logo
Niedziela, 12 maja 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: bartek (---.toya.net.pl)
Data:   2012-04-23 14:45

myślę, że każdy ma swój czas nawrócenia. Niewierzący złoczyńca może mieć ten czas w ostatniej godzinie życia, natomiast, my, chrześcijanie, jeśli wcześniej tego czasu nie wykorzystamy, możemy obudzić się "z ręką w nocniku". Właśnie tak się czuję. Mimo, że jestem katolikiem straciłem swoje talenty, już nie umiem wydawać dobrych owoców, już nie umiem nawet kochać. Jak żyć gdy tylko ranię innych?

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: janka (---.chelm.mm.pl)
Data:   2012-04-24 01:44

Każde zachowanie skądś się bierze, ma swój powód. Znajdź go u siebie i dogłębnie przemyśl. Potem naprawiaj.

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2012-04-24 10:09

Dobre pytanie: "Jak żyć?". Nie ma jakiejś jednej, uniwersalnej i zawsze sprawdzającej się odpowiedzi. Każdy musi sobie sam na to pytanie odpowiedzieć.

Z drugiej strony każdy ma w swoim życiu chwile zwątpienia. "Eli, Eli, lema sabachthani?" (Mt 27,46) modlił się słowami Psalmu (22,2) Pan na Krzyżu.

Nie wiem co Panu poradzić. Może zacząć od tego, żeby się zastanowić co Pan w życiu chce osiągnąć, jakie ma Pan do osiągnięcia tych celów środki (talenty) i zabrać się do realizacji? Nie wiem, czy warto zbyt długo rozpamiętywać przeszłość i wracać po skarby, które się utraciło po drodze. "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy" - mądry tekst Marka Grechuty. Przeszłość jest ważna także po to, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość.

No i proszę na siebie nie patrzeć tak pesymistycznie. Umie Pan kochać, umie wydawać dobre owoce. Każdy umie.

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Ja (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-04-24 11:01

Mam podobnie. "Zbudowałem dom na piasku", a wydawało mi się, że buduję na skale i jak tu patrzeć w przyszłość, myślę czytając posty xc, które bardzo sobie cenię.

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Asia (---.kredytbank.pl)
Data:   2012-04-24 11:02

Nie straciłeś ani talentów, ani miłości, a na owoce masz jeszcze czas. :) To co straciłeś, to nadzieja i zaufanie.
Porozmawiaj o tym z Bogiem. :) Poproś o uleczenie i wskazanie drogi. Z Panem Bogiem. :)

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Marlinek (---.rzeszow.vectranet.pl)
Data:   2012-04-24 11:35

Jesteś na właściwej drodze, bo dostrzegasz to co dzieje się w Twoim życiu. Od tego zaczyna się nawrócenie i każdy kto się nawrócił, tak miał. Pytanie tylko co z tym teraz zrobisz. Może idź do jakiejś wspólnoty, tam łatwiej jest znaleźć Boga i poznać siebie. Powodzenia

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2012-04-24 16:01

Skoro piszesz i żyjesz, to jednak jakieś talenty Ci zostały. Zastanów się nad tym, co masz i zrób z tego użytek. W życiu i przed Bogiem najważniejsze jest to, co masz TERAZ, to, co było wczoraj, było wczoraj. Zobacz i wykorzystaj to, co masz dziś.

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Max (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-04-24 20:31

"myślę, że każdy ma swój czas nawrócenia" - Tak, każdemu z nas dany jest czas nawrócenia. Bóg daje nam swoje Słowo, sakramenty święte, stawia ludzi na naszej drodze życia. To czy w Niego uwierzymy, zależy tylko od nas samych. Ziarno rzucone w ziemie, musi wpierw obumrzeć, aby wydać obfity plon. Jednocześnie, chciałbym napisać, że (paradoksalnie) nawrócenie jest sprawą chwili, ale uświęcenie powinno stać się dziełem całego naszego życia,

"Niewierzący złoczyńca może mieć ten czas w ostatniej godzinie życia, natomiast, my, chrześcijanie, jeśli wcześniej tego czasu nie wykorzystamy, możemy obudzić się "z ręką w nocniku". - Oczywiście, że możemy. Tak jak wcześniej wspomniałem nawrócenie jest sprawą chwili, a uświęcenie dziełem całego życia.

"Właśnie tak się czuję. Mimo, że jestem katolikiem straciłem swoje talenty, już nie umiem wydawać dobrych owoców, już nie umiem nawet kochać. Jak żyć gdy tylko ranię innych?" - Każdy z nas przeżywa kryzys wiary, doświadczenia bliskości Boga. Aby wydawać obfity plon, trzeba po prostu trwać mocno przy Chrystusie w łasce uświęcającej. Nie można się zniechęcać, pierwszym lepszym upadkiem. Jak to mawiał mój instruktor z "elki" już przy narodzinach dostałeś klapsa od pielęgniarki i nikt nie mówił, że będzie lekko, łatwo. Ten proces dziejowy nazywa się ŻYCIEM, na które nie ma gotowej recepty, ale Chrystus jest Skałą, pewniakiem, że nieustannie możemy wzrastać w Jego łasce, podnosić się z brudów, wszelkiego zła, stawać się bardziej świętym. Tej odwagi świętości Tobie życzę. :)

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: marta (---.ppp.as43234.net)
Data:   2012-04-25 10:09

Najważniejsze, że ty już wiesz, że ranisz innych. Naprawdę to połowa sukcesu, jeśli to widzisz. :) Moja rada: oddaj się pod opiekę Matce Bożej. Ona cie zaprowadzi do Jezusa. Znowu będziesz umiał kochać i w każdym człowieku zobaczysz brata. Kiedyś też byłam na takim przystanku jak ty i Matka Boża mnie poprowadziła. Życzę ci, żebyś odnalazł tę właściwą drogę. :)

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Maggy (---.play-internet.pl)
Data:   2012-04-25 17:37

Trzeba zacząć jeszcze raz. I potrzeba wiele cierpliwości. Bóg jest cierpliwy dla nas, więc i my też tacy bądźmy wobec siebie i bliźnich. Raz wyjdzie, a raz nie. Na tym polega nauka, a w tym także nauka miłości. Żyjesz, więc masz jeszcze coś do zrobienia, masz czas na poprawę tego, co możesz poprawić, na poprawę tego na co masz wpływ. I z Bogiem zacznij jeszcze raz. I to na co nie masz wpływu, zostaw też Bogu i tyle. Zmarnowałeś coś i musisz uważać, żeby w tym całym opłakiwaniu przeszłości, nie zagubić też tego co masz teraz, dzisiaj. A masz wiele, tylko tego nie widzisz. A masz na pewno wystarczająco, żeby móc dać jakieś dobro temu światu. Jesteś w pełni wyposażony w łaski, żeby nawet będąc poobijanym przeszłością, zmienić choć odrobinę na lepsze rzeczywistość obok siebie. Masz ręce, nogi, oczy, usta i przede wszystkim serce. Oddaj siebie Bogu, pomyśl co może sprawić Mu radość i to rób, a będzie co raz lepiej. Nie siedź tylko działaj i dużo się módl.

 Re: Jestem katolikiem, ale straciłem swoje talenty.
Autor: Iness (---.dip.t-dialin.net)
Data:   2012-04-26 13:44

Bartek, wygląda na to, że potrzebujesz zacząć od nowa. Z Bogiem to zawsze możliwe, ale trzeba się postarać, zaangażować. Moja rada: Kurs odnowy wiary np. w Ruchu Światło-Życie, albo Seminarium Odnowy w Duchu Świętym - nie obawiaj się zacząć w najbliższej wspólnocie. Nie musisz tam potem zostać na zawsze, masz wolność wyboru.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: