Autor: Michał (---.range86-151.btcentralplus.com)
Data: 2012-03-29 02:18
To znaczy tak: nie chciałbym, by moja (pierwsza) odpowiedź, zmonopolizowała następne. Tak jak Ty to opisujesz jest to niejednoznaczne. I równie dobrze może to być ufność w Boża Opatrzność, jak i zuchwałe zaufanie w Miłosierdzie Boże. Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na tak sformułowane pytanie, ponieważ diabeł tkwi w szczegółach (w kontekście). Może inaczej, przymioty Boga Go w pewnym sensie tego słowa ograniczają (Pan Bóg nie może być niemiłosierny, skoro jest Miłosierdziem i nie może być niesprawiedliwy, skoro jest Sprawiedliwością), ale to nie jest rzeczywiste ograniczenie, tylko pozorne. Po prostu coś jest takie jakie jest, albo nie jest. I nie jest to żadne ograniczenie. We mnie wywołuje to poczucie ogromnej wdzięczności. (Zachowując ludzkie proporcje. Jestem na Ziemi. Nie jestem na Księżycu. Nie jestem więc astronautą. Skoro tak Czy to stwierdzenie faktu, czy też mojego ograniczenia? Ja nigdy nie chciałem być astronautą. Nie jestem astronautą, co więcej 100 lat temu żaden człowiek nie mógł nawet o tym myśleć i nie pojawiało się takie stwierdzenie jako ograniczenie narzucane ludziom. Podobnie nie mogę w tej samej sprawie jednocześnie kłamać i mówić prawdę: rano idę do pracy. Być może umrę do tego czasu, może dom się zawali, może zaśpię po prostu, ale stwierdzenie, że kłamię jest nieprawdziwe, w tym ściśle określonym kontekście, choćby nie wiem co się wydarzyło). Podobnie Bóg nie może być niesprawiedliwy i wsadzać do nieba zatwardziałych grzeszników, którzy grzeszą, licząc na Jego Miłosierdzie, ponieważ właśnie ta Sprawiedliwość "ogranicza" Miłosierdzie. Bóg nie może być i Bogiem i szatanem. Jednak nie oznacza to, że nie ma takiego grzechu, który nie podlegałby Bożemu Miłosierdziu, POD PEWNYMI WARUNKAMI. Te wynikają (ogranicza je) z Bożej Sprawiedliwości. (Za Twoje grzechy, umarł Jezus, ale to nie jest automat, w tym sensie, że zbawia to wszystkich bezwarunkowo. Zbawia wszystkich, ale pod pewnymi warunkami.) I nie ma w tym żadnej sprzeczności logicznej. Nie dotyczy to też Twojego stanu. Ty nam go nie podajesz, więc nie jesteśmy w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na Twoje pytanie. (To tak, jakbyś nas zapytał: Intensywnie ćwiczę, czy można uznać, że jestem już astronautą? Odpowiedź brzmi: być może. Być może tak, być może nie. Może się np. okazać, że ćwiczysz grę w szachy, tak jak możesz ćwiczyć uprawianie grzechów. i nie wiem, czy ta umiejętność zbliży cię, czy oddali od bycia astronautą, tak jak nie wiem, czy w jakimś momencie się nie nawrócisz.)
|
|