logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Piotr (---.eltronik.net.pl)
Data:   2012-03-27 21:02

Postawa, w której jestem pewien, że cokolwiek zrobię złego w moim życiu, że nie wiadomo jak bym nagrzeszył, Pan Bóg mnie nie odrzuci, że nie zostanę potępiony? Proszę o pomoc, z góry dziękując.

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: janka (---.chelm.mm.pl)
Data:   2012-03-27 23:24

Czy Ty chcesz zbierać grzechy ciężkie?

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Michał (---.range86-151.btcentralplus.com)
Data:   2012-03-28 01:35

No, takie herezje już były, najwięcej w Średniowieczu. Ostatnio rozpowszechniał ją niejaki Rasputin. Generalnie - kiepski pomysł. Jakby Ci to delikatnie? Delikatnie się nie da, ale spróbuję: Daleko jesteś od Królestwa Bożego.
P.S.
Owszem, oddanie życia Bogu (uczynienie Go Panem mojego życia), jest w gruncie rzeczy jednostronną deklaracją ze strony Boga, a nie człowieka, bo to Bóg jest niezmienny z definicji, a nie człowiek. Np. św. Piotr deklarował różne rzeczy - i co z tego? Ale, dowcip polega na tym, że Bóg przeznaczył nas do dobrych uczynków, które mamy w życiu robić i które z góry dla nas przygotował (aby się nikt nie chlubił). A to zakłada współpracę z Łaską Bożą, a nie z szatanem w czynieniu zła (grzeszeniu).

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Ewika (---.wist.com.pl)
Data:   2012-03-28 08:00

Zuchwałe liczenie na Boże Miłosierdzie jest ciężkim grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Pan Bóg jest miłosierny, ale jest też sprawiedliwy. Ale nie wiem jak to jest u Ciebie. Sam rozważ w swoim sumieniu.

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Monika (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2012-03-28 08:21

Piotr, to Ty taki młody jesteś, czy dopiero naszą wiarę poznajesz?

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-03-28 09:16

"Postawa, w której jestem pewien" - A jesteś tego pewien? Jeśli tak, to może szatan okłamuje cię? Nie pomyślałeś o tym? Masz przecież Dekalog oraz Przykazanie Miłości Boga i bliźniego. Pan Bóg nie ustanowił tego prawa na próżno, tylko po to, by ułatwić człowiekowi drogę do zbawienia. Jeśli człowiek nie chce przestrzegać tego prawa, sam zamyka sobie drogę do szczęścia wiecznego.

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Ewa A. (---.range109-150.btcentralplus.com)
Data:   2012-03-28 10:14

Zakładając z góry, że mogę robić w życiu wszystko co mi się podoba (wszystko co złe także), a w rezultacie Pan Bóg ma "obowiązek" (bo jest Miłosierny) darować mi moje grzechy przeciw Niemu, popadasz w grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który nie będzie Ci odpuszczony, dopóki w nim trwasz.
"Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone" (Łk 12,10).
Inaczej mowiac: Ty świadomie pragniesz służyć nie Bogu, a Mamonie. "żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie" (Łk 16,13).

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Karolina (---.biznes.mm.pl)
Data:   2012-03-28 16:15

Nie moja w tym rzecz, czy będziesz potępiony, czy nie.
Ale zakładając prawdopodobny ciąg wydarzeń, grzechy będą oddalały Cię od Boga. W końcu oddalą na tyle skutecznie, że pojawi sie między Wami wielki mur, inaczej go nie przebijesz jak tylko spowiedzią.
Bo grzechy naprawdę oddalają, powodują pustkę wewnętrzną, zwłaszcza u kogoś, kto dopiero "startuje" w wierze i jest podatny na różne przykre incydenty.
Spowiedź nie jest zła, nie wszyscy księża zadają ciężkie pokuty.

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Mati (---.centertel.pl)
Data:   2012-03-28 17:57

Wygląda mi to trochę jak zuchwała ufność w Miłosierdzie Boże.

 Re: Czy nie zostanę potępiony za swoją postawę?
Autor: Michał (---.range86-151.btcentralplus.com)
Data:   2012-03-29 02:18

To znaczy tak: nie chciałbym, by moja (pierwsza) odpowiedź, zmonopolizowała następne. Tak jak Ty to opisujesz jest to niejednoznaczne. I równie dobrze może to być ufność w Boża Opatrzność, jak i zuchwałe zaufanie w Miłosierdzie Boże. Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie, ponieważ diabeł tkwi w szczegółach (w kontekście). Może inaczej, przymioty Boga Go w pewnym sensie tego słowa ograniczają (Pan Bóg nie może być niemiłosierny, skoro jest Miłosierdziem i nie może być niesprawiedliwy, skoro jest Sprawiedliwością), ale to nie jest rzeczywiste ograniczenie, tylko pozorne. Po prostu coś jest takie jakie jest, albo nie jest. I nie jest to żadne ograniczenie. We mnie wywołuje to poczucie ogromnej wdzięczności. (Zachowując ludzkie proporcje. Jestem na Ziemi. Nie jestem na Księżycu. Nie jestem więc astronautą. Skoro tak Czy to stwierdzenie faktu, czy też mojego ograniczenia? Ja nigdy nie chciałem być astronautą. Nie jestem astronautą, co więcej 100 lat temu żaden człowiek nie mógł nawet o tym myśleć i nie pojawiało się takie stwierdzenie jako ograniczenie narzucane ludziom. Podobnie nie mogę w tej samej sprawie jednocześnie kłamać i mówić prawdę: rano idę do pracy. Być może umrę do tego czasu, może dom się zawali, może zaśpię po prostu, ale stwierdzenie, że kłamię jest nieprawdziwe, w tym ściśle określonym kontekście, choćby nie wiem co się wydarzyło). Podobnie Bóg nie może być niesprawiedliwy i wsadzać do nieba zatwardziałych grzeszników, którzy grzeszą, licząc na Jego Miłosierdzie, ponieważ właśnie ta Sprawiedliwość "ogranicza" Miłosierdzie. Bóg nie może być i Bogiem i szatanem. Jednak nie oznacza to, że nie ma takiego grzechu, który nie podlegałby Bożemu Miłosierdziu, POD PEWNYMI WARUNKAMI. Te wynikają (ogranicza je) z Bożej Sprawiedliwości. (Za Twoje grzechy, umarł Jezus, ale to nie jest automat, w tym sensie, że zbawia to wszystkich bezwarunkowo. Zbawia wszystkich, ale pod pewnymi warunkami.) I nie ma w tym żadnej sprzeczności logicznej. Nie dotyczy to też Twojego stanu. Ty nam go nie podajesz, więc nie jesteśmy w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na Twoje pytanie. (To tak, jakbyś nas zapytał: Intensywnie ćwiczę, czy można uznać, że jestem już astronautą? Odpowiedź brzmi: być może. Być może tak, być może nie. Może się np. okazać, że ćwiczysz grę w szachy, tak jak możesz ćwiczyć uprawianie grzechów. i nie wiem, czy ta umiejętność zbliży cię, czy oddali od bycia astronautą, tak jak nie wiem, czy w jakimś momencie się nie nawrócisz.)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: