Autor: Marta (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 2012-04-24 23:19
Moim zdaniem wyrywasz wersety z całości Biblii i błędnie je analizujesz. Fragment cytowany przez Ciebie w szerszym kontekście:
"Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, czynimy Go kłamcą i nie ma w nas Jego nauki. Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika wobec Ojca - Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata. Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego naukę, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto twierdzi, że w Nim trwa, powinien również sam postępować tak, jak On postępował" (1 J 1, 8-2,6)
"Przecież jest niemożliwe wierzyć w kogoś, kogo się nie zna." - błędne twierdzenie. Poznać dogłębnie Boga nigdy nam się nie uda, ale nie znaczy to, że w Niego nie wierzymy. Natomiast jest taka zależność: im lepiej poznajemy Boga i Jego miłość, tym lepiej zachowujemy Jego przykazania, tym bardziej staramy się być święci, bo On jest święty. Czyli jeśli ktoś twierdzi, że wzrasta w poznaniu Boga, w relacji z Bogiem, ale to się nie przekłada na lepsze zachowywanie przykazań, ten ktoś żyje w błędzie, albo wprost kłamie.
|
|