało się, że dziecko nie żyje. To były najgorsze chwile w życiu. Musiałam urodzić moje martwe dzieciątko. Nigdy nie płakałam tak jak wtedy. Nigdy tak bardzo nie bolała dusza i serce. Proszę Cię Zosiu. Ucz się na moich błędach. Nie pozwól, żeby przez Twój lęk niepokój nerwy, stała się dziecku krzywda. Bóg wybiera dla nas czasem inne drogi, niż my sami byśmy chcieli. Módl się codziennie i ufaj Bogu, a wszystko się ułoży. Też będę myślała o Tobie w modlitwach. I pamiętaj, że z Bogiem wszystko da się przetrwać. On Cię kocha i to maleństwo. Módl się do Maryi. - Oto ja służebnica Pańska - Ona odpowiedziała Aniołowi w czasie Zwiastowania.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: andrzej (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-03-02 10:32

Zosiu, proponowałbym bardzo się cieszyć. Ale raczej nie skakać do góry, jak sugerują w niektórych postach - bo może to zaszkodzić dziecku. Pełnego wzajemnej miłości oczekiwania na Boży dar w waszym małżeńskim życiu. Cieszcie się sobą.

 Re: Jak pokochać niechciane dziecko?
Autor: Izabela (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-10 14:36

Znam matkę 3 dzieci urodzonych bardzo wcześnie, ok. 20 r.ż. Dobrze, że pospieszyła się, bo teraz, gdy ma ok. 33 lat, dopadła ją tajemnicza choroba neurologiczna - ma ataki paraliżu. Lekarze przebadali ją wzdłuż i wszerz i rozkładają ręce. Jest coraz gorzej i nie wiadomo, czym to leczyć, bo nic nie działa. Dobrze, ze dzieci ma odchowane. A gdyby najpierw robiła karierę i planowała dziecko w wieku 35-40 lat?

Z mężem zdecydowaliśmy się na dziecko w bardzo trudnym okresie - on stracił dużego klienta, ja miałam pracę, ale mieszkaliśmy w wynajmowanym mieszkaniu i czekał nas również przymusowy okres bezpłatnego urlopu męża przed egzaminem zawodowym. Trzy miesiące po urodzeniu dziecka byłam "samotną mamą", bo mąż wyprowadził się do babci, żeby móc uczyć się - zostałam kompletnie sama z dzieckiem, będąc po cesarce i mając powikłania poporodowe (zakażenie rany z gorączką). Daliśmy radę i nie wyobrażamy sobie życia bez tego dziecka.
Zaufaj Panu Bogu, a jakieś rozwiązanie się znajdzie.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: