logo
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: onnaa (---.wignet.pl)
Data:   2012-05-28 20:31

Witam. Mam nadzieję, że zbyt chaotycznie nie opiszę mojego problemu. Po części jestem grafikiem, który nie wierzy w swoje mozliwosci, mimo że studiuję architekturę. Często rysuję dla siebie. I choć te moje bazgroły czasem dostają dobre opinie, nadal nie jestem w stanie dostrzec, czy one faktycznie są takie dobre jak mi mówią. Ale w sumie nie to jest moim głównym celem w wątku. Mianowicie czasem niespodziewanie dostaję ofertę pracy (gdzie długo zastanawiam się, czy to poważna oferta, czy jakiś żart) lub odsprzedania swoich prac, ale finał jest taki, że owe propozycje narobią więcej nadziei o możliwości pracy, lub małego zarobku, niż prawdziwej możliwości. Już sama nie wiem, czy Bóg lubi tak po prostu zrobić mi psikusa, żebym spadła z obłoków na twarde kamienie choć się w ogóle o to nie prosiłam. Ostatnio mam wrażenie, że lubi się poznęcać nade mną, bo doskonale wie, że mój brak wiary w siebie wyklucza sięganie po sukcesy i chodzenie po trupach oraz branie udziału w wyścigu szczurów, wiec po co te wieczne niespodzianki i nadzieje?

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: Marek Piotrowski (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2012-05-28 22:40

Powiem brutalnie: czy jak koleżanka walnie Cię torebką, też masz pretensję o to do Boga?
Nie przypisujmy wszystkiego Bogu. Bóg stworzył nas (i innych) wolnymi - On nie jest "Władcą marionetek".

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: polk (---.kielce.hypnet.pl)
Data:   2012-05-28 22:40

"Ostatnio mam wrażenie, że lubi się poznęcać nade mną, bo doskonale wie, że mój brak wiary w siebie wyklucza sięganie po sukcesy i chodzenie po trupach oraz branie udziału w wyścigu szczurów, wiec po co te wieczne niespodzianki i nadzieje?" - Wiara w siebie nie ma nic wspólnego z braniem udziału w "wyścigu szczurów". Wiara w siebie nie musi wiązać się z "dochodzeniem po trupach do celu".
Po co te niespodzianki? Może po to, żebyś wreszcie w siebie uwierzyła i zaczęła wykorzystywać talent, a nie zakopywała go pod ziemią. ;) :)

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: Marta (---.28.177.45.threembb.co.uk)
Data:   2012-05-28 23:16

Na moje oko problem jest w tym (chyba), że za wiele sobie obiecujesz po tych propozycjach pracy/sprzedaży rysunków. Po prostu podejdź do tego na spokojnie, korzystaj z ofert, ale nie uzależniaj od nich swojego "być albo nie być". Te propozycje pracy są zwykłe, a Tobie się wydaje, że oto dostałaś propozycję, dzięki której od razu wystrzelisz do sławy i będziesz swoje prace w Luwrze wystawiać. Pan Bóg Ci nie robi psikusów, dziękuj Mu, że w ogóle jakieś propozycje dostajesz.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: onnaa (---.wignet.pl)
Data:   2012-05-29 00:08

Wcale nie chcę w Luwrze wieszać swoich prac. To nie jest moja ambicja. Chodzi mi tylko o to, że mam już dość złudnych nadziei. Ile razy można się rozczarować. Nie zabiegam o takie oferty, same przychodzą, (niby są zachwyceni) poświęcam wiele godzin, aby sprostać zadaniu, a na końcu nic. I tak zawsze. Nie lubię się użalać, nie jestem takim typem osoby, ale już po dobrych paru latach mam dość. Zazwyczaj cieszę się z drobnych rzeczy i osiągnięć, ale wszystko ma granice cierpliwości.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: Marta (---.29.137.237.threembb.co.uk)
Data:   2012-05-29 01:31

"Mam już dość złudnych nadziei". - Nadzieja jest w tym przypadku czymś, co sobie sama tworzysz. Dajmy na to, szukam pracy. Zapraszają mnie na rozmowę kwalifikacyjną do jakiejś super firmy. I tu mogę albo przygotowywać się do rozmowy kwalifikacyjnej i nie rozmyślać zbytnio co będzie dalej, albo od razu wyobrazić sobie, że już jestem przyjęta do tej pracy i zacząć sobie wyobrażać jak to błyskawicznie pnę się po szczeblach kariery i w pół roku zajmuję miejsce prezesa rzeczonej korporacji. Wtedy jak dostanę odmowę na rozmowie, można faktycznie spaść z obłoków na ziemię i być wielce rozczarowanym. Ale problem leży tutaj w moim myśleniu, a nie w firmie, ani tym bardziej, nie Pan Bóg się znęca.
Piszesz niejasno i nie wiadomo dokładnie jak ta Twoja sytuacja wygląda. "Poświęcam wiele godzin, aby sprostać zadaniu, a na końcu nic" - czy to znaczy, że nie płacą Ci za wykonaną pracę? Dajesz się wykorzystywać czy co? Nie znam się na sztuce, niestety, i tym bardziej na regułach panujących na rynku sztuki, i nie wiem nawet w jakiej dziedzinie pracujesz itd. Ale np. jak grafik ma zaprojektować stronę internetową, zazwyczaj taki grafik ma swoje portfolio z przykładami już zrobionych stron, przychodzi do niego klient, któremu się to portfolio podoba. Klient mówi czego chce na swojej stronie, jak to ma wyglądać mniej więcej, grafik podaje cenę, podpisują umowę, grafik inkasuje zaliczkę i siada do pracy. Klient ewentualnie może na koniec jakieś uwagi zgłosić, albo zażądać poprawki, ale nie ma opcji, że "jak mu się nie podoba to nie zapłaci". Jak to jest u Ciebie, robisz pracę na zamówienie, a potem nie dostajesz zapłaty? To byłoby karygodne, ale znowu to nie Pan Bóg Ci robi psikusy, tylko ludzie.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: jola (---.myslenice.net.pl)
Data:   2012-05-29 10:23

Jak ktoś wcześniej zauważył chyba za wiele przypisujesz sile wyższej. Taki jest po prostu zawód grafika, raz masz zlecenia raz nie, ciągle musisz poprawiać projekty, żeby za chwilę okazało się, że już ciebie nie potrzebują. Dlatego ten zawód jest bardzo stresujący, nie ma nic pewnego.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: emi (212.160.111.---)
Data:   2012-05-29 11:42

Onnaa, a co tak naprawdę chciałabyś robić? Być architektem, czy grafikiem? To nie jest tak, że oho ho, jak masz talent to już z górki i sukcesy i pieniądze na ciebie spływają, o nie. Moja nauczycielka rysunku zawsze powtarzała, że "talent to nie wszystko", potrzeba jeszcze mnóstwa pracy i całkiem sporej dawki szczęścia, żeby zaistnieć w tej branży i zdobywać zlecenia. Nie poddawaj się, pracuj nad rozwojem swoich możliwości (wszak konkurencja jest bardzo duża i nie sposób jej istnienia w tym temacie pominąć) Paul Cezanne zawsze był wierny maksymie: "nie oglądajcie się na krytyków, tylko malujcie". Tak wiem, że ty robisz coś odrobinę innego. Po prostu działaj, próbuj, nie poddawaj się, odrzuć głupie myślenie, że może jesteś za słaba, jak będziesz, to cię odrzucą, jak nie, to przyjmą, ewentualnie podszkolisz się, rozwiniesz i wtedy cię przyjmą. Mam bardzo podobny problem do ciebie Onnaa. Cały czas zasypuję Boga pytaniami: "Dlaczego dałeś mi talent, a nie pozwalasz rozwijać i nie dajesz odpowiedzi, czy to jest dobra droga dla mnie?", bo też chciałabym wiedzieć na czym stoję i pewnie kroczyć w przyszłość. W przeszłości też wielu ofert podobnych do tych składanych tobie nie przyjęłam, bo uważałam, że to kpina np. bardzo bogata koleżanka, której rodzice kolekcjonowali antyki chciała na 1 roku mój obraz kupić, a ja odmówiłam, bo uznałam, że jestem za słaba, żeby coś mojego wisiało u niej w domu. Głupota. Dzisiaj bym to inaczej rozegrała, skorzystała ze znajomości taty koleżanki, zdobyła nowe zlecenia. Nigdy nie wiesz, gdzie jakieś zlecenie cię zaprowadzi i kogo zna zleceniodawca, no i komu się spodobasz. Ale jeśli nie wierzysz w siebie, daj sobie spokój, bo tylko się zadręczysz, w tej branży wiara w siebie decyduje o twoim być, albo nie być. Możesz być niekoniecznie najzdolniejsza/y, ale jeśli wierzysz w siebie osiągniesz wiele. Mówię ci jeszcze raz - uwierz w siebie. Studiuj sobie i skończ tę architekturę, a równolegle rozwijaj talent graficzny. Pozdrawiam koleżankę po fachu. :)

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-05-29 12:32

"Bóg lubi tak po prostu zrobić mi psikusa" - Może ty robisz Panu Bogu psikusy i mierzysz Go własną miarą, w myśl zasady "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"? A tak poważnie, są to zabobony. Radzę ci zmierzyć się z rzeczywistością: świat w którym żyjesz, kreują ludzie, takie istoty z krwi i kości, jak ty. Czy ich zachowanie w jakiejś mierze jest związane z podszeptami Ducha Świętego, czy może złego ducha, to już jest zupełnie inna sprawa.
Zachęcam cię do regularnej modlitwy, najlepiej w kościele. Tam jest najłatwiej dochodzić do odpowiedzi na takie pytania, jak twoje. Tam zadaj Jezusowi, ukrytemu w Najświętszym Sakramencie, to pytanie, czy robi ci psikusa.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: onnaa (---.wignet.pl)
Data:   2012-05-29 14:48

Dziękuję za rady. :) Pozdrawiam.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: Jerzy (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2012-05-29 15:57

Ponieważ rozterki twoje są mi jakoś bliskie (zajmowałem się twórczością plastyczną) i bliskie są mi twoje przeżycia - bardzo chcę ci pomóc. Sam nie ośmielę się radzić ci. Mam coś o wiele lepszego. Jestem pewien, że odpowiedź odnajdziesz w ostatnio wydanych konferencjach o. Augustyna Pelanowskiego: "Oto Ja posyłam anioła przed tobą". Rzecz jest o powołaniu i daje bardzo wiele światła w takiej właśnie sytuacji jak twoja. W ogóle polecam lektury o. Augustyna Pelanowskiego - on także jest plastykiem. Znajdziesz tam wiele dobrego dla siebie. Pozdrawiam.

 Re: Czy Bog lubi robić mi psikusa?
Autor: onnaa (---.wignet.pl)
Data:   2012-05-29 18:44

dziękuję na pewno zapoznam się z lekturą. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: